-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński36
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant5
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant970
Biblioteczka
2022-02-28
2022-02-10
2021-07-09
2021-07-02
2018-09-02
2018-05-18
Potwierdza się moje przekonanie, że im bardziej okrzyknięta książka, tym dalej powinnam od niej uciekać.
Tu absolutnie wszystko jest złe: bohaterowie (w zasadzie jest ich aż dwóch, bo reszta stanowi nic nieznaczące tło), smęcenie Elio, fabuła (czy tam w ogóle była fabuła?), częste powtórzenia. Płaski opis relacji, beznadziejnie opisane sceny, czasami aż musiałam rozchodzić zażenowanie. Sceny łóżkowe chyba miały powodować subtelny dreszczyk emocji, u mnie była to w najlepszym wypadku obojętność, a niezwykle romantyczna i wysublimowana akcja z brzoskwinią to już szczyt szczytów. Książka jest na przemian albo mdła i nijaka, albo brudna.
Do tego ta pretensjonalność, silenie się autora na intelektualne przemyślenia i złote myśli budzące jedynie uśmiech politowania.
Dawno nie czytałam tak złej książki, choć nie powiem, na początku szczerze się śmiałam ze skopanych opisów i tekstów nie dowierzając, że można spłodzić coś takiego, ale dość szybko zamiast śmiechu zaczęły one budzić znudzenie i zażenowanie.
Potwierdza się moje przekonanie, że im bardziej okrzyknięta książka, tym dalej powinnam od niej uciekać.
Tu absolutnie wszystko jest złe: bohaterowie (w zasadzie jest ich aż dwóch, bo reszta stanowi nic nieznaczące tło), smęcenie Elio, fabuła (czy tam w ogóle była fabuła?), częste powtórzenia. Płaski opis relacji, beznadziejnie opisane sceny, czasami aż musiałam rozchodzić...
2018-03-09
2018-02-27
2018-02-23
2018-02-02
2018-01-12
2018-01-08
2017-12-30
2017-12-26
2017-12-14
2017-12-11
2017-12-07
2017-12-05
2017-11-27
2017-11-23
Przyjemna książka. Owszem, zakończenie urwane w połowie, czasem niezbyt sensowe postępowanie bohaterów, ale jakoś zupełnie mi to nie przeszkadzało.
Nie jest to wybitna literatura, ale wciągnęłam się w fabułę i zanim się obejrzałam już był koniec. Na pewno sięgnę po inne książki Koontza.
Przyjemna książka. Owszem, zakończenie urwane w połowie, czasem niezbyt sensowe postępowanie bohaterów, ale jakoś zupełnie mi to nie przeszkadzało.
Pokaż mimo toNie jest to wybitna literatura, ale wciągnęłam się w fabułę i zanim się obejrzałam już był koniec. Na pewno sięgnę po inne książki Koontza.