rozwińzwiń

Narodziny pigułki

Okładka książki Narodziny pigułki Jonathan Eig
Okładka książki Narodziny pigułki
Jonathan Eig Wydawnictwo: Czarne Seria: Poza serią reportaż
392 str. 6 godz. 32 min.
Kategoria:
reportaż
Seria:
Poza serią
Tytuł oryginału:
The Birth of the Pill: How Four Crusaders Reinvented Sex and Launched a Revolution
Wydawnictwo:
Czarne
Data wydania:
2019-04-10
Data 1. wyd. pol.:
2019-04-10
Liczba stron:
392
Czas czytania
6 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380498228
Tłumacz:
Jan Dzierzgowski
Tagi:
Jan Dzierzgowski
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
107 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
222
8

Na półkach: ,

Książka jest kwintesencją feminizmu. Autor w rzeczowy, ale i przystępny sposób przybliżył czytelniczkom i czytelnikom historię „Pigułki”. Do momentu jej przeczytania nie zdawałam sobie sprawy ze złożoności walki o jej powstanie.

Książka jest kwintesencją feminizmu. Autor w rzeczowy, ale i przystępny sposób przybliżył czytelniczkom i czytelnikom historię „Pigułki”. Do momentu jej przeczytania nie zdawałam sobie sprawy ze złożoności walki o jej powstanie.

Pokaż mimo to

avatar
303
152

Na półkach:

Trzy podejścia i 80 stron przeczytanych, więcej nie dałam rady, choć temat mnie bardzo ciekawił. Amerykańskim zwyczajem autor zaczyna budować napięcie od przedstawienia historii osób, których wspólne zainteresowanie i pragnienie urzeczywistnienia zmiany zetkną ze sobą, aby tytułowa historia (a tytuł ten udanie przewrotny jest) mogła się dokonać. Poniekąd jest to zrozumiała taktyka, gdyż cechy osobiste tych osób mają zadecydować o tytułowym sukcesie. Są to jednak historie przedstawione tak nielinearnie i nieintersująco, a czytelnik musi sobie zadać tak wielki trud, żeby skoncentrować się na tekście, że ciężko te historie śledzić i dotrwać w ogóle do właściwego początku opowieści. Z przykrością nie polecam.

Trzy podejścia i 80 stron przeczytanych, więcej nie dałam rady, choć temat mnie bardzo ciekawił. Amerykańskim zwyczajem autor zaczyna budować napięcie od przedstawienia historii osób, których wspólne zainteresowanie i pragnienie urzeczywistnienia zmiany zetkną ze sobą, aby tytułowa historia (a tytuł ten udanie przewrotny jest) mogła się dokonać. Poniekąd jest to zrozumiała...

więcej Pokaż mimo to

avatar
305
305

Na półkach:

Niby wszystko co ma mieć dobra xiążka jest. Ciekawa historia z (dla mnie) happy endem i nietuzinkowi bohaterowie o barwnych życiorysach. A jednak uważam, że Eig zmarnował potencjał tej historii.
"Narodziny pigułki" są tak samo pasjonujące jak lektura ulotki dołączonej do opakowania pigułek antykoncepcyjnych.

Niby wszystko co ma mieć dobra xiążka jest. Ciekawa historia z (dla mnie) happy endem i nietuzinkowi bohaterowie o barwnych życiorysach. A jednak uważam, że Eig zmarnował potencjał tej historii.
"Narodziny pigułki" są tak samo pasjonujące jak lektura ulotki dołączonej do opakowania pigułek antykoncepcyjnych.

Pokaż mimo to

avatar
1321
1035

Na półkach: ,

Czasami ludzkość robi coś dobrze. Czasami garstka szaleńców opętanych celem z góry obranym robi coś żeby pomóc innym. Niekoniecznie sprowadzić na nich zbawienie, ale przynajmniej dać narzędzia do emancypacji. Choć na skalę efektu trzeba poczekać, to jednak dopięcie swojego sprawi, że bieg rzeczy zmieni się nieodwracalnie. To – w jakiś sposób – pokazuje, że jeśli skupimy się na zmianie, możemy ją osiągnąć. Nie bez strat, często osobistych. Zdarzenia, które towarzyszą procesowi nie są czarno-białe, a więc proza życia bierze górę. I o tym jest książka „Narodziny pigułki” Jonathana Eiga.

Dalibyście wiarę, że kiedy odbywały się pierwsze testy pigułek antykoncepcyjnych w Portoryko to kobiety dowiadywały się o tym potajemnie za sprawą kościoła katolickiego? A jednak! Nikt o niczym nie wiedział dopóki księża nie zaczęli potępiać wynalazku ze swych ambon uzyskując efekt przeciwny. Lubię takie smaczki, takie wykraczające poza własny horyzont obroty Ziemi, a tych całkiem sporo jest w tej historii. Sama książka nie ma ciężaru naukowego, a fabularny.

Poznajemy też bohaterów głównych całego przedsięwzięcia z Margaret Sanger na czele. Właśnie Sanger nieprzejednana bojowniczka o prawa kobiet założyła pierwszą nielegalną klinikę planowania rodziny. Raz powzięta decyzja o tym, żeby kobiety przejęły władczość nad swoją płodnością, już zawsze kierowała jej poczynaniami. Na dobre i złe.

Uniwersalizm opowiedzianej historii polega na tym, żeby przeć do przodu choć droga nie jest usłana różami, a ciasnogłowi starają się w imię wymyślonego fundamentalizmu dać opór – często instytucjonalny – zmianom. Pociesza, że zmiany na lepsze są nie do zatrzymania, ale wymagają niestrudzonych ludzi do tego. Inspirująca treść.

Czasami ludzkość robi coś dobrze. Czasami garstka szaleńców opętanych celem z góry obranym robi coś żeby pomóc innym. Niekoniecznie sprowadzić na nich zbawienie, ale przynajmniej dać narzędzia do emancypacji. Choć na skalę efektu trzeba poczekać, to jednak dopięcie swojego sprawi, że bieg rzeczy zmieni się nieodwracalnie. To – w jakiś sposób – pokazuje, że jeśli skupimy się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
216
190

Na półkach:

Kto by pomyślał, że mieszanka ambitnej i nieposkromionej feministki – Margaret Sanger, pewnego siebie genialnego biologa, arystokratki oraz charyzmatycznego ginekologa da nam początek historii nieocenionego wynalazku, jakim jest pigułka antykoncepcyjna.

W książce poznajemy losy tych ludzi, ich rozterki, wyzwania i poglądy, (czasem bardzo kontrowersyjne). Krok po kroku od pomysłu, poprzez szukanie pomocy, finansowanie badań, pojawiających się problemów, relacji prosto z nagłówków gazet, a później testów i wprowadzeniu tabletki na rynek. Plusem jest oddanie w pełni klimatu czasów, w którym wydarzenia te miały miejsce. Kiedy w Stanach Zjednoczonych nie istniała dzisiejsza mentalność. Na szczęście żyli niestrudzeni ludzie, którzy swoją zawziętością i niezwykłą pracą pokazali, że chcieć to móc, nawet jeśli życie stawia im pod nogi nie jedną przeszkodę. Tacy właśnie ludzie zapisują na kartach historii swoje nazwiska, i to jest niezwykłe.

Książka jest napisana na podstawie tekstów źródłowych; listów, raportów, artykułów badawczych, a także wywiadów i fragmentów gazet.

Skrupulatnie przedstawiona, opowiedziana w przejmujący sposób. Mimo, że jest tu sporo dat i wydarzeń, to czytało się tę książkę naprawdę szybko i przyjemnie. Ja dosłownie przez nią przepłynęłam.

Kto by pomyślał, że mieszanka ambitnej i nieposkromionej feministki – Margaret Sanger, pewnego siebie genialnego biologa, arystokratki oraz charyzmatycznego ginekologa da nam początek historii nieocenionego wynalazku, jakim jest pigułka antykoncepcyjna.

W książce poznajemy losy tych ludzi, ich rozterki, wyzwania i poglądy, (czasem bardzo kontrowersyjne). Krok po kroku od...

więcej Pokaż mimo to

avatar
226
91

Na półkach: , ,

Moja przygoda z wydawnictwem Czarnym właśnie się rozpoczyna i na pewno się polubimy :) świetnie napisana, solidna pozycja, z ogromną dawką wiedzy i historii. Temat został bardzo szeroko ujęty, z wielu perspektyw a w tym wszystkim zostało jeszcze miejsce na poznanie naszych "protagonistów", którym tak naprawdę nie da się nie kibicować i ich nie polubić.

Moja przygoda z wydawnictwem Czarnym właśnie się rozpoczyna i na pewno się polubimy :) świetnie napisana, solidna pozycja, z ogromną dawką wiedzy i historii. Temat został bardzo szeroko ujęty, z wielu perspektyw a w tym wszystkim zostało jeszcze miejsce na poznanie naszych "protagonistów", którym tak naprawdę nie da się nie kibicować i ich nie polubić.

Pokaż mimo to

avatar
616
125

Na półkach: ,

Pigułka... To chyba jedyny lek, środek, o który możemy poprosić nie podając konkretnej nazwy firmy farmaceutycznej i bez wątpienia nasz odbiorca zrozumie o co nam chodzi. To chyba też najbardziej popularny środek na świecie, środek który naprawdę zmienił życie milionów, nie, miliardów, kobiet. Obecnie nie wyobrażamy sobie życia bez pigułek, ich obecność i dostępność jest dla nas tak jak naturalna jak oddychanie. Książka Narodziny pigułki pokazuje nam, że nie zawsze tak było, że był czas kiedy kobiety były wręcz ubezwłasnowolnione jeśli chodzi o możliwość decydowania o swoim życiu i ewentualnym rodzicielstwie, kiedy nie można było edukować o jakiejkolwiek formie antykoncepcji. Autor niezwykle szczegółowo opisuje nam pomysłodawczynię tego cudownego środka, a także jego wykonawcę, pokazuje nam trudy przez jakie musieli przejść aby dziś każda kobieta mogła czuć się wolna. Książka jest napisana przystępnym językiem, daje obraz światopoglądu społeczeństwa w okresie powojennym, rys historyczny powstania pigułki oraz krótką biografię M. Sanger i G. Pincusa.
Ogólnie polecam, choć żałuję, że niewiele miejsca zajęły kwestie czysto medyczne.

Pigułka... To chyba jedyny lek, środek, o który możemy poprosić nie podając konkretnej nazwy firmy farmaceutycznej i bez wątpienia nasz odbiorca zrozumie o co nam chodzi. To chyba też najbardziej popularny środek na świecie, środek który naprawdę zmienił życie milionów, nie, miliardów, kobiet. Obecnie nie wyobrażamy sobie życia bez pigułek, ich obecność i dostępność jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
318
43

Na półkach:

Bardzo lubię takie książki, które nie tylko opisują jakieś wydarzenie (w tym przypadku prace nad opracowaniem pierwszej pigułki antykoncepcyjnej),ale oddają też klimat tamtych czasów. Bez tego kontekstu trudno może być zrozumieć, dlaczego wprowadzenie pigułki na rynek było tak trudne i jak gigantyczne konsekwencje dla świata - poprzez wyzwolenie kobiet - miał ten wynalazek.

Bardzo lubię takie książki, które nie tylko opisują jakieś wydarzenie (w tym przypadku prace nad opracowaniem pierwszej pigułki antykoncepcyjnej),ale oddają też klimat tamtych czasów. Bez tego kontekstu trudno może być zrozumieć, dlaczego wprowadzenie pigułki na rynek było tak trudne i jak gigantyczne konsekwencje dla świata - poprzez wyzwolenie kobiet - miał ten wynalazek.

Pokaż mimo to

avatar
777
47

Na półkach: , , , , ,

Narodziny pigułki jest kawałkiem dobrej literatury faktu. Co prawda nie ma tam zbyt wiele o biochemii układu rozrodczego, za to świetnie przedstawiona jest atmosfera czasów, w których Ta Pigułka powstawała, oraz przemian powoli zachodzących wówczas w USA.

Zaczęło się, gdy seksualność (zwłaszcza kobieca) była totalnym tabu, kobieta służyła gównie do sprzątania i rodzenia dziećmi, a za samo propagowanie wiedzy o antykoncepcji można było trafić do więzienia.

Margaret Sanger, feministyczna aktywistka, obserwując kobiety niszczone fizycznie i psychicznie ciągłymi porodami, na czym również cierpiały ich dzieci, postawiła sobie za życiowy cel opracowanie taniego, bezpiecznego i łatwego w użyciu środka zapobiegającego ciąży.
Nie bez znaczenia były również modne wówczas idee Malthusa dotyczące prognozowanego przeludnienia Ziemi.

Do pracy nad cudowną tabletką Sanger zaangażowała odważnego i rezolutnego biologa Gregory'ego Pincusa, wspomaganego później przez katolickiego ginekologa Johna Rocka, nb. który do końca życia liczył na to, że Watykan zaakceptuje nową metodę antykoncepcji.
Głównym sponsorem badań była Katherine McCormick, bogata filantropka i feministka.

Choć można mieć zastrzeżenia co do kontrowersyjnego (nawet jak na tamte czasy) sposobu przeprowadzenia badań klinicznych, a sama Sanger ostatecznie nie była zadowolona z efektu, ponieważ dość droga pigułka nie mogła trafić do biednych krajów, gdzie była najbardziej potrzebna, to należy docenić trud i zapał ww. osób, bowiem swoim wynalazkiem poprawili los ludzkości.

Narodziny pigułki jest kawałkiem dobrej literatury faktu. Co prawda nie ma tam zbyt wiele o biochemii układu rozrodczego, za to świetnie przedstawiona jest atmosfera czasów, w których Ta Pigułka powstawała, oraz przemian powoli zachodzących wówczas w USA.

Zaczęło się, gdy seksualność (zwłaszcza kobieca) była totalnym tabu, kobieta służyła gównie do sprzątania i rodzenia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
448
214

Na półkach:

"Narodziny pigułki" to beletryzowana opowieść o powstaniu jednego z najważniejszych medykamentów naszych czasów. Autor wykonał mrówczą robotę zbierając materiały do tej książki oraz ją pisząc, co zajęło mu 3 lata (informacja z podziękowania). Szanuję każdą książkę, która ma sporą bibliografię, ta w tej pozycji jest jest naprawdę sporo. Zakładam, więc, że jest to rzetelna książką.
Jako, że jest to książką opowiadająca, a nie reportaż ani powieść historyczna, czyta się to bardzo dobrze. Nie ma skomplikowanych terminów, wszystko jest prosto tłumaczone, także kwestie polityczne Ameryki, co pozwala na zrozumienie kontekstu historycznego zdarzeń.
Co mnie denerwowało? Pod koniec książki, już miałam dość powtarzania co miała przynieść ta pigułka i jak zmienić życie kobiet. Do tego brakowało mi trochę opisu, co się działo po jej wynalezieniu, chociaż to już moje czepialstwo.
Generalnie polecam osobom, które lubią historię i jej wpływ na kulturę, a zarazem mają już dość stricte historycznych książek.

"Narodziny pigułki" to beletryzowana opowieść o powstaniu jednego z najważniejszych medykamentów naszych czasów. Autor wykonał mrówczą robotę zbierając materiały do tej książki oraz ją pisząc, co zajęło mu 3 lata (informacja z podziękowania). Szanuję każdą książkę, która ma sporą bibliografię, ta w tej pozycji jest jest naprawdę sporo. Zakładam, więc, że jest to rzetelna...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    327
  • Przeczytane
    145
  • Posiadam
    26
  • 2019
    12
  • Teraz czytam
    8
  • Literatura faktu
    5
  • 2020
    4
  • Chcę w prezencie
    4
  • Medycyna
    3
  • 2021
    3

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Narodziny pigułki


Podobne książki

Przeczytaj także