rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Sięgnęłam po tę książkę, bo chciałam po raz kolejny przeczytać coś autorstwa Moyes. Czytałam już jej „Zanim się pojawiłeś”, które mnie absolutnie zachwyciło oraz „Kiedy odszedłeś”, które mnie rozczarowało. Chciałam więc przekonać się jak to będzie przy innej historii i... niestety przy „Ostatnim...” znów się trochę zawiodłam. Książka wydaje mi się bardzo przewidywalna i niewywołująca żadnych skrajnych emocji. No cóż... może ten gatunek nie jest dla mnie?

Sięgnęłam po tę książkę, bo chciałam po raz kolejny przeczytać coś autorstwa Moyes. Czytałam już jej „Zanim się pojawiłeś”, które mnie absolutnie zachwyciło oraz „Kiedy odszedłeś”, które mnie rozczarowało. Chciałam więc przekonać się jak to będzie przy innej historii i... niestety przy „Ostatnim...” znów się trochę zawiodłam. Książka wydaje mi się bardzo przewidywalna i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po sukcesie Pawła Reszki, który zyskał rozgłos dzięki świetnemu reportażowi o środowisku medycznym pod tytułem „Mali Bogowie”, ciężko było nie sięgnąć po jego najnowszą publikację, jaką są „Czarni”.

Tym razem Reszka postanowił zbadać środowisko klerykalne. Od wewnątrz, na luzie, bez wydumanych sensacji. Przede wszystkim mamy do czynienia z wypowiedziami duchownych. Są oni w różnym wieku, pochodzą z różnych stron Polski, a co najważniejsze – wypowiadają się anonimowo, w związku z czym ich słowa są w niemal stu procentach szczere. Kulisy Kościoła katolickiego odkrywają nam zakonnicy, proboszczowie, wikarzy, ci księża, którzy postanowili odejść z Kościoła, a także, Ci którzy przebywają już w domu księdza emeryta. Otrzymujemy więc dość bogate spectrum przemyśleń, opinii i emocji. Autor reportażu postanowił także poczuć na własnej skórze, jak to jest żyć w sutannie. Jako – jak sam to określa – podrabiany ksiądz, postanowił przemierzać miasto i obserwować reakcje przechodniów na jego widok. W książce odnajdziemy również kilka zdań od kochanek księży oraz wypowiedzi ofiar pedofilii.

„Czarni” od samego początku wzbudzają w czytelniku emocje. Wzbierają się niezrozumienie, niechęć i nasuwa się myśl, że Ci, o których jest ta książka, w gruncie rzeczy nie tolerują samych siebie i ogólnie siebie nawzajem. Hipokryzja. Jest jej tu naprawdę dużo. Chwilami jednak przychodzi współczucie, smutek i myśl, że ten cały kler to ma przesrane.

Jest jednak coś, co mi w tej książce przeszkadza. Mam odczucie, że „Czarni” to taka kalka z „Małych Bogów”, jeśli chodzi o strukturę. Podobny podział rozdziałów, poszatkowane wypowiedzi. Z tym, że do „Czarnych” ten układ nie pasuje. Ten podział jest często bezsensowny, bo brak w nim konsekwencji - mamy rozdział o pedofilii, a czytamy o tym, jak wygląda życie w seminarium, rozdział o kobietach księży schodzi z kolei na tematy pedofilii i tak ciągle. Wygląda to tak, jakby autorowi książki nie chciało się przeredagować wypowiedzi swoich rozmówców i poszedł na łatwiznę. Aczkolwiek, nie uważam, że książka jest zła. Dobrze się ją czyta, jest ciekawa, naprawdę fajnie jest poznać cały ten system od drugiej strony, a na dodatek są w niej poruszone tematy, nad którymi ludzie nie zastanawiają się chyba zbyt często. 

Dzięki tej książce, drodzy czytelnicy, poznacie odpowiedzi na pytania, które pewnie nieraz chodziły Wam po głowach. Dlaczego celibat dalej funkcjonuje? Co księża robią w czasie wolnym? Jak wyglądają sprawy pieniędzy? Co na plebanii mówi się o pedofilii? Jak decyzje o pójściu do seminarium znosi rodzina? Skąd w ogóle przychodzi pomysł na taką drogę życiową? I wiele, wiele więcej… Reszka w żaden sposób nie atakuje Kościoła, więc książka jest warta przeczytania. Zarówno przez osoby niewierzące, jak i te uczestniczące w coniedzielnej mszy.

Po sukcesie Pawła Reszki, który zyskał rozgłos dzięki świetnemu reportażowi o środowisku medycznym pod tytułem „Mali Bogowie”, ciężko było nie sięgnąć po jego najnowszą publikację, jaką są „Czarni”.

Tym razem Reszka postanowił zbadać środowisko klerykalne. Od wewnątrz, na luzie, bez wydumanych sensacji. Przede wszystkim mamy do czynienia z wypowiedziami duchownych. Są oni...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jeśli myślisz, że właściwie to niczego nie wiesz o swoim partnerze, to z pewnością nie poznałeś historii Amy i Nicka Dunnów. Amy i Nick są z pozoru parą niemal idealną - piękni, zamożni, tacy zakochani. Tylko z pozoru. W rzeczywistości są dwójką egoistów, których obchodzi tylko ich własny komfort życia. Niestety, kiedy Amy ten komfort traci i wszystko zaczyna dziać się nie po jej myśli, postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i obmyśla plan godny najbardziej przebiegłego socjopaty wszech czasów. Jej poczynania i pomysły są tak nieprzewidywalne, że pragniemy zajrzeć w jej myśli, żeby choć troszkę ją zrozumieć.

Thriller Gillian Flynn jest tak świetny, że chyba jeszcze przez bardzo długi czas nie znajdę książki tego gatunku, która spełni moje oczekiwania. Przy tej lekturze trudno spokojnie usiedzieć w fotelu.

Jeśli myślisz, że właściwie to niczego nie wiesz o swoim partnerze, to z pewnością nie poznałeś historii Amy i Nicka Dunnów. Amy i Nick są z pozoru parą niemal idealną - piękni, zamożni, tacy zakochani. Tylko z pozoru. W rzeczywistości są dwójką egoistów, których obchodzi tylko ich własny komfort życia. Niestety, kiedy Amy ten komfort traci i wszystko zaczyna dziać się nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Ponad 1000 stron to za mało... "Przeminęło z wiatrem" to książka z kategorii tych, o których nigdy się nie zapomina. Myślę, że zostaje się nią naznaczonym już na zawsze. Trudno powiedzieć dlaczego.

Scarlett O'Hara to córka bogatego plantatora, a jej jedynym marzeniem jest być szczęśliwą żoną mężczyzny, którego wymyśliła sobie, że kocha. Jest rozkapryszona i zarozumiała. Nie zapominajmy jednak, że ma tylko 16 lat. W trakcie całej powieści, której akcja toczy się podczas wojny secesyjnej, nasza bohaterka przechodzi ogromną przemianę. Staje się ambitną, twardo stąpającą po ziemi kobietą. Kompletnie nie interesuje jej, co inni o niej powiedzą. Tą postawą zdecydowanie wzbudza podziw. Jednak Scarlett ma jedną, ale za to okropną wadę. Nie potrafi kochać. Niestety, kiedy zdaje sobie z tego sprawę, jest już za późno. Czy się tym przejmuje? Ciężko to stwierdzić, bowiem ma to do siebie, że o wszystkim zawsze "myśli jutro".

Powieść Margaret Mitchell jest jedną z moich ulubionych i na pewno będę wracać do niej nieraz... Tą książką się żyje. Ciężko się od niej oderwać. Wzbudza pasję, niechęć, złość, zauroczenie, zirytowanie, melancholię, radość. Ona po prostu gra na naszych uczuciach, a my się z tego cieszymy. Szkoda, że to jedyna powieść Mitchell.

Ponad 1000 stron to za mało... "Przeminęło z wiatrem" to książka z kategorii tych, o których nigdy się nie zapomina. Myślę, że zostaje się nią naznaczonym już na zawsze. Trudno powiedzieć dlaczego.

Scarlett O'Hara to córka bogatego plantatora, a jej jedynym marzeniem jest być szczęśliwą żoną mężczyzny, którego wymyśliła sobie, że kocha. Jest rozkapryszona i zarozumiała....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

268/813

268/813

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wydaje mi się, że gdybym była wciąż nastolatką to ta książka spodobałaby mi się bardziej, może by do mnie trafiła, a tak... byłam ciekawa, o co tyle szumu, przeczytałam, ciekawość zaspokoiłam. Treść nie wniosła w moje życie niczego nowego. Tyle.

Wydaje mi się, że gdybym była wciąż nastolatką to ta książka spodobałaby mi się bardziej, może by do mnie trafiła, a tak... byłam ciekawa, o co tyle szumu, przeczytałam, ciekawość zaspokoiłam. Treść nie wniosła w moje życie niczego nowego. Tyle.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jeśli sięgacie po tę książkę zachęceni serialem, jeśli chcecie poszerzyć swoją wiedzę o Gilead, szukacie smaczków, które umknęły producentom - nie sięgajcie po tę książkę. Gdybym nie widziała nigdy "Opowieści podręcznej" na ekranie, uznałabym pewnie te książkę za świetną. Ale widziałam. Książka trochę mnie nudziła, bo każde zdanie, każda kolejna strona były mi już znane. Wystawiam jednak 6/10 za lubiany przeze mnie styl Margaret Atwood i za interesujące zakończenie, którego się nie spodziewałam, a które nie zepsuje mi też myślę niespodzianki, jeśli chodzi o dalsze śledzenie przygód bohaterki serialu.

Jeśli sięgacie po tę książkę zachęceni serialem, jeśli chcecie poszerzyć swoją wiedzę o Gilead, szukacie smaczków, które umknęły producentom - nie sięgajcie po tę książkę. Gdybym nie widziała nigdy "Opowieści podręcznej" na ekranie, uznałabym pewnie te książkę za świetną. Ale widziałam. Książka trochę mnie nudziła, bo każde zdanie, każda kolejna strona były mi już znane....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Róża Żabczyńska - nikt nigdy, ani w życiu realnym, ani fikcyjnym nie irytował mnie tak bardzo jak ona. Miałam ochotę trzepnąć ją książką już po przeczytaniu pierwszej strony. Z jednej strony, dobrze zbudowana psychologicznie postać, a z drugiej strony, wszystko w tej powieści jest według mnie przesadzone. Powieść całkiem całkiem, jednakże nie sięgnęłabym po nią ponownie.

Róża Żabczyńska - nikt nigdy, ani w życiu realnym, ani fikcyjnym nie irytował mnie tak bardzo jak ona. Miałam ochotę trzepnąć ją książką już po przeczytaniu pierwszej strony. Z jednej strony, dobrze zbudowana psychologicznie postać, a z drugiej strony, wszystko w tej powieści jest według mnie przesadzone. Powieść całkiem całkiem, jednakże nie sięgnęłabym po nią ponownie.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jest to chyba najmniej lubiana przeze mnie część. Odnoszę wrażenie, że jest zbyt przerysowana z części pierwszej. Bardzo podobny schemat. Zupełnie tak, jakby autorka wzięła "Kamień Filozoficzny" i zaczęła tylko zmieniać miejsca, dialogi i dodała kilka innych szczegółów. Niemniej, trudno mi ocenić książkę poniżej 6 gwiazdek, ze względu na miłość, którą darzę całą serię, jej magiczny świat i bohaterów. Im dłużej znajduję się wśród czarodziejów, tym lepiej :).

Jest to chyba najmniej lubiana przeze mnie część. Odnoszę wrażenie, że jest zbyt przerysowana z części pierwszej. Bardzo podobny schemat. Zupełnie tak, jakby autorka wzięła "Kamień Filozoficzny" i zaczęła tylko zmieniać miejsca, dialogi i dodała kilka innych szczegółów. Niemniej, trudno mi ocenić książkę poniżej 6 gwiazdek, ze względu na miłość, którą darzę całą serię, jej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Moja ulubiona część serii o Harrym Potterze. Pierwsza część to cudowne wprowadzenie w świat magii, ale ze średnim jeszcze stylem pisarskim. Według mnie pisana stricte pod dzieci, to czuć. Druga część, mam wrażenie, że jest kopią pierwszej z tym, że autorka zmieniła kilka miejsc i dialogów. I przychodzi trzecia, w której już widać, że książka o magii wcale nie musi być tylko dla dzieci, jest napisana już trochę lepszym językiem, a przygody nie są ponownie przerysowane. Wprowadzone zostają nowe, ciekawe postaci, a retrospekcje tylko rozbudzają żądzę przeczytania książki za jednym zamachem. Cudowna!

Moja ulubiona część serii o Harrym Potterze. Pierwsza część to cudowne wprowadzenie w świat magii, ale ze średnim jeszcze stylem pisarskim. Według mnie pisana stricte pod dzieci, to czuć. Druga część, mam wrażenie, że jest kopią pierwszej z tym, że autorka zmieniła kilka miejsc i dialogów. I przychodzi trzecia, w której już widać, że książka o magii wcale nie musi być tylko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Jane Eyre" jest jedną z tych powieści, po które pragnęłam sięgnąć od lat, ale jakoś tak wyszło, że nigdy nie było okazji. Książkę udało mi się dorwać w moje ręce dopiero na początku tego roku. Nie mogłam się już doczekać, z podnieceniem przewinęłam pierwsze stronice. Od razu zabrałam się do czytania i od razu poczułam się wciągnięta w wir losów głównej bohaterki.

Dziwne losy Jane Eyre… Chwilami faktycznie było dziwnie, częściej jednak było… użyłabym słowa pechowo, czy tragicznie. Główną bohaterkę poznajemy jako małą, osieroconą dziewczynkę, poniewieraną przez swą "dobrodziejkę". Kolejno dowiadujemy się o wydarzeniach, w których brała udział, o losie,który ją spotkał, o wyborach, ścieżkach obranych przez nią w życiu. Czy jest to romans, czy jest to obyczaj… Trudno przypisać jeden gatunek. Nie jest to na pewno typowe romansidło dla kobitek. Jest to książka niesamowicie złożona, co wskazuje nam chociażby okres romantyzmu, w którym tworzyła Charlotte Bronte. Nie zabrakło obrazowych opisów, zarówno przyrody, jak i pomieszczeń, czy postaci. No właśnie, postacie! Cudownie złożone, pojawiające się często niespodziewanie, wspaniale rozbudowane.
W każdym momencie książki czułam się z nią jakoś emocjonalnie powiązana. Nie do końca potrafię powiedzieć dlaczego. Było w niej po prostu coś magicznego, coś, co sprawiało, że nie mogłam się od niej oderwać, że czytałam ją jednym tchem, że utożsamiałam ją ze sobą.

Ostatecznie mogę rzec, iż powieść jednej z sióstr Bronte można zaliczyć do naprawdę udanych. Nie jestem w stanie znaleźć w niej jakichś większych mankamentów. Ma według mnie wszystko, co dobra książka powinna zawierać. Piękne opisy, intrygujące postacie, świetnie dobrane punkty kulminacyjne, zakończenie, które spełniło moje oczekiwania i magnes niepozwalający na oderwanie samego siebie od tej niesamowitej historii...

"Jane Eyre" jest jedną z tych powieści, po które pragnęłam sięgnąć od lat, ale jakoś tak wyszło, że nigdy nie było okazji. Książkę udało mi się dorwać w moje ręce dopiero na początku tego roku. Nie mogłam się już doczekać, z podnieceniem przewinęłam pierwsze stronice. Od razu zabrałam się do czytania i od razu poczułam się wciągnięta w wir losów głównej bohaterki.

Dziwne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Wielka Jane Austen… Taka myśl powstała w mojej głowie tuż po przeczytaniu "Dumy i uprzedzenia". Po skończeniu tak rewelacyjnej książki, pragnęłam zapoznać się z dalszą częścią dzieł tej autorki. Tak się złożyło, że koleżanka akurat opowiedziała mi o "Rozważnej i romantycznej", którą z chęcią mi pożyczyła. Po powrocie do domu, od razu zabrałam się do czytania…

"Rozważna i romantyczna" to typowo XIX wieczna powieść. Już od pierwszych stronic poznajemy krótką historię rodziny dwóch głównych bohaterek. Tytułowa Rozważna i Romantyczna to dwie siostry, o skrajnych charakterach, jednak posiadającymi ten sam cel - dobry mariaż. Książka jest więc ciągiem perypetii zarówno ich, jak i historii postaci pobocznych, które Eleonora i Marianna spotykają na swojej drodze.
Choć moja niecierpliwość i dobra recenzja mojej znajomej sprawiły, że już od patrzenia na pierwsze słowa byłam zachwycona, to niestety dalszy ciąg nie był taki wspaniały. Mój zapał spadł już po przeczytaniu dwóch pierwszych stron, gdzie napotkałam zbyt wielki nawał tych samych nazwisk, które plątały mi się w głowie. Mimo to, nie zniechęciłam się, brnęłam dalej, ale z rozdziału na rozdział czułam się coraz bardziej rozczarowana. Autorce nie można jednak odmówić umiejętnego stworzenia, choć lekko przerysowanych to bardzo różnych postaci. Nietrudne byłoby bowiem rozpoznanie wypowiedzi danego bohatera, nawet jeśli nikt by nam nie powiedział, kto aktualnie przemawia. Niestety, to za mały plus, żebym była w stanie w ogóle dokończyć książkę. Dotarłam mniej więcej do połowy i byłam zmuszona zakończyć moją przygodą z tą potwornie ciągnącą się w nieskończoność pozycją.

Podsumowując, książka nie jest źle napisana, ale jak dla mnie może trochę za mało przemyślana, akcja dłuży się i dłuży. Być może taki był cel, może autorka chciała pokazać jak wygląda każdy dzień po kolei, jak wygląda nasze życie opisane od śniadania do kolacji. Do mnie to jednak nie przemawia. "Rozważna i romantyczna" absolutnie nie jest dla mnie, lecz nie zniechęcam się do Jane Austen. Spotkałam się z zachwytem po "Dumie…" i zawodem po "Rozważnej…". Zobaczymy co będzie dalej...

Wielka Jane Austen… Taka myśl powstała w mojej głowie tuż po przeczytaniu "Dumy i uprzedzenia". Po skończeniu tak rewelacyjnej książki, pragnęłam zapoznać się z dalszą częścią dzieł tej autorki. Tak się złożyło, że koleżanka akurat opowiedziała mi o "Rozważnej i romantycznej", którą z chęcią mi pożyczyła. Po powrocie do domu, od razu zabrałam się do czytania…

"Rozważna i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Miałam dotąd kilka swoich ulubionych książek, ale kiedy czytałam "Wichrowe Wzgórza" stopniowo traciły one u mnie na wartości, lecz dopiero po skończeniu lektury spostrzegłam jak bardzo mną zawładnęła. Korzenie drzew ze wzgórz powoli porywały mnie do swojego mrocznego świata i za nic nie chciały wypuścić. Czułam, że moja dusza została w nie wciągnięta niczym dusza Cathy czy Heathcliffa. Czułam się magicznie, mrocznie, pragnęłam sama biegać po wrzosowiskach, wzgórzach, słuchać śpiewu ptaków. Byłam zaczarowana, pełna pasji, marzeń i mimo miłości do tej powieści, czułam też nienawiść przez to jak bardzo mnie sobie zagrabiła, zupełnie jak bohaterowie wobec siebie. Wzbudziła we mnie rozmaite emocje i długo by o nich pisać. Poza nimi… jest to powieść przepełniona poezją. Każdy bohater wywołuje raz nienawiść, raz współczucie, a raz ogromną sympatię. Bo żadna postać nie jest przerysowana. Każda ma swój wyjątkowy charakter, nie jest dobra, ani zła. Wszyscy są po prostu ludźmi. Ponadto mamy obraz społeczeństwa. Wątki humorystyczne w postaci Josepha. Jest to przedstawienie życia. I wcale tak bardzo nie czuć tego, że jest to historia sprzed ponad stu lat, poza tym, że jest pozbawiona wszelkiej techniki w postaci telefonów, komputerów itd… Ponadczasowe arcydzieło, mój numer jeden!

Miałam dotąd kilka swoich ulubionych książek, ale kiedy czytałam "Wichrowe Wzgórza" stopniowo traciły one u mnie na wartości, lecz dopiero po skończeniu lektury spostrzegłam jak bardzo mną zawładnęła. Korzenie drzew ze wzgórz powoli porywały mnie do swojego mrocznego świata i za nic nie chciały wypuścić. Czułam, że moja dusza została w nie wciągnięta niczym dusza Cathy czy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Duma i Uprzedzenie. Tytuł bardzo trafnie odnosi się do głównych bohaterów tej wspaniałej i ponadczasowej powieści. Obyczaj Jane Austen można według mnie zaliczyć bez wahania także do powieści psychologicznej, gdyż tak cudownie analizuje wszystkie postaci, że nie ma wątpliwości o wyjątkowości każdego z nich. Dodatkowo wszystko jest tak finezyjnie napisane, że wprost nie mogłam oderwać się od lektury. Opisy przyrody zachwycają, nie zanudzają. Każdy element tworzy coś doskonałego. Każdy wątek budzi wiele emocji. Chaotyczność mej wypowiedzi również wynika prawdopodobnie z miliona uczuć, które nasuwają się, gdy myślę o tej książce, gdy przypominam sobie jak bardzo przeżywałam ją zarówno podczas lektury, jak i teraz gdy odłożyłam ją już na półkę. Piękna.

Duma i Uprzedzenie. Tytuł bardzo trafnie odnosi się do głównych bohaterów tej wspaniałej i ponadczasowej powieści. Obyczaj Jane Austen można według mnie zaliczyć bez wahania także do powieści psychologicznej, gdyż tak cudownie analizuje wszystkie postaci, że nie ma wątpliwości o wyjątkowości każdego z nich. Dodatkowo wszystko jest tak finezyjnie napisane, że wprost nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak uwielbiam Fitzgeralda, tak "Po tej stronie raju" zanudziło mnie prawie na śmierć. Ciekawy główny bohater, ładne opisy i nic poza tym, bo fabuła pozostawia naprawdę wiele do życzenia.

Jak uwielbiam Fitzgeralda, tak "Po tej stronie raju" zanudziło mnie prawie na śmierć. Ciekawy główny bohater, ładne opisy i nic poza tym, bo fabuła pozostawia naprawdę wiele do życzenia.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Powieść Jonathana Carrolla dostałam kilka lat temu w prezencie. Oczywiście od razu zabrałam się za czytanie. Niestety pierwsze 60 stron tak mnie zanudziło, że odstawiłam tę książkę na półkę. Ona jednak jakoś nie dawała mi o sobie zapomnieć. Spośród miliona książek, to ona niemalże non-stop patrzyła się na mnie, mówiła "weź mnie, otwórz mnie, no odkryj mnie w końcu!". No i w końcu wzięłam. Przekartkowałam szybko to, co zdążyłam przeczytać wcześniej i kontynuowałam. No i Bogu dzięki! Kraina Chichów stała się dla mnie czymś magicznym, niepowtarzalnym. I chyba już zawsze będę sobie zadawać pytania, na które nie znalazłam i raczej nie znajdę już odpowiedzi. Ta książka to prawdziwe dzieło!

Powieść Jonathana Carrolla dostałam kilka lat temu w prezencie. Oczywiście od razu zabrałam się za czytanie. Niestety pierwsze 60 stron tak mnie zanudziło, że odstawiłam tę książkę na półkę. Ona jednak jakoś nie dawała mi o sobie zapomnieć. Spośród miliona książek, to ona niemalże non-stop patrzyła się na mnie, mówiła "weź mnie, otwórz mnie, no odkryj mnie w końcu!"....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zwykle nie sięgałam po kryminały. Jednak, gdy koleżanka wciąż nalegała, bym przeczytała "Tylko jedno spojrzenie", dałam za wygraną. I dzięki Bogu, bo dzięki tej książce, postawiłam przed sobą zadanie czytania więcej książek tego gatunku. Zakochałam się. Jak ją zaczęłam jednego dnia, tak tego samego ją skończyłam. Czytałam bez opamiętania, pragnąć znać każdy szczegół i poznać zakończenie. Przez całą powieść towarzyszyły mi chyba dokładnie te same emocje, które towarzyszyły głównej bohaterce. Świetna!

Zwykle nie sięgałam po kryminały. Jednak, gdy koleżanka wciąż nalegała, bym przeczytała "Tylko jedno spojrzenie", dałam za wygraną. I dzięki Bogu, bo dzięki tej książce, postawiłam przed sobą zadanie czytania więcej książek tego gatunku. Zakochałam się. Jak ją zaczęłam jednego dnia, tak tego samego ją skończyłam. Czytałam bez opamiętania, pragnąć znać każdy szczegół i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Cechy jakie przypisałabym "No i ja" to na pewno: piękna, wzruszająca, smutna, zapadająca w pamięć.
Piękna, bo pokazuje, że nikt nie rodzi się złym człowiekiem, zła uczy nas przede wszystkim życie i doświadczenia, z którymi każdy radzi sobie inaczej. Bo jest w niej dużo niewinności, wiary w innych, pragnienie pomagania innym.
Wzruszająca, bo wzrusza do łez, zarówno tych radosnych, jak i smutnych. Bo przedstawia relacje, wzbudzające wiele emocji.
Smutna, bo możemy się przekonać, przypomnieć, jak szybko możemy stracić tę niewinność, wiarę w innych, pragnienie pomagania, radosne chwile.
Zapadająca w pamięć, bo to mogło się przytrafić każdemu z nas. Zarówno los Lou, jak i No. Powieść jest niezwykle prawdziwa, życiowa.
Mimo, iż nie jest to moja ulubiona książka, nie jest może jakimś mistrzostwem, to przypominam sobie o niej wyjątkowo często.

Cechy jakie przypisałabym "No i ja" to na pewno: piękna, wzruszająca, smutna, zapadająca w pamięć.
Piękna, bo pokazuje, że nikt nie rodzi się złym człowiekiem, zła uczy nas przede wszystkim życie i doświadczenia, z którymi każdy radzi sobie inaczej. Bo jest w niej dużo niewinności, wiary w innych, pragnienie pomagania innym.
Wzruszająca, bo wzrusza do łez, zarówno tych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Na przeczytanie tej książki czekałam miesiącami. Nawet nie wiem, dlaczego chciałam ją tak przeczytać. Tytuł i autorkę miałam w pamięci od lat, musiałam gdzieś usłyszeć jako dziecko. Ale… zawsze coś mnie odciągało: lektury, niedostępność w bibliotece, potem niedostępność w księgarni, tu znowu wielki test… Ale, gdy w końcu ją dorwałam w antykwariacie, głodna jej już jak szalona, byłam niesamowicie szczęśliwa. I nie zawiodłam się. Przeczytałam ją już raczej dawno, jednak często o niej myślę, często przeglądam szukając danych wątków, czy cytatów. Ta książka stała się, można powiedzieć, częścią mojego życia i nie jestem nawet w stanie wytłumaczyć dlaczego. Może dlatego, że kocham każde zawarte w niej słowo? Może dlatego, że często identyfikuję ją ze sobą? A może po prostu… jest cudowna. Esther jest cudowna. Sylvia była cudowna. Żałuję, że nie napisała więcej powieści. Pozostaje jej piękna poezja.

Na przeczytanie tej książki czekałam miesiącami. Nawet nie wiem, dlaczego chciałam ją tak przeczytać. Tytuł i autorkę miałam w pamięci od lat, musiałam gdzieś usłyszeć jako dziecko. Ale… zawsze coś mnie odciągało: lektury, niedostępność w bibliotece, potem niedostępność w księgarni, tu znowu wielki test… Ale, gdy w końcu ją dorwałam w antykwariacie, głodna jej już jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przed przypisanym nam losem nie da się uciec. Uświadomił nam to pełen pychy Edyp, który myślał, że uda mu się go oszukać. Wola człowieka okazuje się jednak niczym wobec przeznaczenia.
A szczęście… Nie można nazywać żadnego człowieka szczęśliwym, zanim nie umrze, bowiem każdy dzień jest nieprzewidywalny, a szczęście może okazać się złudne.
Widzimy też jak paradoksalnie wiedza okazuje się znacznie gorsza od niewiedzy.

Dobry kawał klasyki, nad którym można rozmyślać i rozmyślać...

Przed przypisanym nam losem nie da się uciec. Uświadomił nam to pełen pychy Edyp, który myślał, że uda mu się go oszukać. Wola człowieka okazuje się jednak niczym wobec przeznaczenia.
A szczęście… Nie można nazywać żadnego człowieka szczęśliwym, zanim nie umrze, bowiem każdy dzień jest nieprzewidywalny, a szczęście może okazać się złudne.
Widzimy też jak paradoksalnie...

więcej Pokaż mimo to