-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2016-08-06
Metro – teraz to jest ich dom. Schowani i ściśnięci jak szczury w ciemnych i wilgotnych zakamarkach podmoskiewskiego metra, mieszkają ludzie. Każdy dzień wypełnia strach, głód, brud i obawa o jutro. Wyjście na powierzchnię oznacza śmierć. Ziemia nie należy już do człowieka. Staliśmy się podgatunkiem, którego miejsce w układzie trawiennym świata znajduje się nisko. Tak nisko, że tylko kwestią czasu jest, by nasz gatunek przestał istnieć.
Do stworzenia postapokaliptycznej wizji świata, jaka zostaje przedstawiona w „Metro 2033”, Dmitry Glukhovsky wcale nie potrzebował wybujałej fantazji, wystarczył składnie i logicznie myślący umysł realisty i szczypta wyobraźni. Świat ukazany po nuklearnej zagładzie wywołuje dreszcz i przerażenie. Akcja powieści ukazana jest w Rosji, każdy, kto interesuje się jej tematyką, grozę odczuje podwójnie.
To jak Glukhovsky uchwycił obraz zniszczonego świata, zamieszkujących ją stworów i roślin, jakie powstały po napromieniowaniu oraz mrocznego i niebezpiecznego klimatu tuneli metra i toczącego się w nim, na wyrost nazywając, życia, zasługuje na uznanie. Wzbudza emocje i napięcie. Przez całą powieść, czuć na karku oddech czyhającego gdzieś w ukryciu zagrożenia.
Książka ta to również cała masa pytań bez odpowiedzi, wspomnień i tęsknoty za „prawdziwym” życiem, refleksji nad tym, do czego doprowadził człowiek, nad innowacjami, nad rozwojem i przeznaczeniem, nad postępkiem człowieka. To rozprawka o jego dążeniach i wyborach oraz ich skutkach; dramatycznych i nieodwracalnych.
Metro – teraz to jest ich dom. Schowani i ściśnięci jak szczury w ciemnych i wilgotnych zakamarkach podmoskiewskiego metra, mieszkają ludzie. Każdy dzień wypełnia strach, głód, brud i obawa o jutro. Wyjście na powierzchnię oznacza śmierć. Ziemia nie należy już do człowieka. Staliśmy się podgatunkiem, którego miejsce w układzie trawiennym świata znajduje się nisko. Tak...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-05-02
Długo zabierałam się do „Terroru”, ale również oczekiwałam po nim dużo. I się nie zawiodłam.
Dan Simmons nie tylko dobrze się przygotował do napisania tej książki, ale także świetnie oddał panujący klimat morderczego zimna, czyhającego zagrożenia oraz walki człowieka ze swoimi słabościami, na granicy obłędu i tego ile ludziki organizm jest w stanie wytrzymać.
Choć książka liczy sobie prawie 700str, to podczas czytania nie odczułam znużenia ani przez chwilę. Cała opowieść jest bardzo interesująca i wciągająca, osobiście lubię takie klimaty survivalowe. Wrażeń dodaje fakt, że powieść jest odwzorowaniem prawdziwych wydarzeń z lat 1845 – 1848. Realne postaci i to co tam się działo jest grozą samą w sobie i gdyby nawet Dan Simmons nie ubarwił tej opowieści, to i tak byłaby bardzo dobra.
Na uznanie zasługuje rozdział opisujący walkę kapitana Croziera ze swoją chorobą alkoholową. Opis ten spokojnie można by umieści w literaturze specjalistycznej.
Wszystkie zachwyty nad tą książką uważam za w pełni zasłużone i serdecznie lekturę polecam.
Długo zabierałam się do „Terroru”, ale również oczekiwałam po nim dużo. I się nie zawiodłam.
Dan Simmons nie tylko dobrze się przygotował do napisania tej książki, ale także świetnie oddał panujący klimat morderczego zimna, czyhającego zagrożenia oraz walki człowieka ze swoimi słabościami, na granicy obłędu i tego ile ludziki organizm jest w stanie wytrzymać.
Choć książka...
2016-05-07
Guillaume Musso, francuski pisarz dotąd mi nieznany, wywarł na mnie naprawdę dobre wrażenie swoją powieścią pt. „Central Park”.
Akcja książki osadzona jest we współczesnych realiach, a styl, z jakim pisze autor, bardzo dobrze odzwierciedla ten fakt. Dialogi wypadają naturalnie, a opisy doskonale oddają obecną urbanistykę. Rzeczy zostały przedstawione takie, jakie są naprawdę, bez sztucznego ulepszania ich słowami. Dzięki temu łatwo jest poczuć klimat powieści i dać się pochłonąć lekturze.
Zdarzenia mają szybkie tempo, a coraz więcej pojawiających się pytań, pozostających bez odpowiedzi sprawiają, że czytelnik nie ma czasu na nudę.
Ponadto autor często przytacza nazwiska, tytuły czy anegdoty dotyczące świata muzyki i kina, co dla osób interesujących się tą tematyką, może stanowić ciekawy dodatek do lektury.
Nawet gdy zdarzają się momenty naiwne i słabe, to nie trwają zbyt długo, gdyż kierowanie fabułą jest zaskakujące i nagłe.
Podczas czytania tej książki towarzyszyły mi emocje jak podczas czytania wielu gatunków literackich. Choć na ogół właśnie tak dobieram lekturę, czytając naraz kilka książek różnego gatunku, tutaj Musso zapewnił mi te wszystkie doznania w jednej książce. Brawo.
Guillaume Musso, francuski pisarz dotąd mi nieznany, wywarł na mnie naprawdę dobre wrażenie swoją powieścią pt. „Central Park”.
Akcja książki osadzona jest we współczesnych realiach, a styl, z jakim pisze autor, bardzo dobrze odzwierciedla ten fakt. Dialogi wypadają naturalnie, a opisy doskonale oddają obecną urbanistykę. Rzeczy zostały przedstawione takie, jakie są...
2016-02-04
Istnieją tylko dwa przypadki, gdy nie rozpisuję się w opiniach.
Pierwszy, gdy książka jest bardzo słaba – nie mam nad czym się rozwodzić.
Drugi, gdy książka zrobiła na mnie tak świetne wrażenie, że nie potrafię ująć w słowach jak bardzo.
„Chemia śmierci” Simon'a Beckett'a zrobiła to drugie.
Statystycznie rzecz biorąc widać, iż pozycja ta cieszy się dużym zainteresowaniem, a jej noty na tym portalu również są wysokie. Jednak jak wiadomo, statystyka częściej nie jest, niż jest wyznacznikiem jakości.
W tym przypadku myślę, że jest. Bo ta książka jest po prostu dobra. Nawet bardzo. Już nie pamiętam, kiedy opisywana intryga tak mocno mnie wciągnęła. Wszystko w niej jest na najwyższym poziomie.
Klimat małego miasteczka i jego zamkniętej, zaściankowej społeczności. Szczegółowe opisy „chemii śmierci”. Narracja z pozycji głównego bohatera. Nienachalny wątek miłosny, który gładko się wtapia w fabułę. Genialnie wykreowane charaktery, nie tylko te główne. Wszystko to sprawia, iż czyta się ją wyśmienicie.
Beckett zrobił wielką przyjemność fanom gatunku tworząc tę książkę i oddając im ją na pożarcie.
Mam nadzieję, że kolejne części z dr David'em Hunter'em są równie pożywne.
Istnieją tylko dwa przypadki, gdy nie rozpisuję się w opiniach.
Pierwszy, gdy książka jest bardzo słaba – nie mam nad czym się rozwodzić.
Drugi, gdy książka zrobiła na mnie tak świetne wrażenie, że nie potrafię ująć w słowach jak bardzo.
„Chemia śmierci” Simon'a Beckett'a zrobiła to drugie.
Statystycznie rzecz biorąc widać, iż pozycja ta cieszy się dużym zainteresowaniem,...
2017-04-30
„ Co kupisz, to twoje, a to, co twoje, wcześniej czy później do ciebie wróci, pomyślał Louis Creed”
I wróciło,
martwo – żyjące,
żyjąco – martwe.
Wiedział o tym Jud, Bill i Lester, a teraz Louis wie, może będzie wiedział Steve.
Dzień jak co dzień, niby nic, Cmętarz Zwieżąt wezwał ich.
Timmy miłym chłopcem był, Gage fajny dzieciak też,
duch Micmaców wypełzł z nory, rzucił cień, wyciągnął pazury,
Louis wiedział, ktoś mu powiedział, lecz on kpił
raz, dwa, trzy, kto następny w obłąkańczym śnie będzie tkwił ?
„ Co kupisz, to twoje, a to, co twoje, wcześniej czy później do ciebie wróci, pomyślał Louis Creed”
I wróciło,
martwo – żyjące,
żyjąco – martwe.
Wiedział o tym Jud, Bill i Lester, a teraz Louis wie, może będzie wiedział Steve.
Dzień jak co dzień, niby nic, Cmętarz Zwieżąt wezwał ich.
Timmy miłym chłopcem był, Gage fajny dzieciak też,
duch Micmaców wypełzł z nory, rzucił...
2015-06-26
Zbrodnia doskonała. Dokonana w białych rękawiczkach. Morderstwa opowiedziane językiem pełnym kultury. Książkę czyta się wyśmienicie, nie bez powodu stała się najbardziej popularną powieścią Christie. Najbardziej fascynujące jest to, że cała ta zbrodnia powstała najpierw w umyśle autorki.
Zbrodnia doskonała. Dokonana w białych rękawiczkach. Morderstwa opowiedziane językiem pełnym kultury. Książkę czyta się wyśmienicie, nie bez powodu stała się najbardziej popularną powieścią Christie. Najbardziej fascynujące jest to, że cała ta zbrodnia powstała najpierw w umyśle autorki.
Pokaż mimo to2016-03-19
Pierwsza książka z cyklu „Manitou”, a zarazem debiut Grahama Mastertona w dziedzinie horroru, została wydana w 1975r. Bardzo szybko stała się bestsellerem, przynosząc autorowi sławę. Dziś stanowi klasykę horroru.
Akcja powieści rozgrywa się głównie w prywatnym Szpitalu Sióstr Jeruzalem w Nowym Jorku. Masterton oszczędził przydługich opisów i skupił się na rozgrywających się wydarzeniach, które rozwijają się w szybkim tempie. Od pierwszych stron akcja jest wartka i wciągająca, naprawdę ciężko się oderwać. Osobiście lubię, gdy autor przyjmuje taką formę opowiadania historii, jednak skąpe opisy można trochę uznać za minus. Czasami przydałyby się dłuższe, dla złapania oddechu.
Bohaterowie są pełnowymiarowi i interesujący. Masterton znacznie ograniczył ich liczbę, ale każda z postaci jest na tyle wyrazista, że nie ujmuje to powieści. Zarzucić mogę tylko to, iż postać niebezpiecznego, odrodzonego po trzystu latach szamana – Misquamacusa – będącego głównym motywem tej książki, z czasem zostaje trochę zaniedbana.
Za to bardzo zaciekawiła mnie interpretacja postaci Wielkiego Starucha, którego przedstawia się jako zło, strach i wszystkie lęki, jakie odczuwamy podczas życia codziennego. Pojęcie niebytu odzwierciedlającego się w ludzkich emocjach. Szkoda tylko, że tak niewiele stron autor poświęcił temu wątkowi.
Podsumowując, „Manitou” budzi grozę, obrzydzenie i przerażenie, ale też można tutaj zaznać trochę głębszej myśli.
Pierwsza książka z cyklu „Manitou”, a zarazem debiut Grahama Mastertona w dziedzinie horroru, została wydana w 1975r. Bardzo szybko stała się bestsellerem, przynosząc autorowi sławę. Dziś stanowi klasykę horroru.
Akcja powieści rozgrywa się głównie w prywatnym Szpitalu Sióstr Jeruzalem w Nowym Jorku. Masterton oszczędził przydługich opisów i skupił się na rozgrywających...
2017-06-26
Ostatni tom z trylogii Metro znów rozgrzewa atmosferę. Cieszę się, że na żadną część nie musiałam czekać.
Metro 2035 jest o wiele brutalniejsze, brudniejsze, podłe, bezwzględne, duszne i cuchnące niż poprzednie części. To już 20 lat jak ludzie siedzą pod ziemią. Artem, teraz już 28-letni stalker, prowadzi nas przez wiele stacji i tuneli, czasem wspominając, jak było, gdy wybrał się w swoją wielką podróż ocalenia. Ale najbardziej efektywne są wyjścia na powierzchnię. To mnie urzekło w tej części. Gdy Artem wychodzi na górę, gdy ściąga maskę, gdy nie ma skafandra – wtedy odruchowo aż samemu bierze się głęboki oddech, by poczuć świeże powietrze i lekki wietrzyk na twarzy. A gdy znów trzeba wracać do metra, w dół, pod ziemię, powstaje grymas na samą myśl, że trzeba tam zejść, do tego bagna.
Fakt, książka została bardzo upolityczniona, ale uważam, że dzięki temu, czytelnik jeszcze bardziej odczuwa okropność, beznadzieję i absurd sytuacji, w której znaleźli się mieszkańcy metra, nawet o tym nie wiedząc. A Artem wie, my wiemy, nikt nie wierzy, nikt nie słucha, wszyscy się odwracają – jesteś wariat. Ściska w gardle, dusi oddech z poczucia bezradności.
Zakończenie. Jedyna rzecz, którą chciałabym pociągnąć dalej, o jeszcze kilka stron, żeby się dowiedzieć, przekonać na własnej wyobraźni, czy oni tam są naprawdę, jak żyją, jak to wygląda. Tego mi brakło. I trochę zmutowanych potworów z pierwszej części.
Niemniej jednak całą serią jestem zachwycona.
Ostatni tom z trylogii Metro znów rozgrzewa atmosferę. Cieszę się, że na żadną część nie musiałam czekać.
Metro 2035 jest o wiele brutalniejsze, brudniejsze, podłe, bezwzględne, duszne i cuchnące niż poprzednie części. To już 20 lat jak ludzie siedzą pod ziemią. Artem, teraz już 28-letni stalker, prowadzi nas przez wiele stacji i tuneli, czasem wspominając, jak było, gdy...
2021-01-31
Bardzo wciągająca i dobrze napisana opowieść. Główny bohater wykreowany na silnego, sprawnego wojownika, z zapleczem broni i umiejętności, który twardo stąpa po nieznanej ziemi. Nie cacka się z napotkanymi przeciwnikami i idzie na żywioł. Co chwilę coś się dzieje, nie ma czasu na nudę. A wszystko przedstawione w taki sposób, że tylko chce się wiedzieć, co było dalej.
Trochę mało jeszcze wiemy o jego przeszłości i ogólnie o tym, jakie dzieje spotkały Ziemię. Co się działo przez lata, że Vuko Drakkainen i cała ludzkość, są teraz właśnie w tym miejsc, w którym są. Mam nadzieję, że tego dowiem się w kolejnych tomach.
Wykreowany świat jest rozległy i wciąż pozostaje nieodkryty. Co pewien czas zaskakuje, ale największym jego atutem jest to, że po prostu jest ciekawy. Przypadkowe miejsca, w które zachodzi główny bohater, zawsze mają do opowiedzenia jakąś ciekawą historię.
„Pan Lodowego Ogrodu” to bardzo dobra pozycja wśród polskiej fantastyki i dla fanów gatunku absolutny must have. Uważam także, że to świetny materiał na grę RPG i aż dziw bierze, że jeszcze nie słychać o realizacji tego projektu. Myślę, że fani Wiedźmina, zarówno tego książkowego, jak i z gier mogliby być zachwyceni.
Bardzo wciągająca i dobrze napisana opowieść. Główny bohater wykreowany na silnego, sprawnego wojownika, z zapleczem broni i umiejętności, który twardo stąpa po nieznanej ziemi. Nie cacka się z napotkanymi przeciwnikami i idzie na żywioł. Co chwilę coś się dzieje, nie ma czasu na nudę. A wszystko przedstawione w taki sposób, że tylko chce się wiedzieć, co było dalej....
więcej mniej Pokaż mimo to2018-03-14
W tym wypadku stwierdzam: najpierw film, potem książka.
Gdybym nie znała dobrze ekranizacji całej trylogii Władcy Pierścieni, a nawet Hobbita, zrozumienie treści „Silmarillionu”, byłoby o wiele trudniejsze.
Również nie należy czytać jej całej naraz, ponieważ człowiek nie jest w stanie tego wszystkiego ogarnąć nie gubiąc się. Mnogość nazw, miejsc, rejonów, postaci a wszystko to występujące pod kilkoma nazwami, jest tak przytłaczająca, że czytelnik zwyczajnie nie ma szans tego zapamiętać.
Tolkien stworzył szeroki świat fantasy, a na jeszcze większe uznanie zasługuje fakt, że wymyślił do tego język elfów – książka zawiera Indeks z objaśnieniami. To wzbudza podziw dla talentu Autora.
Zamieszczone ilustracje, pozwalają zweryfikować czy zrozumiało się już przeczytaną treść.
Książki nie da się ocenić jak powieść. „Silmarillion”, to opis, to jedna, długa (i trudna!) historia od początku stworzenia świata, na końcu streszczająca w kilku zdaniach wydarzenia z „Władcy Pierścieni”. Wszystko w wymyślonym świecie fantasy, lecz można dostrzec powiązania między tym, co realne. Brak tutaj dialogów, treść nierówna, wciągająca, a w innych miejscach przynudzająca.
Jednak bez wątpienia Tolkien to mistrz. To, co stworzył, wydaje się wręcz niewykonalne. Tolkien snuł wizje w swojej głowie od wczesnych lat dzieciństwa, jego życie trwało na pograniczu realizmu i fantastyki. Człowiek tak wybitny, że aż brak słów uznania.
„Silmarillion” „poskładał w całość” jego syn Christopher, ze zlepków i ogromu zapisków ojca, jakie pozostawił po śmierci. We wstępie zamieszczony jest długi list J.R.R. Tolkiena do wydawcy, który przybliża nam postać samego Autora.
Książkę polecam tylko wytrwałym i naprawdę zainteresowanym tematyką.
W tym wypadku stwierdzam: najpierw film, potem książka.
Gdybym nie znała dobrze ekranizacji całej trylogii Władcy Pierścieni, a nawet Hobbita, zrozumienie treści „Silmarillionu”, byłoby o wiele trudniejsze.
Również nie należy czytać jej całej naraz, ponieważ człowiek nie jest w stanie tego wszystkiego ogarnąć nie gubiąc się. Mnogość nazw, miejsc, rejonów, postaci a wszystko...
2018-01-29
Ta niewielkich rozmiarów książka, to niesamowita przygoda czytelnicza. Jak na pozycję wydaną w 1895r., jest mocno współczesna, choć akcja jej toczy się hen, hen daleko za rokiem 2018. Tytułowy wehikuł czasu to element wyjściowy do przedstawienia czytelnikowi wizji odległej przyszłości, jaka zrodziła się w umyśle autora oraz jego osobistych refleksji na ten temat. A jest to wizja mroczna i nie napawająca optymizmem. Ludzkość bowiem, poprzez swoje nieustanne dążenie do podnoszenia jakości swojego życia, gdzie celem jest osiągnięcie pełnego luksusu, spełnienia i braku poczucia zagrożenia, doprowadza do autodestrukcji człowieka. To co zastaje w przyszłości Podróżnik w Czasie, skłania go do wielu przemyśleń, gdyż wizje te przejmują go trwogą.
„Wehikuł czasu” to bardzo wciągająca i dobrze skonstruowana lektura, zarówno pod względem fabularnym, jak i wykonania dzieła. Przepełniona jest emocjami, które łatwo pochwycić czytelnikowi, gdyż autor dobrze w swych opisach oddaje atmosferę miejsc, w których przebywa główny bohater oraz towarzyszące mu odczucia.
Ta niewielkich rozmiarów książka, to niesamowita przygoda czytelnicza. Jak na pozycję wydaną w 1895r., jest mocno współczesna, choć akcja jej toczy się hen, hen daleko za rokiem 2018. Tytułowy wehikuł czasu to element wyjściowy do przedstawienia czytelnikowi wizji odległej przyszłości, jaka zrodziła się w umyśle autora oraz jego osobistych refleksji na ten temat. A jest to...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-02-28
„Wszystko za Everest” tytuł adekwatny do tego, ile ludzie potrafią poświęcić aby osiągnąć upragniony, najwyższy szczyt świata. Za tym poświęceniem stoją też bardzo duże sumy pieniędzy. Ciężko podjąć decyzję o odwrocie, kiedy za szansę zdobycia góry zapłaciło się kilkadziesiąt tysięcy dolarów. Everest – dla jednych wciąż marzenie, dla innych grób.
„Wszystko za Everest” tytuł adekwatny do tego, ile ludzie potrafią poświęcić aby osiągnąć upragniony, najwyższy szczyt świata. Za tym poświęceniem stoją też bardzo duże sumy pieniędzy. Ciężko podjąć decyzję o odwrocie, kiedy za szansę zdobycia góry zapłaciło się kilkadziesiąt tysięcy dolarów. Everest – dla jednych wciąż marzenie, dla innych grób.
Pokaż mimo to2017-12-09
„Zabójstwo Rogera Ackroyda” wyd. 1926r.
Genialna książka. Uważa się ją za jedną z najlepszych w dorobku Autorki oraz obowiązkową pozycję czytelniczą. Póki co, stawiam ją następną w kolejności po „I nie było już nikogo”. Nawet przez chwilę się nie nudziłam. Powieść wciąga, jest ciekawa a akcja rytmiczna. Poirot całkowicie sympatyczny i Dr Sheppard (narrator opowiadania) także daje się lubić. Całość napisana zgrabnie, a zakończenie bardzo zaskakujące.
Jako ciekawostkę dodam, że zainteresował mnie szczegółowy opis tradycyjnej gry w Madżonga. Obecnie bardziej znanej jako aplikacja na smartfona pod nazwą Mahjong.
„Zabójstwo Rogera Ackroyda” wyd. 1926r.
Genialna książka. Uważa się ją za jedną z najlepszych w dorobku Autorki oraz obowiązkową pozycję czytelniczą. Póki co, stawiam ją następną w kolejności po „I nie było już nikogo”. Nawet przez chwilę się nie nudziłam. Powieść wciąga, jest ciekawa a akcja rytmiczna. Poirot całkowicie sympatyczny i Dr Sheppard (narrator opowiadania)...
2020-08-02
„Białe kości” pierwszy tom z cyklu o irlandzkiej śledczej Katie Maguire.
Przyznam, że całkiem dobrze zaczął się ten cykl. Książkę czyta się płynnie, ale jej forma i styl wymagają używana mózgu podczas czytania, czyli tak jak powinno być. Ponieważ autorem tej powieści jest Graham Masterton, w główny wątek został wplątany element nadprzyrodzony. Jednak delikatnie i z wyczuciem, nie zaburzając obrazu książki jako thrillera. Postać głównej bohaterki w moim odbiorze ok, nie denerwowała mnie, nie przejawia zachowań infantylnych, wręcz przeciwnie wydaje się osobą zrównoważoną, zdystansowaną i inteligentną. To lubię. Klimat deszczowej i chłodnej Irlandii daje się odczuć w opisach. Opisy dokonywanych zbrodni, owszem są makabryczne, pojawiają się częściowo, ale trzymają w napięciu do granic możliwości. Zakończenie zaskakujące, dość oryginalne i warte wyróżnienia spośród masy thrillerów, które zalewają falą rynek wydawniczy.
Cykl uznaję za rozpoczęty z zamiarem kontynuowania.
Polecam.
„Białe kości” pierwszy tom z cyklu o irlandzkiej śledczej Katie Maguire.
Przyznam, że całkiem dobrze zaczął się ten cykl. Książkę czyta się płynnie, ale jej forma i styl wymagają używana mózgu podczas czytania, czyli tak jak powinno być. Ponieważ autorem tej powieści jest Graham Masterton, w główny wątek został wplątany element nadprzyrodzony. Jednak delikatnie i z...
2016-01-04
„Cudzoziemka” to portret psychologiczny człowieka, którego sposobem na życie stało się zatruwanie życia innym. Główna bohaterka Róża, nie mogąc pogodzić się z porażkami, jakich doznała w młodości, przez całe swoje życie pielęgnuje w sobie żal i nienawiść. Swoje absurdalne frustracje wyładowuje na bliskich, doprowadzając wszystkich na skraj wyczerpania nerwowego.
Czytelnicy o silniejszych charakterach mogą mieć problem z narastającym uczuciem oczekiwania, by ktoś wreszcie szanowną Różę porządnie opier...., upomniał.
Ta starsza kobieta to mistrzyni manipulacji, pijawka żywiąca się cierpieniem swoich najbliższych, na własne życzenie doprowadzająca się do obłędu.
Róża to nikt inny jak infantylna, słaba emocjonalnie kobieta, która zniszczyła sobie samej życie, przez własną głupotę.
Myślę, że ocena tej książki w dużej mierze może zależeć od osobowości czytelnika. Dla mnie historia Róży nie była ani wzruszająca, ani poruszająca, gdyż z takimi zachowaniami stykamy się i będziemy stykać w społeczeństwie i tylko od nas samych zależy na ile pozwolimy wtłoczyć ich jad w swoje osobiste życie.
„Cudzoziemka” to portret psychologiczny człowieka, którego sposobem na życie stało się zatruwanie życia innym. Główna bohaterka Róża, nie mogąc pogodzić się z porażkami, jakich doznała w młodości, przez całe swoje życie pielęgnuje w sobie żal i nienawiść. Swoje absurdalne frustracje wyładowuje na bliskich, doprowadzając wszystkich na skraj wyczerpania nerwowego.
Czytelnicy...
2020-01-31
Tytuł książki idealnie odwzorowuje opisane wydarzenia. Brak szacunku, egoizm i ślepe dążenie do władzy. Polityka, układy i zdrady. Nastał czas pogardy, czas miecza i topora.
Z tego tomu możemy dowiedzieć się jakie wydarzenia ukształtowały Ciri, przez co stała się harda, jak blisko była śmierci.
Poznajemy czarodziejów na zjeździe w Thanedd – Triss Merigold, Keira Metz, Filippa Eilhart oraz Vilgefortz.
Geralt jest cichy i tajemniczy, trzyma się na uboczu, stara się być neutralny, ale ta neutralność nie będzie taka prosta.
Królowie i Szczury walczą o terytorium.
Pojawia się jeszcze ktoś, ktoś okrutny, bezwzględny i nieśmiertelny - Dziki Gon.
Każda z tych postaci ukształtuje losy świata.
Tytuł książki idealnie odwzorowuje opisane wydarzenia. Brak szacunku, egoizm i ślepe dążenie do władzy. Polityka, układy i zdrady. Nastał czas pogardy, czas miecza i topora.
Z tego tomu możemy dowiedzieć się jakie wydarzenia ukształtowały Ciri, przez co stała się harda, jak blisko była śmierci.
Poznajemy czarodziejów na zjeździe w Thanedd – Triss Merigold, Keira Metz,...
2021-07-28
„Dzika droga” Cheryl Strayed to biograficzna książka opowiadająca o życiu autorki i jej wewnętrznej przemianie, jaka dokonała się w niej podczas trzymiesięcznej wędrówki Pacific Crest Trail.
Cheryl, nie mogąc pogodzić się ze śmiercią ukochanej matki, a także borykając się z problemem niemożności odnalezienie spokoju wewnętrznego w otaczającym ją świecie, postanawia wyruszyć na pieszą wyprawę szlakiem PCT. Bez wcześniejszego doświadczenia w wędrówkach dystansowych z dużym obciążeniem, bez umiejętności czytania kompasu, całkowicie niedoświadczona i całkowicie sama. Mając wtedy zaledwie 26 lat.
Książka ogólnie napisana jest ok, mnie czytało się ją dobrze, nie zauważyłam jakichś niedogodności w kwestii skomponowania tekstu i przelania wspomnień na papier. Wciągnęła, choć niektóre fragmenty retrospekcji były trochę przydługie, a niektóre opisy mające odzwierciedlać stan faktyczny trochę przesadzone. Niestety brakło mi jeszcze paru zdań na zakończenie, autorka zakończyła tę opowieść bardzo szybko, jakby nie miała już nic więcej do powiedzenia czytelnikowi. Jakby fakt samego zejścia ze szlaku był wszystkim.
„Dzika droga” Cheryl Strayed to biograficzna książka opowiadająca o życiu autorki i jej wewnętrznej przemianie, jaka dokonała się w niej podczas trzymiesięcznej wędrówki Pacific Crest Trail.
Cheryl, nie mogąc pogodzić się ze śmiercią ukochanej matki, a także borykając się z problemem niemożności odnalezienie spokoju wewnętrznego w otaczającym ją świecie, postanawia...
2017-08-30
O książce słyszałam wiele dobrego i przyznam, że się nie zawiodłam.
Z początku trochę obawiałam się prawniczego żargonu, który mnie będzie nudził, ale nic z tych rzeczy.
„Firma” to pozycja bardzo dynamiczna i emocjonująca. Czyta się ją z napięciem w oczekiwaniu na najgorsze. Dobrze skonstruowany thriller prawniczy z ciekawym głównym bohaterem o silnej osobowości i nie zachwianej pewności siebie. Jednak uważam, że jest trochę zbyt duży kontrast między przebiegłym i zorganizowanym Mitchem, a nieudolną FBI i właścicielami tytułowej firmy. Pod koniec fabuła staje się lekko przewidywalna, ale nie na tyle by czytelnik wiedział dokładnie jak to się wszystko skończy.
Książka jest wciągająca i ciekawa, ponadto warto przeczytać dzieło, które dało autorowi światowy rozgłos.
O książce słyszałam wiele dobrego i przyznam, że się nie zawiodłam.
Z początku trochę obawiałam się prawniczego żargonu, który mnie będzie nudził, ale nic z tych rzeczy.
„Firma” to pozycja bardzo dynamiczna i emocjonująca. Czyta się ją z napięciem w oczekiwaniu na najgorsze. Dobrze skonstruowany thriller prawniczy z ciekawym głównym bohaterem o silnej osobowości i nie...
2022-03-20
Książkę przeczytałam wiele lat po obejrzeniu filmu. Skazało mnie to na brak możliwości samodzielnego wykreowania obrazów wyobraźni. Jednak nie traktuję tego jako problem, gdyż filmy porywają mnie całkowicie. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że ekranizacja jest utrzymana w cięższym, bardziej mrocznym klimacie w porównaniu do książki. Tolkien przygody Bilbo Bagginsa opisał w formie lżejszej i bardziej baśniowej. Książka została wiernie oddana na ekranie, jednak polecam ją przeczytać, bo zakończenie może trochę zaskoczyć.
Książkę przeczytałam wiele lat po obejrzeniu filmu. Skazało mnie to na brak możliwości samodzielnego wykreowania obrazów wyobraźni. Jednak nie traktuję tego jako problem, gdyż filmy porywają mnie całkowicie. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że ekranizacja jest utrzymana w cięższym, bardziej mrocznym klimacie w porównaniu do książki. Tolkien przygody Bilbo Bagginsa opisał w...
więcej mniej Pokaż mimo to
Żadna książka nigdy nie poruszyła moich emocji tak dogłębnie. Odnalazłam w niej bardzo wiele. Pozostanie w mej pamięci możliwe, że na zawsze.
Żadna książka nigdy nie poruszyła moich emocji tak dogłębnie. Odnalazłam w niej bardzo wiele. Pozostanie w mej pamięci możliwe, że na zawsze.
Pokaż mimo to