-
ArtykułyKapuściński, Kryminalna Warszawa, Poznańska Nagroda Literacka. Za nami weekend pełen nagródKonrad Wrzesiński3
-
ArtykułyMagiczna strona Zielonej Górycorbeau0
-
ArtykułyPałac Rzeczypospolitej otwarty dla publiczności. Zobaczysz w nim skarby polskiej literaturyAnna Sierant2
-
Artykuły„Cztery żywioły magii” – weź udział w quizie i wygraj książkęLubimyCzytać58
Biblioteczka
2014-11-19
2014-12-27
Państwo policyjne vs. wolność, prywatność, różnorodność, indywidualizm i kultura w różnych odsłonach. I lekarstwo: terroryzm.
Chyba upraszczam, ale Alan Moore napisał we wstępie, że ma zamiar wynosić się z thatcherowskiej Anglii (rok 198?), a ja, idąc na spacer ulicą Piotrkowską, natykam się na chłopaków odpalających race i wykrzykujących naprzemiennie 'raz sierpem raz młotem czerwoną hołotę' i 'Widzew Łodź' (2014), i z jakiegoś powodu 'V' nie czyta się aż tak... futurystycznie i fantastycznie, jak by się chciało.
soundtrack: Killing Joke
Państwo policyjne vs. wolność, prywatność, różnorodność, indywidualizm i kultura w różnych odsłonach. I lekarstwo: terroryzm.
Chyba upraszczam, ale Alan Moore napisał we wstępie, że ma zamiar wynosić się z thatcherowskiej Anglii (rok 198?), a ja, idąc na spacer ulicą Piotrkowską, natykam się na chłopaków odpalających race i wykrzykujących naprzemiennie 'raz sierpem raz...
2017-09-23
Przynajmniej idzie się dowiedzieć, że Mike Carey lubi te same filmy co ja, to jest "Kabaret" i "Moją piękną pralnię". Ładne.
Przynajmniej idzie się dowiedzieć, że Mike Carey lubi te same filmy co ja, to jest "Kabaret" i "Moją piękną pralnię". Ładne.
Pokaż mimo to2019-02-25
Bardzo dużo wody nalane a bohaterowie i fakty do wyłowienia z pomiędzy banałów i ogólników.
Bardzo dużo wody nalane a bohaterowie i fakty do wyłowienia z pomiędzy banałów i ogólników.
Pokaż mimo to2018-09-21
Jeżeli chodzi o new weird to nie ma sensu zastanawiać się dlaczego, jak i po co. Tutaj główny bohater przechodzi toporną (baśniową! alegoryczną!) metamorfozę w świecie którym rządzi Elon Musk - coś bardziej jak zinstytucjonalizowany dystopijny koszmar z Thomasa Ligotti niż dziwactwa Chiny Miéville'a albo Jeffa VanderMeera.
Jeżeli chodzi o new weird to nie ma sensu zastanawiać się dlaczego, jak i po co. Tutaj główny bohater przechodzi toporną (baśniową! alegoryczną!) metamorfozę w świecie którym rządzi Elon Musk - coś bardziej jak zinstytucjonalizowany dystopijny koszmar z Thomasa Ligotti niż dziwactwa Chiny Miéville'a albo Jeffa VanderMeera.
Pokaż mimo to
'Obcy...' wywoływał może kontrowersje w latach sześćdziesiątych, ale od tego czasu zestarzał się koszmarnie, i tak jak nie jestem w stanie oglądać serialu 'Mad Men', tak samo miałam ochotę wywalić tę, za przeproszeniem, biblię hipisów, za okno. Seksualizacja i infantylizacja kobiet (równie dobrze mogłyby to być dmuchane lalki, ale faceci są tak samo dwuwymiarowi, nie obawiajcie się), pompatyczne przegadanie, wątpliwe poczucie humoru, teorie Heinleina dotyczące wszystkiego i niczego, dłużyzny i dlaczego-nic-się-nie-dzieje.
Z drugiej strony pomysł był wspaniały. Biedny Mike, trafił na Ziemię i spotykał samych dupków, aż w końcu sam stał się jednym z nich.
Dodatkowe punkty za masę babskiego homoerotyzmu - faceci oczywiście nigdy się nie dotykają, to byłoby pedalskie. Wolna miłość! I łamanie tabu. Don Draper mógłby czytać 'Obcego...' do poduszki.
'Obcy...' wywoływał może kontrowersje w latach sześćdziesiątych, ale od tego czasu zestarzał się koszmarnie, i tak jak nie jestem w stanie oglądać serialu 'Mad Men', tak samo miałam ochotę wywalić tę, za przeproszeniem, biblię hipisów, za okno. Seksualizacja i infantylizacja kobiet (równie dobrze mogłyby to być dmuchane lalki, ale faceci są tak samo dwuwymiarowi, nie...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-03-10
"You are a tough bitch," he said, making it a compliment.
No, I'm not, she thought, smiling, but it's good that you've misunderstood me. (220)
Co jest tak interesującego w bawełnie i jak ważna jest biegłość w gramatyce - w gramatykach raczej.
"You are a tough bitch," he said, making it a compliment.
No, I'm not, she thought, smiling, but it's good that you've misunderstood me. (220)
Co jest tak interesującego w bawełnie i jak ważna jest biegłość w gramatyce - w gramatykach raczej.
2016-03-27
Awww... my cute little psycho.
Harley robi wszystko to, co pewno miałby ochotę robić Deadpool, ale nie może: jeździ na wrotkach, ratuje zwierzęta i karmi bezdomne psy łajdakami nastającymi na jej (i zwierząt) życie, flirtuje i nie tylko z przedstawicielami obojga płci, walczy z emerytami i rencistami, uśmierca mniej lub bardziej niewinnych cywili. Jeżeli zachowuje się głupkowato, to znaczy, ee, impulsywnie i lekkomyślnie, to na tym chyba polega urok tej postaci. A wszystko to w skąpych kostiumikach (może zgubiła ten kombinezon z animowanego Batmana podczas przeprowadzki, szkoda). Nic z tego komiksu nie wnosi absolutnie nic do niczego, może poza podejrzeniem, że znajomość Harley z Poison Ivy weszła w końcu na nowy poziom. Hurra. Krótko mówiąc uczucie, jakby zjadło się za dużo cukierków, ale ma się ochotę na jeszcze więcej.
Awww... my cute little psycho.
Harley robi wszystko to, co pewno miałby ochotę robić Deadpool, ale nie może: jeździ na wrotkach, ratuje zwierzęta i karmi bezdomne psy łajdakami nastającymi na jej (i zwierząt) życie, flirtuje i nie tylko z przedstawicielami obojga płci, walczy z emerytami i rencistami, uśmierca mniej lub bardziej niewinnych cywili. Jeżeli zachowuje się...
2017-10-13
Grant Morrison lubi My Chemical Romance. Way i Bá lubią Morrisona, Mignolę, Ligę niezwykłych dżentelmenów, w ogóle steampunk, superbohaterów z problemami i trudne wewnątrzrodzinne sprawy. Ja lubię Umbrella Academy i mam teraz ochotę posłuchać MCR. Przynajmniej mnie uda się uśmiercić muzyką... (mówię o całym Apocalypse Suite a nie o ostatnim zeszycie)
Grant Morrison lubi My Chemical Romance. Way i Bá lubią Morrisona, Mignolę, Ligę niezwykłych dżentelmenów, w ogóle steampunk, superbohaterów z problemami i trudne wewnątrzrodzinne sprawy. Ja lubię Umbrella Academy i mam teraz ochotę posłuchać MCR. Przynajmniej mnie uda się uśmiercić muzyką... (mówię o całym Apocalypse Suite a nie o ostatnim zeszycie)
Pokaż mimo to2018-01-06
Batwoman, Batman i te dzieciaki: ratują świat, ocierają się o śmierć, tracą najbliższych
Ja: czy ktoś powiedział 'Midnighter'!?
Batwoman, Batman i te dzieciaki: ratują świat, ocierają się o śmierć, tracą najbliższych
Ja: czy ktoś powiedział 'Midnighter'!?
2018-07-28
Podobno najgorsza książka Miéville'a. Tak? A mój ulubiony pisarz skopałby tyłek twojemu ulubionemu pisarzowi.
Podobno najgorsza książka Miéville'a. Tak? A mój ulubiony pisarz skopałby tyłek twojemu ulubionemu pisarzowi.
Pokaż mimo to2013-09-27
2015-11-30
Najlepsze jak Witelon jest w Paryżu i spotyka takie francuskie i b. średniowieczne personaże jak Rimbaut z Verlaine, Jean Geneur i Marceli z Combray.
Najlepsze jak Witelon jest w Paryżu i spotyka takie francuskie i b. średniowieczne personaże jak Rimbaut z Verlaine, Jean Geneur i Marceli z Combray.
Pokaż mimo to2017-11-01
Wzruszające historie o romansujących ze sobą gangsterach interesowały mnie od kiedy za dzieciaka obejrzałam 'Wściekłe psy' Tarantino, ale 'Skrzydła' to raczej ponury hiperrealizm niż kicz i przesada do których jestem przyzwyczajona w komiksach tego sortu. No i nikt z nikim nie romansuje. Bardzo ładne.
Wzruszające historie o romansujących ze sobą gangsterach interesowały mnie od kiedy za dzieciaka obejrzałam 'Wściekłe psy' Tarantino, ale 'Skrzydła' to raczej ponury hiperrealizm niż kicz i przesada do których jestem przyzwyczajona w komiksach tego sortu. No i nikt z nikim nie romansuje. Bardzo ładne.
Pokaż mimo to2017-12-30
Wars, rioting, famine. Nothing that would interest you. (195)
Wars, rioting, famine. Nothing that would interest you. (195)
Pokaż mimo to2017-12-15
Przeczytałam tę książkę bo obejrzenie Kill Your Darlings po raz dwudziesty byłoby żenujące. Proszę, świecie, więcej Burroughsa, mniej Kerouaka.
Przeczytałam tę książkę bo obejrzenie Kill Your Darlings po raz dwudziesty byłoby żenujące. Proszę, świecie, więcej Burroughsa, mniej Kerouaka.
Pokaż mimo to2017-03-28
Dwie najlepsze rzeczy, fantasy i yaoi. Zbyt piękne żeby było prawdziwe! Śliczne buzie bohaterów wynagradzają dziwne proporcje innych części ciała!! Rodzące się między nimi piękne uczucie wynagradza ich wątpliwą moralność!!!
Dwie najlepsze rzeczy, fantasy i yaoi. Zbyt piękne żeby było prawdziwe! Śliczne buzie bohaterów wynagradzają dziwne proporcje innych części ciała!! Rodzące się między nimi piękne uczucie wynagradza ich wątpliwą moralność!!!
Pokaż mimo to2016-04-12
2017-10-29
Trzecia część nie jest o bawełnie ani kopalniach ani nawet o zdradach i spiskach - no, może trochę, ale głównie o wojnie i innych rzeczach gorszych od palenia książek. Intryga na o wiele większą skalę. Wojna to piekło, magia to broń masowego rażenia. Zakończenie jest tak brutalne że nie mam nawet siły śmiać się z kolejnego trójkąta miłosnego.
Trzecia część nie jest o bawełnie ani kopalniach ani nawet o zdradach i spiskach - no, może trochę, ale głównie o wojnie i innych rzeczach gorszych od palenia książek. Intryga na o wiele większą skalę. Wojna to piekło, magia to broń masowego rażenia. Zakończenie jest tak brutalne że nie mam nawet siły śmiać się z kolejnego trójkąta miłosnego.
Pokaż mimo to2016-03-31
Tym razem o wadze przemysłu wydobywczego.
Jest tam znowu Maati i znowu intryga się nie udaje, bo ludźmi szarpią wichry namiętności, a czasami dlatego że są niekompetentni, leniwi, albo przez przypadek. Jest to bardzo realistyczne i bardzo ładnie napisane. Ten andat nie jest może tak, um, fascynujący jak Seedless, ale rozterki Idaan są równie interesujące jak rozterki Amat albo Liat. Nawet bardziej. Nawet jeżeli nie jest się fanem trójkątów romantycznych (a przynajmniej nie aż takim jak najwidoczniej Daniel Abraham).
Tym razem o wadze przemysłu wydobywczego.
Jest tam znowu Maati i znowu intryga się nie udaje, bo ludźmi szarpią wichry namiętności, a czasami dlatego że są niekompetentni, leniwi, albo przez przypadek. Jest to bardzo realistyczne i bardzo ładnie napisane. Ten andat nie jest może tak, um, fascynujący jak Seedless, ale rozterki Idaan są równie interesujące jak rozterki Amat...
John Constantine jest facetem, który przechytrzył Diabła dwa razy, raz będąc a)pijanym w sztok i b)stojącym o krok od śmierci z powodu raka płuc, i drugi raz walając się po ziemi z podciętymi żyłami, nie mówiąc już o tym raku. Trochę naciągane, tym bardziej że w świecie JC najwidoczniej nikt wcześniej nie dokonał czegoś takiego. Polski diabeł co i rusz przechytrzany przez jakichś chłopków-roztropków na pewno pogodziłby się z taką sytuacją łatwiej... ale to nie był polski diabeł, tylko prawdziwy Diabeł, Lucyfer, taki z Biblii, który nie powinien dać się podejść w ten ani w żaden sposób. Nie wyobrażam sobie, żeby te różne nadprzyrodzone postacie w 'Sandmanie' były tak naiwne (a skoro JC pojawiał się w 'Sandmanie', mogę chyba założyć że to ten sam świat). Od strony graficznej też wydaje mi się to wszystko dość niedbałe, kolory brzydkie o ile w ogóle są (jak gdyby osoba od kolorów bardzo się spieszyła). Szkoda, bo Constantine wydaje się naprawdę uroczym człowiekiem, z tymi fajkami i i nienawiścią do samego siebie, miło było spędzić z nim trochę czasu.
John Constantine jest facetem, który przechytrzył Diabła dwa razy, raz będąc a)pijanym w sztok i b)stojącym o krok od śmierci z powodu raka płuc, i drugi raz walając się po ziemi z podciętymi żyłami, nie mówiąc już o tym raku. Trochę naciągane, tym bardziej że w świecie JC najwidoczniej nikt wcześniej nie dokonał czegoś takiego. Polski diabeł co i rusz przechytrzany przez...
więcej Pokaż mimo to