rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , , ,

Wpierw czułam się zawiedziona Afropejczykami, ponieważ oczekiwałam raczej socjologicznej analizy (porównawczej z USA? W końcu to Ameryka dominuje w moim obrazie czarnych spoza Afryki). Nudziły mnie też dygresje o historii muzyki, której wiele gatunków ma korzenie w tej czy tamtej czarnej społeczności.

Jednak później nawet zainteresowały mnie te eseje podróżnicze, bo chyba tak należałoby tę książkę kategoryzować. I jako takie jest całkiem subiektywna, ale to ciekawy, bo zupełnie inny, punkt widzenia.

Wpierw czułam się zawiedziona Afropejczykami, ponieważ oczekiwałam raczej socjologicznej analizy (porównawczej z USA? W końcu to Ameryka dominuje w moim obrazie czarnych spoza Afryki). Nudziły mnie też dygresje o historii muzyki, której wiele gatunków ma korzenie w tej czy tamtej czarnej społeczności.

Jednak później nawet zainteresowały mnie te eseje podróżnicze, bo chyba...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Książka nierówna/zróżnicowana: mamy 3 długie części będące jakby tekstowymi filmami przyrodniczymi, dotyczącymi kolejno słoni, wilków oraz orek. Między nimi znajdziemy rozdziały wymieniające badania i dowody anegdotyczne potwierdzające istnienie u (niektórych przedstawicieli ;)) niektórych gatunków zwierząt wyższych zdolności umysłowych.

Przegadana, raczej dla pasjonatów. Wielu zarzuciłoby autorowi nienaukowość w opisie zwierzęcych uczuć i myślenia.

Książka nierówna/zróżnicowana: mamy 3 długie części będące jakby tekstowymi filmami przyrodniczymi, dotyczącymi kolejno słoni, wilków oraz orek. Między nimi znajdziemy rozdziały wymieniające badania i dowody anegdotyczne potwierdzające istnienie u (niektórych przedstawicieli ;)) niektórych gatunków zwierząt wyższych zdolności umysłowych.

Przegadana, raczej dla pasjonatów....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Pełna ciekawostek, lekko napisana książka, nada się również dla młodszych czytelników (choć raz żartobliwie użyto w niej słowa "gó...ny" w kontekście kawy Kopi Luwak).

Pełna ciekawostek, lekko napisana książka, nada się również dla młodszych czytelników (choć raz żartobliwie użyto w niej słowa "gó...ny" w kontekście kawy Kopi Luwak).

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Autor miał materiału co najwyżej na serię artykułów, co widać choćby po rozwleczonym wstępie, przydługim zakończeniu oraz całym rozdziale o historii odkrycia toksoplazmozy (prowadzącym do niepodpartej niczym konkluzji, że libertarianie mogą być zarażeni tym pasożytem częściej niż ogół populacji).

Książkę mogą wyżej ocenić zainteresowani USA oraz przeciwnicy anarchizmu. Nie mogę z czystym sercem polecić jej samym libertarianom, nie dlatego, że napisana jest nieobiektywnie (co nie jest niczym gorszącym w tego typu literaturze), ale ponieważ dziennikarz kilkukrotnie porównuje szerzący się anarchizm do rozrastającego się nowotworu i innych chorób, a osoby o tych poglądach są zwykle bardzo wrażliwe (na swoim punkcie).

Autor miał materiału co najwyżej na serię artykułów, co widać choćby po rozwleczonym wstępie, przydługim zakończeniu oraz całym rozdziale o historii odkrycia toksoplazmozy (prowadzącym do niepodpartej niczym konkluzji, że libertarianie mogą być zarażeni tym pasożytem częściej niż ogół populacji).

Książkę mogą wyżej ocenić zainteresowani USA oraz przeciwnicy anarchizmu. Nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Porzucam w połowie bez żalu.

Porzucam w połowie bez żalu.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Z początku współczesna, egalitarna dusza może buntować się przeciw treści, lecz trzeba wziąć pod uwagę, że książka została wydana w okresie międzywojennym, czyli w czasach, kiedy podnosiły głowę dwie bestie: faszyzm i komunizm.

To zabrzmi jak wyświechtany frazes, ale w wielu kiestiach książka pozostaje zaskakująco aktualna, np.: wieszczony nadchodzący upadek Europy, ludzkość odwracającą się od autorytetów i liberalna demokracja pozwalająca na dojście do głosu jej śmiertelnych wrogów.

Ciekawie się czyta prognozy sprzed niemal wieku dotyczące zjednoczenia się Europy w jeden byt polityczny i ewentualnej hegemonii państw spoza tego kontynentu.
Hiszpan pochyla się również, choć krótko, nad sprawą rosnącej granulacji nauki i wynikającego z niej, jego zdaniem, gubienia przez ekspertów szerszej perspektywy.

Z początku współczesna, egalitarna dusza może buntować się przeciw treści, lecz trzeba wziąć pod uwagę, że książka została wydana w okresie międzywojennym, czyli w czasach, kiedy podnosiły głowę dwie bestie: faszyzm i komunizm.

To zabrzmi jak wyświechtany frazes, ale w wielu kiestiach książka pozostaje zaskakująco aktualna, np.: wieszczony nadchodzący upadek Europy,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Klasyk sf i laureat Hugo. Jak wiele sf sprzed dekad okropnie się zestarzała, gdyż autorzy marząc o przyszłości nie byli w stanie wyzwolić się ze współczesnej sobie mentalności.

Powieść jest równocześnie staroświecka i stara się być wyzwolona, wyzwolona bezpruderyjnością podstarzałego satyra.

Pozytywni bohaterowie książki są nakreśleni tak, jak ja, pisarski nikt, bym to zrobiła, czyli mieszanką idealizmu i własnego super ego. Idę o zakład, że Heinlein uwieczniał się w pewnych postaciach że swoich dzieł.

W sf dziejącym się w kosmosie lub świecie post apo, gdzie mamy do czynienia z garstką ludzi, nie jest to tak widoczne, ale w zatłoczonym mieście jako miejscu akcji psychologiczna bieda bohaterów i ich relacji razi.

Klasyk sf i laureat Hugo. Jak wiele sf sprzed dekad okropnie się zestarzała, gdyż autorzy marząc o przyszłości nie byli w stanie wyzwolić się ze współczesnej sobie mentalności.

Powieść jest równocześnie staroświecka i stara się być wyzwolona, wyzwolona bezpruderyjnością podstarzałego satyra.

Pozytywni bohaterowie książki są nakreśleni tak, jak ja, pisarski nikt, bym to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Książka krótka, mimo to zawiera sporo wypełniaczy treści. Szybko się czyta, jakby każdy rozdział miał być osobnym artykułem.

Same opowieści o mrówkach fascynujące. Odpowiednie również dla młodszych czytelników.

Książka krótka, mimo to zawiera sporo wypełniaczy treści. Szybko się czyta, jakby każdy rozdział miał być osobnym artykułem.

Same opowieści o mrówkach fascynujące. Odpowiednie również dla młodszych czytelników.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Eksperci twierdzą, że jednym z zagrożeń super-AI będzie jej zdolność do manipulowania ludźmi by osiągnąć swoje cele. Tymczasem już istnieją psychopatyczni przestępcy mający umiejętność owijania sobie innych wokół palca, również tych zajmujących się kryminalistami zawodowo. Potrafią swoim urokiem wyczarować sobie okazje do gwałtu, długie utrzymywanie się poza kręgiem podejrzeń oraz łagodniejszy wyrok.
Cynicznie uwodzą strażniczki więzienne, by potem wykorzystywać do wygodnego życia za kratami.

Duże wrażenie wywarły na mnie relacje autorki z wywiadów z osadzonymi. Musi być osobą niesamowicie opanowaną, bo powstrzymuje się od wykrzyczenia w twarz tytułowym drapieżcom, co o nich myśli. Czasem udaje przed nimi głupią, gdy rzucają jej zawoalowane groźby, a najbliższy strażnik czatuje o kilka kluczowych sekund za daleko. Nie mogą mieć satysfakcji, że udało im się ją nastraszyć.

Jak ustrzec dziecko? Nie ma szans rozpoznać pedofila, dlatego autorka radzi unikać sytuacji ryzykownych. Nie zostawiać małoletnich sam na sam z mężczyznami niebędącymi w związku z dorosłą i niemającymi dzieci w tym wieku, a wykazującymi zainteresowanie nimi. Podejrzani są nauczyciele, opiekunowie, trenerzy, księża.
Sama Salter jest obecna na wszystkich treningach i meczach swoich dzieci, nie puszcza ich na wielodniowe wycieczki szkolne.

Jak ustrzec siebie? Jesteś zagrożona wszędzie, o każdej porze i w spódnicy wszelkiej długości. Drapieżca może sprowokować stłuczkę, by zmusić cię do zatrzymania i napastować. Zawsze noś przy sobie komórkę (rada skuteczniejsza w latach 200x, kiedy książka była pisana). Jeśli umawiasz się z nieznajomym, poinformuj kogoś gdzie i z kim idziesz, i mimochodem napomknij o tym na randce.
Autorka nie wspomniała o środkach obrony osobistej.

Zainstaluj alarm. Zbuduj w domu panic room albo załóż dodatkowe zasuwy w drzwiach wybranego pokoju, aby móc się w nim zabarykadować i kupić sobie czas. Adoptuj psa. Zwierzę nie powstrzyma napastnika, ale może być przeszkodą i wczesnym ostrzeżeniem.

Eksperci twierdzą, że jednym z zagrożeń super-AI będzie jej zdolność do manipulowania ludźmi by osiągnąć swoje cele. Tymczasem już istnieją psychopatyczni przestępcy mający umiejętność owijania sobie innych wokół palca, również tych zajmujących się kryminalistami zawodowo. Potrafią swoim urokiem wyczarować sobie okazje do gwałtu, długie utrzymywanie się poza kręgiem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Zbiór opowiadań, po który sięgnęłam zachęcona tytułem "książki roku" u jednego z książkowych blogerów. Autor ma talent wciągającego i lekkiego prowadzenia narracji przez zwyczajne sytuacje spotykające bohaterów, a spora cześć nowelek kończy się przewrotem a'la Topor, choć mniej makabrycznym i surrealistycznym.
Nie spełniła moich wygórowanych oczekiwań.

Zbiór opowiadań, po który sięgnęłam zachęcona tytułem "książki roku" u jednego z książkowych blogerów. Autor ma talent wciągającego i lekkiego prowadzenia narracji przez zwyczajne sytuacje spotykające bohaterów, a spora cześć nowelek kończy się przewrotem a'la Topor, choć mniej makabrycznym i surrealistycznym.
Nie spełniła moich wygórowanych oczekiwań.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Żar to zbiór reportaży o Czarnym Lądzie, co jest o tyle istotne, że choć każdy z nich dotyczy innego państwa, to jako całość sprawia wrażenie dość powierzchownego. Poglądy Rosiaka znalazły odbicie w tekście, stąd dowiemy się zeń, że zachodnie akcje charytatywne służą głównie dobremu samopoczuciu pomagających, za to chrześcijańscy misjonarze robią wspaniałą robotę nie grzesząc przy tym kolonialną mentalnością. A rzeczywistość jednak pokazuje więcej odcieni.
Polecam, lektura mimo wszystko interesująca i pouczająca.

Żar to zbiór reportaży o Czarnym Lądzie, co jest o tyle istotne, że choć każdy z nich dotyczy innego państwa, to jako całość sprawia wrażenie dość powierzchownego. Poglądy Rosiaka znalazły odbicie w tekście, stąd dowiemy się zeń, że zachodnie akcje charytatywne służą głównie dobremu samopoczuciu pomagających, za to chrześcijańscy misjonarze robią wspaniałą robotę nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Każda nieszczęśliwa rodzina jest nieszczęśliwa na swój sposób, a wszystkie powieści Lwa Tołstoja są do siebie podobne.

Każda nieszczęśliwa rodzina jest nieszczęśliwa na swój sposób, a wszystkie powieści Lwa Tołstoja są do siebie podobne.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

"Dzienniki" są głównie, czasem gorzkim, czasem dowcipnym, komentarzem do PRL-owskiej rzeczywistości politycznej. Na drugim planie przewijają się refleksje związane z przemijaniem (autor w trakcie pisania dobił do 60) i działalnością artystyczną.

Kisiel wielokrotnie podkreśla, że Zachód ucieka Polsce (albo odwrotnie) i nie rozumie sowietów. Jednak on sam również ma trudności pojąć, dlaczego "ci durni amerykanie" protestują przeciwko wojnie w Wietnamie oraz bagatelizuje watergate, wszak "w Polsce podsłuchy to codzienność"! Jego podejście do USA jest, jak sam zauważa, niemal bezkrytyczne, do tego stopnia, że uznaje wszelkie zrzucone amerykańskie bomby za słuszne i uzasadnione.

Być może wynika to z ograniczonego dostępu do informacji i brania za konieczną prawdę odwrotności sowieckiej prasy.

Opisuję, co wzbudziło mój sprzeciw, mimo wszystko to interesująca lektura.

"Dzienniki" są głównie, czasem gorzkim, czasem dowcipnym, komentarzem do PRL-owskiej rzeczywistości politycznej. Na drugim planie przewijają się refleksje związane z przemijaniem (autor w trakcie pisania dobił do 60) i działalnością artystyczną.

Kisiel wielokrotnie podkreśla, że Zachód ucieka Polsce (albo odwrotnie) i nie rozumie sowietów. Jednak on sam również ma...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Książka w przystępny i interesujący sposób opisuje historię handlu i wojen na terenach kolebki cywilizacji - Bliskiego Wschodu. Można to chyba nazwać, tak aktualnie modną, geopolityką.

Każdy z chronologicznie ułożonych rozdziałów skupia się na najbardziej znaczącym w danym okresie przepływie przez opisywane obszary - kolejno niewolników, koni, jedwabiu, religii, wojen, ropy...

Autor usiłuje przekazać czytelnikowi, że pozycja Zachodu jako pępka świata nie jest stała i odwieczna, jednak przedstawiony punkt widzenia jest silnie zachodniocentryczny. Widać to zwłaszcza w opisie relacji USA z Bliskim Wschodem w XX i XXI wieku.

Książka w przystępny i interesujący sposób opisuje historię handlu i wojen na terenach kolebki cywilizacji - Bliskiego Wschodu. Można to chyba nazwać, tak aktualnie modną, geopolityką.

Każdy z chronologicznie ułożonych rozdziałów skupia się na najbardziej znaczącym w danym okresie przepływie przez opisywane obszary - kolejno niewolników, koni, jedwabiu, religii, wojen,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Twardoch rozsmakował się w powieści historycznej, tym razem łącząc ją ze Śląskiem i problemem śląskości.
Przez całą książkę przewijają się bohaterowie, którzy urodziwszy się na miejscu styku dwóch narodów nie przynależą na stałe do żadnego z nich. Niektórzy sobie tożsamość wybierają, aspirując do bycia cywilizowanym człowiekiem - Niemcem, inni pozostają w kontrze do obu.

Główny bohater walczy w wielkiej wojnie, ale wybór strony nie jest jego wyborem, raczej przypadkowy nurt go porywa w tę i we w tę.

Twardoch zaryzykował umieszczeniem w powieści wątków queerowych, wydaje mi się, że tylko by nadać egzotyczny rys fabule, która i bez tego jest dość filmowa, jednak mniej niż Król. Na plus wyszło ograniczenie typowych dla autora środków stylistycznych.
Blado wypadają w książce postaci kobiece, zwłaszcza na tle wyrazistych męskich - albo femme fatale, albo matka polka (Śląska)

Twardoch rozsmakował się w powieści historycznej, tym razem łącząc ją ze Śląskiem i problemem śląskości.
Przez całą książkę przewijają się bohaterowie, którzy urodziwszy się na miejscu styku dwóch narodów nie przynależą na stałe do żadnego z nich. Niektórzy sobie tożsamość wybierają, aspirując do bycia cywilizowanym człowiekiem - Niemcem, inni pozostają w kontrze do obu....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Rumuński współczesna powieść, nazywana postmodernistyczną. Fabułę tworzą strzępki różnych historii, z czasem przenikających się, lecz w zupełnie niestandardowy sposób.

Jednak najważniejsza jest tu forma, a zabawa nią jest w ten książce wyśmienita. Autor nie stroni od groteski i realizmu magicznego, a fanów literatury ucieszą liczne nawiązania do znanych dzieł i autorów.

Rumuński współczesna powieść, nazywana postmodernistyczną. Fabułę tworzą strzępki różnych historii, z czasem przenikających się, lecz w zupełnie niestandardowy sposób.

Jednak najważniejsza jest tu forma, a zabawa nią jest w ten książce wyśmienita. Autor nie stroni od groteski i realizmu magicznego, a fanów literatury ucieszą liczne nawiązania do znanych dzieł i autorów.

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Narodziny pigułki jest kawałkiem dobrej literatury faktu. Co prawda nie ma tam zbyt wiele o biochemii układu rozrodczego, za to świetnie przedstawiona jest atmosfera czasów, w których Ta Pigułka powstawała, oraz przemian powoli zachodzących wówczas w USA.

Zaczęło się, gdy seksualność (zwłaszcza kobieca) była totalnym tabu, kobieta służyła gównie do sprzątania i rodzenia dziećmi, a za samo propagowanie wiedzy o antykoncepcji można było trafić do więzienia.

Margaret Sanger, feministyczna aktywistka, obserwując kobiety niszczone fizycznie i psychicznie ciągłymi porodami, na czym również cierpiały ich dzieci, postawiła sobie za życiowy cel opracowanie taniego, bezpiecznego i łatwego w użyciu środka zapobiegającego ciąży.
Nie bez znaczenia były również modne wówczas idee Malthusa dotyczące prognozowanego przeludnienia Ziemi.

Do pracy nad cudowną tabletką Sanger zaangażowała odważnego i rezolutnego biologa Gregory'ego Pincusa, wspomaganego później przez katolickiego ginekologa Johna Rocka, nb. który do końca życia liczył na to, że Watykan zaakceptuje nową metodę antykoncepcji.
Głównym sponsorem badań była Katherine McCormick, bogata filantropka i feministka.

Choć można mieć zastrzeżenia co do kontrowersyjnego (nawet jak na tamte czasy) sposobu przeprowadzenia badań klinicznych, a sama Sanger ostatecznie nie była zadowolona z efektu, ponieważ dość droga pigułka nie mogła trafić do biednych krajów, gdzie była najbardziej potrzebna, to należy docenić trud i zapał ww. osób, bowiem swoim wynalazkiem poprawili los ludzkości.

Narodziny pigułki jest kawałkiem dobrej literatury faktu. Co prawda nie ma tam zbyt wiele o biochemii układu rozrodczego, za to świetnie przedstawiona jest atmosfera czasów, w których Ta Pigułka powstawała, oraz przemian powoli zachodzących wówczas w USA.

Zaczęło się, gdy seksualność (zwłaszcza kobieca) była totalnym tabu, kobieta służyła gównie do sprzątania i rodzenia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Duża część książki to ilości, wielkości, procenty, masy, wartości innymi słowy liczby z przeróżnymi jednostkami z tyłu następujące po sobie niemal ciurkiem. (Nomen omen) kopalnia wiedzy o materiałach, zasobach i energii.

Trudno się to czyta, raczej przegląda, lecz można znaleźć interesujące fakty. Dla mnie takimi były np. średnia powierzchnia domu w USA w 1950 r. - 100 m2 i w 2005 r. - 220 m2, czy to, że w ok. 2050 r. Chiny będą miały ogromny problem ze starzeniem się słabej jakości betonu użytego w okresie boomu budowlanego, również w takich projektach jak tamy i mosty.

Duża część książki to ilości, wielkości, procenty, masy, wartości innymi słowy liczby z przeróżnymi jednostkami z tyłu następujące po sobie niemal ciurkiem. (Nomen omen) kopalnia wiedzy o materiałach, zasobach i energii.

Trudno się to czyta, raczej przegląda, lecz można znaleźć interesujące fakty. Dla mnie takimi były np. średnia powierzchnia domu w USA w 1950 r. - 100...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

"Śladami Steinbecka" polecam zainteresowanym Ameryką i fanom Steinbecka, w tej kolejności. Autor przedstawia podróż, opisaną w książce noblisty "Podróże z Charleyem", w szerokim kontekście społecznym, ekonomicznym i politycznym, przywołuje opinie socjologów i politologów, począwszy od de Tocqueville, po bardziej współczesnych.

Podróże z Charleyem budzą kontrowersje, ponieważ jak na reportaż zawierają sporo niekonsekwencji i gawędziarskiej fikcji (przypuszczam, że ojciec cały czas siedział w swoim samochodzie i po prostu wymyślił całe to gówno - mówi John junior).

Geert Mak daje wgląd w rękopis Steinbecka, z którego redaktorzy wykreślili całe fragmenty, m.in. dotyczące polityki, by nie odstraszyć republikańskiego czytelnika.
Całość miała też pasować do amerykańskiego archetypu "samotnego wilka", dlatego wygumkowano obecność innych towarzyszy podróży.

"Śladami Steinbecka" polecam zainteresowanym Ameryką i fanom Steinbecka, w tej kolejności. Autor przedstawia podróż, opisaną w książce noblisty "Podróże z Charleyem", w szerokim kontekście społecznym, ekonomicznym i politycznym, przywołuje opinie socjologów i politologów, począwszy od de Tocqueville, po bardziej współczesnych.

Podróże z Charleyem budzą kontrowersje,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Na początku publikacji znajduje się szczera informacja o dofinansowaniu przez John Templeton Foundation, co wyjaśnia jej wydźwięk.

Na początku publikacji znajduje się szczera informacja o dofinansowaniu przez John Templeton Foundation, co wyjaśnia jej wydźwięk.

Pokaż mimo to