-
ArtykułySEXEDPL poleca: najlepsze audiobooki (nie tylko) o seksie w StorytelLubimyCzytać1
-
ArtykułyTom Bombadil wreszcie na ekranie, nowi „Bridgertonowie”, a „Sherlock Holmes 3” jednak powstanie?Konrad Wrzesiński2
-
Artykuły„Dzięki książkom można prawdziwie marzyć”. Weź udział w akcji recenzenckiej „Kiss cam”Sonia Miniewicz4
-
Artykuły„Co dalej, palenie książek?”. Jak Rosja usuwa książki krytyczne wobec władzyKonrad Wrzesiński40
Biblioteczka
2023-05-24
2023-05-11
2023-02-21
2023-02-07
Autor miał materiału co najwyżej na serię artykułów, co widać choćby po rozwleczonym wstępie, przydługim zakończeniu oraz całym rozdziale o historii odkrycia toksoplazmozy (prowadzącym do niepodpartej niczym konkluzji, że libertarianie mogą być zarażeni tym pasożytem częściej niż ogół populacji).
Książkę mogą wyżej ocenić zainteresowani USA oraz przeciwnicy anarchizmu. Nie mogę z czystym sercem polecić jej samym libertarianom, nie dlatego, że napisana jest nieobiektywnie (co nie jest niczym gorszącym w tego typu literaturze), ale ponieważ dziennikarz kilkukrotnie porównuje szerzący się anarchizm do rozrastającego się nowotworu i innych chorób, a osoby o tych poglądach są zwykle bardzo wrażliwe (na swoim punkcie).
Autor miał materiału co najwyżej na serię artykułów, co widać choćby po rozwleczonym wstępie, przydługim zakończeniu oraz całym rozdziale o historii odkrycia toksoplazmozy (prowadzącym do niepodpartej niczym konkluzji, że libertarianie mogą być zarażeni tym pasożytem częściej niż ogół populacji).
Książkę mogą wyżej ocenić zainteresowani USA oraz przeciwnicy anarchizmu. Nie...
2019-01-17
2022-03-16
2022-02-16
2021-12-10
Żar to zbiór reportaży o Czarnym Lądzie, co jest o tyle istotne, że choć każdy z nich dotyczy innego państwa, to jako całość sprawia wrażenie dość powierzchownego. Poglądy Rosiaka znalazły odbicie w tekście, stąd dowiemy się zeń, że zachodnie akcje charytatywne służą głównie dobremu samopoczuciu pomagających, za to chrześcijańscy misjonarze robią wspaniałą robotę nie grzesząc przy tym kolonialną mentalnością. A rzeczywistość jednak pokazuje więcej odcieni.
Polecam, lektura mimo wszystko interesująca i pouczająca.
Żar to zbiór reportaży o Czarnym Lądzie, co jest o tyle istotne, że choć każdy z nich dotyczy innego państwa, to jako całość sprawia wrażenie dość powierzchownego. Poglądy Rosiaka znalazły odbicie w tekście, stąd dowiemy się zeń, że zachodnie akcje charytatywne służą głównie dobremu samopoczuciu pomagających, za to chrześcijańscy misjonarze robią wspaniałą robotę nie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-11-08
2021-07-20
2021-07-06
2021-04-29
2021-03-22
2021-02-18
2020-12-05
2020-10-20
Narodziny pigułki jest kawałkiem dobrej literatury faktu. Co prawda nie ma tam zbyt wiele o biochemii układu rozrodczego, za to świetnie przedstawiona jest atmosfera czasów, w których Ta Pigułka powstawała, oraz przemian powoli zachodzących wówczas w USA.
Zaczęło się, gdy seksualność (zwłaszcza kobieca) była totalnym tabu, kobieta służyła gównie do sprzątania i rodzenia dziećmi, a za samo propagowanie wiedzy o antykoncepcji można było trafić do więzienia.
Margaret Sanger, feministyczna aktywistka, obserwując kobiety niszczone fizycznie i psychicznie ciągłymi porodami, na czym również cierpiały ich dzieci, postawiła sobie za życiowy cel opracowanie taniego, bezpiecznego i łatwego w użyciu środka zapobiegającego ciąży.
Nie bez znaczenia były również modne wówczas idee Malthusa dotyczące prognozowanego przeludnienia Ziemi.
Do pracy nad cudowną tabletką Sanger zaangażowała odważnego i rezolutnego biologa Gregory'ego Pincusa, wspomaganego później przez katolickiego ginekologa Johna Rocka, nb. który do końca życia liczył na to, że Watykan zaakceptuje nową metodę antykoncepcji.
Głównym sponsorem badań była Katherine McCormick, bogata filantropka i feministka.
Choć można mieć zastrzeżenia co do kontrowersyjnego (nawet jak na tamte czasy) sposobu przeprowadzenia badań klinicznych, a sama Sanger ostatecznie nie była zadowolona z efektu, ponieważ dość droga pigułka nie mogła trafić do biednych krajów, gdzie była najbardziej potrzebna, to należy docenić trud i zapał ww. osób, bowiem swoim wynalazkiem poprawili los ludzkości.
Narodziny pigułki jest kawałkiem dobrej literatury faktu. Co prawda nie ma tam zbyt wiele o biochemii układu rozrodczego, za to świetnie przedstawiona jest atmosfera czasów, w których Ta Pigułka powstawała, oraz przemian powoli zachodzących wówczas w USA.
Zaczęło się, gdy seksualność (zwłaszcza kobieca) była totalnym tabu, kobieta służyła gównie do sprzątania i rodzenia...
2020-09-14
2020-05-11
Gdybym przeczytała książkę Lewisa jako serię artykułów, oceniłabym ją wyżej. A tak zbyt mocno przebija z niej tendencyjność.
Nie wspominając, że entuzjazm autora nad bohaterskością i nieodzownością urzędników jest mi raczej obcy.
Niemniej niektóre historie, np. ta z szefem Accu Weather mającym zostać szefem NOAA, zatrważające. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że Rick Santorum zgłosił dla niego projekt, by Agencja nie mogła publikować prognoz pogody (a prywatne podmioty czerpiące od niej dane owszem - za opłatą oczywiście)...
Lewis opisuje życie przed i po wyborze Trumpa na prezydenta w tylko 3 departamentach: Energii, Rolnictwa i Handlu. Jak można się spodziewać, "po" dzieje się źle, gorzej nawet niż za Busha ;).
Gdybym przeczytała książkę Lewisa jako serię artykułów, oceniłabym ją wyżej. A tak zbyt mocno przebija z niej tendencyjność.
Nie wspominając, że entuzjazm autora nad bohaterskością i nieodzownością urzędników jest mi raczej obcy.
Niemniej niektóre historie, np. ta z szefem Accu Weather mającym zostać szefem NOAA, zatrważające. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że Rick Santorum...
2020-07-31
2020-07-24
Wpierw czułam się zawiedziona Afropejczykami, ponieważ oczekiwałam raczej socjologicznej analizy (porównawczej z USA? W końcu to Ameryka dominuje w moim obrazie czarnych spoza Afryki). Nudziły mnie też dygresje o historii muzyki, której wiele gatunków ma korzenie w tej czy tamtej czarnej społeczności.
Jednak później nawet zainteresowały mnie te eseje podróżnicze, bo chyba tak należałoby tę książkę kategoryzować. I jako takie jest całkiem subiektywna, ale to ciekawy, bo zupełnie inny, punkt widzenia.
Wpierw czułam się zawiedziona Afropejczykami, ponieważ oczekiwałam raczej socjologicznej analizy (porównawczej z USA? W końcu to Ameryka dominuje w moim obrazie czarnych spoza Afryki). Nudziły mnie też dygresje o historii muzyki, której wiele gatunków ma korzenie w tej czy tamtej czarnej społeczności.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJednak później nawet zainteresowały mnie te eseje podróżnicze, bo chyba...