-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
2016-10-10
2016-06-10
2016-07-12
2012-03-09
2015-02-10
Dobra książka, ale podejrzewam, że zyskuje i oferuje więcej czytelnikowi, który przed lekturą jest w jakimś tam niemałym stopniu zorientowany w procesach i zjawiskach społeczno-kulturowych jakie zaszły na Bałkanach na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat... bez tego idzie się mocno natrudzić, by pomiędzy tym co jest napisane, a tym co nie jest napisane, wyciągnąć to coś co...
"istnieje i to coś, czego nie da się wypowiedzieć, a jednocześnie nie można o tym milczeć" (str. 151)
Kiedyś pewnie do niej wrócę.
Dobra książka, ale podejrzewam, że zyskuje i oferuje więcej czytelnikowi, który przed lekturą jest w jakimś tam niemałym stopniu zorientowany w procesach i zjawiskach społeczno-kulturowych jakie zaszły na Bałkanach na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat... bez tego idzie się mocno natrudzić, by pomiędzy tym co jest napisane, a tym co nie jest napisane, wyciągnąć to...
więcej mniej Pokaż mimo to2011-11-09
Można docenić (kontekst historyczno-społeczny?, wydanie + grafiki Hansa Bellmera warte każdych pieniędzy), brzydka i niemoralna (wydłubywanko oczu pasterzom dusz i wpychanie w odbyt metaforą pewnie czegoś tam), dużo rzeczy, które można sobie samemu dopowiedzieć... ale tu raczej nic więcej jak podręcznik do wyuzdanego seksu.
Albo się mylę.
Można docenić (kontekst historyczno-społeczny?, wydanie + grafiki Hansa Bellmera warte każdych pieniędzy), brzydka i niemoralna (wydłubywanko oczu pasterzom dusz i wpychanie w odbyt metaforą pewnie czegoś tam), dużo rzeczy, które można sobie samemu dopowiedzieć... ale tu raczej nic więcej jak podręcznik do wyuzdanego seksu.
Albo się mylę.
2014-05-13
W zasadzie nic więcej jak kolejny poradniki jak żyć.
W zasadzie nic więcej jak kolejny poradniki jak żyć.
Pokaż mimo to2016-01-15
2015-06-15
Obok Leszka Czarneckiego i jego książki "Biznes po prostu" jest to druga tematyczna, którą z tak dużą przyjemnością i zainteresowaniem przeczytałem, choć od razu zaznaczę, że jednak pana Leszka stawiam stopień wyżej. Ale nie może być inaczej.
W każdym razie dużo tu o kreowaniu przewagi konkurencyjnej, bardzo ciekawe rzeczy, o żywych ludziach obok, trochę o polityce i o motywacji też, jednak wszystko to bez ogłupiania myślami typu odważ się, wyjdź gdzieś, a może wyjdziesz na prostą, patrz na siebie z marsa lubi innej odległości i tym podobne...
Jestem zadowolony.
Obok Leszka Czarneckiego i jego książki "Biznes po prostu" jest to druga tematyczna, którą z tak dużą przyjemnością i zainteresowaniem przeczytałem, choć od razu zaznaczę, że jednak pana Leszka stawiam stopień wyżej. Ale nie może być inaczej.
W każdym razie dużo tu o kreowaniu przewagi konkurencyjnej, bardzo ciekawe rzeczy, o żywych ludziach obok, trochę o polityce i o...
2015-06-12
2015-06-12
2015-06-12
2015-06-07
2015-06-04
Żyjemy na niby, umrzemy naprawdę... cholernie bystry koleżka. Jednak muszę też podbić opinie, że mania Slavoja do uciekania w jakiś socjofilozoficzny folklor i styl na kolanie, żeby szybko robić ćwiczenia z wosu bo dzisiaj pani zbiera, jest dość irytująca. Trochę chaos... ale Zizka warto czytać, to mądry człowiek.
Żyjemy na niby, umrzemy naprawdę... cholernie bystry koleżka. Jednak muszę też podbić opinie, że mania Slavoja do uciekania w jakiś socjofilozoficzny folklor i styl na kolanie, żeby szybko robić ćwiczenia z wosu bo dzisiaj pani zbiera, jest dość irytująca. Trochę chaos... ale Zizka warto czytać, to mądry człowiek.
Pokaż mimo to