Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

Ciekawostki ze świata gór. Sporo jest o pracy TOPR, jego historii i osobach z nim związanych. Jest kilka historii ku przestrodze, ale nie są to szczegółowo opisane wypadki. Jest zwrócenie uwagi na przyrodę TPN, jak należy się zachowywać i ją szanować. Trochę jest z życia górali i lokalnego środowiska. Taka książka ciekawostka, ale czyta się dobrze.

Ciekawostki ze świata gór. Sporo jest o pracy TOPR, jego historii i osobach z nim związanych. Jest kilka historii ku przestrodze, ale nie są to szczegółowo opisane wypadki. Jest zwrócenie uwagi na przyrodę TPN, jak należy się zachowywać i ją szanować. Trochę jest z życia górali i lokalnego środowiska. Taka książka ciekawostka, ale czyta się dobrze.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Najpierw książka, potem film. Pozwala to na możliwość odniesienia się do scen w filmie, względem wydarzeń z powieści. Gdyby nie to, ciężko byłoby ogarnąć, o co tak naprawdę chodzi w 'Anihilacji'. Szczególnie, że film jednak trochę różni się od książki.
Co do powieści, uważam, że to dobre sci-fi. Dawno mnie już tak bardzo nie wciągnęła żadna książka. Niestety jest nierówna, pierwsza połowa nie pozwala się oderwać od czytania. Dobrze stworzona, narastająca atmosfera niepokoju, grozy i nadciągającego, nieznanego niebezpieczeństwa. Druga połowa książki, to retrospekcje z życia głównej bohaterki oraz jej uczuciowe rozterki. Emocjonalna wewnętrzna walka.
Zakończenie ciężkie do logicznego wytłumaczenia, ale nie jest złe. Pozostawia czytelnika mocno zdezorientowanego w stosunku do tego co przeczytał. Otwarte, mnie osobiście zachęcające do czytania kolejnego tomu.
Podsumowując 'Unicestwienie' to ciekawe i intrygujące doznanie literackie, po którym zastanawiamy się - co my tak naprawdę przeczytaliśmy. Polecam.

Najpierw książka, potem film. Pozwala to na możliwość odniesienia się do scen w filmie, względem wydarzeń z powieści. Gdyby nie to, ciężko byłoby ogarnąć, o co tak naprawdę chodzi w 'Anihilacji'. Szczególnie, że film jednak trochę różni się od książki.
Co do powieści, uważam, że to dobre sci-fi. Dawno mnie już tak bardzo nie wciągnęła żadna książka. Niestety jest nierówna,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Słabiutka. Wpadła w moje ręce przypadkowo ostatnia część cyklu o kuzynkach Kruszewskich, jednak ani trochę nie zachęciła mnie do sięgnięcia po wcześniejsze tomy.
Bohaterek, ani innych osób nie polubiłam. Akcja powieści jest dla mnie tak nudna, że działała za każdym razem usypiająco. Opowiedziana historia mnie nie wciągnęła, a wręcz irytowała. Jedyne co mnie zainteresowało to obraz alchemików, ich rola i znaczenie.

Słabiutka. Wpadła w moje ręce przypadkowo ostatnia część cyklu o kuzynkach Kruszewskich, jednak ani trochę nie zachęciła mnie do sięgnięcia po wcześniejsze tomy.
Bohaterek, ani innych osób nie polubiłam. Akcja powieści jest dla mnie tak nudna, że działała za każdym razem usypiająco. Opowiedziana historia mnie nie wciągnęła, a wręcz irytowała. Jedyne co mnie zainteresowało...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Drugi tom z cyklu o Vuko Drakkainenie jest jak „powieść droga”. Główny bohater musi pokonać pełną niebezpieczeństw drogę do tymczasowego domu na planecie Midgaard. Ale najpierw musi uwolnić się z drzewa.
W odróżnieniu od tomu pierwszego mamy tutaj mniej akcji, a więcej samej wędrówki. Bohater jest zmęczony, głodny i poobijany. Technologiczne wsparcie, które otrzymał na Ziemi, nie chce działać - nagle staje się zwykłym, bezbronnym człowiekiem, zdanym tylko na siebie w obcym, niebezpiecznym świecie.
Historia następcy Tygrysiego Tronu nadal interesuje, on też musi odbyć swoją podróż na Erg Krańca Świata, bowiem dowiaduje się, że jest Nosicielem Losu.
Książka wciągająca i nadal trzyma poziom, czyta się dobrze. Tylko nie przypadł mi do gustu wątek Dzwoneczka. Cyfral to technologia.
Końcówka zaskakująca i rozbudzająca ciekawość.

Drugi tom z cyklu o Vuko Drakkainenie jest jak „powieść droga”. Główny bohater musi pokonać pełną niebezpieczeństw drogę do tymczasowego domu na planecie Midgaard. Ale najpierw musi uwolnić się z drzewa.
W odróżnieniu od tomu pierwszego mamy tutaj mniej akcji, a więcej samej wędrówki. Bohater jest zmęczony, głodny i poobijany. Technologiczne wsparcie, które otrzymał na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Ta książka jest zwyczajnie nudna. Akcji tutaj nie ma żadnej. Cała ekipa dochodzeniowa jest nijaka i całe to śledztwo również.
Mam wrażenie, że główny bohater to podstarzały, cyniczny facet, a nie mężczyzna w wieku 47 lat.
Opis relacji z Marianne jest nadzwyczaj infantylny i nie pasuje do osób w średnim wieku, które mają już jakieś doświadczenie życiowe w związkach, tylko do nastolatków. Irytująco – wkurzające.
Przez całą książkę w czasie rzeczywistym nie dzieje się praktycznie nic. Rozumiem, że autor miał zamysł przedstawić pracę policji w przypadku trudnego śledztwa, bez poszlak i gdy są w totalnej kropce, ale forma przekazu potrafi nieźle zanudzić. Tylko wstawki zapisków ze strony mordercy potrafiły mnie trochę ożywić podczas czytania.
Do tego, co to za dziwna maniera, aby co rusz wstawiać „All right”. Szwedzcy funkcjonariusze kreowani na luzackich amerykańskich policjantów?? Ja tego nie kupuję.

Ta książka jest zwyczajnie nudna. Akcji tutaj nie ma żadnej. Cała ekipa dochodzeniowa jest nijaka i całe to śledztwo również.
Mam wrażenie, że główny bohater to podstarzały, cyniczny facet, a nie mężczyzna w wieku 47 lat.
Opis relacji z Marianne jest nadzwyczaj infantylny i nie pasuje do osób w średnim wieku, które mają już jakieś doświadczenie życiowe w związkach, tylko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Uniwersum S.T.A.L.K.E.R. to cykl książek na podstawie serii gier komputerowych, o takim samym tytule, wydawanych w latach 2007 – 2009. „Ołowiany świt” został napisany w 2013r.
Sięgając po tę książkę, nie wiedziałam o tym i to chyba dobrze, bo czytałam bez jakichkolwiek oczekiwań.
Książka ma formę zbioru opowiadań, łączy je bohater, ale nie można oprzeć się uczuciu, że jest to opis gameplayu. Opowiadania łączy bohater i baza, czyli Jołcza, siedziba stalkerów. Bohater eksploruje teren w poszukiwaniu rzadkich artefaktów. Walczy z mutantami, zombie i innym paskudztwem, przy okazji zbiera dokumenty i mapy. Jedyna drobna oś fabularna zawiązuje się na początku, ale w poszczególnych rozdziałach autor w ogóle do niej nie nawiązuje, albo robi to nieznacznie. Dopiero na końcu nagle do niej wraca.
Największym minusem tej powieści jest powtarzalność. Nazw, słów, schematów działań. Jakość dialogów też pozostawia sporo do życzenia.
„Ołowiany świt” to debiut literacki Michała Gołkowskiego.

Uniwersum S.T.A.L.K.E.R. to cykl książek na podstawie serii gier komputerowych, o takim samym tytule, wydawanych w latach 2007 – 2009. „Ołowiany świt” został napisany w 2013r.
Sięgając po tę książkę, nie wiedziałam o tym i to chyba dobrze, bo czytałam bez jakichkolwiek oczekiwań.
Książka ma formę zbioru opowiadań, łączy je bohater, ale nie można oprzeć się uczuciu, że jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jak na Kinga, myślałam, że będzie więcej dreszczyku emocji, akcji i napięcia. Książka jest w kategorii horror, jednak z tym gatunkiem ma niewiele wspólnego. Ciężko nawet sklasyfikować, do jakiego gatunku ją zaliczyć. „Sklepik z marzeniami” opisuje relacje międzyludzkie i problemy poszczególnych jednostek, ciemną stronę i tajemnice mieszkańców Castle Rock. Do własnych celów wykorzystuje to tajemniczy handlarz, który przybywa do miasteczka.
King lubi długie wprowadzenia do swoich opowieści i tutaj było tak samo, jednak kiedy przeczytałam 200 str. i wrażenie „wstępu” nadal trwało, zaczęłam się zastanawiać, czy przypadkiem cała książka nie jest utrzymana w takim stylu. Nie pomyliłam się. Z mozołem brnęłam przez kolejne rozdziały, który były niby ciekawe, ale tak naprawdę ciągle towarzyszyło mi uczucie braku „właściwej akcji”. Pozostała nadzieja na bombowe zakończenie, ale i tutaj nie było rewelacji. Szast, prast i koniec.

Jak na Kinga, myślałam, że będzie więcej dreszczyku emocji, akcji i napięcia. Książka jest w kategorii horror, jednak z tym gatunkiem ma niewiele wspólnego. Ciężko nawet sklasyfikować, do jakiego gatunku ją zaliczyć. „Sklepik z marzeniami” opisuje relacje międzyludzkie i problemy poszczególnych jednostek, ciemną stronę i tajemnice mieszkańców Castle Rock. Do własnych celów...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

„Wszystko za Everest” tytuł adekwatny do tego, ile ludzie potrafią poświęcić aby osiągnąć upragniony, najwyższy szczyt świata. Za tym poświęceniem stoją też bardzo duże sumy pieniędzy. Ciężko podjąć decyzję o odwrocie, kiedy za szansę zdobycia góry zapłaciło się kilkadziesiąt tysięcy dolarów. Everest – dla jednych wciąż marzenie, dla innych grób.

„Wszystko za Everest” tytuł adekwatny do tego, ile ludzie potrafią poświęcić aby osiągnąć upragniony, najwyższy szczyt świata. Za tym poświęceniem stoją też bardzo duże sumy pieniędzy. Ciężko podjąć decyzję o odwrocie, kiedy za szansę zdobycia góry zapłaciło się kilkadziesiąt tysięcy dolarów. Everest – dla jednych wciąż marzenie, dla innych grób.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

„Morderstwo w Mezopotamii” wyd. 1936r.

Jedna z fajniejszych książek Agathy Christie. Nie nudziłam się ani przez chwilę. Sceneria, w jakiej rozgrywa się akcja w pełni oddana. Wyczuwalny dreszczyk emocji związany z zamkniętym środowiskiem i odizolowanym miejscem, w którym grasuje morderca. Postacie dobrze zarysowane i ciekawe, a siostra Leatheran to młoda, ambitna i zdeterminowana osoba, świetnie odegrała rolę pomocnika. Natomiast wyjaśnienie całej sprawy i pobudek, jakie kierowały przestępcą, to coś całkiem nowego. Autorka chyba po raz pierwszy (czytając chronologicznie) uczłowieczyła mordercę, obnażyła jego emocje i ukazała jako postać tragiczną. Właściwie na końcu bardziej można odczuć smutek niż satysfakcję ze złapania przestępcy.

„Morderstwo w Mezopotamii” wyd. 1936r.

Jedna z fajniejszych książek Agathy Christie. Nie nudziłam się ani przez chwilę. Sceneria, w jakiej rozgrywa się akcja w pełni oddana. Wyczuwalny dreszczyk emocji związany z zamkniętym środowiskiem i odizolowanym miejscem, w którym grasuje morderca. Postacie dobrze zarysowane i ciekawe, a siostra Leatheran to młoda, ambitna i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

„Magia grudniowej nocy” to książka obyczajowa z dużą ilością uczuć, miłości i ciepła. Literatura dobra do zrelaksowania się i „zatrzymania” na chwilę w tym ciągle gnającym gdzieś świecie. Znajdziemy tam zbiór „złotych myśli”, trochę ckliwych, ale ta książka ma za zadanie odprężać. Z kartek bije wszechogarniająca dobroć, wszędzie unosi się zapach cynamonu i imbiru, i co rusz ktoś pałaszuje słodkości lub piecze ciasto (dla mnie było trochę zbyt słodko i cynamonowo). Całość mogę porównać do typowego polskiego filmu romantyczno – obyczajowego w klimatach Świąt Bożego Narodzenia. To całkowicie nie moja bajka, ale raz na jakiś czas można przeczytać dla zrelaksowania mózgownicy.

„Magia grudniowej nocy” to książka obyczajowa z dużą ilością uczuć, miłości i ciepła. Literatura dobra do zrelaksowania się i „zatrzymania” na chwilę w tym ciągle gnającym gdzieś świecie. Znajdziemy tam zbiór „złotych myśli”, trochę ckliwych, ale ta książka ma za zadanie odprężać. Z kartek bije wszechogarniająca dobroć, wszędzie unosi się zapach cynamonu i imbiru, i co rusz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Książkę podzieliłabym na trzy części w odniesieniu do moich wrażeń. Pierwsza wciągała bardzo, środek się dłużył i przynudzał, by znów bliżej końca bardziej mnie zainteresować. Powrót do „Głębi” po 3 latach wymagał trochę wysiłku, aby przypomnieć sobie kto, co i dlaczego. Gdy już się to udało, czytanie stało się prostsze i przyjemniejsze, a wiedzieć trzeba, że u Podlewskiego lektura wymaga więcej od czytelnika, niż tylko przerzucania stron. Przyznam się też, że niektóre opisy zjawisk, jakie zachodzą w Kosmosie to dla mnie totalny „kosmos”, jednak nie stoi to na przeszkodzie, aby fabułę zrozumieć. (To tak na marginesie, dla tych, którzy mają obawy przed sięgnięciem po twarde sci-fi.)
Wątek „Bladego Króla” nasuwa mi skojarzenia z „Dzikim Gonem” od Wiedźmina, ale to może tylko moje skrzywienie, jako fana tego drugiego uniwersum.
Najważniejsze, że całość nadal mi się podoba, ostatnie rozdziały pięknie łączą i wyjaśniają wątki. Cały cykl „Głębia” powinno czytać się tom, za tomem, bo tam, gdzie kończy się pierwszy, zaczyna się kolejny.

Książkę podzieliłabym na trzy części w odniesieniu do moich wrażeń. Pierwsza wciągała bardzo, środek się dłużył i przynudzał, by znów bliżej końca bardziej mnie zainteresować. Powrót do „Głębi” po 3 latach wymagał trochę wysiłku, aby przypomnieć sobie kto, co i dlaczego. Gdy już się to udało, czytanie stało się prostsze i przyjemniejsze, a wiedzieć trzeba, że u Podlewskiego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

To druga książka tej autorki, którą miałam okazję przeczytać. Niestety ta także nie przyniosła tego, czego oczekiwałam po przeczytaniu zachęcającego opisu. Doskonale wyczuwalny „damski styl” pisania i chyba bardziej z myślą, że dla kobiet. „Morderstwa nad Shadow Creek” właściwie przedstawiają historię obyczajową, a gdzieś z boku tego wszystkiego toczy się mniejszy wątek kryminalny, by na końcu połączyć się z główną opowieścią. I nie byłoby w tym nic złego, gdyby wątek thrillera został napisany poważnie i realistycznie. Końcówka książki to śmiech na sali. U mnie ocena na zakończenie spadła aż o całą gwiazdkę.

To druga książka tej autorki, którą miałam okazję przeczytać. Niestety ta także nie przyniosła tego, czego oczekiwałam po przeczytaniu zachęcającego opisu. Doskonale wyczuwalny „damski styl” pisania i chyba bardziej z myślą, że dla kobiet. „Morderstwa nad Shadow Creek” właściwie przedstawiają historię obyczajową, a gdzieś z boku tego wszystkiego toczy się mniejszy wątek ...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

„Pani Jeziora” to już zakończenie tej wspaniałej opowieści. Ostatni tom trzyma wysoki poziom. Autor obdarzył czytelnika pełnym kwieciem doznań. Dobrze i barwnie opisane sceny batalistyczne, otaczającego powojennego świata i tego co przeżywają bohaterowie, tylko zachęcają do dalszego czytania. Książka wciąga mocno i ciężko ją odłożyć. Losy Geralta, Yennefer i Ciri, a także ich przyjaciół i towarzyszy zostały przypieczętowane. Wątki wyjaśniły się i domknęły. Żal było opuścić Wiedźmina i jego świat. Przewrócić ostatnią stronę.

„Pani Jeziora” to już zakończenie tej wspaniałej opowieści. Ostatni tom trzyma wysoki poziom. Autor obdarzył czytelnika pełnym kwieciem doznań. Dobrze i barwnie opisane sceny batalistyczne, otaczającego powojennego świata i tego co przeżywają bohaterowie, tylko zachęcają do dalszego czytania. Książka wciąga mocno i ciężko ją odłożyć. Losy Geralta, Yennefer i Ciri, a także...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

„Dreszcze Beskidów” to debiut polskiego autora Pawła Więzika, który dorastał w Szczyrku. Poza pisaniem zajmuje się również rapowaniem, tworzeniem liryki i prozy oraz własnym biznesem. Jest mocno zaangażowany w promowane kultury swojego regionu.
Książka to mieszanka wielu gatunków, jest tu trochę horroru (ludzie zombie), fantastyka związana z dawnymi wierzeniami (leszy), magia, polityka, surwiwal oraz wątek miłosny. Znajdzie się nawet trochę erotyzmu. Mimo takiej mnogości autorowi udało się wszystko poskładać w logiczną i przejrzystą całość.
Akcja dzieje się w XV w., jednak powieść nie oddaje klimatu odległych lat, bardziej czyta się ją jak współczesną. Szczególnie dają to odczuć dialogi.
Ciekawa jestem kolejnych książek tego autora, czy będą utrzymane w podobnym klimacie, czy może będzie to coś całkiem innego.

„Dreszcze Beskidów” to debiut polskiego autora Pawła Więzika, który dorastał w Szczyrku. Poza pisaniem zajmuje się również rapowaniem, tworzeniem liryki i prozy oraz własnym biznesem. Jest mocno zaangażowany w promowane kultury swojego regionu.
Książka to mieszanka wielu gatunków, jest tu trochę horroru (ludzie zombie), fantastyka związana z dawnymi wierzeniami (leszy),...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Ciekawa i wciągająca opowieść o kształtującej się osobowości młodego człowieka, osadzona w świecie fantasy. Choć myślę, że ten świat bardziej szczegółowo poznamy w kolejnych tomach. Ged odkrywa w sobie dar magii i postanawia kształcić się na czarnoksiężnika w najsławniejszej szkole dla magów na wyspie Roke. Tam kierowany ambicją, a nie potrafiący zapanować nad swoją mocą powołuje do życia Cień. Od tego dnia losy tych dwóch zostają ze sobą związane.
Klimat powieści jest przytłaczający, ciężar, który dźwiga Geg jest wyczuwalny, tak samo, jak jego osamotnienie i strach. Świat stworzony przez Ursulę K. Le. Guin jest surowy, szorstki i zimny, osnuty szarością i ciemnością. Mnie się podobało.

Ciekawa i wciągająca opowieść o kształtującej się osobowości młodego człowieka, osadzona w świecie fantasy. Choć myślę, że ten świat bardziej szczegółowo poznamy w kolejnych tomach. Ged odkrywa w sobie dar magii i postanawia kształcić się na czarnoksiężnika w najsławniejszej szkole dla magów na wyspie Roke. Tam kierowany ambicją, a nie potrafiący zapanować nad swoją mocą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

„Dlaczego nie Evans?” wyd. 1935r.

1935 nie był chyba pomyślnym rokiem dla autorki, gdyż „Dlaczego nie Evans?” również nie należy do jej najlepszych książek. Całość opowieści jest dość monotonna (zdarzyło mi się przy niej zasnąć, i to nie raz). Brakuje tutaj dreszczyku emocji i suspensu, ale na duży plus zasługują bohaterowie. Bobby i Frankie wnieśli sporo świeżości do twórczości Agathy Christie. Dwie młode osoby, pełne wigoru i chęci do działania. Niestety zakończenie, czyli wyjaśnienie całej sprawy jest bardzo mocno przekombinowane i naciągane. Daje nieodparte uczucie „nie wiem jak, ale jakoś tak ...”

„Dlaczego nie Evans?” wyd. 1935r.

1935 nie był chyba pomyślnym rokiem dla autorki, gdyż „Dlaczego nie Evans?” również nie należy do jej najlepszych książek. Całość opowieści jest dość monotonna (zdarzyło mi się przy niej zasnąć, i to nie raz). Brakuje tutaj dreszczyku emocji i suspensu, ale na duży plus zasługują bohaterowie. Bobby i Frankie wnieśli sporo świeżości do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Książkę przeczytałam wiele lat po obejrzeniu filmu. Skazało mnie to na brak możliwości samodzielnego wykreowania obrazów wyobraźni. Jednak nie traktuję tego jako problem, gdyż filmy porywają mnie całkowicie. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że ekranizacja jest utrzymana w cięższym, bardziej mrocznym klimacie w porównaniu do książki. Tolkien przygody Bilbo Bagginsa opisał w formie lżejszej i bardziej baśniowej. Książka została wiernie oddana na ekranie, jednak polecam ją przeczytać, bo zakończenie może trochę zaskoczyć.

Książkę przeczytałam wiele lat po obejrzeniu filmu. Skazało mnie to na brak możliwości samodzielnego wykreowania obrazów wyobraźni. Jednak nie traktuję tego jako problem, gdyż filmy porywają mnie całkowicie. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że ekranizacja jest utrzymana w cięższym, bardziej mrocznym klimacie w porównaniu do książki. Tolkien przygody Bilbo Bagginsa opisał w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

„Wołanie kukułki” to pierwszy tom z cyklu o detektywie Cormoranie Strike’u. Za plus tej powieści uważam dobrze ukazany świat mody od wewnątrz tj. ciągłej rywalizacji, pogodni za pieniądzem, a co za tym idzie sztucznych przyjaźni. Wszystko jest udawane i na pokaz, nikomu nie można ufać. Każdy kalkuluje wszystko i wszystkich tylko przez pryzmat korzyści, jakie będzie z tego miał. „Przyjaciółka” może mówić do innej „kochana, najdroższa”, by zaraz za jej plecami nazwać ją głupią suką.
Całe dochodzenie pokazane jest jako żmudne i powolne poszukiwanie śladów i dowodów. To ślęczenie do późnych godzin nocnych przed laptopem w internecie, to czytanie wszelkich artykułów, to ciągłe próby spotkania się z ludźmi, którzy nie chcą się spotkać i mozolne sklejanie faktów, by dotrzeć w końcu do niepodważalnej prawdy.
Cormoran i Robin to trochę ekscentryczna para i choć ich współpraca wygląda nieśmiało, to całkiem dobrze się uzupełniają. Na drugim planie przewijają się problemy osobiste bohaterów, ale nie przyćmiewają głównego wątku.
Ogólnie książka na plus, na pewno sięgnę po drugi tom.

„Wołanie kukułki” to pierwszy tom z cyklu o detektywie Cormoranie Strike’u. Za plus tej powieści uważam dobrze ukazany świat mody od wewnątrz tj. ciągłej rywalizacji, pogodni za pieniądzem, a co za tym idzie sztucznych przyjaźni. Wszystko jest udawane i na pokaz, nikomu nie można ufać. Każdy kalkuluje wszystko i wszystkich tylko przez pryzmat korzyści, jakie będzie z tego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Interesujący to był dla mnie tom z cyklu o Wiedźminie. Choć samego Geralta jest niewiele, a potworów jeszcze mniej to wydarzenia i całe uniwersum, potrafią wciągnąć na dobre. Niestety wątek samej Ciri jako księżniczki/wiedźminki/Starszej Krwi wciąż mnie nie przekonuj w stu procentach. Za dużo w jednym jak na jedną zarozumiałą dziewczynę. Ze wszystkich bohaterów tylko ona potrafi mnie irytować.
Natomiast podobał mi się rozdział na Skellige, klimat wysp został oddany. Dużo jest też polityki i walki o władzę. Pojawia się Kovir i Dijkstra, Yennefer, która ostatecznie odrzuca Lożę Czarodziejek. Wiele się dzieje w tej części, choć w osobnych rozdziałach.

Interesujący to był dla mnie tom z cyklu o Wiedźminie. Choć samego Geralta jest niewiele, a potworów jeszcze mniej to wydarzenia i całe uniwersum, potrafią wciągnąć na dobre. Niestety wątek samej Ciri jako księżniczki/wiedźminki/Starszej Krwi wciąż mnie nie przekonuj w stu procentach. Za dużo w jednym jak na jedną zarozumiałą dziewczynę. Ze wszystkich bohaterów tylko ona...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Byłam zarazem pełna ciekawości i obaw, podchodząc do czytania ostatniego tomu z cyklu o Mrocznej Wieży. Trzeba się uzbroić w dużo cierpliwości zanim poznamy finał. Autor buduje napięcie przez wiele stron książki, podsyca ciekawość i zniecierpliwienie zarówno Rolanda i czytelnika. Droga do Mrocznej Wieży ciągnie się mozolnie, do tego ka-tet ma jeszcze po drodze kilka zadań pobocznych do wykonania. Trochę to męczące i irytujące, gdy rewolwerowiec zamiast stawiać kolejne kroki ścieżką Promienia, kluczy po Świecie Pośrednim. Nie wszystkich członków ka-tet polubiłam jednakowo, więc też miało to wpływ na odczucia podczas czytania, szczególnie przy końcu powieści. Zakończenie wywołuje mieszankę wszelkich emocji. Żal, smutek, poczucie niesprawiedliwości ale trzeba je przyjąć takim, jakie jest.

Podsumowując serię:
1. Roland - 7
2. Powołanie trójki – 6
3. Ziemie jałowe – 7
4. Czarnoksiężnik i kryształ – 7
4.5 Wiatr przez dziurkę od klucza - 7
5. Wilki z Calla – 6
6. Pieśń Susannah - 5
7. Mroczna Wieża – 8

Byłam zarazem pełna ciekawości i obaw, podchodząc do czytania ostatniego tomu z cyklu o Mrocznej Wieży. Trzeba się uzbroić w dużo cierpliwości zanim poznamy finał. Autor buduje napięcie przez wiele stron książki, podsyca ciekawość i zniecierpliwienie zarówno Rolanda i czytelnika. Droga do Mrocznej Wieży ciągnie się mozolnie, do tego ka-tet ma jeszcze po drodze kilka zadań...

więcej Pokaż mimo to