rozwińzwiń

Kallokaina

Okładka książki Kallokaina Karin Boye Patronat Logo
Patronat Logo
Okładka książki Kallokaina
Karin Boye Wydawnictwo: Driada fantasy, science fiction
198 str. 3 godz. 18 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Tytuł oryginału:
Kallocain
Wydawnictwo:
Driada
Data wydania:
2018-12-10
Data 1. wyd. pol.:
2018-12-10
Liczba stron:
198
Czas czytania
3 godz. 18 min.
Język:
polski
ISBN:
9788394599089
Tłumacz:
Przemysław Pożar
Tagi:
klasyka antyutopia totalitaryzm kontrola myśli
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Myśli przed sądem*



267 0 108

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
83 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
138
116

Na półkach: , ,

W swoim gatunku jest to arcydzieło. Przypomina oczywiście ‚1984’Orwella, ale to Karin Boye pierwsza napisała swoją dystopię, więc inspiracja - jeśli była - to z tej drugiej strony :) Warto przeczytać i przemyśleć.

W swoim gatunku jest to arcydzieło. Przypomina oczywiście ‚1984’Orwella, ale to Karin Boye pierwsza napisała swoją dystopię, więc inspiracja - jeśli była - to z tej drugiej strony :) Warto przeczytać i przemyśleć.

Pokaż mimo to

avatar
32
31

Na półkach:

Nie potrafiłam zaangażować się w ten świat, przez co książka nie wzbudziła we mnie refleksji. Może to dlatego, że główny bohater przez większość książki nieustannie dzieli się swoimi mało różnorodnymi, powtarzalnymi przemyśleniami, ale właściwie nic nigdy z tego nie wynika, bo cała jego przemiana zachodzi za pstryknięciem palca - nie przekonało mnie to. Do tego realia świata są tu jedynie lekko nakreślone, nie ukazano jakichkolwiek charakterystycznych cech, oryginalnych pomysłów zapadających w pamięć, zabrakło mi też ciekawszej dynamiki między postaciami - bo każda jest tutaj płaska i kompletnie bierna, obojętna na wszystko
Od razu czuć, że autorka romansowała wcześniej z poezją, jednak jej styl nie należy do tych obrazowych, które pozwalają niemalże odczuć wydarzenia na własnej skórze, bliżej mu raczej do tych pokrętnych i komplikujących zrozumienie, co jeszcze bardziej dystansowało mnie od tej historii, co jakiś czas musiałam kilkakrotnie powtarzać konkretne fragmenty, a dalej miałam wrażenie, że nie nadążam.
Wolałabym również mocniej zaznaczoną końcówkę, tutaj czułam pustkę, a nie tornado uderzających myśli
Od czasu do czasu w książce pada jakieś trafne stwierdzenie - podobała mi się ukazana atmosfera izolacji i samotności ludzi w tym świecie - liczyłam, że na tym skupi się powieść, jednak całość bardziej przypomina bezcelowe snucie się po boleśnie nudnym życiu bohatera, który bardzo dużo rozmyśla, ale zdolności do refleksji czy jakiegoś wglądu w siebie to on nie ma za grosz
Tytułowy wątek kallokainy też nie do końca mnie porwał, miałam wrażenie, że płynał on zupełnie obok, zamiast zostać organicznie wpleciony w historię - ogromny potencjał, który nie wybrzmiał tak jak powinien

Nie potrafiłam zaangażować się w ten świat, przez co książka nie wzbudziła we mnie refleksji. Może to dlatego, że główny bohater przez większość książki nieustannie dzieli się swoimi mało różnorodnymi, powtarzalnymi przemyśleniami, ale właściwie nic nigdy z tego nie wynika, bo cała jego przemiana zachodzi za pstryknięciem palca - nie przekonało mnie to. Do tego realia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
216
20

Na półkach:

Gęste, do wielokrotnego czytania polityczno-społeczne sc-fi.

Gęste, do wielokrotnego czytania polityczno-społeczne sc-fi.

Pokaż mimo to

avatar
164
16

Na półkach:

Jak zawsze, gdy zabawa w literki ma odbyć się w towarzystwie antyutopii, mój apetyt jest nad wyraz pobudzony a szare komórki grają marsza. Tak było i tym razem gdy zasiadałem do intelektualnej uczty.

Apetyt szybko został zaspokojony, a kubki smakowe nie były zawiedzione.

Kallokaina szybko daje się polubić. Może z początku jest nieco toporna, ale po kilkudziesięciu pierwszych stronach zostałem kupiony i w pełni usatysfakcjonowany.

Dobrze zbudowany świat typowy dla antyutopii, wszechobecne poczucie zagrożenia, inwigilacji. NAPRAWDĘ czuć pomiędzy literkami, że autorka mogła obserwować i widziała na własne oczy zarówno hitlerowskie Niemcy jak i Związek Radziecki.

Akcja dynamicznie nabiera rozpędu, głowny bohater prowadzi nas zakamarkami Chemiomiasta 4, dając nam poznać meandry władzy, strukturę społeczną, a przede wszystkim specyfikę swojej pracy nad tytułową Kallokainą.

Do mniej więcej 70% treści tego dzieła byłem wręcz lekko zaczarowany, a gdybym miał książkę ocenić w tamtym momencie to byłaby to dużo wyższa ocena niż finalne 6/10.

Nie sposób nie odnieść wrażenia, że całe zawiązanie akcji wraz z zakończeniem, zostało napisane szybko i w dużo słabszym stylu niż pozostała część książki. Ja osobiście wyczułem pośpiech i czegoś mi zabrakło. Czułem wręcz niedosyt. Uważam, że dało się wycisnąć z tej świetnie zapowiadającej się historii więcej.

I mimo wszystko polecam "Kallokainę". Za ciekawie zbudowany świat, za spojrzenie na totalitaryzm oczami kobiety w postaci jednego, acz mocnego monologu, czy choćby finalnie za nieco nieogarniętą, tragiczną postać głównego bohatera.

Bardzo mocne 6/10.

Jak zawsze, gdy zabawa w literki ma odbyć się w towarzystwie antyutopii, mój apetyt jest nad wyraz pobudzony a szare komórki grają marsza. Tak było i tym razem gdy zasiadałem do intelektualnej uczty.

Apetyt szybko został zaspokojony, a kubki smakowe nie były zawiedzione.

Kallokaina szybko daje się polubić. Może z początku jest nieco toporna, ale po kilkudziesięciu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1231
259

Na półkach: , ,

Warta przeczytania.
Dystopia - system pokazany przez gorliwego wyznawcę systemu, który dokonuje 2 odkryć, co zmienia jego życie.

Warta przeczytania.
Dystopia - system pokazany przez gorliwego wyznawcę systemu, który dokonuje 2 odkryć, co zmienia jego życie.

Pokaż mimo to

avatar
741
228

Na półkach: , ,

Ponadczasowa dystopia równie wybitna jak „1984” Orwella. Z jednym wyjątkiem: Boye daje głos kobietom. Tak jak i Orwella główny bohater jest mężczyzną, w „Kallokainie” jednakże śledzimy jego losy „pożytecznego idioty” w trakcie, gdy on pnie się po drabince kariery totalitarnego państwa. Książka, pomimo że napisana w latach 40-tych XX wieku pod wpływem totalitaryzmów nazistowskiego i sowieckiego, wciąż niesie aktualne przesłanie o podporządkowaniu i roli jednostki w państwie. Wiem, brzmi to strasznie poważnie ale jeżeli cenisz sobie dobrą powieść dystopijną, albo szukasz lektury podobnej do „1984” to jest to jest to idealna kandydatka.

Ponadczasowa dystopia równie wybitna jak „1984” Orwella. Z jednym wyjątkiem: Boye daje głos kobietom. Tak jak i Orwella główny bohater jest mężczyzną, w „Kallokainie” jednakże śledzimy jego losy „pożytecznego idioty” w trakcie, gdy on pnie się po drabince kariery totalitarnego państwa. Książka, pomimo że napisana w latach 40-tych XX wieku pod wpływem totalitaryzmów...

więcej Pokaż mimo to

avatar
254
250

Na półkach:

Książka nie jest gruba. To niecałe 200 stron. Nie mogłam jednak pokonać jej za jednym zamachem. Konieczny był oddech, bo brakowało mi powietrza przy lekturze.
Ta dystopia szwedzkiej pisarki powstała osiem lat przed tą najsłynniejszą - "Rokiem 1984" Orwella.
Co ciekawe, geneza obu była taka sama. I w sumie taką samą wizję świata oboje stworzyli, kiedy zetknęli się z totalitaryzmem stalinowskim i hitlerowskim.
Czyta się trudno także dlatego, że trzeba się przedzierać przez mentalność narratora i zarazem głównego bohatera. Wielokrotnie chciałoby się krzyknąć - człowieku, rusz się, odwagi, umiesz myśleć inaczej! Zwłaszcza, że Leo Kall też chciałby sobie to krzyknąć. Ale Leo Kall się boi i wybiera bezpieczeństwo w dobrze znanej rzeczywistość, gdzie nie ma miejsca nie tylko na jakąkolwiek intymność ale i najdelikatniejszy przejaw indywidualności. To trudne - patrzeć, jak walczy ze sobą, ze swoim wychowaniem, a w zasadzie uformowaniem.
Jednak specyfik, który sprawia, iż przed władzą nie ukryje się już naprawdę nic nazwał od osobistego i jednak indywidualnie nadawanego nazwiska... To rodzi moją nadzieję, że może się w końcu zerwie, bo gdzieś tam na dnie umysłu czuje swoją wartość....
Tak, powieść czytałam na wspomnianym bezdechu, zaś porównania do otaczającej coraz ciaśniej rzeczywistości nasuwały się same.

Książka nie jest gruba. To niecałe 200 stron. Nie mogłam jednak pokonać jej za jednym zamachem. Konieczny był oddech, bo brakowało mi powietrza przy lekturze.
Ta dystopia szwedzkiej pisarki powstała osiem lat przed tą najsłynniejszą - "Rokiem 1984" Orwella.
Co ciekawe, geneza obu była taka sama. I w sumie taką samą wizję świata oboje stworzyli, kiedy zetknęli się z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
54
33

Na półkach:

Kallokaina - Szwedzka antyutopia, powstała przed słynnym 1984 Orwella, to historia ludzi żyjących w zmilitaryzowanym Państwie Świata. Ludzi, a mianowicie Leo Kalla, chemika który odkrył serum prawdy. Książka to swego rodzaju pamiętnik, który spisał główny bohater. Człowiek w tym świecie zostaje warunkowany i wysyłany do danego miasta - chemików, szewców. Dzieci w wieku ośmiu lat odbiera się rodzicom aby wyrosły na dumnych współżołnierzy. Wszędzie panuje lęk, każdy przywdziewa maski i ukrywa swoje myśli. Najbliższy sąsiad czy rodzina mogą w każdej chwili złożyć na Ciebie donos. Wszystkiemu przysłuchują się policyjne oczy i uszy w ścianach budynków. A serum prawdy w tym wszystkim brzmi jak napotężniejsza broń by zdobyć informacje o zdrajcach narodu. Wiele tu podobieństw do 1984, które moim zdaniem Orwellowi udało się lepiej rozwinąć, bo zestawiając te dwa dzieła, świat Orwellowski jest znacznie bardziej posępny, przerażający, odarty ze wszelkiej prywatności, emocji, resztek człowieczeństwa. Więcej w nim absurdu i nostalgicznych śladów dawnego świata.

Sama fabuła i świat na papierze są jak najbardziej ciekawe, ale brakowało mi tego, aby faktycznie móc głębiej się w niego zanurzyć. Tak samo nie przypadł mi do gustu protagonista, który jest produktem tego państwa i mimo tego że jest to postać (subtelnie) dynamiczna, to nie mogłem w żaden sposób się z nią związać- ani życzyć mu śmierci, ani tego co najlepsze.

W tej książce biegamy z bohaterem i wraz z nim przysłuchujemy się ludziom i temu co tak naprawdę uważają. Jednak czymś co najbardziej mnie uderzyło to "feministyczna" przemowa Lindy, coś co uratowało mi książkę i faktycznie nadało jej większą wartość niż tą jaką wcześniej jej przepisywałem.

Widzę jednak, że jest wiele opinii bardziej przychylnych książce. Mi znacznie bardziej podobały się Nowy Wspaniały Świat i 1984.

Kallokaina - Szwedzka antyutopia, powstała przed słynnym 1984 Orwella, to historia ludzi żyjących w zmilitaryzowanym Państwie Świata. Ludzi, a mianowicie Leo Kalla, chemika który odkrył serum prawdy. Książka to swego rodzaju pamiętnik, który spisał główny bohater. Człowiek w tym świecie zostaje warunkowany i wysyłany do danego miasta - chemików, szewców. Dzieci w wieku...

więcej Pokaż mimo to

avatar
311
59

Na półkach: , ,

"Kallokaina" to szwedzka dystopia autorstwa Karin Boye.

Pozwolę sobie zacytować fragment opisu z okładeczki:

"Państwo Świata to organizm, w którym militaryzacja życia pozbawiła obywateli wszelkiej indywidualności. Każda myśl, czynność i każdy człowiek należą do Państwa. Ta misterna struktura zaczyna jednak przypominać domek z kart, gdy w fazę eksperymentalną wchodzi odkrycie Leo Kalla, wzorowego mieszkańca Chemiomiasta nr 4".

"Kallokaina" jest jedną z prekursorek powieści antyutopijnych i dystopijnych, gdyż została wydana w 1940 roku czyli zanim powstały chociażby tak uznane antyutopie, jak "Folwark zwierzęcy" czy "Rok 1984".

Inspiracją do napisania "Kallokainy" były dla autorki pobyty w hitlerowskich Niemczech i stalinowskiej Rosji.

"Kallokaina" to szwedzka dystopia autorstwa Karin Boye.

Pozwolę sobie zacytować fragment opisu z okładeczki:

"Państwo Świata to organizm, w którym militaryzacja życia pozbawiła obywateli wszelkiej indywidualności. Każda myśl, czynność i każdy człowiek należą do Państwa. Ta misterna struktura zaczyna jednak przypominać domek z kart, gdy w fazę eksperymentalną wchodzi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
340
252

Na półkach: ,

Niesamowity opis państwa totalitarnego. Przez całą lekturę zbierało mi się na wymioty, że ludzie mogliby tak żyć. Z drugiej strony sporo ludzi pewnie by tak chciało

Zakończenie trochę przefilozofowane, ale nie psuje całości. Warto przeczytać.

Niesamowity opis państwa totalitarnego. Przez całą lekturę zbierało mi się na wymioty, że ludzie mogliby tak żyć. Z drugiej strony sporo ludzi pewnie by tak chciało

Zakończenie trochę przefilozofowane, ale nie psuje całości. Warto przeczytać.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    252
  • Przeczytane
    100
  • Posiadam
    26
  • 2019
    5
  • 2020
    4
  • 2021
    4
  • 2020
    2
  • Audiobook
    2
  • 2023
    2
  • Literatura skandynawska
    2

Cytaty

Więcej
Karin Boye Kallokaina Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także