Brytyjski scenarzysta komiksowy, pisarz, muzyk, rysownik, czarodziej i okultysta, znany przede wszystkim ze swoich komiksów, w tym "Strażników", "W jak Wendetta", "Ballada o Halo Jones", "Saga o potworze z bagien", "Batman: Zabójczy Żart" i "Prosto z piekła". Moore rozpoczął swoją karierę w brytyjskich undergroundowych fanzinach i na scenie alternatywnej w drugiej połowie lat siedemdziesiątych. Pisał m. in. dla "Doctor Who Magazine", a później dla "2000 AD" i "Warrior", gdzie odniósł sukcesy z seriami "Ballada o Halo Jones" i "Miracleman". Następnie rozpoczął pracę dla DC Comics, jako "pierwszy scenarzysta żyjący w Wielkiej Brytanii, który pracował nad dużymi projektami w Stanach". Pisał dla dużych postaci jak Batman i Superman, znacząco rozwinął Potwora z bagien i pisywał zupełnie oryginalne prace, jak "Strażnicy". Przez lata osiemdziesiąte Moore pomógł komiksowi zyskać większy szacunek i zmazać stygmat pustej rozrywki dla dzieci. Jego sukces utorował drogę dla wielu innych brytyjskich twórców jak Grant Morrison i Neil Gaiman, przyczynił się także do stworzenia znanego imprintu Vertigo.
W późnych latach osiemdziesiątych i na początku nowej dekady Moore porzucił mainstream na rzecz niezależnej pracy nad eksperymentalnymi projektami jak opowiadający alternatywną historię Kuby Rozpruwacza "Prosto z piekła", a także swoją pierwszą powieść "Voice of the Fire". Pod koniec lat dziewięćdziesiątych powrócił do głównego nurtu, aby pisać dla Image Comics, gdzie znacząco rozwinął serię "Supreme", a później stworzył imprint "America's Best Comics" przez który wydał dzieła takie jak "Liga niezwykłych dżentelmenów" czy okultystyczna "Prometea". W 2016 roku wydał "Jerusalem", mająca 1266 stron eksperymentalną powieść o dziejach swojego rodzinnego miasta Northampton. Jest to jedna z najdłuższych książek, jakie napisano, a jej napisanie zajęło dekadę.
Moore wielokrotnie wykorzystywał w swoich pracach motywy związane z jego innymi zainteresowaniami, przede wszystkim okultyzmu, magii i anarchizmu. Wiele z jego wczesnych prac rozpoczyna się zniszczeniem dawnego status quo, ujawnieniem bohaterowi, że jego dawne życie jest kłamstwem. Często wykorzystuje zasady teatru epickiego Bertolda Brechta (a także często nawiązuje do jego twórczości),a wiele z jego dzieł, szczególnie tych superbohaterskich, to metanarracje.
Pomimo wielu obiekcji komiksy Moore stały się podstawą kilku ekranizacji, w tym Z piekła rodem" (2001),Liga niezwykłych dżentelmenów" (2003),"W jak Wendetta" (2005),"Watchmen. Strażnicy" (2009) oraz serial "Watchmen" (2019). Moore zawsze każe usuwać swoje nazwisko z napisów końcowych, odmawia współpracy i twierdzi, że nigdy nie ogląda filmów na podstawie swoich dzieł.http://
Tego zmierzającego donikąd świata nie kształtują niejasne siły metafizyczne. To nie Bóg zabija dzieci. To nie los ćwiartuje i nie przeznacze...
Tego zmierzającego donikąd świata nie kształtują niejasne siły metafizyczne. To nie Bóg zabija dzieci. To nie los ćwiartuje i nie przeznaczenie rzuca psom na pożarcie. To my. Tylko my.
Łuszczą się już dekoracje, aktorów pożera sztuka. Trupy leżą na widowni, a morderca ofiar szuka. I nie wiedzą czy to koniec, czy już pora za...
Łuszczą się już dekoracje, aktorów pożera sztuka. Trupy leżą na widowni, a morderca ofiar szuka. I nie wiedzą czy to koniec, czy już pora zacząć klaskać. I zerkają co ich czeka. A tam uśmiechnięta maska.
Ostatni tom Providence. Teraz, kiedy historia dobiegła końca mogę dostrzec całokształt serii, widzieć dokąd prowadziła historia i co autor chciał nam przekazać. Przy 2 tomie miałem mieszane odczucia, tutaj do połowy również, ale potem dochodzą 2 ostatnie finalne zeszyty (które możemy traktować jako rozdziały w wydaniu zbiorczym),które robią niezłego mindfucka.
Żałuję, że ani autor, ani wydawca nie uprzedzili nas, że Providence jest mocno powiązany z innym komiksem odnoszącym się do Lovecrafta autorstwa Alana Moorea i Jacena Burrowsa - Neonomicon. Przez 2 pierwsze tomy i połowę 3 nie widać tych powiązań, dopiero pod koniec dochodzi do wielkiego przeskoku i wątki się dopełniają. Żałuję, że nie uprzedzono mnie, bo bym wtedy nadrobił Neonomicon. Nie zmienia to faktu, że mimo moich braków w końcu zrozumiałem sedno całego Providence.
Komiks jest czymś więcej, niż tylko hołdem dla Howarda Phillips Lovecrafta, jest też wielkim rozliczeniem się - zarówno z jego twórczością, jak i z jego personą. To wielka analiza całej filozofii stojącej za pisarzem, jego geniuszu, fenomenu wokół niego. Alan Moore widać, że kiedy podchodzi do tematu i nadrabia wszelką pracę domową. Odnosi się tutaj do całego przekroju pisarzy, którzy wywarli wpływ na Lovecrafcie i na przyszłych pokoleniach, na których Lovecraft wywarł wpływ. Co czyni jego twórczość tam ponadczasową i fascynującą po dziś dzień, mimo iż powstała blisko 100 lat temu. Jednocześnie ta długa analiza Moorea nad jego twórczością jest ciekawie wpleciona do fabułę komiksu. Uniwersum Lovecrafta w świecie przedstawionym jest zarówno fikcyjne jak i prawdziwe - przez lata uważane było za wytwór wyobraźni, ale w końcu okazuje się faktem. Lovecraft i jego opowiadania są realnymi bohaterami - pełnią kluczową rolę w wydarzeniach do jakich dochodzi w ostatnich zeszytach.
Udało się bardzo inteligentnie pożenić bardzo odrębne od siebie myśli - tekstu, który ma być czysto analityczny, hołdem dla samotnika z Providence, jak i oddaniem specyfiki jego twórczości, klimatu w formie komiksu. Oprawa wizualna Jacena Burrowsa jest fantastyczna, nigdzie indziej nie udało się tak dobrze wizualnie oddać koncepty, które wykreował Lovecraft w swoich książkach. Wszelkie zjawiska, potwory były opisane w taki sposób, że wydawały się niemożliwe do zwizualizowania. Od lat to były rzeczy, które znaliśmy, ale nie potrafiliśmy tego wyobrazić sobie. Tutaj się udało, dzięki temu wszystko wygląda zarówno znajomo, jak i świeżo.
Uwielbiam jak kreska jest szczegółowa. Każde pociągnięcie ołówkiem jest precyzyjne, wręcz fotograficzne zachowując ludzką anatomię, architekturę, florę i faunę. Kolory są niesamowicie organiczne, nadając kadrom lovecraftowskiego klimatu.
Przyznaję, że nie była to lekka lektura. Jestem pewien, że jeszcze mniej lekka będzie dla ludzi niezaznajomionych z książkami H.P. Lovecrafta. Ilość odniesień, zarówno do samych opowiadań, jaki realiów w których powstawały, literatury którą się inspirowano jest imponująca. Muszę w przyszłości nadrobić Neonomicon i wrócić do Providence, przynajmniej do ostatniego tomu.
https://www.facebook.com/Szmyrgol/photos/a.149541089782650/282464273156997/
Zbiór opowiadań któremu autorowi zajął całe dekady.
Znajdziemy w nich nieszablonowe, wyróżniające się postaci, ciekawe historie poruszające się po zakamarkach egzystencji.
Dom rozkoszy, tragiczna historia miłosna, a może paranormlana grupa badawcza? Wszystko to znajdziecie w tych książkach. Więc czy macie ochotę na coś słodkiego z wątkiem miłość czy coś z kosmitami znajdziecie to tutaj.
Przemysł komiksowy, apokalipsa i duchy. To także tu znajdziemy. Bardzo ciekawa.