-
Artykuły„Małe jest piękne! Siedem prac detektywa Ząbka”, czyli rozrywka dla młodszych (i starszych!)Ewa Cieślik1
-
ArtykułyKolejny nokaut w wykonaniu królowej romansu, Emily Henry!LubimyCzytać2
-
Artykuły60 lat Muminków w Polsce! Nowe wydanie „W dolinie Muminków” z okazji jubileuszuLubimyCzytać2
-
Artykuły10 milionów sprzedanych egzemplarzy Remigiusza Mroza. Rozmawiamy z najpoczytniejszym polskim autoremKonrad Wrzesiński14
Biblioteczka
Spotkanie z autorką książki jest moim pierwszym spotkaniem z jej twórczością. Barbara O'neal to amerykańska autorka bestsellerowych powieści i romansów. Pasjonatka podróży, górskich wycieczek, psów, kotów oraz od 15-stego roku zycia - miłośniczka gotowania.
Główna bohaterka to 40 letnia Ramona, która obecnie prowadzi swoją piekarnię. Wydawać by się mogło, że życie już dorosłej kobiety od początku nie jest usłane różami. Pod nogami pojawiają się kolejne kłody, które utrudniają prowadzenie piekarni i utrzymanie domu odziedziczonego po babce, w którym co raz coś się psuje. Kobieta jako 15-latka zaszła w ciążę i zdecydowała się wychować córeczkę - Sofię, wraz z pomocą rodziny. Pewnego dnia Sofia dostaje wiadomość, że jej mąż został ciężko ranny i został przewieziony do szpitala wojskowego w Niemczech. Pomimo tego, że dziewczyna jest w zaawansowanej ciąży, postanawia wyjechać, by przy nim czuwać, zostawiając przy tym swoją pasierbicę w domu matki. Jak ułożą się relacje między Ramoną, a 13-letnią Katie?
„Recepta na miłość” to powieść wzruszająca, pełna nadziei, szczęścia, momentach zwątpienia, codziennych problemach i niezawodnych sposobach na poradzenie sobie z nimi. A więc jakie sposoby na poradzenie sobie z codziennymi sposobami stosują bohaterki? Otóż Ramona zatraca się w pieczeniu chleba, jej matka Lili – zajmuje się pielęgnowaniem kwiatów, Sofia uwielbia robótki ręczne, inaczej zwane patchwork, a pasierbica Sofii również uwielbia kwiaty i wszystko co z nimi związane. Prostota książki i brak jakichkolwiek ubarwień sprawia, że książkę można pokochać zaraz po przeczytaniu pierwszych rozdziałów.
Muszę przyznać, że początkowo ciężko było mi się wciągnąć w całą historię. Może dlatego, że nigdy nie piekłam chleba i ciężko było mi się odnaleźć w tej tematyce? Sama nie wiem. Jednak z każdym rozdziałem chciałam więcej i więcej. Całość książki została podzielona na rozdziały, z punktu widzenia różnych osób, dzięki którym mamy możliwość poznania bohaterów bliżej. Ciekawym aspektem książki są zamieszczone przepisy Ramony – na różne rodzaje chlebów czy też muffinek. Kto wie czy w wolnej chwili nie spróbuję pójść za radami Ramony i sama coś upichcę.
Podsumowując „Recepta na miłość” to piękna, wzruszająca i ciepła historia, która urzeknie swoją prostotą, czy też niezwykłością, każdego czytelnika. Polecam, polecam i jeszcze raz polecam.
Spotkanie z autorką książki jest moim pierwszym spotkaniem z jej twórczością. Barbara O'neal to amerykańska autorka bestsellerowych powieści i romansów. Pasjonatka podróży, górskich wycieczek, psów, kotów oraz od 15-stego roku zycia - miłośniczka gotowania.
Główna bohaterka to 40 letnia Ramona, która obecnie prowadzi swoją piekarnię. Wydawać by się mogło, że życie już...
P. Scott Hollander przez ponad dwadzieścia lat pracowała z kartami i pogłębiała swoją wiedzę o Tarocie. Korzystała z kart do udzielania porad oraz magicznych zastosowań. Nauczała również, jak korzystać z Tarota do medytacji. Była zawodową pisarką. Przez ponad dwadzieścia pięć lat napisała i opublikowała wiele książek, artykułów i opowiadań. P. Scott Hollander zmarła 4 marca 1997 roku.
Talia kart Tarota może odpowiedzieć nie tylko na proste pytania tak często zadawane wróżbiarzowi, ale również na poważniejsze zagadnienia, które kierują Twoim życiem. Ale od czegoś trzeba zacząć. Zanim zaczniesz swoją przygodę z Tarotem, powinieneś poznać podstawowe znaczenie kart.
„Tarot dla początkujących” to książka, która opisuje i interpretuje symbole znajdujące się na 22 kartach Wielkich Arkanów i 56 kartach Małych Arkanów oraz wyjaśnia, jak rozkładać karty i interpretować ich układ. Jednak to do Nas zależy decyzja o prawdziwym znaczeniu Tarota. Książka została podzielona na trzy ważniejsze części. W pierwszej części autorka opisuje Wielkie Arkana. To właśnie one stanowią istotę Tarota. Każda z kart jest opisana w identyczny sposób. Najpierw poznamy nazwę karty oraz odpowiadającą jej liczbę i literę hebrajskiego alfabetu. Dowiemy się także jak wygląda dana karta, jakie ma znaczenie oraz jak ją odczytywać. Część druga książki opisuje Małe Arkana. Składa się na nie 56 kart, które dzielą się na cztery kolory po czternaście kart każdy. Te kart również opisane są w prosty i zrozumiały sposób. Dowiemy się symbolu każdej karty, opisu, jakie ma znaczeni oraz dowiemy się jak poprawnie ją odczytać. W ostatniej części dowiemy się jak wróżyć z Tarota, zapoznamy się z trzema sposobami rozkładu Tarota oraz nauczymy się odczytywać swoją przyszłość.
Styl i język pisania autorki jest prosty i łatwy w odbiorze, dzięki czemu książkę czyta się w dość szybkim tempie. Plusem książki jest to, że autorka umieściła wygląd każdej z kart, dzięki którym łatwiej przyswoić wiedzę i które cieszą oko czytelnika. Dodatkowym atutem jest pięknie zdobiony każdy z rozdziałów, który wręcz zachwyca.
Podsumowując, dzięki tej pozycji poznasz dogłębne interpretacje i znaczenie każdej z kart zarówno Małych Aranów, jak i Wielkich oraz poznasz rozkłady kart, które pomoga odnaleźć Ci odpowiedzi na każde pytanie.
Polecam każdemu, kto zamierza rozpocząć swoja przygodę z Tarotem.
P. Scott Hollander przez ponad dwadzieścia lat pracowała z kartami i pogłębiała swoją wiedzę o Tarocie. Korzystała z kart do udzielania porad oraz magicznych zastosowań. Nauczała również, jak korzystać z Tarota do medytacji. Była zawodową pisarką. Przez ponad dwadzieścia pięć lat napisała i opublikowała wiele książek, artykułów i opowiadań. P. Scott Hollander zmarła 4 marca...
więcej mniej Pokaż mimo to
W 2014 roku naukowcom udaje się stworzyć lek na raka, ale nie tylko. Pokonano również zachorowania na grypę i przeziębienie. Niestety obydwa wirusy połączyły się i powstał wirus, który przejmuje kontrolę nad umysłem i ciałem zmarłych, zamieniając ich w żywe trupy. Świeże zombie nadal wyglądają jak ludzie, którymi do niedawna jeszcze byli. Ich twarze wyrażają emocje, a lekko koślawe ruchy mogłyby zdradzać kiepsko przespaną noc. Pomimo takiego obrotu sytuacji ludzie starają się żyć tak jak przed Powstaniem, pracują, uczą się, jedynie mieszkają w domach z systemem zabezpieczającym przed zainfekowanymi. Obszary mieszkalne są pilnie strzeżone, a każda wizyta poza ten obszar kończy się testami na obecność wirusa.
Głównym źródłem informacji staje się blogosfera. Do niej należy też Georgia i Shaun Masonowie, rodzeństwo, które specjalizuje się we wpisach o zombie i prowadzą bloga Przegląd Końca Świata, który jest jednym z najczęściej czytanych blogów. Wraz z ekipą bloga dostają szansę na relacjonowanie kampanii jednego z kandydatów na prezydenta USA, Petera Rymana. Podczas kampanii rodzeństwo wpada na trop wielkiego spisku prowadzącego do śmierci wielu osób. Czy rodzeństwo wyjdzie z tego cało? I jaki wpływ na przebieg wydarzeń będą mieli obecni kandydaci na stołek prezydenta?
"Przegląd Końca Świata. Feed" jest to pierwsza część trylogii Newsflesh. Cała książka podzielona jest na pięć księg, które poprzedzają cytaty bohaterów. Dodatkowo odpoczynkiem od wydarzeń są umieszczone poszczególne wpisy pochodzące z bloga Przegląd Końca Świata. Jacy są bohaterowie? Georgia należy do „Newsie”, którzy relacjonują zdarzenia powstrzymując się od własnych opinii. Jej zadaniem jest relacjonowanie bieżących wydarzeń, a kontakt z zombie ograniczony jest do minimum. Jest to osoba inteligentna, zaradna i pracowita, która nie boi się wyzwań. Stara nie angażować się w związki emocjonalne. Georgia choruje na siatkówkowe AK, które wiąże się z ciągłym noszeniem ciemnych okularów chroniących jej wzrok przed światłem. Shaun należy do „Irwinów”, którzy wychodzą na zewnątrz i narażają swoje bezpieczeństwo, żeby reszta społeczeństwa mogła poczuć dreszczyk emocji. Dla Shauna liczy się przede wszystkim adrenalina i ryzyko spotkań z zombie, przy którym może któregoś tykać patykiem. Zombie są dla niego jednym ze sposobów na podbicie oglądalności bloga. Oboje są ze sobą bardzo zżyci i wiedzą, że nawet w najgorszych sytuacjach mogą na sobie polegać. Kolejną bohaterka jest Georgia Meissonier inaczej zwana Buffy. Rodzeństwo poznało ją na targach pracy. Buffy jest „Fikcyjną”, wrzucają oni do sieci poezję, sny i opowiadania. Dziewczyna zajmuje się również całym sprzętem znajdującym się w vanie, którym podróżują oraz nadzoruje statystyki bloga.
Narracja jest jednoosobowa i przez większą część książki prowadzi ją Georgia. Autorka świetnie wczuła się w rolę bohaterki, tak, że niejednokrotnie czuło się jakby siedziała obok i wszystko Nam opowiadała. Dzięki prostemu językowi oraz odrobinie humoru książkę czyta się z przyjemnością. Muszę jednak przyznać, że początkowo książka nie wciągnęła mnie w swoją opowieść jednak z biegiem stron zatraciłam się tak, że zapominałam o wszystkim co mnie otacza. Przemyślana fabuła, doskonała akcja i świetni bohaterowie sprawiają, że nie da się obok tej książki przejść obojętnie.
Dodatkowo świetna oprawa graficzna, która jest tylko namiastką zapowiedzi tego, czego możemy spodziewać się w środku. Zdecydowanie polecam wszystkim i każdemu z osobna. Nawet tym, którzy nie czytają horrorów.
W 2014 roku naukowcom udaje się stworzyć lek na raka, ale nie tylko. Pokonano również zachorowania na grypę i przeziębienie. Niestety obydwa wirusy połączyły się i powstał wirus, który przejmuje kontrolę nad umysłem i ciałem zmarłych, zamieniając ich w żywe trupy. Świeże zombie nadal wyglądają jak ludzie, którymi do niedawna jeszcze byli. Ich twarze wyrażają emocje, a lekko...
więcej mniej Pokaż mimo to
Jennifer Strange to szesnastolatka, która już w tak młodym wieku musi przejąć kierownictwo nad organizacją Kazam, ponieważ jej właściciel, Zambini zniknął i jak dotąd się nie pojawił. Tak więc dziewczyna przejmuje jego obowiązki i stara się utrzymać firmę „na rynku”. Nie jest to jednak wcale łatwe, ponieważ wszystko jest na jej głowie, a jakby tego było mało okazuje się, że to właśnie ona jest ostatnim smokobójcą. Pewnego dnia okazuje się, że czarodzieje zaczynają władać większą mocą niż dotychczas i zaczynają podejrzewać, że to wszystko za sprawą Starej Magii. Jak potoczą się losy Jennifer? I czy będzie gotowa na to, żeby zabić ostatniego smoka?
Hmm…Może zacznijmy od tego czym jest Kazam. Kazam to organizacja, która w swoich szeregach posiada różnych czarodziejów. Dokładnie to jest ich 45, z czego tylko 9 ma ważne licencje, a 13 jest zdolnych do pracy.
„Ostatni smokobójca” jest to pierwsza część kronik Jennifer Strange. Co odróżnia tę książkę od innych? Magiczne stworzenia, czarodzieje, którzy korzystają z magii by kłaść instalacje elektryczne czy też przepychać rury, latające dywany wykorzystywane do rozwożenia pizzy oraz ostatni smok w historii. Książka, w której nie znajdziecie różdżek, latających mioteł i szpiczastych kapeluszy, a jednak potrafi wciągnąć w swój świat.
Nie można się zbytnio nacieszyć książką ponieważ czyta się ją strasznie szybko, przez co szybko się ją odkłada przeczytaną, pomimo tego, że ma trochę ponad 300 stron. Zaczynając czytać odrywamy się od rzeczywistości i zatracamy się w historię wykreowaną przez autora, który stworzył opowieść wciągająca na dobre kilka godzin. Dodatkowym atutem są bohaterowie, którzy po prostu nie dają się nie lubić. Weźmy na przykład Jennifer, pomimo tego, że ma szesnaście lat, potrafi zadbać i o siebie i o całą organizację i mieszkających tam czarodziejów, którzy pomimo swojego wieku niekiedy zachowują się jak rozpieszczeni nastolatkowie. Warto także wspomnieć o jej towarzyszu o imieniu Kwarkostwór. Ta postać podbiła moje serce, nawet pomimo tego, że wszędzie siał postrach. W książce znajdziemy także ilustracje, które zarówno cieszą oko czytelnika, jak i dają możliwość zobaczenia świata Jennifer.
Już po tej części wiem, że seria zapowiada się dość ciekawie, tak więc z niecierpliwością czekam na kontynuację. Pomimo tego, że książka przeznaczona jest dla młodszego grona, nie szkodzi by przeczytały ją osoby starsze, ponieważ w każdym z Nas znajduje się taki mały dzieciaczek. Polecam.
Jennifer Strange to szesnastolatka, która już w tak młodym wieku musi przejąć kierownictwo nad organizacją Kazam, ponieważ jej właściciel, Zambini zniknął i jak dotąd się nie pojawił. Tak więc dziewczyna przejmuje jego obowiązki i stara się utrzymać firmę „na rynku”. Nie jest to jednak wcale łatwe, ponieważ wszystko jest na jej głowie, a jakby tego było mało okazuje się, że...
więcej mniej Pokaż mimo to
Deirde to nieśmiała a zarazem utalentowana nastolatka. Podczas dorocznego Festiwalu Sztuk Wschodniej Wirgini Deirde poznaje tajemniczego Luke'a. Pomiędzy dwójką bohaterów rodzi się uczucie i postanawiają razem wystąpić przed publicznością. Jednak ich znajomość nie kończy się na jednym występie. Bohaterowie zaczynają spędzać ze sobą więcej czasu, a Deirde zakochuje się w nim. Deirde z czasem zaczyna odkrywać swoje zdolności telekinetyczne. Kim jest Luke i jakie jeszcze zdolności odkryje w sobie Deirde?
Mieliście kiedyś tak, że tylko po otworzeniu książki czuliście, że ta książka trafi na listę ulubionych? Przyznam, że ja miałam tak z "Lamentem". Dosłownie po otworzeniu wciągnęła mnie w swój świat, z którego nie chciała mnie wypuścić. A może to ja nie chciałam wychodzić?
Narratorem książki jest sama Deirde. To ona przeprowadza nas przez całą historię, dzięki czemu razem z nią przeżywamy kolejne wzloty i upadki. Ciekawym urozmaiceniem były wstawki tego, co myślała w danej chwili bohaterka. Akcja książki zaczyna się całkiem niewinnie, ale z czasem robi się coraz bardziej mrocznie i tajemniczo. Styl autorki jest lekki i przyjemny w odbiorze. Wie ona jak zaczarować czytelnika wprowadzając go do świata pełnego tajemniczości, magii i humoru. Muszę przyznać, że jest to moja pierwsza książka tej autorki, jednak już wiem, że z chęcią sięgnę też po inne pozycje, które napisała.
Początkowo spodziewałam się dostać kolejny paranormal romance, jednak otrzymałam ciekawą i wciągającą historię niemożliwej do spełnienia miłości. Zapewne zapytacie dlaczego niemożliwa do spełnienia? Otóż jak może kochać ktoś kto nie ma duszy? A jednak. Miłość, która rodzi się między nimi jest czysta i piękna. Autorka dokładnie opisała wszystko to, co zawarła w "Lamencie", zaczynając od wróżek, elfów czy też fejów, a kończąc na przeróżnych rytuałach i obrzędach zaczerpniętych z folkloru celtyckiego.
Jacy są bohaterowie? Luke jest chłopakiem, który ma ponad tysiąc lat, niestety nie posiada duszy, ponieważ pod postacią gołębia więzi ją Królowa Elfów. Luke jest przystojnym blondynem z niebieskimi oczami. Nie jest on jednak chłopakiem, który jest zapatrzony tylko w siebie. Pomimo swojej ciężkiej przeszłości potrafi żartować i cieszyć się chwilą. Utalentowany, tajemniczy, a czasami wręcz chamski i arogancki. Jednak potrafi też być opiekuńczy i czuły. Kim jest Deirde? To szesnastoletnia dziewczyna, która uważa się za "niewidzialną". Jednak jej talent wyróżnia ją od innych. Deirde pomimo pięknej gry na harfie, nie znosi występów przed publicznością. Jej życie toczy się spokojnie do czasu, gdy nie spotka Luke'a, który przewróci jej świat do góry nogami. Kolejnym ważnym bohaterem jest James, przyjaciel Deirde. Zabawny i pomocny w każdej chwili, bez względu na porę.
Oprawa graficzna dopracowana jest w każdym detalu. Intrygując okładka łącząca zieleń z rudym, każda księga poprzedzona cytatem i ślicznym rysunkiem oraz magiczna pierwsza strona - obrazek przestawiający bramę porośniętą kwiatami. Po prostu magia. I to dosłownie.
Podsumowując książkę można opisać jednym słowem: MAGICZNA. Dlaczego? Sprawdźcie sami.
Deirde to nieśmiała a zarazem utalentowana nastolatka. Podczas dorocznego Festiwalu Sztuk Wschodniej Wirgini Deirde poznaje tajemniczego Luke'a. Pomiędzy dwójką bohaterów rodzi się uczucie i postanawiają razem wystąpić przed publicznością. Jednak ich znajomość nie kończy się na jednym występie. Bohaterowie zaczynają spędzać ze sobą więcej czasu, a Deirde zakochuje się w...
więcej mniej Pokaż mimo to
"Ballada: Taniec mrocznych elfów" jest kontynuacją "Lamentu". Dwójka przyjaciół James i Deirde zaczynają naukę w prywatnej szkole muzycznej Thornking - Ash. Jednak po wydarzeniach z wakacji odsunęli się od siebie. Każde z nich na swój sposób stara się uleczyć złamane serce - Dee po stracie Luke'a, a James po stracie Dee. Pewnego dnia James poznaje Nualę, która proponuje mu większy talent muzyczny niż posiada obecnie. Chłopak odmawia dziewczynie, jednak ta nie daje tak szybko za wygraną. Po pewnym czasie oboje zakochują się w sobie. Jednak na ich drodze do szczęścia staje mroczna tajemnica Nuali. Przez co tym razem będą musieli przejść bohaterowie?
W tej części akcja książki skupia się na Jamesie, który w części poprzedniej był postacią drugoplanową. Staje się on nie tylko jednym z głównych bohaterów, ale także przejmuje rolę narratora, jednak nie jest on jedynym narratorem. Drugim narratorem jest nowo poznana dziewczyna - Nuala, która jest muzą i która za pomoc w inspiracji zabiera natchnionemu kilka lat życia. Deirde natomiast usuwa się w cień, a jej przygody poznajemy za pomocą pisanych przez nią smsów do Jamesa, których jednak nigdy nie wysyła. To w nich opowiada co się wokół niej dzieje, jak się czuje i co ją dręczy.
"Ballada" jest napisana tak samo lekkim i prostym językiem jak tom poprzedni. Całość czyta się dość szybko, a historia już od rozpoczęcia, wciąga w swój magiczny świat tak, że nie mamy ochoty jej odkładać. W tej części spotkamy się nie tylko z bohaterami z poprzedniej części, ale też z innymi ciekawymi postaciami. Jedną z nich jest Nuala, która zostaje jednym z narratorów książki. Nuala jest fejem, która dając natchnienie zdolnym muzykom, w zamian zabiera od nich kilka lat życia.
Co 16 lat w Halloween Nuala pali się na stosie, jednak wraca do świata Faerii niczego nie pamiętając. Poznamy też Sullivan'a, który jest nauczycielem w szkole do której uczęszcza James oraz kolegę z pokoju Jamesa - Paul'a, który słyszy listę osób, które umrą w Halloween zawartą w melodii, którą co wieczór gra Król Umarłych. Według mnie autorka dobrze postąpiła zmieniając głównego bohatera. Dlaczego? W tej części Dee okazała się rozkapryszoną dziewczyną, która myśli, że świat kręci się tylko wokół niej i że każdy będzie na jej zawołanie.
Jak dla mnie poprzednia część była o wiele lepsza niż "Ballada". Dlaczego? Brakowało mi opisów tego przez co przechodziła Dee. W tej części mogliśmy tylko zapoznać się z urywkami jej przygód czytając niewysłane smsy do Jamesa. Byłam też ciekawa jak bardzo zmienił się Luke, o nim też było zdecydowanie za mało. Jednak książka zostawia po sobie miłe wrażenie.
Podobnie jak w części poprzedniej podoba mi się okładka, oraz strona tytułowa, która jest dosłownie magiczna. Widzimy na niej pełnię księżyca,ławeczkę lub schodki otoczone pięknymi roślinami. Nie obeszło się niestety bez gubienia literek w wyrazach i to bardzo często.
"Ballada: Taniec mrocznych elfów" jest kontynuacją "Lamentu". Dwójka przyjaciół James i Deirde zaczynają naukę w prywatnej szkole muzycznej Thornking - Ash. Jednak po wydarzeniach z wakacji odsunęli się od siebie. Każde z nich na swój sposób stara się uleczyć złamane serce - Dee po stracie Luke'a, a James po stracie Dee. Pewnego dnia James poznaje Nualę, która proponuje mu...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-09-01
Matka Ziemia i Ojciec Niebo stworzyli 20 synów. Oni zaś podzielili się na 2 kręgi po 10 bogów - Krąg Dobrych i Krąg Złych. Grupie bogów uznawanych za dobrych przewodniczył Pan Błyskawic Silas, a złych Pan Błyskawic Sirous. Potężni przywódcy często wdawali się w pojedynki pomimo tego, że dysponowali równą mocą. Niedługo potem reszta braci staje przeciw sobie. Kto przetrwa walkę i kto zdobędzie pozycję lidera?
Książka rozpoczyna się w momencie opowieści ojca dzieciom przed snem. Prawdziwa akcja rozgrywa się w Mieście Nieśmiertelnych, gdzie zwykli ludzie nie mają wstępu. Pomimo podzielenia się bogów na 2 okręgi każdy z nich ma swoją rolę.
Krąg Dobrych:
Pan Błyskawic - Silas
Pan Przyszłości - Lerda
Pan Swobody - M
Pan Podziemia - Hedyr
Pan Słońca - Ari-afte
Pan Wiatru - Vio
Pan Wiedzy - Perseus
Pan Wojny - Zarza
Pan Natury - Tertter
Pan Życia - Xamos
Krąg Złych:
Pan Błyskawic - Sirous
Pan Zdrady - Laroshe
Pan Ciemności - Marvick
Pan Władzy - Heron
Pan Księżyca - Ari-afte
Pan Siły - Vallgav
Pan Nieboskłonu - Patsuba
Pan Ognia - ZatNar
Pan Piekła - Tartar
Pan Śmierci - Xolt
Historia opowiada o rodzinie, w której niektórzy z bogów chcą być na szczycie, co doprowadza do spisków, a w końcu do ostatecznej walki. Książka wciągnęła mnie w swój świat już w pierwszych stronach i przeczytałam ją dosłownie w jeden wieczór. Muszę przyznać, że początkowo ciężko było mi się połapać kto jest z Kręgu Dobrych, a kto z Kręgu Złych, jednak z kolejnymi rozdziałami było to już prostsze. Narracja książki jest trzecioosobowa. Jest to język prosty i zrozumiały dzięki czemu kolejne strony są czytane z lekkością i przyjemnością.
Dużym plusem jest rozpiska wszystkich bogów umieszczona na początku książki. Muszę przyznać, że zerkałam do niej bardzo często. Każdy tytuł kolejnego rozdziału jest wyeksponowany co cieszy oko czytelnika, również odpowiednio dobrana czcionka pomaga nam w czytaniu. Według mnie nie zaszkodziłoby gdyby autorka umieściła mapkę, na której pokazane byłyby królestwa każdego z bogów, dla lepszego zobrazowania swoich słów.
Jeśli chodzi o oprawę graficzną jest ona utrzymana w mrocznym stylu. Osoba z okładki trzyma maskę zakrywając jedną połowę twarzy. Jak możemy się domyślić jest to jeden z bogów opisany wewnątrz książki. Który? Żeby się tego dowiedzieć musicie sięgnąć po "Miasto Nieśmiertelnych".
Komu polecam? Według mnie książka jest dla każdego, ponieważ każdy czytelnik może w niej znaleźć coś dla siebie. Sama z pewnością jeszcze nie raz wrócę do "Miasta Nieśmiertelnych".
Matka Ziemia i Ojciec Niebo stworzyli 20 synów. Oni zaś podzielili się na 2 kręgi po 10 bogów - Krąg Dobrych i Krąg Złych. Grupie bogów uznawanych za dobrych przewodniczył Pan Błyskawic Silas, a złych Pan Błyskawic Sirous. Potężni przywódcy często wdawali się w pojedynki pomimo tego, że dysponowali równą mocą. Niedługo potem reszta braci staje przeciw sobie. Kto przetrwa...
więcej Pokaż mimo to