-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński1
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1127
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać347
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński21
Biblioteczka
2024-05-03
2023-11-13
Mam duży problem z oceną tej książki.
To niewątpliwie ważna i warta polecenia lektura oddająca głos naszym przodkiniom, dotychczas pomijanym w publicystyce, a nawet na kartach podręczników. Autorka włożyła dużo pracy w zebranie, a następnie przedstawienie historii kobiet na wsi i ze wsi. Powiedzieć, że ich los nie był kolorowy, to za mało. One od najmłodszych lat były „na minusie”. Zapędzane do pracy, gdy tylko nauczyły się chodzić, popychane i wykorzystywane na wszelkie sposoby, i oczywiście pomijane przy stole, wynagrodzeniu i pochwałach.
I tutaj właśnie mam problem. Żaden z faktów, które przedstawiła autorka, nie jest dla mnie zaskoczeniem, nie poraził mnie. Nie wiem, czy to wynika z mojego pochodzenia (wychowałam się na wsi), wykształcenia (jestem historykiem) czy zwyczajnie logicznego myślenia ale...nie rozumiem zachwytów nad tą pozycją.
Mam duży problem z oceną tej książki.
To niewątpliwie ważna i warta polecenia lektura oddająca głos naszym przodkiniom, dotychczas pomijanym w publicystyce, a nawet na kartach podręczników. Autorka włożyła dużo pracy w zebranie, a następnie przedstawienie historii kobiet na wsi i ze wsi. Powiedzieć, że ich los nie był kolorowy, to za mało. One od najmłodszych lat były „na...
2023-10-30
Na równi z książkami kocham sztukę, tę malowaną. I jestem w tym temacie wybredna, bo ta sztuka zaczyna się dla mnie do „Impresja. Wschód słońca” czyli stosunkowo późno ale Klimt się załapał. Lubię te jego złocenia, tworzone pędzlem mozaiki i omdlewające modelki. Ale tylko na obrazach, bo w książkach - jak się właśnie przekonałam - wypadają jeszcze bardziej blado niż na obrazach. Może to wątpliwą zasługa autorki?.. Nie zalecam sprawdzać.
Na równi z książkami kocham sztukę, tę malowaną. I jestem w tym temacie wybredna, bo ta sztuka zaczyna się dla mnie do „Impresja. Wschód słońca” czyli stosunkowo późno ale Klimt się załapał. Lubię te jego złocenia, tworzone pędzlem mozaiki i omdlewające modelki. Ale tylko na obrazach, bo w książkach - jak się właśnie przekonałam - wypadają jeszcze bardziej blado niż na...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-10-05
Jeśli napiszę, że liczyłam na większe trzęsienie ziemi, nie będzie to do końca zgodne z prawdą. Bo czy może być coś „mocniejszego” niż to, co dzieje się z kościołem katolickim? Niemniej jednak liczyłam, że autor zagłębi się w problem, dotrze do większej ilości świadków, dokumentów. Nic takiego się nie stało.
Technicznie -książka na dwugodzinną jazdę regionalnym. Wielkość czcionki...chyba chodziło o to, by pozycja nie miała 30 stron.
Jeśli napiszę, że liczyłam na większe trzęsienie ziemi, nie będzie to do końca zgodne z prawdą. Bo czy może być coś „mocniejszego” niż to, co dzieje się z kościołem katolickim? Niemniej jednak liczyłam, że autor zagłębi się w problem, dotrze do większej ilości świadków, dokumentów. Nic takiego się nie stało.
Technicznie -książka na dwugodzinną jazdę regionalnym. Wielkość...
2023-05-25
Wiem, że to beletrystyka ale...kto wie, czy naprawdę Munch nie przyprawił o utratę zmysłów jakąś Tullik? Czy nie podał pierwszego pędzla jakiejś młodej dziewczynie?.. Czy na pewno istnieją tylko te 4 wersje „Krzyku”, które znamy?
Wiem, że to beletrystyka ale...kto wie, czy naprawdę Munch nie przyprawił o utratę zmysłów jakąś Tullik? Czy nie podał pierwszego pędzla jakiejś młodej dziewczynie?.. Czy na pewno istnieją tylko te 4 wersje „Krzyku”, które znamy?
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-05-23
Rzeczywistość odległa od mojej jak Ziemia Ognista od Pcimia. Pomimo tego i słabych ocen zdecydowałam się poświęcić jej kilka godzin. Zbyt wiele w moje rzycie nie wniosła, niczego nowego się nie dowiedziałam.
Raczej jej nie polecę.
Rzeczywistość odległa od mojej jak Ziemia Ognista od Pcimia. Pomimo tego i słabych ocen zdecydowałam się poświęcić jej kilka godzin. Zbyt wiele w moje rzycie nie wniosła, niczego nowego się nie dowiedziałam.
Raczej jej nie polecę.
2023-02-17
2023-04-02
Beata Biały potrafiłaby napisać biografię zapałki i byłaby to fascynująca lektura.
W przypadku biografii Kory zadanie było łatwiejsze. A może trudniejsze. Bo bohaterka nieprzeciętna. Ująć w akapity to, co na temat ikony polskiej muzyki mieli do powiedzenia jej bliscy i przyjaciele, nie było łatwym zadaniem. Autorce jednak się udało i to z powodzeniem.
Polecam.
Beata Biały potrafiłaby napisać biografię zapałki i byłaby to fascynująca lektura.
W przypadku biografii Kory zadanie było łatwiejsze. A może trudniejsze. Bo bohaterka nieprzeciętna. Ująć w akapity to, co na temat ikony polskiej muzyki mieli do powiedzenia jej bliscy i przyjaciele, nie było łatwym zadaniem. Autorce jednak się udało i to z powodzeniem.
Polecam.
2023-03-05
Napiszę tak - gdyby na studiach judaistycznych, zamiast „Żydzi. Wiara i życie” Untermanna, był pamiętnik Miriam Synger, zdawalność byłaby 100%.
Jako absolwentka judaistyki, nie znalazłam w tej książce nic nowego - oczywiście jeśli chodzi o judaizm, historię i tradycję.
Ale także jako judaistka wiem, że są ludzie, którzy wierzą w prześcieradła z dziurką czy pochówek w pozycji siedzącej. I to ze względu na nich dziękuję autorce, że upubliczniła swój świat.
Gorąco polecam!
Napiszę tak - gdyby na studiach judaistycznych, zamiast „Żydzi. Wiara i życie” Untermanna, był pamiętnik Miriam Synger, zdawalność byłaby 100%.
Jako absolwentka judaistyki, nie znalazłam w tej książce nic nowego - oczywiście jeśli chodzi o judaizm, historię i tradycję.
Ale także jako judaistka wiem, że są ludzie, którzy wierzą w prześcieradła z dziurką czy pochówek w...
2023-02-06
Wiktor Bater, dziennikarz telewizyjny. Tyle byłam w stanie powiedzieć o nim jeszcze przed lekturą tej książki. Po trzech tygodniach i 900 stronach, wiem i widzę już dużo więcej. Dziennikarza radiowego, rusycystę i rusofila ale przede wszystkiem człowieka z pasją i zaangażowaniem totalnie zakochanego w tym, co za - szeroko pojętą - wschodnią granicą.
Bardzo się cieszę, że trafiłam na tę książkę, która jest nie tylko biografią interesującej osoby ale też przybliża historię regionów i konfliktów, o których wciąż mało się mówi, a wręcz zapomina.
Gorąco polecam!
Wiktor Bater, dziennikarz telewizyjny. Tyle byłam w stanie powiedzieć o nim jeszcze przed lekturą tej książki. Po trzech tygodniach i 900 stronach, wiem i widzę już dużo więcej. Dziennikarza radiowego, rusycystę i rusofila ale przede wszystkiem człowieka z pasją i zaangażowaniem totalnie zakochanego w tym, co za - szeroko pojętą - wschodnią granicą.
Bardzo się cieszę, że...
2023-01-08
Pierwszy raz miałam okazję zetknąć się z tematem powrotów „wypędzonych”. Sporo już napisano o tych, którzy otrzymali bilet w jedną stronę i nie wrócili. Brakowało jednak głosu tych, którzy po latach zdecydowali się dać swojej pierwszej ojczyźnie drugą szansę.
Czego mi zabrakło? Głosów pierwszego pokolenia. W książce wypowiadają się Ci, którzy wyjechali „przez rodziców”. Bardzo często osoby niemal do ostatniej chwili nieświadome swoich korzeni. A co z ich rodzicami? Są przecież wśród nich tacy, którzy wojnę przeżyli czyli niejako dali Polsce drugą, a nawet trzecią szansę.
Pierwszy raz miałam okazję zetknąć się z tematem powrotów „wypędzonych”. Sporo już napisano o tych, którzy otrzymali bilet w jedną stronę i nie wrócili. Brakowało jednak głosu tych, którzy po latach zdecydowali się dać swojej pierwszej ojczyźnie drugą szansę.
Czego mi zabrakło? Głosów pierwszego pokolenia. W książce wypowiadają się Ci, którzy wyjechali „przez rodziców”....
2023-01-08
Monet, Monet, Monet...tylko to trzymało mnie przy tej książce, której kompletnie nie zrozumiałam.
A zakończenie.... Mam ochotę napisać: „Serio?.."
Monet, Monet, Monet...tylko to trzymało mnie przy tej książce, której kompletnie nie zrozumiałam.
A zakończenie.... Mam ochotę napisać: „Serio?.."
2022-10-15
Jak większość osób, które sięgnęły po tę książkę, jako dziecko zafascynowana była „Pieprzem i wanilią”. To dzięki nimi moja ciekawość świata była większa i większa.
Jakiś czas temu przeczytałam biografię Halika, która bardzo mi się spodobała.
Niestety, nie mogę tego powiedzieć o biografii Pani Dzikowskiej. Jestem bardzo rozczarowana - nawet nie tyle formą, która na początku mi doskwierała, ile....niewyczerpaniem tematu? Historię kobiety-petardy, autor zmienił w opowiadanie o życiu Kowalskiej.
Nie polecam.
Jak większość osób, które sięgnęły po tę książkę, jako dziecko zafascynowana była „Pieprzem i wanilią”. To dzięki nimi moja ciekawość świata była większa i większa.
Jakiś czas temu przeczytałam biografię Halika, która bardzo mi się spodobała.
Niestety, nie mogę tego powiedzieć o biografii Pani Dzikowskiej. Jestem bardzo rozczarowana - nawet nie tyle formą, która na...
2022-08-17
Wiele sobie obiecywałam po lekturze tej książki. Jeśli wierzyć recenzjom, miała spełnić wszystkie kryteria, którymi kieruję się przy wyborze książki: biografia, o sztuce, z odrobiną judaizmu. Zbyt piękne, żeby mogło być prawdziwe.
Dobrnęłam do połowy i nie byłam w stanie przyswajać kolejnych dat, suchych faktów i cen.
Interesująca postać Peggy spłaszczona do poziomu notki biograficznej.
Odradzam.
Wiele sobie obiecywałam po lekturze tej książki. Jeśli wierzyć recenzjom, miała spełnić wszystkie kryteria, którymi kieruję się przy wyborze książki: biografia, o sztuce, z odrobiną judaizmu. Zbyt piękne, żeby mogło być prawdziwe.
Dobrnęłam do połowy i nie byłam w stanie przyswajać kolejnych dat, suchych faktów i cen.
Interesująca postać Peggy spłaszczona do poziomu notki...
2022-07-07
Odpadłam po jakichś 20% książki. Zaczynałam się gubić w biografiach dwóch różnych osób, które łączyła tylko płeć i wykonywany zawód.
Odpadłam po jakichś 20% książki. Zaczynałam się gubić w biografiach dwóch różnych osób, które łączyła tylko płeć i wykonywany zawód.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-07-03
Znam ich twórczość ale nie znam życiorysów. Jeśli już - to raczej wyrywkowo. Dzięki książce poznałam je nieco lepiej. A że przedstawiono je w bardzo ciekawy sposób - wiele zostało w głowie. Szkoda tylko, że o wspomnianych żonach tak niewiele się dowiedziałam. W książce, podobnie jak w życiu - pozostały w cieniu.
Znam ich twórczość ale nie znam życiorysów. Jeśli już - to raczej wyrywkowo. Dzięki książce poznałam je nieco lepiej. A że przedstawiono je w bardzo ciekawy sposób - wiele zostało w głowie. Szkoda tylko, że o wspomnianych żonach tak niewiele się dowiedziałam. W książce, podobnie jak w życiu - pozostały w cieniu.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-05-30
Na pewno nie przewodnik, raczej nie po duszy i nie jestem pewna, czy po Berlinie.
Mieszkam w tym mieście od 5 lat i chociaż etap zachłyśnięcia mam już za sobą, nadal chętnie sięgam po książkowe opowieści o tym mieście. O ile nie rozczarował mnie nawet Lonley Planet, o tyle tym razem wymiękłam. Nie miałam sie zupełnie o co „zahaczyć” w tej książce. Nie znam miasta opisanego przez autorkę. Nie potrafię wejść w jej buty. Ale nigdy nie zapomnę, że w Berlinie gościł Zagajewski....tyle razy autorka o tym wspomina.
Na pewno nie przewodnik, raczej nie po duszy i nie jestem pewna, czy po Berlinie.
Mieszkam w tym mieście od 5 lat i chociaż etap zachłyśnięcia mam już za sobą, nadal chętnie sięgam po książkowe opowieści o tym mieście. O ile nie rozczarował mnie nawet Lonley Planet, o tyle tym razem wymiękłam. Nie miałam sie zupełnie o co „zahaczyć” w tej książce. Nie znam miasta opisanego...
2022-05-13
2021-02-11
2021-01-15
Sięgnęłam po tę książkę trochę spontanicznie, po wzmiance w artykule „na gazecie”. Nie było to planowane, tym bardziej zastanawiam się, dlaczego miałam wobec niej jakieś konkretne oczekiwania.
Czego oczekiwałam? Typowego poradnika, gdzie aktorka krok po kroku tłumaczy jak zrzucić zbędny balast wagowy. Być może podaje gotowe jadłospis, a może nawet przedstawia kolejną dietę cud.
Nie, tego tutaj nie ma. Jest natomiast coś dużo ważniejszego, mianowicie instrukcja, jak redukcję (i przygotowanie do niej - bo to ważne) poukładać sobie w głowie. Nigdy nie byłam i mam nadzieję nie będę na tym etapie choroby, którego doświadczyła autorka. Niemniej jednak, mogę sobie wyobrazić jak głębokim i trudnym procesem, nie tylko fizycznie ale też mentalnie, jest przejście ze 140 do 79 kg.
Szacunek Pani Kasiu!
Sięgnęłam po tę książkę trochę spontanicznie, po wzmiance w artykule „na gazecie”. Nie było to planowane, tym bardziej zastanawiam się, dlaczego miałam wobec niej jakieś konkretne oczekiwania.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCzego oczekiwałam? Typowego poradnika, gdzie aktorka krok po kroku tłumaczy jak zrzucić zbędny balast wagowy. Być może podaje gotowe jadłospis, a może nawet przedstawia kolejną dietę...