-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński2
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1147
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać395
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński22
Biblioteczka
2022-01-11
2022-01-21
Książka nierówna niczym poszarpana, tatrzańska grań. Opisy odczuć rodzin tragedii pod Zawratem nudne niczym droga z Palenicy do Moka. Dla kontrastu to co się wydarzyło na i pod Giewontem autorka podała tak, że mamy wrażenie bycia naocznymi świadkami wydarzeń. Zejście i zjazd w tatrzańskie trzewia trzyma poziom. Generalnie przeczytałem z dużym zaciekawieniem ale daleki jestem od ochów i achów. Nie lubię idealizowania kogokolwiek i czegokolwiek.
Książka nierówna niczym poszarpana, tatrzańska grań. Opisy odczuć rodzin tragedii pod Zawratem nudne niczym droga z Palenicy do Moka. Dla kontrastu to co się wydarzyło na i pod Giewontem autorka podała tak, że mamy wrażenie bycia naocznymi świadkami wydarzeń. Zejście i zjazd w tatrzańskie trzewia trzyma poziom. Generalnie przeczytałem z dużym zaciekawieniem ale daleki...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-01-11
Pięknie wydana książka, piękne zdjęcia. Jeśli chodzi o treść to nie do końca wykorzystany potencjał na kawał porządnego reportażu. Dużo wątków, niektóre ledwie dotknięte. Mogło być rewelacyjnie a tak jest tylko bardzo dobrze. Czasami za dużo było Pani Magdy a za mało otoczenia. Dobry reporter nie zadaje pytań zamkniętych, nie otrzymuje odpowiedzi tak lub nie... Nie wiem co siedzi w głowie autorki ale zdecydowanie mogłaby kilka tematów z tej książki pociągnąć dalej, jest pole do popisu na kolejne książki. Tak czy inaczej polecam, dobrze i lekko się czyta.
Pięknie wydana książka, piękne zdjęcia. Jeśli chodzi o treść to nie do końca wykorzystany potencjał na kawał porządnego reportażu. Dużo wątków, niektóre ledwie dotknięte. Mogło być rewelacyjnie a tak jest tylko bardzo dobrze. Czasami za dużo było Pani Magdy a za mało otoczenia. Dobry reporter nie zadaje pytań zamkniętych, nie otrzymuje odpowiedzi tak lub nie... Nie wiem co...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-12-17
Genialny reportaż, czyta się ze skupieniem i wypiekami na twarzy. Nie jest to łatwa lektura ale kawał historii, pozycja obowiązkowa.
Genialny reportaż, czyta się ze skupieniem i wypiekami na twarzy. Nie jest to łatwa lektura ale kawał historii, pozycja obowiązkowa.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-01-04
Political fiction. Pasuje jak ulał.
Political fiction. Pasuje jak ulał.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-12-23
Karol Nienartowicz i góry to połączenie bliskie ideału.
Treść książki nie była dla mnie niczym nowym, dużo ogółu mało szczegółu ale decydując się na jej zakup doskonale o tym wiedziałem. To jest prawdziwa uczta dla oczu i przyjemna lektura, choć skierowana raczej dla początkujących bądź nieobeznanych z tematem.
Przepiękne zdjęcia i wyrazisty styl autora sprawia, że gorąco polecam tą książkę wszystkim, którym góry i piękna fotografia leżą w sercu.
Karol Nienartowicz i góry to połączenie bliskie ideału.
Treść książki nie była dla mnie niczym nowym, dużo ogółu mało szczegółu ale decydując się na jej zakup doskonale o tym wiedziałem. To jest prawdziwa uczta dla oczu i przyjemna lektura, choć skierowana raczej dla początkujących bądź nieobeznanych z tematem.
Przepiękne zdjęcia i wyrazisty styl autora sprawia, że...
2018-10-29
2018-07-07
2018-10-21
2018-10-09
Chciałoby się rzec, że jaki autor taki Bond.
Chciałoby się rzec, że jaki autor taki Bond.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-01-16
Raz lepiej, raz gorzej. Momentami chłonąłem stronę za stroną, momentami szło jak po grudzie. Język barwny, ciekawy i chwilami zabawny. Zabrakło mi w tej książce czegoś co czasem sam autor opisywał - szczegółu, który pozwoliłby na identyfikację. Nie utożsamiłem się w całości z lekturą, być może przez zbyt duże oczekiwania co do niej samej.
Raz lepiej, raz gorzej. Momentami chłonąłem stronę za stroną, momentami szło jak po grudzie. Język barwny, ciekawy i chwilami zabawny. Zabrakło mi w tej książce czegoś co czasem sam autor opisywał - szczegółu, który pozwoliłby na identyfikację. Nie utożsamiłem się w całości z lekturą, być może przez zbyt duże oczekiwania co do niej samej.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-01-08
Niestety, poziom Millennium okazał sie za wysoki.
Niestety, poziom Millennium okazał sie za wysoki.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-12-30
Prawdziwego faceta poznaje się po tym jak kończy, nie jak zaczyna. To znane powiedzenie można odnieść zarówno do bohaterów opisywanych w książce przez autora jak i jego samego. Psy wojen przeważnie dają sobie radę w życiu, choć czasem wiąże ich ono nierozerwalnie z byciem do wynajęcia i nie pozwala o wojnie zapomnieć. Co do autora to mam wrażenie, że zagubił się po drodze i na koniec ktoś wskazał mu już tą właściwą ale nieco za późno.
Legia Cudzoziemska, Irak, Afganistan, Somalia i gdyńskie blokowiska, pełne dresiarzy stojących na bramkach. Znajdź niepasujący element.
Pomysł dobry, książka dobra. A mogło być i zapowiadało się dużo lepiej.
Prawdziwego faceta poznaje się po tym jak kończy, nie jak zaczyna. To znane powiedzenie można odnieść zarówno do bohaterów opisywanych w książce przez autora jak i jego samego. Psy wojen przeważnie dają sobie radę w życiu, choć czasem wiąże ich ono nierozerwalnie z byciem do wynajęcia i nie pozwala o wojnie zapomnieć. Co do autora to mam wrażenie, że zagubił się po drodze i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-12-28
O Adamie Bieleckim i jego postawie na Broad Peaku napisano już tyle, że ciężar tych słów przygniótłby niejeden ośmiotysięcznik. W zasadzie anonimowy człowiek, poza środowiskiem wspinaczy, stał się bohaterem mediów wszelkiej maści. Każdy mógł wyrobić sobie własne zdanie, problemem było w tym to, że nikt nie chciał poznać jego własnego bo to nikogo nie interesowało. Nie prawda tylko sensacja dobrze się sprzedaje. Dlatego też po jego własną książkę sięgnąłem z ogromną ciekawością. Nie ze względu na szukanie dziury w całym ale chciałem poznać Adama jako człowieka, który ma prawo do zaprezentowania samego siebie. Jako człowieka i himalaisty.
Lektura pochłonęła mnie zupełnie. Przeniosłem się na niedostępne szczyty, gdzie niewyobrażalne staje się codziennością i gdzie sen staje się jawą. Odnalazłem to czego szukałem, zrozumiałem kilka rzeczy i trochę inaczej patrzę na to co wcześniej było dla mnie niezrozumiałe.
Bez wątpienia jest to jedna z tych książek obok, których nie da się przejść obojętnie. Pięknie wydana, okraszona pięknymi zdjęciami i dobrze zredagowana. Widać pomysł i konsekwentność w działaniu, zupełnie jak w górach.
Bez nadęcia, bez samouwielbienia. Za to mam do autora wielki szacunek.
O Adamie Bieleckim i jego postawie na Broad Peaku napisano już tyle, że ciężar tych słów przygniótłby niejeden ośmiotysięcznik. W zasadzie anonimowy człowiek, poza środowiskiem wspinaczy, stał się bohaterem mediów wszelkiej maści. Każdy mógł wyrobić sobie własne zdanie, problemem było w tym to, że nikt nie chciał poznać jego własnego bo to nikogo nie interesowało. Nie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-12-13
Po lekturze kilku tekstów Tony-ego z bloga oczekiwania miałem duże, niestety trochę się rozczarowałem. Dużo śmiechu ale momentami jakoś nudno się robiło. Potencjał na świetną książkę nie został do końca wykorzystany. Ciężko mi ją przypisać do jakiejkolwiek półki.
Gdyby nie wkradła się do książki monotonia byłoby świetnie, tak jest tylko albo i aż, bardzo dobrze.
Po lekturze kilku tekstów Tony-ego z bloga oczekiwania miałem duże, niestety trochę się rozczarowałem. Dużo śmiechu ale momentami jakoś nudno się robiło. Potencjał na świetną książkę nie został do końca wykorzystany. Ciężko mi ją przypisać do jakiejkolwiek półki.
Gdyby nie wkradła się do książki monotonia byłoby świetnie, tak jest tylko albo i aż, bardzo dobrze.
2017-10-14
Reporterzy i fotoreporterzy wojenni są dla mnie bohaterami, choć chciałbym aby nie istnieli. Te wojny, kto to w ogóle wymyślił i w imię czego?
Reporterzy i fotoreporterzy wojenni są dla mnie bohaterami, choć chciałbym aby nie istnieli. Te wojny, kto to w ogóle wymyślił i w imię czego?
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-05-08
Lektura lekka, łatwa i przyjemna. Część o TdP nieco nudna.
Lektura lekka, łatwa i przyjemna. Część o TdP nieco nudna.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-01-03
Ludzie.
Fakty. Emocje. Plastyczność. Obiektywizm.
Ludobójstwo. Rzeź. Niewyobrażalna skala ludzkiego zacietrzewienia.
Witold Szabłowski. Szacunek.
Ludzie.
Fakty. Emocje. Plastyczność. Obiektywizm.
Ludobójstwo. Rzeź. Niewyobrażalna skala ludzkiego zacietrzewienia.
Witold Szabłowski. Szacunek.
2016-12-26
To już nie to samo co Shantaram ale trzeba być naiwnym, żeby wierzyć w to, że da się poprawić to co było wybitne...
Lin powrócił i ma się dobrze.
To już nie to samo co Shantaram ale trzeba być naiwnym, żeby wierzyć w to, że da się poprawić to co było wybitne...
Lin powrócił i ma się dobrze.
Rewelacyjna książka. Żywię olbrzymi szacunek i podziw dla wszystkich ratowników, więc ta lektura była dla mnie niebywałą przyjemnością. Aura jaka otacza TOPR-owców jest czymś absolutnie wyjątkowym i w pełni zasłużonym, ogrom pracy jaki wkładają w ratowanie innych oraz samorozwój na wielu płaszczyznach nie pozwala przejść obok nich obojętnie. Uwielbiam ludzi z pasją. Gorąco polecam, Pani Beata ma umiejętność pisania o ważnych rzeczach lekkim piórem, stojąc jakby z boku ale cały czas trzymając rękę na pulsie.
Rewelacyjna książka. Żywię olbrzymi szacunek i podziw dla wszystkich ratowników, więc ta lektura była dla mnie niebywałą przyjemnością. Aura jaka otacza TOPR-owców jest czymś absolutnie wyjątkowym i w pełni zasłużonym, ogrom pracy jaki wkładają w ratowanie innych oraz samorozwój na wielu płaszczyznach nie pozwala przejść obok nich obojętnie. Uwielbiam ludzi z pasją. Gorąco...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to