-
ArtykułyNajlepsze książki o zdrowiu psychicznym mężczyzn, które musisz przeczytaćKonrad Wrzesiński10
-
ArtykułySięgnij po najlepsze książki! Laureatki i laureaci 17. Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać3
-
Artykuły„Five Broken Blades. Pięć pękniętych ostrzy”. Wygraj książkę i box z gadżetamiLubimyCzytać15
-
ArtykułySiedem książek na siedem dni, czyli książki tego tygodnia pod patronatem LubimyczytaćLubimyCzytać9
Biblioteczka
2011
2017-06-12
2016-03-28
2015-12-09
2015-11-15
2015-10-29
2010
"Portret Doriana Graya" - co mogę powiedzieć o tym arcydziele, które przetrwało dwa wieki, ciągle wywiera wielki wpływ na człowieka i przetrwa koniec świata? Które równie dobrze mogłoby zostać greckim dramatem, a wtedy stałoby się podwalinami naszej cywilizacji? Kim jestem, by oceniać jedyne dzieło mistrza, który na początku został potępiony i poniżony?
Manifest i potępienie estetyzmu, tym jest ta powieść. Oscar Wilde zawarł tam historię własnej duszy pełnej sprzeczności, wielkiego piękna i upadku. Bez pardonu pokazuje atrakcyjność zła i czym ono naprawdę jest i jak człowiek jest na nie nieodporny. A to wszystko w amoralnym i grzesznym dziele, którego bohatera w końcu i tak dopadła śmierć i brzydota.
A teraz parę słów ode mnie (choć nie wiem, czy one cokolwiek znaczą): nie wiem, kim bym dzisiaj była, gdyby nie ta książka. Może inaczej bym myślała, inaczej konstruowałabym zdania, ale jestem pewna, że nie tylko na mnie "Portret Doriana Graya" odcisnęła duże piętno.
"Portret Doriana Graya" - co mogę powiedzieć o tym arcydziele, które przetrwało dwa wieki, ciągle wywiera wielki wpływ na człowieka i przetrwa koniec świata? Które równie dobrze mogłoby zostać greckim dramatem, a wtedy stałoby się podwalinami naszej cywilizacji? Kim jestem, by oceniać jedyne dzieło mistrza, który na początku został potępiony i poniżony?
Manifest i...
2015-07-14
"Wiele demonów" to świat zanurzony w gawędzie. W opowieściach naszych prababć, wspomnieniach z dzieciństwa, kiedy starsze kobiety "szkubały" gęsie pierze i opowiadały o nieżyjących już ludziach, kiedy trafia się jeszcze dziś na stare obyczaje.
Wypełnieniem powieści są bohaterowie, jedyni w swoim rodzaju, na czele z bliźniaczkami, olimpijczykiem i matką-katem. Towarzyszą im mity, czary i emocje, które dziś obecnie byłyby co najmniej ekscentryczne i niezdrowe.
Jerzy Pilch wbrew temu, co twierdzi felietonista "Uważam RZE", nie jest efekciarskim literackim hochsztaplerem. Jako, że nie obchodzą mnie poglądy samego pisarza, lecz to, co on przedstawia, doceniam "Wiele demonów". Mimo wyraźnego wpływu Gombrowicza, autor tworzy własną przestrzeń i oryginalną, jedyną w swoim rodzaju kreację.
Uważam, że to świetna i prawdziwa książka.
"Wiele demonów" to świat zanurzony w gawędzie. W opowieściach naszych prababć, wspomnieniach z dzieciństwa, kiedy starsze kobiety "szkubały" gęsie pierze i opowiadały o nieżyjących już ludziach, kiedy trafia się jeszcze dziś na stare obyczaje.
Wypełnieniem powieści są bohaterowie, jedyni w swoim rodzaju, na czele z bliźniaczkami, olimpijczykiem i matką-katem. Towarzyszą im...
2014-07
Podejrzewam Olgę Tokarczuk o bycie wiedźmą. Pisarka to kobieta wiedząca, potrafiąca tworzyć i czarować, a nie tylko odtwarzać. Zebrała wszystkie mity, wierzenia, sięgnęła wgłąb w poszukiwaniu archetypów, kolorów naszych pól, lasów, domów i przełożyła je na język literatury. Znalazła Osiem Światów i Osiem Bogów, tęsknotę, grzechy i bolączki naszych przodków. Jest to jeden z dowodów na istnienie świata duchownego.
Jak to zrobiła?
Wiem tylko, że chciałabym być Kłoską, w oczach ojca jestem Misią i że wciąż czekam, aż zakwitnie arcydzięgiel. Wiem, że nie wystarczyłoby pięciu dusz na zrozumienie wiadomości dobra i zła.
Podejrzewam Olgę Tokarczuk o bycie wiedźmą. Pisarka to kobieta wiedząca, potrafiąca tworzyć i czarować, a nie tylko odtwarzać. Zebrała wszystkie mity, wierzenia, sięgnęła wgłąb w poszukiwaniu archetypów, kolorów naszych pól, lasów, domów i przełożyła je na język literatury. Znalazła Osiem Światów i Osiem Bogów, tęsknotę, grzechy i bolączki naszych przodków. Jest to jeden z...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013
2012
2012
2008-04
2015-04-16
Nie zdążyłam po niej ochłonąć, nie wiem, co napisać i co myśleć o tej książce. Ale zmierzę się z nią, spróbuję napisać chociaż szkic recenzji.
Pomimo tego, że McCarthy nie zamierza grać na emocjach, nie uderza w odpowiednie struny, potrafi dotknąć sumienia i samej duszy.
Wiem na pewno jedno - geniusz objawia się w prostocie. Tylko dobry pisarz potrafi budować napięcie i przykuć uwagę czytelnika prostymi zdaniami. Tylko bardzo dobry pisarz potrafi bez zbędnych środków stylistycznych opowiedzieć o życiu i śmierci tak, że aż chwyta za serce. I potrafi zmierzyć się z Ameryką i jej najciemniejszymi sprawkami w sposób, który odbiera jakikolwiek sprzeciw. Ale mało kto potrafi zmierzyć się ze starością z godnością.
Za tę książkę jest odpowiedzialny wybitny pisarz.
Nie zdążyłam po niej ochłonąć, nie wiem, co napisać i co myśleć o tej książce. Ale zmierzę się z nią, spróbuję napisać chociaż szkic recenzji.
Pomimo tego, że McCarthy nie zamierza grać na emocjach, nie uderza w odpowiednie struny, potrafi dotknąć sumienia i samej duszy.
Wiem na pewno jedno - geniusz objawia się w prostocie. Tylko dobry pisarz potrafi budować napięcie i...
2015-01-23
"Dom i Świat" nie jest zwykłą powieścią, do której przyzwyczaiły nas, Europejczyków, lektury szkolne autorstwa pozytywistycznych dydaktofilów. Bo ta książka nie narzuca gotowych rozwiązań, jak robili to Prus i Sienkiewicz, ale uczy myśleć.
Ale od początku. Kompozycja "Domu i Światu" nie należy do klasycznych. Przypomina ona zapach stworzony przez genialnego perfumiarza. Powieść nie ma rozpoczęcia, kulminacji i epilogu - historia ewoluuje, zmienia swoje ubarwienie i nasycenie jak perfumy na skórze nadgarstka. Ciężko określić, kiedy głowa powieści zmienia się w jej serce, a kiedy baza ulatnia się ze skóry, a sam zapach staje się jego projekcją w umyśle czytelnika. Pisarz bowiem idealnie wyważył surowość i gorzkość rozsądku (którą w tej książce reprezentuje Nikhil) i podążania drogą sprawiedliwości oraz słodycz i ekstazę zgubnej namiętności (Sandip). To walka dwóch zupełnie innych żywiołów, które targają nie tylko Bimalą, ale również i nami. Opisana pięknymi, niemalże poetyckimi słowami historia, dzięki rozmyślaniom postaci, posiada duży ładunek realizmu, co świadczy o mistrzostwie Rabindranatha Tagore'a.
Chociaż historia jest głęboko zakorzeniona w historii i mentalności mieszkańców Indii, jednak jest to powieść-przypowieść, która dziś dalej poraża swoim autentyzmem. Głębokie przemyślenia zmuszają czytelnika do rozważenia swojej ścieżki życia, a nawet do zawrócenia z wcześniejszej drogi.
Gdyby ta opowieść była opowiedziana zapachową kompozycją spryskiwaną atomizerem, musielibyśmy oddawać mnóstwo pieniędzy, byśmy mogli poznać jego piękno i egzotykę. Na szczęście ta opowieść została spisana na papier przez indyjskiego noblistę i nie trzeba płacić za jej bogactwa złotem. Natomiast wymagana jest inna gotówka, której potrzeba naprawdę wiele - to zdolność nad filozoficznymi refleksjami i spojrzeniem na swoją wolność prawdziwymi oczyma.
To haute couture literatury.
"Dom i Świat" nie jest zwykłą powieścią, do której przyzwyczaiły nas, Europejczyków, lektury szkolne autorstwa pozytywistycznych dydaktofilów. Bo ta książka nie narzuca gotowych rozwiązań, jak robili to Prus i Sienkiewicz, ale uczy myśleć.
Ale od początku. Kompozycja "Domu i Światu" nie należy do klasycznych. Przypomina ona zapach stworzony przez genialnego perfumiarza....
2014-05
Oj, jak moja matka chrzestna zna się na książkach! Kiedy na mocno zakrapianej zabawie wręczyła mi "Azazela" autorstwa pana Borisa Akunina, nie miałam pojęcia, z jak świetną literaturą się będę miała do czynienia! Bo to dzięki niej znalazłam wiele fantastycznych przygód, zabiłam swój nudny staż i dostałam kolejnego cudownego bohatera...
Ach, ten Fandorin! Złoty chłopak o długich rzęsach i niebieskich oczach, o teatralno-romantycznej urodzie i przenikliwym umyśle... Tylko te doczepione rzęsy i naiwność mnie uwierają, irytują, ale zawsze je można ciachnąć, a z naiwności się dorasta. Współczuje się temu bohaterowi, podobnie, jak inni nas irytują i budzą antypatię. A to wszystko osadzone w realiach Belle Epoque i czasach carskiej Rosji. A Rosja to szczególna, bo pełno tu zdrajców wykorzystujących Fandorina, służalczych wredot, femme fatale i łajdaków, spośród których najbardziej przemawia gorącokrwisty Zurow. Lekkie i niezwykle barwne pióro Akunina dopełnia całości, nadając intrygom odpowiedniego kształtu.
Nie jest to wybitna proza, ale czytając o przygodach naszego rosyjskiego detektywa, nie można narzekać na nic, nawet na cudowne ocalenia naszego detektywa, przy czym nie doświadczam spadku jakości między Dostojewskim a Remarque... To takie retro AC/DC literatury kryminalnej - jest po to by się dobrze bawić :) I dlatego wystawiam tej książce tak wysoką ocenę!
Oj, jak moja matka chrzestna zna się na książkach! Kiedy na mocno zakrapianej zabawie wręczyła mi "Azazela" autorstwa pana Borisa Akunina, nie miałam pojęcia, z jak świetną literaturą się będę miała do czynienia! Bo to dzięki niej znalazłam wiele fantastycznych przygód, zabiłam swój nudny staż i dostałam kolejnego cudownego bohatera...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toAch, ten Fandorin! Złoty chłopak o...