Tamte dni, tamte noce
- Kategoria:
- literatura piękna
- Cykl:
- Tamte dni, tamte noce (tom 1)
- Tytuł oryginału:
- Call Me by Your Name
- Wydawnictwo:
- Poradnia K
- Data wydania:
- 2018-01-12
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-10-03
- Data 1. wydania:
- 2007-01-01
- Liczba stron:
- 330
- Czas czytania
- 5 godz. 30 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788363960964
- Tłumacz:
- Tomasz Bieroń
- Ekranizacje:
- Tamte dni, tamte noce (2018)
- Tagi:
- homoseksualizm mężczyzna namiętność pierwsza miłość powieść obyczajowa pożądanie romans seks spotkanie Włochy
- Inne
Nastolatek Elio spędza wakacje we Włoszech, czytając i grając na pianinie. Jego ojca, uniwersyteckiego profesora, odwiedza pracujący nad doktoratem stypendysta, Amerykanin Oliver. Elio musi oddać gościowi swój własny pokój, jest więc do niego początkowo uprzedzony, uważa go za uzurpatora i aroganta. Ten stosunek z czasem ulega zmianie, pojawia się fascynacja mężczyzną, która przybiera na sile. „poważna opowieść o niewyrażalności uczuć i o naturze pożądania” - Filmweb
Na podstawie książki powstał film pod tym samym tytułem, który jest wymieniany jako poważny kandydat do Oscara w kategoriach: „Najlepszy film”, „Najlepszy scenariusz adaptowany”, a także w kategorii głównych ról męskich. Autorem scenariusza jest James Ivory, wielokrotnie nominowany do Oscara amerykański reżyser, scenarzysta i producent. Film na podstawie książki miał premierę na festiwalu w Sundance. Był wielokrotnie nominowany do prestiżowych nagród.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Ostrożnie, pożądanie
Wakacyjny romans czy pierwsza miłość to tematy eksploatowane w literaturze i kinie do granic możliwości. Wydawałoby się, że pokazane i opisane zostały już w każdy możliwy sposób. Że kolejna książka o wakacyjnej miłości nie będzie w stanie nikogo niczym zaskoczyć, nawet jeśli ma w sobie wątek LGBT. A jednak „Tamtym dniom, tamtym nocom” i ich autorowi Andre Acimanowi udało się to zrobić, udało się zachwycić cały świat subtelną, a jednocześnie niesamowicie wymowną opowieścią o zakazanej miłości, która w dziesięć lat po premierze doczekała się ekranizacji i trafiła na polski rynek.
Włochy, miasteczko B. Główny bohater powieści,17-letni Elio, spędza tu co roku wakacje. Jego ojciec, profesor akademicki, tradycyjnie od lat przyjmuje w tym czasie pod ich wspólny dach młodego pracownika naukowego. Elio na ten czas musi gościowi udostępnić swój pokój, a samego gościa traktuje się w tym czasie w domu jak członka rodziny. Tym razem przyjeżdża Oliver, 24-letni Amerykanin, który w Italii ma zamiar ukończyć swoją książkę o Heraklicie. „Kolejny nudziarz” – myśli na jego widok Elio. Okaże się inaczej. Początkowa obojętność przerodzi się w zauroczenie, a ono w gorący romans. Brzmi banalnie, ale takie nie jest. I nie, nie dlatego, że mówi o gejach. Owszem, fakt, że mamy do czynienia z miłością homoseksualną dodaje tej historii pikanterii, ale jej wyjątkowość leży gdzie indziej. Pozornie leniwie ciągnąca się fabuła szybko przeradza się w prawdziwy thriller, w którym napięcie rośnie w czytelniku wprost proporcjonalnie do tego rosnącego między Elio i Oliverem. Od drugiego rozdziału książka zaczyna mocno wciągać, aż kolejne strony przewracają się same. No i ten klimat – słoneczna aura, duszne i ciężkie powietrze, atmosfera, która dokładnie oddaje to, co dzieje się między bohaterami i która wręcz sprzyja ich romansowi.
Relacja między Elio a Oliverem jest intensywna i dynamiczna: od obojętności, przez pożądanie, po tęsknotę. Buzują między nimi skrywane emocje, niewypowiedziane słowa proszą się o wykrzyczenie ich na głos, podczas gdy oni niewiele ze sobą rozmawiają, jakby nie chcieli w żaden sposób określać tego, co jest między nimi. Jednocześnie każdy gest, każda wymiana zdań i spojrzeń rodzi setki pytań i wątpliwości. U Elio są to także wątpliwości na temat samego siebie, własnej seksualności, którą dopiero próbuje zrozumieć. Perspektywa Elio, który jest narratorem książki, pozwala czytelnikowi bardzo mocno zaangażować się w tę historię i wręcz przeżywać ją wraz z nim. Znakomicie uchwycona psychologia postaci bohatera, który swoją opowieść snuje z perspektywy czasu, sprawia, że poznajemy jego motywacje, rozterki, refleksje, a to z kolei buduje wyjątkową więź między nim a nami, czytelnikami. W dodatku, mimo dosadności pewnych scen, autor opowiada tę historię z dużą subtelnością, doskonałym wyczuciem granic. Nie epatuje seksem, choć go nie unika, bo fascynacja czysto fizyczna odgrywa ogromną rolę w relacji głównych bohaterów. Finalnie – szczególnie za sprawą ostatniego, czwartego rozdziału, który pokazuje późniejsze losy bohaterów – „Tamte dni, tamte noce” budzą w czytelniku niesamowite wzruszenie, chwytają za serce i nie pozwalają o sobie zapomnieć.
Na koniec warto wspomnieć o oryginalnym tytule książki Acimana – „Call me by your name” – który znajduje swoje uzasadnienie w treści i który zdecydowanie lepiej niż ckliwe „Tamte dni, tamte noce” oddaje wyjątkowość zarówno samej książki, jak i opisanej w niej relacji. Tak czy inaczej, powieść Acimana to uniwersalna w swej wymowie historia o miłości, która jednak w przeciwieństwie do wielu romansów sięga głębiej, stawiając pytania, na które nie ma łatwych odpowiedzi. Poetycka i refleksyjna, uwodzi czytelnika i pozostawia ze złamanym sercem.
Malwina Sławińska
Oceny
Książka na półkach
- 5 870
- 3 454
- 1 321
- 438
- 306
- 216
- 142
- 82
- 62
- 52
OPINIE i DYSKUSJE
Książka "Tamte dni i tamte noce" niestety nie przypadła mi do gustu. Jej 400 stron to długi czas, który można by lepiej spożytkować. Mimo troszkę ciekawszej końcówki, całość jest monotonna, nudna i przemęczająca dla czytelnika. Nie polecam ze względu na brak interesującej fabuły i zbytnią detalizację.
Książka "Tamte dni i tamte noce" niestety nie przypadła mi do gustu. Jej 400 stron to długi czas, który można by lepiej spożytkować. Mimo troszkę ciekawszej końcówki, całość jest monotonna, nudna i przemęczająca dla czytelnika. Nie polecam ze względu na brak interesującej fabuły i zbytnią detalizację.
Pokaż mimo toFilm lepiej zrealizowany niż ksiazka. Styl pisania męczący, co wpływa na komfort czytania. Niepotrzebne kontynuowanie historii po kilku latach.
Film lepiej zrealizowany niż ksiazka. Styl pisania męczący, co wpływa na komfort czytania. Niepotrzebne kontynuowanie historii po kilku latach.
Pokaż mimo toNic nie dzieje się dwa razy, a jedyne co nam zostaje to nic innego, jak tylko wspomnienia. Wspomnienia Tamtych Dni i Tamtych Nocy – tych chwil, które raz na zawsze nas odmieniły, pokazały życie takim, jakim może być tylko wtedy, kiedy zaczniemy czerpać z niego pełnymi garściami.
Historia Elio i Olivera nie wciągnęła mnie tak, jak oczekiwałam. Podczas lektury męczyłam się niemiłosiernie, głównie przez ckliwe opisy oraz przemyślenia głównego bohatera, które nierzadko wprawiały mnie w lekkie zażenowanie. A mimo to, na samym końcu zrozumiałam, jak dobrze rozumiem dwójkę bohaterów, ich rozterki i zagubienie. Po namyśle dotarło do mnie, że tylko ktoś, kto był w podobnej sytuacji, będzie w stanie zapałać pewną sympatią – do pełnych namiętności i pożądania scen, które odgrywają się już tylko we wspomnieniach.
Nic nie dzieje się dwa razy, a jedyne co nam zostaje to nic innego, jak tylko wspomnienia. Wspomnienia Tamtych Dni i Tamtych Nocy – tych chwil, które raz na zawsze nas odmieniły, pokazały życie takim, jakim może być tylko wtedy, kiedy zaczniemy czerpać z niego pełnymi garściami.
więcej Pokaż mimo toHistoria Elio i Olivera nie wciągnęła mnie tak, jak oczekiwałam. Podczas lektury męczyłam się...
Po Tamte dni, tamte noce sięgnęłam wyłącznie dlatego, że mam nieodpartą ochotę na obejrzenie filmu na podstawie tej powieści i pomyślałam, że przed tym dobrze będzie zapoznać się z pierwowzorem. Zazwyczaj nie sięgam po książkę jako pierwszą, jeśli chcę obejrzeć film czy serial będący jej interpretacją, ponieważ nie starczyłoby mi życia na takie wybiegi, niemniej w tym przypadku coś mnie tknęło i będąc już po lekturze sądzę, że nie bez powodu.
Na co dzień nie czytam literatury pięknej, a właśnie do tego gatunku zaliczają się Tamte dni, tamte noce. Potrzebowałam czasu, by przyzwyczaić się do malowniczego języka oraz charakterystycznego, nieco chaotycznego tempa powieści, gdzie wydarzenia opisywane z perspektywy Elio przeplatały się z jego przemyśleniami oraz wynurzeniami na tematy wszelakie. Śledzenie nurtu myśli tego nastoletniego chłopaka było dogłębnie absorbujące i kiedy już oswoiłam się ze stylistyką książki, zaczęłam ją dosłownie pożerać. Konsekwentnie, strona po stronie, pochłaniałam kolejne zdania, niejednokrotnie dławiąc się nimi i nie potrafiąc ich przełknąć.
Tamte dni, tamte noce niosą w sobie niesamowicie emocjonalny ładunek. Ten jest na tyle ciężki, że podczas czytania nieustannie towarzyszyło mi duszące uczucie niepokoju podszytego zafascynowaniem, serce tłukło się w piersi, a głowa pulsowała tępym bólem.
Jestem przekonana, że nie wszystko zrozumiałam. Niezliczona ilość nawiązań do dzieł literackich, filozofii czy malarstwa pozostawała poza obszarem mojego pojmowania, ponieważ nie są to dziedziny, którymi się interesuję. Nie przeszkodziło mi to jednakże w odbiorze książki, która jest piękna i poruszająca, a równie często do przesady obrazowa, przez co niektóre sceny tym mocniej we mnie uderzały, wywołując mieszane uczucia.
Tamte dni, tamte noce to studium człowieczeństwa w całej jego złożoności, a jednocześnie prostocie. To filozoficzny wywód na temat tego, jak smakować życie; jak cieszyć się jego słodyczą i z trudem przełykać gorycz. Jak być; jak być sobą i jak być z kimś, jak być w obliczu świata, który ma tak wiele do zaoferowania, że nie sposób doświadczyć wszystkiego, a jednak pragnie się spróbować jak najwięcej, bez względu na cenę.
Ta książka bez wątpienia zasługuje na to, by przeczytać ją powoli i w skupieniu. Ja nie potrafiłam, żądna kolejnych bodźców płynących z lektury i przez to na pewno kiedyś wrócę do tej historii, by poznać ją z kolejnej perspektywy. Mimo że zostałam emocjonalnie przeżuta i wypluta, chcę jeszcze raz; chcę więcej.
Po Tamte dni, tamte noce sięgnęłam wyłącznie dlatego, że mam nieodpartą ochotę na obejrzenie filmu na podstawie tej powieści i pomyślałam, że przed tym dobrze będzie zapoznać się z pierwowzorem. Zazwyczaj nie sięgam po książkę jako pierwszą, jeśli chcę obejrzeć film czy serial będący jej interpretacją, ponieważ nie starczyłoby mi życia na takie wybiegi, niemniej w tym...
więcej Pokaż mimo toJest to książka, którą po przeczytania jej 3/4 chciałem cisnąć w kąt, ocenić na 4/10 i napisać, że nie dorasta do pięt swojej ekranizacji... Miało być tak: po raz pierwszy film jest lepszy od ksiazki... Film, który jest wybitny, klimatyczny i niepowtarzalny... Cieszę się, że doczytałem książkę do końca. Cześć książki po powrocie z Rzymu i ich rozstaniu był świetny, wzruszający, nostalgiczny, bardzo poruszajacy... Do książki napewno szybko wrócę dla tych magicznych fragmentów. Polecam książkę i nie zrażajcie sie początkowym rozczarowaniem bo koniec wynagrodzi wam to z nawiązką.
Jest to książka, którą po przeczytania jej 3/4 chciałem cisnąć w kąt, ocenić na 4/10 i napisać, że nie dorasta do pięt swojej ekranizacji... Miało być tak: po raz pierwszy film jest lepszy od ksiazki... Film, który jest wybitny, klimatyczny i niepowtarzalny... Cieszę się, że doczytałem książkę do końca. Cześć książki po powrocie z Rzymu i ich rozstaniu był świetny,...
więcej Pokaż mimo toStyl pisania trochę inny od tych do których się przyzwyczaiłam. Książka jest klimatyczna, inteligentna i powolna. Podobała mi się, ale emocjonalnie bardziej przemówił do mnie film.
Styl pisania trochę inny od tych do których się przyzwyczaiłam. Książka jest klimatyczna, inteligentna i powolna. Podobała mi się, ale emocjonalnie bardziej przemówił do mnie film.
Pokaż mimo toJedna z najgorszych książek jakie czytałam. W ogóle nie rozumiem jej fenomenu. Przez większą część książki nie miałam pojęcia, co się w zasadzie dzieje. Pisana takim stylem, że można się pogubić co jest, co będzie, co było, co jest prawdziwe, co udawane. Znikoma ilość dialogów, które dodatkowo trzeba rozpracować, bo nie zawsze wiadomo, kto wypowiada się w konkretnej kwestii. Podejrzewam, że część źle zinterpretowałam właśnie ze względu na to, że nie wiedziałam która wypowiedź jest czyja. Bardzo dużo opisu przemyśleń głównego bohatera, wszystko chaotyczne i pogmatwane.
Elio co pół dnia zmieniał swoje zdanie, co do Oliviera. Rano go kochał, wieczorem nienawidził, a w dodatku jak już przyszło to, czego tak bardzo pragnął, postanowił strzelić focha, potocznie mówiąc. Dla mnie była to opowieść o rozkapryszonym chłopcu, który chciał sobie poeksperymentować, nie było w tym tak naprawdę grama uczucia.
W dodatku jest kilka wątków, które mogą przyprawić o mdłości np. wątek brzoskwini.
Jedna z najgorszych książek jakie czytałam. W ogóle nie rozumiem jej fenomenu. Przez większą część książki nie miałam pojęcia, co się w zasadzie dzieje. Pisana takim stylem, że można się pogubić co jest, co będzie, co było, co jest prawdziwe, co udawane. Znikoma ilość dialogów, które dodatkowo trzeba rozpracować, bo nie zawsze wiadomo, kto wypowiada się w konkretnej...
więcej Pokaż mimo toKsiążka jest wg mnie nierówna - tzn. jest kilka dobrych fragmentów, pisanych ciekawym stylem, ale były też momenty, w których chciałam rzucić książką w ogień, tak mnie niektóre sceny obrzydzały (już nigdy nie spojrzę na brzoskwinię tak, jak dotychczas...). Rozkminki głównego bohaterami były momentami irytujące i takie rozwleczone.
Na plus zapiszę dwie króciutkie wstawki dot. piór wiecznych, którymi się interesuję oraz przede wszystkim fantastyczne fragmenty dotyczące wyczuwania obecności drugiej osoby, co do której czuje się zauroczenie, na minus - wspamniania scena z brzoskwinią (nie, nie i jeszcze raz nie).
Książka jest wg mnie nierówna - tzn. jest kilka dobrych fragmentów, pisanych ciekawym stylem, ale były też momenty, w których chciałam rzucić książką w ogień, tak mnie niektóre sceny obrzydzały (już nigdy nie spojrzę na brzoskwinię tak, jak dotychczas...). Rozkminki głównego bohaterami były momentami irytujące i takie rozwleczone.
więcej Pokaż mimo toNa plus zapiszę dwie króciutkie wstawki...
Słynna książka, na podstawie której powstał jeszcze słynniejszy film, z obecnie wszechobecnym Timothée Chalametem. Jednak warto po nią sięgnąć, szczególnie w trakcie trwania polskiej zimy. Można poczuć całą magię Italii, z jej gorącą pogodą, siestą, posiłkami na świeżym powietrzu i dobrą muzyką w tle.
Książka nieco rózni się od filmu. Mniej tam dialogów, więcej opisów wewnętrznego życia głównego bohatera o imieniu Elio.
Słynna książka, na podstawie której powstał jeszcze słynniejszy film, z obecnie wszechobecnym Timothée Chalametem. Jednak warto po nią sięgnąć, szczególnie w trakcie trwania polskiej zimy. Można poczuć całą magię Italii, z jej gorącą pogodą, siestą, posiłkami na świeżym powietrzu i dobrą muzyką w tle.
więcej Pokaż mimo toKsiążka nieco rózni się od filmu. Mniej tam dialogów, więcej opisów...
Aciman potrafi w emocje, wrażliwości i uczucia.
Wyeksploatowany temat pierwszych zauroczeń, miłości, bólu porażek podany jakby na nowo. Wszystko podlane Sycylijskim klimatem.
Polskie tłumaczenie tytułu to jakieś kuriozum. Powinny byćna to paragrafy.
Aciman potrafi w emocje, wrażliwości i uczucia.
Pokaż mimo toWyeksploatowany temat pierwszych zauroczeń, miłości, bólu porażek podany jakby na nowo. Wszystko podlane Sycylijskim klimatem.
Polskie tłumaczenie tytułu to jakieś kuriozum. Powinny byćna to paragrafy.