-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński2
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać311
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
Biblioteczka
2016-12-30
2016-12-11
"Przypadki pewnej desperatki" to świetna powieść obyczajowa, w której nie zabraknie nam sporej dawki humoru. Książka ta przedstawia nam urywek życia młodej dziewczyny, która zostaje postawiona przed ścianą i musi zdecydować czy to już ten moment by zakładać rodzinę, i czy to właśnie Paweł jest mężczyzną jej życia. A trzeba dodać, że Julia i Paweł są jak ogień i woda, ale podobno przeciwieństwa lubią się przyciągać. W tej książce odkryjecie również, że historia wcale nie musi być nudna, a badanie różnych skarbów z przeszłości może dodać naszemu życiu dreszczyku emocji. I tak jest właśnie w przypadku Julii gdy czyta pamiętnik Agnety. Zostaje nam również idealnie przedstawiony obraz młodzieży, ich zachowań w różnych sytuacjach, ale nie ma czemu się dziwić gdyż Pani Magda również uczy w szkole i to tego samego przedmiotu co nasza bohaterka.
Autorka ma świetny styl i bardzo lekkie pióro, dlatego książkę tę czyta się naprawdę bardzo szybko. Nic w tej powieści nie wydaje nam się sztuczne, postacie to osoby takie jak my z problemami i codziennymi rozterkami. Wartka akcja oraz świetne dialogi to kolejny plus tej opowieści
Jeśli zastanawiacie się nad doborem lektury na długie zimowe wieczory ....to polecam!!!!
"Przypadki pewnej desperatki" to świetna powieść obyczajowa, w której nie zabraknie nam sporej dawki humoru. Książka ta przedstawia nam urywek życia młodej dziewczyny, która zostaje postawiona przed ścianą i musi zdecydować czy to już ten moment by zakładać rodzinę, i czy to właśnie Paweł jest mężczyzną jej życia. A trzeba dodać, że Julia i Paweł są jak ogień i woda, ale...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-11-30
Poznań, 1939 rok. Niepokoje zbliżającej się wojny schodzą na boczne tory, gdyż okazuje się, że zaginął jeden z tamtejszych proboszczów. Kuria, chcąc „załatwić” sprawę po cichu prosi o rozwikłanie zagadki Aleksandra Herbsta i Floriana Myszkowskiego – dwóch braci zakonnych, którzy w ramach swojej misji muszą udać się do niewielkiego pensjonatu położonego w Krynicy… Tam okazuje się, że zadanie, które im powierzono, będzie wymagało o wiele więcej pracy niż początkowo myśleli.
Siła wyższa to moje pierwsze spotkanie z twórczością Joanny Szwechłowicz i chyba ostatnie. Kryminał retro zdecydowanie nie przypadł mi do gustu. Akcja toczy się w zwolnionym tempie , jest wręcz usypiająca.
Poznań, 1939 rok. Niepokoje zbliżającej się wojny schodzą na boczne tory, gdyż okazuje się, że zaginął jeden z tamtejszych proboszczów. Kuria, chcąc „załatwić” sprawę po cichu prosi o rozwikłanie zagadki Aleksandra Herbsta i Floriana Myszkowskiego – dwóch braci zakonnych, którzy w ramach swojej misji muszą udać się do niewielkiego pensjonatu położonego w Krynicy… Tam...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-11-22
Książka Nicky Pellegrino to przykład na literaturę pełną nadziei, słońca i prawdziwego życia. Postać Addoloraty odmalowana jest tak realistycznie, że czujemy wobec niej najróżniejsze emocje; w moim przypadku na początku książki była to nawet niechęć. Im bardziej jednak poznajemy Dolly, tym bardziej czujemy, że jest ona bliska naszemu sercu. Wraz z nią poznajemy ekscentryczną mieszkankę Wenecji, poznajemy nowe smaki kuchni i odnajdujemy zwyczajny, codzienny sens życia.
„Weneckie lato” to mądra, pełna okraszonych humorem powieść o tym, że czasem należy zwolnić, aby móc odzyskać utracone nadzieje, radość życia i zapał do swoich pasji oraz obowiązków. Książka, mimo poruszanych tematów, jest bardzo lekka i przyjemna jako lektura w sam raz na jesienne popołudnie. Mogę ją polecić wszystkim kobietom, które na nowo chcą znaleźć swoją radość życia i po prostu zwolnić w codziennym wyścigu o bycie jak najlepszą szefową, matką czy żoną. To świetna motywacja do stworzenia własnej listy dziesięciu rzeczy, które dają nam szczęście.
Książka Nicky Pellegrino to przykład na literaturę pełną nadziei, słońca i prawdziwego życia. Postać Addoloraty odmalowana jest tak realistycznie, że czujemy wobec niej najróżniejsze emocje; w moim przypadku na początku książki była to nawet niechęć. Im bardziej jednak poznajemy Dolly, tym bardziej czujemy, że jest ona bliska naszemu sercu. Wraz z nią poznajemy...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-11-20
„Piętno Midasa” stanowi doskonale wyważoną, odpowiednio zbilansowaną mieszankę emocji, pasji, napięcia i dramatyzmu. Zaskakuje nieszablonowym pomysłem na fabułę, a przy tym sprawia wrażenie historii tak bliskiej i znajomej, jakbyśmy sami byli obecni na kartach powieści. To niebanalny, szalenie intensywny romans, pełen psychologicznej głębi, okraszony ogromną dawką sensacji w najlepszym gatunku. A to wszystko podane zostało w klasycznym, przesyconym emocjami stylu pisarki.
„Piętno Midasa” stanowi doskonale wyważoną, odpowiednio zbilansowaną mieszankę emocji, pasji, napięcia i dramatyzmu. Zaskakuje nieszablonowym pomysłem na fabułę, a przy tym sprawia wrażenie historii tak bliskiej i znajomej, jakbyśmy sami byli obecni na kartach powieści. To niebanalny, szalenie intensywny romans, pełen psychologicznej głębi, okraszony ogromną dawką sensacji...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-11-12
Książka Kingi Dębskiej to opowieść o rodzinie i relacjach łączących poszczególnych jej członków, ale to również książka o błędach wychowawczych, które mogą być powielane z pokolenia na pokolenie. "Moje córki krowy" to historia o problemach, które dzieją się tu i teraz, całkiem sprawnie napisana, czyta się szybko i przyjemnie, ale to książka jakich wiele, w których temat choroby i śmierci jest punktem wyjścia do opowiedzenia zupełnie innej historii. Mam mieszane uczucia jeśli chodzi o tę lekturę, bo są fragmenty ważne, istotne i pięknie opisane, ale są również słabsze momenty, żeby nie powiedzieć, płytkie. Po przewróceniu ostatniej kartki książka powędrowała na półkę i raczej nie sięgnę po nią kolejny raz, nie widzę powodu, dla którego miałabym to zrobić, choć ciekawa jestem, jak ta historia została przedstawiona w filmie
Książka Kingi Dębskiej to opowieść o rodzinie i relacjach łączących poszczególnych jej członków, ale to również książka o błędach wychowawczych, które mogą być powielane z pokolenia na pokolenie. "Moje córki krowy" to historia o problemach, które dzieją się tu i teraz, całkiem sprawnie napisana, czyta się szybko i przyjemnie, ale to książka jakich wiele, w których temat...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-10-30
"Niepokorne. Judyta" to zakończenie bardzo dobrej trylogii. Ciekawe, z ciekawymi zwrotami akcji i dobrze wykreowanymi postaciami oraz tłem historycznym. To bardzo dobra powieść obyczajowa, której akcja została osadzona na początku w XX wieku w czasach dla Polski dość niespokojnych, a bez wątpienia trudnych. Jest to jednak najsłabszy tom tej trylogii... co nie oznacza, że zły. Nie mniej – nie można odmówić powieści Wojdowicz wielu atutów. Dobrze poprowadzona akcja, ciekawa fabuła oscylująca wokół spraw rodziny i przyjaciół. To powieść realna, możliwa, która niekiedy oczarowuje, a niekiedy wzrusza. Bardzo dobra powieść . Polecam!
"Niepokorne. Judyta" to zakończenie bardzo dobrej trylogii. Ciekawe, z ciekawymi zwrotami akcji i dobrze wykreowanymi postaciami oraz tłem historycznym. To bardzo dobra powieść obyczajowa, której akcja została osadzona na początku w XX wieku w czasach dla Polski dość niespokojnych, a bez wątpienia trudnych. Jest to jednak najsłabszy tom tej trylogii... co nie oznacza, że...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-10-24
Dobry pomysł na fabułę, interesujące tło obyczajowe, ciekawe kreacje psychologiczne postaci oaz gorący wątek miłosny – to z pewnością przepis na udaną powieść obyczajową, którą czytelnicy, a w szczególności czytelniczki, po prostu pokochają. Gdy jednak wszystkie te elementy rozpływają się w zbyt dużej ilości opisów i powtarzaniu pewnych myśli, książka taka traci zainteresowanie i zaczyna stawać się nużąca. Tak niestety stało się w przypadku tej powieści.
Julka to mieszkająca w Warszawie z matką, studentka psychologii. Bohaterka w wolnych chwilach wraz ze swoją przyjaciółką Nelą, udziela się jako wolontariuszka na oddziale dziecięcej onkologii. Pewnego dnia, w jej poukładane i do bólu przewidywalne życie wkracza zupełnie niespodziewanie starszy od niej ordynator szpitala. Od tej chwili życie Julki wywraca się do góry nogami.
Najnowsza powieść Anny Ficner-Ogonowskiej mnie zwyczajnie zmęczyła. Książka ta, to bowiem ponad siedemset stron prozy, w której wiele elementów fabularnych się powiela, a stany emocjonalne głównej bohaterki powtarzają się cyklicznie, wywołując monotonię, a nawet znudzenie lekturą. Gdyby autorka okroiła przekazywaną przez siebie treść o co najmniej dwieście stron, z pewnością powieść tę czytałoby mi się płynniej i przede wszystkim szybciej. Zbyt często bowiem miałam wrażenie, że pisarka serwuje mi powtarzające się informacje dotyczące głównych bohaterów, a pewne szczegóły, chociażby te dotyczące przykładowo posiłków, były zbędne, bowiem do fabuły nie wnosiły nic godnego uwagi. Szkoda, że książka ta okazała się dla mnie doskonałym przykładem przerostu formy nad treścią, gdyż proza Anny Ficner-Ogonowskiej, w pewnych jej fragmentach, potrafiła ująć moje serce i wywołać tym samym sporo emocji.
Dobry pomysł na fabułę, interesujące tło obyczajowe, ciekawe kreacje psychologiczne postaci oaz gorący wątek miłosny – to z pewnością przepis na udaną powieść obyczajową, którą czytelnicy, a w szczególności czytelniczki, po prostu pokochają. Gdy jednak wszystkie te elementy rozpływają się w zbyt dużej ilości opisów i powtarzaniu pewnych myśli, książka taka traci...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-10-14
Krystyna Januszewska w swojej najnowszej powieści "Dziedzictwo" skłania nas do refleksji na temat, ile sami wiemy o swojej najbliższej rodzinie. Znamy historię naszych rodziców, dziadków, ale... co dalej? To nie jest książka, która porwie was w zawrotnym tempie. To powoli tocząca się, niezwykle klimatyczna historia całkiem zwyczajnych, choć niezwyczajnych ludzi.
Krystyna Januszewska w swojej najnowszej powieści "Dziedzictwo" skłania nas do refleksji na temat, ile sami wiemy o swojej najbliższej rodzinie. Znamy historię naszych rodziców, dziadków, ale... co dalej? To nie jest książka, która porwie was w zawrotnym tempie. To powoli tocząca się, niezwykle klimatyczna historia całkiem zwyczajnych, choć niezwyczajnych ludzi.
Pokaż mimo to2016-09-23
Maria B., bo ona właśnie jest główną bohaterką powieści, jest taką współczesną panią Bovary. Z pozoru tworzy wraz z mężem i córeczką szczęśliwą rodzinę, jednak tak naprawdę jest ładną, pustą, znudzoną kobietą, która szuka mocnych wrażeń. Po zakończeniu burzliwego związku erotycznego z prokuratorem szuka szczęścia w internecie na portalach randkowych. Jednak jej nadrzędnym celem jest ponowne spotkanie Wasilija. Maria B. jest wyrodną matką, córka ją denerwuje, wręcz żałuje, że ją urodziła. Męża wielokrotnie traktuje jak wroga, szuka punktu zaczepienia do wszczynania coraz to nowych kłótni. W zasadzie dziwię się, że Misiek trwa w tym związku. Tym bardziej, że to on jest dla córki ojcem i matką. Ma on chwilę refleksji, w momencie, gdy przyjeżdża w odwiedziny Monika, siostra Marii B., która obdarza małą miłością i opiekuje się nią w sposób należny matce.
Jest jeszcze w tej powieści jeden ważny bohater - Mariusz K., listonosz. Wiemy, że miał ciężkie dzieciństwo, które ukształtowało jego charakter. Z pozoru miły, spokojny młodzieniec skrywa swoje mroczne tajemnice. Przede wszystkim prowadzi dokumentację na temat życia mieszkańców N., czyta cudzą korespondencję, kradnie przesyłki. W ten sposób trafia na przedmiot, który pozwala zbliżyć się mu do Marii B. Jakie skutki będzie miało zbliżenie się tych dwóch postaci?
Alina Krzywiec w mistrzowski sposób skonstruowała rysy psychologiczne postaci. Jej powieść charakteryzuje uniwersalizm. Dzięki wprowadzeniu inicjałów daje się ona odczytać jako powieść ponadczasowa. Wydarzenia w niej rozgrywane mogą zdarzyć się wszędzie, a przedstawione osoby mogą być każdym. "Długa zima w N." z jednej strony przyciąga, a z drugiej odpycha. To historia poruszająca, a jednocześnie tragiczna. To opowieść o człowieku zagubionym, który daleko szuka siebie i swojego szczęścia, a nie zauważa, że jest ono obok. To powieść o ranieniu najbliższych sobie osób. To wreszcie opowieść o tym, jak silna jest prawdziwa miłość. Miłość do osoby, która nie zaznała jej w dzieciństwie, i która tak naprawdę nie zna znaczenia tego słowa.
Maria B., bo ona właśnie jest główną bohaterką powieści, jest taką współczesną panią Bovary. Z pozoru tworzy wraz z mężem i córeczką szczęśliwą rodzinę, jednak tak naprawdę jest ładną, pustą, znudzoną kobietą, która szuka mocnych wrażeń. Po zakończeniu burzliwego związku erotycznego z prokuratorem szuka szczęścia w internecie na portalach randkowych. Jednak jej nadrzędnym...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-09-15
Przeczytałam do połowy i zrezygnowałam.
Nie lubię fantastyki.
Przeczytałam do połowy i zrezygnowałam.
Nie lubię fantastyki.
2016-09-12
Pewnej nocy do Laury niespodziewanie przychodzi jej przyjaciółka Weronika i oznajmia, że wygrała ponad siedemnaście milionów euro. Wera jest w trakcie rozwodu i nie chce, by ktoś dowiedział się o wygranej. Dziewczyny wyruszają w podróż do Włoch, by odebrać wygraną, jednak nie spodziewają się, że ta podróż odmieni ich życie – i nie chodzi tu tylko o to, że zostały z dnia na dzień milionerkami.
„Wiedziałam, że tak będzie” to bardzo przyjemna i lekka lektura. Na każdej stronie widać, jaką sympatią autorka darzy słoneczną Italię i wszystko, co z nią związane. Opisuje zwyczaje jakie panują w okolicach Mediolanu, potrawy i przepiękny krajobraz. Wszystko to ubarwiają dobrze wykreowani bohaterowie, a szczególnie dwie charyzmatyczne przyjaciółki. Dziewczyny mają pomysł na życie, nie szastają wygraną na prawo i lewo. Mimo dojrzałego wieku, czują się na tyle młodo, by dalej realizować swoje plany i dążyć do spełnienia marzeń.
Pewnej nocy do Laury niespodziewanie przychodzi jej przyjaciółka Weronika i oznajmia, że wygrała ponad siedemnaście milionów euro. Wera jest w trakcie rozwodu i nie chce, by ktoś dowiedział się o wygranej. Dziewczyny wyruszają w podróż do Włoch, by odebrać wygraną, jednak nie spodziewają się, że ta podróż odmieni ich życie – i nie chodzi tu tylko o to, że zostały z dnia na...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-08-28
Wyobrażacie sobie Polskę, w której Mieszko I nie przyjął chrztu? Ta książka idealnie przedstawia taką możliwość. Ludzie nadal wierzą w polskich bogów, stare obrzędy i zabobony, no może poza Gosią. Dziewczyna chce zostać lekarzem, lecz zostaje wysłana na roczne praktyki do szeptuchy, czyli ludowej uzdrowicieli. W Bielinach, Gosława musi zmierzyć się ze swoimi uprzedzeniami i uwierzyć w to, czemu zaprzeczała tyle lat. Jeśli jest się ściganym, przez upiory i wąpierze ciężko zaprzeczać faktom, tym bardziej, że bogowie bardzo pragną przeciągnąć Gosie na swoją stronę.
Główna bohaterka jak najbardziej odpowiada moim preferencją. Uwielbiam takie dziewczyny. Sceptyczna z licznymi fobiami, a do tego z niewyparzonym językiem. Niektóre sytuację były przekomiczne, jej konstruktywne oraz sarkastyczne uwagi, bawiły mnie do łez. Jestem wielką zwolenniczką stylu autorki, lecz to humor, którym pałają jej książki sprawia mi największą radość. Czyta się w zastraszającym tempie i już zacieram ręce na myśl o kolejnej książce. Barwnych bohaterów nie brak, więc przygotujcie się na liczne, wybuchowe spotkania.
„Taka miłość zdarza się raz na tysiąc lat” taka informacja znajduję się na okładce i to głównie ze względu na nią skusiłam się na przeczytanie tej powieści. Co dziwne romansu było tu niewiele i choć to uczucie bardzo mi się podobało to nie tłamsiło ono innych wątków. To, co dostałam znacząco przewyższyło moje oczekiwania i bardzo się z tego powodu cieszę. Widać, że autorka spędziła dużo czasu nad stworzeniem tej historii i jest to widoczne. Dopracowana w każdym calu, ujmuje swoją nieprzewidywalnością i złożonością. Ogromy plus dla pięknych i klimatycznych gór Świętokrzyskich oraz wykorzystanie legend.
Zabawna, wciągająca, umiejąca wzbudzić strach, lecz przede wszystkim niezwykle ciekawa, jednym słowem obłędna.
Wyobrażacie sobie Polskę, w której Mieszko I nie przyjął chrztu? Ta książka idealnie przedstawia taką możliwość. Ludzie nadal wierzą w polskich bogów, stare obrzędy i zabobony, no może poza Gosią. Dziewczyna chce zostać lekarzem, lecz zostaje wysłana na roczne praktyki do szeptuchy, czyli ludowej uzdrowicieli. W Bielinach, Gosława musi zmierzyć się ze swoimi uprzedzeniami i...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-08-22
Z połączenia tego duetu autorów wyszła oryginalna, inna, świeża, nieprzewidywalna i co najważniejsze mądra książka. To kameralna opowieść rozpadu małżeństwa, opowieść o pozorach, drobiazgach, sztuczności, a przede wszystkim o męskości i kobiecości i związanych z nimi rozterkami. A przy tym niezwykle wiarygodna, która naprawdę mogła rozegrać się tuż za rogiem. Autorzy chcieli nam pokazać, jak mało wiemy o ludziach, którzy nas otaczają. Mieszkamy dosłownie tuż za rogiem, a niejednokrotnie nie dostrzegamy tego, co dzieje się przed naszym nosem. Nie podsuwają nam łatwych odpowiedzi, zmuszają nas do tego, byśmy sami wyciągnęli wnioski. Trudno było mi opowiedzieć się za którymś bohaterem. Chętnie przeczytałabym następną książkę duetu Kawka i Ziółkowski. Książka wywołująca zamęt emocjonalny. Polecam!
Z połączenia tego duetu autorów wyszła oryginalna, inna, świeża, nieprzewidywalna i co najważniejsze mądra książka. To kameralna opowieść rozpadu małżeństwa, opowieść o pozorach, drobiazgach, sztuczności, a przede wszystkim o męskości i kobiecości i związanych z nimi rozterkami. A przy tym niezwykle wiarygodna, która naprawdę mogła rozegrać się tuż za rogiem. Autorzy...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-08-17
W Nieważkości”najbardziej uderzyło mnie dziecięce okrucieństwo. Niezamierzone, dyktowane emocjami lub odruchem. Takie, które każe bezpardonowo odtrącić próbę zaprzyjaźnienia się, wykorzystać słabszą koleżankę, dotkliwie ukarać psa albo wrzucić ulubioną lalkę do pieca, żeby już więcej nie ryczała. Grzeszki, jakie codziennie przytrafiają się kilku- i nastolatkom, u Fiedorczuk mają swój ciężar. Czasem tylko coś sygnalizują, czasem wywołują niepożądane skutki. Tak właśnie było w przypadku Heli, Zuzy i Ewki, które nie były dziećmi zepsutymi czy złymi, a jedynie nie znały jeszcze zasad rządzących światem.
Opis dzieciństwa w podwarszawskim miasteczku udał się autorce wybornie. W kilkunastu scenach zwarła to, co najważniejsze w tym okresie życia: z jednej strony niewinność spod znaku jarzębinowych korali i szkiełek zakopywanych w ziemi, z drugiej dojrzewanie do odpowiedzialności oraz podejmowania decyzji. Dorosłe bohaterki wypadają niestety mniej przekonująco. Fiedorczuk najwyraźniej zabrakło intuicji i wyczucia proporcji, stąd dość wymyślne życiorysy i efektowna kumulacja zdarzeń w finale. Szkoda, bo tytułowa nieważkość, w której przez lata tkwiły trzy kobiety, została wcześniej zarysowana bardzo subtelnie. Podsumowując: powieść nie bez wad ......
W Nieważkości”najbardziej uderzyło mnie dziecięce okrucieństwo. Niezamierzone, dyktowane emocjami lub odruchem. Takie, które każe bezpardonowo odtrącić próbę zaprzyjaźnienia się, wykorzystać słabszą koleżankę, dotkliwie ukarać psa albo wrzucić ulubioną lalkę do pieca, żeby już więcej nie ryczała. Grzeszki, jakie codziennie przytrafiają się kilku- i nastolatkom, u Fiedorczuk...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-08-10
Czy można pokochać swojego oprawcę? Choć o ofiarach syndromu
sztokholmskiego słyszeliśmy niejednokrotnie, w "Czułym punkcie"
Dominika van Eijkelenborg traktuje sprawę nieco inaczej -
przeprowadza nas przez świat emocjonalnej huśtawki zarówno ofiary, jak i kata.
Bohaterką "Czułego punktu" jest Weronika - dziewczyna szukająca
najlepszej drogi ku samodzielności. Wyjazd do Amsterdamu ma być szkołą życia, dzięki której wyrwie się pod wpływów nadopiekuńczej matki. Ta szkoła jednak okazuje się o wiele trudniejsza, niż jej się wydawało - dosłownie w ciągu jednej sekundy dorosłość staje się koszmarem.
Podczas wieczornego powrotu do domu zostaje porwana, zgwałcona i
uwięziona. Pilnuje jej tajemniczy mężczyzna. Choć pierwsze dni to
instynktowna walka o przetrwanie, po pewnym czasie Luke - oprawca
Weroniki - staje się częścią jej codzienności.
Historia opisana w "Czułym punkcie" obejmuje rozwój emocjonalnej więzi pomiędzy nimi - uczucia i empatię, jakimi Weronika z czasem obdarza człowieka, który ją uwięził, a także emocjonalną wewnętrzną walkę jego samego, którą zaczyna prowadzić w obliczu ingerencji dziewczyny w jego życie.
Dominika van Eijkelenborg pokazuje dwie strony tragicznej sytuacji, w
której także sam oprawca znalazł się dość przypadkowo. Skomplikowane portrety psychologiczne bohaterów i dość dziwna gra uczuć i emocji sprawiają, że książkę czyta się bardzo uważnie, ale także z ogromną satysfakcją. Każdy, kogo fascynują niezrozumiałe, a nawet niebezpieczne relacje odnajdzie w tej książce coś dla siebie. Polecam
Czy można pokochać swojego oprawcę? Choć o ofiarach syndromu
sztokholmskiego słyszeliśmy niejednokrotnie, w "Czułym punkcie"
Dominika van Eijkelenborg traktuje sprawę nieco inaczej -
przeprowadza nas przez świat emocjonalnej huśtawki zarówno ofiary, jak i kata.
Bohaterką "Czułego punktu" jest Weronika - dziewczyna szukająca
najlepszej drogi ku samodzielności. Wyjazd do...
2016-08-05
Chwilę po zakończeniu collage'u, 22-letnia Jamie McAlister trafia na prestiżowy staż do Białego Domu. To doświadczenie i wpis w dokumentachpo jego zakończeniu, ma jej otworzyć drzwi do świetnej pracy -zdecydowanie lepszej niż stanie za ladą w Starbucksie, czy McDonaldzie. Dziewczyna ma wyższe aspiracje, choć ma świadomość, że ten staż to będzie dla niej ostra szkoła przetrwania. Jednak nie spodziewała się, jakie niespodzianki ją tam spotkają.....
Staż okazał się ciężki, a stażyści byli eksploatowani jak tylko można. Jamie po zakończonym dniu nie czuła nóg. Pewnego dnia miała zanieść dokumenty do podpisu i przypadkiem znalazła się sama w towarzystwie Prezydenta, Grega Rutlanda. To spotkanie zapoczątkowało lawinę zdarzeń. Jamie i Grega coś ciągnęło do siebie jak magnes, a ich niepozorne spotkanie zamieniło się w romans. Niestety, prezydent jako osoba publiczna stale jest pod ostrzałem mediów i paparazzich. Szczegóły ich intymnego pożycia wypłynęły na zewnątrz i powstała z tego afera i publiczna nagonka na Rutlanda. Jamie starała się jak mogła chronić kochanka, swoim kosztem..... Jak skończył się romans z Prezydentem? Przeczytajcie sami!
"Prezydencki romans" ukazuje inne oblicze polityki. To obraz młodej, niedoświadczonej dziewczyny uwikłanej w romans, którego konsekwencji nie przewidziała. To brutalny świat polityki i mediów, gdzie każda sprawa urasta do sensacji.
Powieść jest napisana lekko, dowcipnie, często wręcz sarkastycznie. Czyta się ją z przyjemnością i ciekawością. Może na kolana nie powali, ale stanowi fajne czytadło na urlop.
Chwilę po zakończeniu collage'u, 22-letnia Jamie McAlister trafia na prestiżowy staż do Białego Domu. To doświadczenie i wpis w dokumentachpo jego zakończeniu, ma jej otworzyć drzwi do świetnej pracy -zdecydowanie lepszej niż stanie za ladą w Starbucksie, czy McDonaldzie. Dziewczyna ma wyższe aspiracje, choć ma świadomość, że ten staż to będzie dla niej ostra szkoła...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-07-13
Weronika Przybyszewska wychowywała się w domu, w którym rodzice wmawiali córce, że najważniejszym aspektem życia jest to, aby się nie wyróżniać. Pomimo takiego nastawienia najbliższych jej osób, Weronika postawiła na swoim – zdobyła wymarzoną pracę przedszkolanki i wyszła za mąż za miłość swojego życia – Sławka. Szczęśliwe lata małżeństwa naznaczone były pewną dozą smutku z powodu bezdzietności pary. Gdy ukochany mąż Weroniki ginie w wypadku samochodowym, bohaterka traci kawałek siebie. I musi sobie z tym jakoś poradzić - na swój własny sposób.
"Lot nisko nad ziemią" to książka niełatwa, będąca połączeniem powieści psychologicznej i obyczajowej, w której wyodrębnić można podział na dwie części: na życie przed śmiercią męża Weroniki i życie po odejściu ukochanego męża. I tak jak część pierwsza jest dość zwyczajna, tak druga wręcz przeciwnie, zaskakuje niedomówieniem, dziwnością i niejednoznacznością. Mogłabym nawet zaryzykować stwierdzenie, że pierwsza część to swoiste wprowadzenie do tego, co będzie się działo dalej w życiu głównej bohaterki, a dziać się będzie naprawdę wiele. Ałbena Grabowska potwierdziła tym samym umiejętność, stopniowania napięcia, wyrażającą się we wzbudzaniu u czytelnika wielu pytań, na które odpowiedź znajdzie dopiero pod koniec czytanej historii, bądź nawet wcale. To, co mogę powiedzieć o fabule "Lotu nisko nad ziemią" to z pewnością nieszablonowa i na pewno nieschematyczna jej konstrukcja, wręcz trudno przewidzieć kolejne kroki autorki, a zakończenie to jeden, wielki suspens.
Weronika Przybyszewska wychowywała się w domu, w którym rodzice wmawiali córce, że najważniejszym aspektem życia jest to, aby się nie wyróżniać. Pomimo takiego nastawienia najbliższych jej osób, Weronika postawiła na swoim – zdobyła wymarzoną pracę przedszkolanki i wyszła za mąż za miłość swojego życia – Sławka. Szczęśliwe lata małżeństwa naznaczone były pewną dozą smutku z...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-07-09
Meredith Delinn żyje w luksusie: egzotyczne wczasy, rezydencje, drogie samochody. Kiedy pewnego dnia jej mąż za oszustwa finansowe zostaje skazany na 150 lat więzienia, kobieta z dnia na dzień zostaje nędzarką z podejrzeniem współudziału w jego brudnych interesach. Zwraca się o pomoc do Connie, przyjaciółki, z którą od dawna nie utrzymywała stosunków. Kobieta zgadza się na jej przyjazd do urokliwego domku na niewielkiej wyspie Nantucket.
Oto bowiem Meredith z dnia na dzień traci wszystko, a żeby nie było za prosto, będzie teraz musiała uporać się z demonami z przeszłości, które rzucają się cieniem na jej przyjaźń z Connie. Ze swojego snu, w którym pieniądze zapewniały jej nie tylko realizację marzeń, ale również pozycję i uznanie, zostaje brutalnie rzucona w realia współczesnego świata, w którym panuje nieustanny wyścig szczurów, a człowieka zniszczyć można jednym słowem. W takich okolicznościach okazuje się, że Meredith (choć początkowo nieźle się nad sobą użala) ma twardszy tyłek, niż wszystkim się wydawało…
Meredith Delinn żyje w luksusie: egzotyczne wczasy, rezydencje, drogie samochody. Kiedy pewnego dnia jej mąż za oszustwa finansowe zostaje skazany na 150 lat więzienia, kobieta z dnia na dzień zostaje nędzarką z podejrzeniem współudziału w jego brudnych interesach. Zwraca się o pomoc do Connie, przyjaciółki, z którą od dawna nie utrzymywała stosunków. Kobieta zgadza się na...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-07-03
Miłość wyczytana z nut to idealna lektura dla poprawienia humoru. Zgrabnie, bez popadania w przesyt, opisuje życie współczesnych „prawie – trzydziestolatek” i co najważniejsze wciąga nas w ich losy.
Eliza jest młodą i pełną życia kobietą. Uwielbia pracę z dziećmi, w końcu ma własne mieszkanie oraz przyjaciółkę na którą zawsze może liczyć. Do tej pory doskwierała jej tylko samotność serca, ale i to zmieniło się z chwilą spotkania dwóch mężczyzn: przystojnego lekarza oraz romantycznego skrzypka. Obaj starają się o względy dziewczyny, ale każdemu brakuje w tym ogłady. Jeden za dużo myśli o sobie, drugi ciągle buja w obłokach. Zrządzenie losu sprawia, że Eliza szybko musi podjąć decyzję, ale za czyim głosem ma pójść? Serca czy rozumu?
Wczytując się w książkę mamy poczucie jakby jej bohaterowie żyli wokół nas. Postacie są wiarygodne, pozbawione marudności oraz najzwyczajniej w świecie sympatyczne. Autorce nie można odmówić drygu do tworzenia płynnej fabuły, i co najbardziej mnie ucieszyło, brak w niej fałszywie budowanej dramaturgii, której jedyny cel to wprowadzanie zamętu. Faktem jest, że trochę to oklepane. Finał też jest z góry z wiadomy, ale dałam się porwać. Co więcej, spodobało mi się i chcę jeszcze.
Miłość wyczytana z nut to idealna lektura dla poprawienia humoru. Zgrabnie, bez popadania w przesyt, opisuje życie współczesnych „prawie – trzydziestolatek” i co najważniejsze wciąga nas w ich losy.
Eliza jest młodą i pełną życia kobietą. Uwielbia pracę z dziećmi, w końcu ma własne mieszkanie oraz przyjaciółkę na którą zawsze może liczyć. Do tej pory doskwierała jej tylko...
Świetnie nakreślone, wyraziste postaci, poczucie humoru autorki i przemyślana fabuła powieści -czyta się w miarę przyjemnie.
Kilka dni w Sztokholmie może na zawsze zmienić losy trzech kobiet.
z rozmachem opisane istotne zagadnienia współczesności - problemy relacji między płciami, rasizm i brak tolerancji.
Chociaż większość akcji toczy się w Sztokholmie, jest to także ironiczna opowieść o współczesnej Polsce.
Świetnie nakreślone, wyraziste postaci, poczucie humoru autorki i przemyślana fabuła powieści -czyta się w miarę przyjemnie.
więcej Pokaż mimo toKilka dni w Sztokholmie może na zawsze zmienić losy trzech kobiet.
z rozmachem opisane istotne zagadnienia współczesności - problemy relacji między płciami, rasizm i brak tolerancji.
Chociaż większość akcji toczy się w Sztokholmie, jest to także...