-
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant1 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać359 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant8 -
Artykuły
Zapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać5
Biblioteczka
2019-12-17
2019-12-13
Nie wiem, czy ja się starzeję czy Horst robi się coraz lepszy ale wychodzi na to, że nie potrzebuję już pięciu wymyślnych trupów i strzelaniny, by kryminał mi się spodobał. Chyba jednak to drugie. Bo w „Ukrytym pokoju” trupów mało, strzelaniny jak na lekarstwo, a wciąga jak odkurzacz.
Jest poczciwy stary Wisting, który jak wino, z tomu na tom, bardziej mi się podoba. Jest młoda krew czy szef archiwum X. Jest też nie do końca ogarnięta Lina. No i intryga polityczna z kupą kasy w tle.
Polecam.
Nie wiem, czy ja się starzeję czy Horst robi się coraz lepszy ale wychodzi na to, że nie potrzebuję już pięciu wymyślnych trupów i strzelaniny, by kryminał mi się spodobał. Chyba jednak to drugie. Bo w „Ukrytym pokoju” trupów mało, strzelaniny jak na lekarstwo, a wciąga jak odkurzacz.
Jest poczciwy stary Wisting, który jak wino, z tomu na tom, bardziej mi się podoba. Jest...
2019-12-08
Wiecie, że od zakończenia drugiej wojny światowej nie minęło jeszcze nawet sto lat? To straszne jak szybko przeszłość staje się historią pisaną przez duże „h”. A czasem zapomnianą czy wręcz wypieraną z pamięci.
Tak jest w rodzinie Ewy, młodej tłumaczki języka polskiego, która trafia w sam środek procesu zbrodniarzy hitlerowskich. Prawda, której jeszcze nie zna ale już ją czuje, przewraca jej poukładane życie do góry nogami. Ale czy tylko jej życie? Warto przeczytać, żeby sprawdzić i odpowiedzieć sobie samemu na pytanie - jaka jest cena tej prawdy.
Polecam
Wiecie, że od zakończenia drugiej wojny światowej nie minęło jeszcze nawet sto lat? To straszne jak szybko przeszłość staje się historią pisaną przez duże „h”. A czasem zapomnianą czy wręcz wypieraną z pamięci.
Tak jest w rodzinie Ewy, młodej tłumaczki języka polskiego, która trafia w sam środek procesu zbrodniarzy hitlerowskich. Prawda, której jeszcze nie zna ale już ją...
2019-12-03
Gdy zobaczyłam tę wielką czcionkę i gruby papier, od razu pomyślałam: „Oho, będzie przerost formy nad treścią - byle tylko dobić ceny”. No i się pozytywnie zaskoczyłam.
Świadectwa zebrane w książce to dające do myślenia historie ludzi, których żydowskość trafiła na różnych etapach życia - czasem w dzieciństwie, czasem w młodości, a czasem w wieku dojrzałym. Bo to nie tylko młoda dziewczyna, której matka wyznaje, że ma żydowskie korzenie ale też ta matka właśnie, dusząca się od lat żydowskim sekretem.
Jak się żyje, gdy sekret przestaje być sekretem? Ani łatwiej, ani trudniej - po prostu inaczej. Ale na pewno nie nudno. Bo życie z odkrytym żydowskim pierwiastkiem już nie jest taki jak kiedyś. Niezależnie od tego jak wielkimi literami i na jakim papierze się je opisuje.
Gdy zobaczyłam tę wielką czcionkę i gruby papier, od razu pomyślałam: „Oho, będzie przerost formy nad treścią - byle tylko dobić ceny”. No i się pozytywnie zaskoczyłam.
Świadectwa zebrane w książce to dające do myślenia historie ludzi, których żydowskość trafiła na różnych etapach życia - czasem w dzieciństwie, czasem w młodości, a czasem w wieku dojrzałym. Bo to nie tylko...
2019-11-29
To chyba jakieś chwilowe zaćmienie umysłu sprawiło, że sięgnęłam po tę książkę.
Obiecuję - nigdy więcej takich wygłupów!
To chyba jakieś chwilowe zaćmienie umysłu sprawiło, że sięgnęłam po tę książkę.
Obiecuję - nigdy więcej takich wygłupów!
2019-11-29
W pierwszym odruchu chciałam napisać: „Przebrnęłam” ale oznaczałoby to, że lektura byłą drogą przez mękę i wyczekiwaniem końca, a tak nie było. Wręcz przeciwnie - to intelektualna uczta, na której rozrywki zapewniają obydwie strony. Zarówno zadający pytania duet Bartosik-Klinke, jak i prowadzący książkę aktor. Jest przede wszystkim teatr, ten polski ale też ten francuski. Jest trochę prywatnego życia ale nie w nadmiarze, czego szczerze mówiąc trochę się obawiałam. Jest też działalność opozycyjna....i tutaj odpadają dwie gwiazdki. Bo tej działalności poświęcona jest znaczna część książki, a przyznam, że Andrzej Seweryn jakoś nie był mi znany od tej strony.
Niezależnie od wszystkiego polecam...przebrnąć przez ten ponad sześciusetstronicowy tom :)
W pierwszym odruchu chciałam napisać: „Przebrnęłam” ale oznaczałoby to, że lektura byłą drogą przez mękę i wyczekiwaniem końca, a tak nie było. Wręcz przeciwnie - to intelektualna uczta, na której rozrywki zapewniają obydwie strony. Zarówno zadający pytania duet Bartosik-Klinke, jak i prowadzący książkę aktor. Jest przede wszystkim teatr, ten polski ale też ten francuski....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-11-25
Jakby to powiedział czołowy polski restaurator: „Du.. nie urywa” ale czytać się dało.
To moje pierwsze spotkanie z autorką, dlatego dam jej jeszcze szansę. Chcę zobaczyć, czy Naki pójdzie „na szkolę”, czy Joachim i Mariola zostaną w dochodzeniówce, czy Hubert napisze kolejny bestseller. Chcę się też przekonać, czy Eliza to przygoda na jedno śledztwo ;)
Jakby to powiedział czołowy polski restaurator: „Du.. nie urywa” ale czytać się dało.
To moje pierwsze spotkanie z autorką, dlatego dam jej jeszcze szansę. Chcę zobaczyć, czy Naki pójdzie „na szkolę”, czy Joachim i Mariola zostaną w dochodzeniówce, czy Hubert napisze kolejny bestseller. Chcę się też przekonać, czy Eliza to przygoda na jedno śledztwo ;)
2019-11-13
2019-11-10
Pozwolę sobie ocenić bazując na opisie:
Pieprzna, na wskroś nowoczesna opowieść o życiowych błędach, które chcemy zapamiętać - pieprzu tutaj tyle, co w lodach waniliowych; błędów nieco więcej - ciężko je tylko wychwycić....
Kiedy jej syn wyjeżdża na studia, Eve, wciąż atrakcyjna rozwódka, wreszcie ma czas tylko dla siebie i zyskuje wolność, której do tej pory tak naprawdę nie zaznała. Niemal przypadkiem zaczyna odkrywać świat internetowej pornografii i niekonwencjonalnego seksu. Coś, co kiedyś było dla niej nie do zaakceptowania, teraz okazuje się pociągające i wyzwalające - nie wiem, w jaki sposób bohaterkę wyzwala oglądanie filmików porno...z ksiażki wynika, coś nieco innego ale ok...nie znam się...
Eve musi się odnaleźć w czasach Tindera i gender studies, aby zrozumieć, czego tak naprawdę potrzebuje....jeśli dobrze zrozumiałam treść, z Tindera korzysta Amanda...Eva ma tylko konto na fb....
Tymczasem jej rozpieszczonego syna czeka na kampusie bolesne zderzenie z rzeczywistością. Okazuje się, że znana mu z filmów porno wizja intymności nie ma nic wspólnego z tym, jak wyglądają prawdziwe relacje z kobietami.....scena rodem z porno (sądząc po odgłosach) rozgrywa się jeszcze przez wyjazdem na studia...na kampusie jest zderzenie z rzeczywistością ale wynikające z nieco innych okoliczności...
Pełnokrwista, podszyta cierpkim humorem powieść Toma Perrotty to błyskotliwy komentarz do skomplikowanej obyczajowej panoramy naszych czasów.....ta krew to chyba od anemika, a humor rodem z „Familidy”..
Trzy gwiazdki za wątek Juliana, który dobrze rokował ale padł...
Pozwolę sobie ocenić bazując na opisie:
Pieprzna, na wskroś nowoczesna opowieść o życiowych błędach, które chcemy zapamiętać - pieprzu tutaj tyle, co w lodach waniliowych; błędów nieco więcej - ciężko je tylko wychwycić....
Kiedy jej syn wyjeżdża na studia, Eve, wciąż atrakcyjna rozwódka, wreszcie ma czas tylko dla siebie i zyskuje wolność, której do tej pory tak...
2019-11-12
Chętnie sięgam po książki, których autorzy przemycają historię czy wiedzę o kulturze bądź sztuce. Tak jest i tym razem. Autorka „Narzeczonej z getta” bardzo dobrze odrobiła lekcje z historii śląskich Żydów i samego judaizmu. Lepiej niż encyklopedia czy słownik, zaznajamia czytelnika z obrzędowością i tradycją judaizmu. Wszystko to tak naturalnie „wychodzi” w historii życia Sary i całej jej rodziny i najbliższych. To tak piękna i dobrze skonstruowana historia, że postać Basi wydaje się kompletnie niepotrzebna :/
Chętnie sięgam po książki, których autorzy przemycają historię czy wiedzę o kulturze bądź sztuce. Tak jest i tym razem. Autorka „Narzeczonej z getta” bardzo dobrze odrobiła lekcje z historii śląskich Żydów i samego judaizmu. Lepiej niż encyklopedia czy słownik, zaznajamia czytelnika z obrzędowością i tradycją judaizmu. Wszystko to tak naturalnie „wychodzi” w historii życia...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-11-07
To kolejna książka Pauliny Młynarskiej na moim czytniku. Nie było źle. Ale nie było też fajerwerków. Joga to bliski mi temat, dlatego przeczytałam z zainteresowaniem poświęcone jej fragmenty. W przeciwieństwie do tych dotyczących dzieciństwa.
Na minus zadziało też zakończenie, w sensie technicznym, w którym autorka zawarła po prostu dokumenty, które łatwo znaleźć w internecie.
Lekkie rozczarowanie.
To kolejna książka Pauliny Młynarskiej na moim czytniku. Nie było źle. Ale nie było też fajerwerków. Joga to bliski mi temat, dlatego przeczytałam z zainteresowaniem poświęcone jej fragmenty. W przeciwieństwie do tych dotyczących dzieciństwa.
Na minus zadziało też zakończenie, w sensie technicznym, w którym autorka zawarła po prostu dokumenty, które łatwo znaleźć w...
2019-10-29
Zastanawiałam się, czy przyznawać się w ogóle, że przeczytałam tę książkę. Kusiło mnie bardzo, żeby zatuszować ten czyn ale doszłam do wniosku, że - raz, trzeba ponosić konsekwencję swoich decyzji; dwa - przyznam się i zrecenzuję ku przestrodze.
I od tej przestrogi zacznijmy - nie czytajcie tego pseudo-poradniczka! Cały czas boli mnie portfel do wydania tych 19,90 PLN na Woblinku i nie wyobrażam sobie, że mogłabym wydać więcej, za porady typu „nie przyznaj się do wieku” czy „zmień imię na takie, które Cię odmłodzi”.
Przeczytałam już wiele poradników rodem z Francji ale żaden jeszcze wyszedł z tak głębokiej i mulistej Sekwany, jak ten.
NIE CZYTAĆ!!!
Zastanawiałam się, czy przyznawać się w ogóle, że przeczytałam tę książkę. Kusiło mnie bardzo, żeby zatuszować ten czyn ale doszłam do wniosku, że - raz, trzeba ponosić konsekwencję swoich decyzji; dwa - przyznam się i zrecenzuję ku przestrodze.
I od tej przestrogi zacznijmy - nie czytajcie tego pseudo-poradniczka! Cały czas boli mnie portfel do wydania tych 19,90 PLN na...
2019-10-28
Nie jest to moje pierwsze spotkanie z autorką. Czytuję ją od czasu do czasu i dobrze mi to robi na duszę. Podobnie jak wcześniejsze pozycje tej autorki, również „Jeszcze się kiedyś spotkamy” nie jest literaturą najwyższych lotów, raczej przyjemnym umilaczem ale...bardzo dopracowanym, wiarygodnym i interesującym. Łatwo napisać kilkadziesiąt stron o romantycznej miłości, która zdarzyła się kiedyś tam i gdzieś tam. Ale osadzenie historii w wojennych realiach, z dokładnymi datami, adresami i zdarzeniami historycznymi to naprawdę spory wysiłek. A gdy do tego czyta się dobrze i zainteresowaniem - to naprawdę wyższa szkoła jazdy.
Polecam
Ps. Zaznaczyłam kategorię „Judaizm” chociaż go tutaj niewiele ale za to bardzo ciekawie ujęty.
Nie jest to moje pierwsze spotkanie z autorką. Czytuję ją od czasu do czasu i dobrze mi to robi na duszę. Podobnie jak wcześniejsze pozycje tej autorki, również „Jeszcze się kiedyś spotkamy” nie jest literaturą najwyższych lotów, raczej przyjemnym umilaczem ale...bardzo dopracowanym, wiarygodnym i interesującym. Łatwo napisać kilkadziesiąt stron o romantycznej miłości,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-10-21
Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia skąd te fajerwerki, na które sama się nabrałam.
Jakaś tak nie do końca posklejana ta historia. Ani to literatura w spódnicy, ani historia z dreszczykiem, nawet książką o Paryżu tego nazwać nie można. Kolejny raz logo „Patrona Lubimy Czytać” mnie zawiódł :/
Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia skąd te fajerwerki, na które sama się nabrałam.
Jakaś tak nie do końca posklejana ta historia. Ani to literatura w spódnicy, ani historia z dreszczykiem, nawet książką o Paryżu tego nazwać nie można. Kolejny raz logo „Patrona Lubimy Czytać” mnie zawiódł :/
2019-09-19
Tym razem pani doktor i pan dziennikarz pracujący dla „własnego tytułu” wyruszają na Śląsk. Oczywiście osobno, zupełnie nie planując współpracy. Nie planują też serii niebezpiecznych zdarzeń, których staną się nie tylko świadkami ale też uczestnikami, a wręcz sprawcami. Jak i poprzednio, do głosu dochodzi historia sprzed lat ale też siła lokalnych układów. Nie zabraknie też „warstwy uczuciowej” .
Czy polecam? Połknęłam w jeden dzień :)
Tym razem pani doktor i pan dziennikarz pracujący dla „własnego tytułu” wyruszają na Śląsk. Oczywiście osobno, zupełnie nie planując współpracy. Nie planują też serii niebezpiecznych zdarzeń, których staną się nie tylko świadkami ale też uczestnikami, a wręcz sprawcami. Jak i poprzednio, do głosu dochodzi historia sprzed lat ale też siła lokalnych układów. Nie zabraknie też...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-10-17
To dobra książka. Każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Ale zrozumie ją naprawdę tylko ten, kto w Afganie był.
To dobra książka. Każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Ale zrozumie ją naprawdę tylko ten, kto w Afganie był.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-10-16
Nigdy nie sądziłam, że tak negatywnie ocenię książkę jednej z moich ulubionych pisarek. Jedenasty tom lipowskiej historii mocno mnie rozczarował. Czym? Chyba wszystkim, poza zakończeniem.
Zacznijmy jednak od początku czyli od zwiastunów i opisów zapowiadających książkę. A te okazały się - przynajmniej dla mnie - mocno na wyrost. Owszem, w książce jest stary dwór, jest klaun, jest klątwa. Nie odgrywają jednak tak ważnej roli jak mogłoby się wydawać. Sama konstrukcja też nie do końca mnie przekonuje. Autorka przyzwyczaiła nas do nieco inaczej prowadzonej narracji, natomiast „Pokrzyk” mocno się pod tym względem zmienia. Na niekorzyść. Brak mi w „Pokrzyku” typowego kryminału - śledztwa, tropienia, analizy. No i trupów, z których tak naprawdę tylko jeden jest sensowny.
Odnoszę też wrażenie, że sami bohaterowie są mocno niedopracowani. Nie mam tutaj na myśli pierwszoplanowej czwórki ale chociażby Sebastiana.
Całość ratuje historia Klementyny, a dokładnie jej przeszłość, która pozwala uzupełnić luki w życiorysie policjantki zbudowanym na podstawie wcześniejszych lipowskich historii.
Plusem jest też zakończenie pozwalające wierzyć, że może ww kolejnej części będzie lepiej.
Nigdy nie sądziłam, że tak negatywnie ocenię książkę jednej z moich ulubionych pisarek. Jedenasty tom lipowskiej historii mocno mnie rozczarował. Czym? Chyba wszystkim, poza zakończeniem.
Zacznijmy jednak od początku czyli od zwiastunów i opisów zapowiadających książkę. A te okazały się - przynajmniej dla mnie - mocno na wyrost. Owszem, w książce jest stary dwór, jest...
„Normalni faceci ze stałymi posadami pchali siebie samych do przekraczania psychicznych, fizycznych i emocjonalnych granic. Wielu z nich miało wszystko - kariery, rodziny pieniądze - a jednak dali się skusić ryzyku, przekroczyli granice, przed którymi każdy normalny człowiek zatrzymałby się.”
Te dwa zdania stanowią chyba najlepszą recenzję książki - zbiorowej biografii niezwykłych ludzi, fantastycznych jachtów i przerażającego żywiołu jakim jest woda.
Lepsze niż dreszczowiec - polecam!!!
„Normalni faceci ze stałymi posadami pchali siebie samych do przekraczania psychicznych, fizycznych i emocjonalnych granic. Wielu z nich miało wszystko - kariery, rodziny pieniądze - a jednak dali się skusić ryzyku, przekroczyli granice, przed którymi każdy normalny człowiek zatrzymałby się.”
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTe dwa zdania stanowią chyba najlepszą recenzję książki - zbiorowej biografii...