Jak się starzeć bez godności Magdalena Grzebałkowska 6,4

ocenił(a) na 810 tyg. temu Ponieważ z każdym kolejnym dniem bliżej mi do wieku właściwego do trumny, albo raczej urny, bo nie chciałabym, żeby po śmierci podgryzały mnie robale, coraz częściej sięgam po książki, które zwracają uwagę na kwestię starzenia się. Zanim siwy włos zupełnie przejmie zatem moją skroń podpatruję co inni mają w tym temacie do powiedzenia. Z ciekawością sięgnęłam zatem po książkę reporterskiego duetu Magdaleny Grzebałkowskiej i Ewy Winnickiej. Obie Panie są mi bardzo dobrze znane z popełnionych przez nie książek z zakresu literatury faktu, w odsłonie społeczno-obyczajowej zupełnie więc ich sobie nie wyobrażała. I błąd, gdyż okazuje się, że moja wyobraźnia jest jak widać nie dość rozwinięta, a Autorki udowadniają, nie tylko że mają ogromne poczucie humoru, ale i dystans do siebie, a zwłaszcza do zmieniającego się metrykalnego wieku.
Poznawanie popełnionej przez ww. "Jak się starzeć bez godności" było tym przyjemniejsze, że Panie prowadzone między sobą rozmowy nagrały również w formie audiobooka, który to osobiście odczytują. A materia, jaka składa się na treść owej książki wskazuje, że Autorki nie tylko mają do siebie wiele sympatii. Pozostając od lat w przyjacielskich więzach, ale również podchodzą w niezwykle dowcipny sposób do tematu starzenia się i zmian, jakie towarzyszą ich w pełni już dorosłemu życiu. Ich dialog nie ma przy tym w sobie nic z patetyzmu, lecz jest przyjemną rozmową, przy której niejednokrotnie można się uśmiechnąć, jak nie wprost rżeć jak koń.
Książka jest szczera i bezpośrednia, a Autorki nie owijając w bawełnę dzielą się z czytelnikami swoimi doświadczeniami. W pozbawiony lukru sposób pokazują również jak w owym statecznym życiu ich marzenia i oczekiwania o własnym życiu przepełnionym pasmem sukcesów i samej szczęśliwości , musiało skonfrontować się z często szarą rzeczywistością, w której czas, a raczej jego upływ odgrywa kluczową rolę, W końcu wraz z procesem starzenia się, zachodzącymi zmianami w ciele i życiu, konieczne jest nabranie dystansu i spuszczenie nieco powietrza z napompowanego balonika. I tu po raz kolejny należy podkreślić, że za sprawą humoru jaki towarzyszy rozważaniom Autorek ta książka w żadnej mierze nie jest przygnębiającą lekturą, ale sympatycznym wprowadzeniem do tego, co nieuniknione w życiu każdego człowieka, czyli starzenia się.
Książka nie tylko porusza kwestie związane z ciałem i jego zmianami, ale również analizuje, jak zmieniają się priorytety i wartości w miarę starzenia się. Pytania o to, jak żyć z godnością w obliczu upływu czasu, czy jest to możliwe, a także jakie nowe cele i radości można znaleźć w dorosłym życiu, stają się centralnymi tematami.
"Jak się starzeć bez godności" to zatem lektura, która dzięki swojej lekkości i szczerości może przemówić do szerokiego grona czytelników, niezależnie od wieku. Ja polecam ją serdecznie zawijając za ucho kosmyk siwiejących już włosów.