-
Artykuły6 książek o AI przejmującej władzę nad światemKonrad Wrzesiński20
-
ArtykułyBieszczady i tropy. Niedźwiedzia? Nie – Aleksandra FredryRemigiusz Koziński4
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać321
-
ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
Biblioteczka
2020-06-25
2020-03-31
2020-03-08
2020
2020-01-02
2019-12
2019-12-15
2019-12-11
2019-12-07
2019-09-27
2019-09-24
2019-09-14
Po sukcesie Pawła Reszki, który zyskał rozgłos dzięki świetnemu reportażowi o środowisku medycznym pod tytułem „Mali Bogowie”, ciężko było nie sięgnąć po jego najnowszą publikację, jaką są „Czarni”.
Tym razem Reszka postanowił zbadać środowisko klerykalne. Od wewnątrz, na luzie, bez wydumanych sensacji. Przede wszystkim mamy do czynienia z wypowiedziami duchownych. Są oni w różnym wieku, pochodzą z różnych stron Polski, a co najważniejsze – wypowiadają się anonimowo, w związku z czym ich słowa są w niemal stu procentach szczere. Kulisy Kościoła katolickiego odkrywają nam zakonnicy, proboszczowie, wikarzy, ci księża, którzy postanowili odejść z Kościoła, a także, Ci którzy przebywają już w domu księdza emeryta. Otrzymujemy więc dość bogate spectrum przemyśleń, opinii i emocji. Autor reportażu postanowił także poczuć na własnej skórze, jak to jest żyć w sutannie. Jako – jak sam to określa – podrabiany ksiądz, postanowił przemierzać miasto i obserwować reakcje przechodniów na jego widok. W książce odnajdziemy również kilka zdań od kochanek księży oraz wypowiedzi ofiar pedofilii.
„Czarni” od samego początku wzbudzają w czytelniku emocje. Wzbierają się niezrozumienie, niechęć i nasuwa się myśl, że Ci, o których jest ta książka, w gruncie rzeczy nie tolerują samych siebie i ogólnie siebie nawzajem. Hipokryzja. Jest jej tu naprawdę dużo. Chwilami jednak przychodzi współczucie, smutek i myśl, że ten cały kler to ma przesrane.
Jest jednak coś, co mi w tej książce przeszkadza. Mam odczucie, że „Czarni” to taka kalka z „Małych Bogów”, jeśli chodzi o strukturę. Podobny podział rozdziałów, poszatkowane wypowiedzi. Z tym, że do „Czarnych” ten układ nie pasuje. Ten podział jest często bezsensowny, bo brak w nim konsekwencji - mamy rozdział o pedofilii, a czytamy o tym, jak wygląda życie w seminarium, rozdział o kobietach księży schodzi z kolei na tematy pedofilii i tak ciągle. Wygląda to tak, jakby autorowi książki nie chciało się przeredagować wypowiedzi swoich rozmówców i poszedł na łatwiznę. Aczkolwiek, nie uważam, że książka jest zła. Dobrze się ją czyta, jest ciekawa, naprawdę fajnie jest poznać cały ten system od drugiej strony, a na dodatek są w niej poruszone tematy, nad którymi ludzie nie zastanawiają się chyba zbyt często.
Dzięki tej książce, drodzy czytelnicy, poznacie odpowiedzi na pytania, które pewnie nieraz chodziły Wam po głowach. Dlaczego celibat dalej funkcjonuje? Co księża robią w czasie wolnym? Jak wyglądają sprawy pieniędzy? Co na plebanii mówi się o pedofilii? Jak decyzje o pójściu do seminarium znosi rodzina? Skąd w ogóle przychodzi pomysł na taką drogę życiową? I wiele, wiele więcej… Reszka w żaden sposób nie atakuje Kościoła, więc książka jest warta przeczytania. Zarówno przez osoby niewierzące, jak i te uczestniczące w coniedzielnej mszy.
Po sukcesie Pawła Reszki, który zyskał rozgłos dzięki świetnemu reportażowi o środowisku medycznym pod tytułem „Mali Bogowie”, ciężko było nie sięgnąć po jego najnowszą publikację, jaką są „Czarni”.
Tym razem Reszka postanowił zbadać środowisko klerykalne. Od wewnątrz, na luzie, bez wydumanych sensacji. Przede wszystkim mamy do czynienia z wypowiedziami duchownych. Są oni...
2019-08-27
2019-08-03
2019-07-25
2019-07-05
Wydaje mi się, że gdybym była wciąż nastolatką to ta książka spodobałaby mi się bardziej, może by do mnie trafiła, a tak... byłam ciekawa, o co tyle szumu, przeczytałam, ciekawość zaspokoiłam. Treść nie wniosła w moje życie niczego nowego. Tyle.
Wydaje mi się, że gdybym była wciąż nastolatką to ta książka spodobałaby mi się bardziej, może by do mnie trafiła, a tak... byłam ciekawa, o co tyle szumu, przeczytałam, ciekawość zaspokoiłam. Treść nie wniosła w moje życie niczego nowego. Tyle.
Pokaż mimo to2019-07-01
2019-06-29
2019-06-23
Jeśli sięgacie po tę książkę zachęceni serialem, jeśli chcecie poszerzyć swoją wiedzę o Gilead, szukacie smaczków, które umknęły producentom - nie sięgajcie po tę książkę. Gdybym nie widziała nigdy "Opowieści podręcznej" na ekranie, uznałabym pewnie te książkę za świetną. Ale widziałam. Książka trochę mnie nudziła, bo każde zdanie, każda kolejna strona były mi już znane. Wystawiam jednak 6/10 za lubiany przeze mnie styl Margaret Atwood i za interesujące zakończenie, którego się nie spodziewałam, a które nie zepsuje mi też myślę niespodzianki, jeśli chodzi o dalsze śledzenie przygód bohaterki serialu.
Jeśli sięgacie po tę książkę zachęceni serialem, jeśli chcecie poszerzyć swoją wiedzę o Gilead, szukacie smaczków, które umknęły producentom - nie sięgajcie po tę książkę. Gdybym nie widziała nigdy "Opowieści podręcznej" na ekranie, uznałabym pewnie te książkę za świetną. Ale widziałam. Książka trochę mnie nudziła, bo każde zdanie, każda kolejna strona były mi już znane....
więcej mniej Pokaż mimo to
Sięgnęłam po tę książkę, bo chciałam po raz kolejny przeczytać coś autorstwa Moyes. Czytałam już jej „Zanim się pojawiłeś”, które mnie absolutnie zachwyciło oraz „Kiedy odszedłeś”, które mnie rozczarowało. Chciałam więc przekonać się jak to będzie przy innej historii i... niestety przy „Ostatnim...” znów się trochę zawiodłam. Książka wydaje mi się bardzo przewidywalna i niewywołująca żadnych skrajnych emocji. No cóż... może ten gatunek nie jest dla mnie?
Sięgnęłam po tę książkę, bo chciałam po raz kolejny przeczytać coś autorstwa Moyes. Czytałam już jej „Zanim się pojawiłeś”, które mnie absolutnie zachwyciło oraz „Kiedy odszedłeś”, które mnie rozczarowało. Chciałam więc przekonać się jak to będzie przy innej historii i... niestety przy „Ostatnim...” znów się trochę zawiodłam. Książka wydaje mi się bardzo przewidywalna i...
więcej Pokaż mimo to