-
ArtykułyPremiera „Tylko my dwoje”. Weź udział w konkursie i wygraj bilety do kina!LubimyCzytać3
-
ArtykułyKolejna powieść Remigiusza Mroza trafi na ekrany. Pora na „Langera”Konrad Wrzesiński3
-
ArtykułyDrapieżnicy z Wall Street. Premiera książki „Cienie przeszłości” Marka MarcinowskiegoBarbaraDorosz5
-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę „Nie pytaj” Marii Biernackiej-DrabikLubimyCzytać4
Biblioteczka
2018-01-06
2017-10-02
2017-08-10
Po ponad połowie zakończyłam moją przygodę z powieścią Zafona. Rzadko porzucam książki, jednak tej nie dałam rady skończyć. Nie umiem przebić się przez nazbyt poetycki styl, ciężki. Sama powieść jest jakby o niczym, poza kilkoma aforyzmami ciężko było mi zrozumieć, co przyciąga do niej tylu czytelników. No cóż.. mi się nie podobało.
Po ponad połowie zakończyłam moją przygodę z powieścią Zafona. Rzadko porzucam książki, jednak tej nie dałam rady skończyć. Nie umiem przebić się przez nazbyt poetycki styl, ciężki. Sama powieść jest jakby o niczym, poza kilkoma aforyzmami ciężko było mi zrozumieć, co przyciąga do niej tylu czytelników. No cóż.. mi się nie podobało.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-08-08
2017-08-06
Rzadko to mówię, ale serial na podstawie tej powieści jest o wiele lepszy od pierwowzoru. Styl sprawił, ze ciężko było mi się skupić. Książkę czytałam w oryginale, po angielsku, ponieważ po kilku stronach polskiego przekładu kompletnie się zniechęciłam.
Może to kwestia tego, że to literatura młodzieżowa - ale książka nie spełniła moich wymagań. Przekonałam się tylko o geniuszu twórców serialu - ubogacili historię, nadali głębi płaskim bohaterom. Serial był moim zdaniem genialny, druzgoczący. Książka nie wzbudziła większych emocji.
Pomysł dobry, realizacja gorsza. Dobrze, że mówi się coraz więcej o problemie depresji wśród młodzieży. Niemniej jednak moznaby było zrobić to lepiej.
Rzadko to mówię, ale serial na podstawie tej powieści jest o wiele lepszy od pierwowzoru. Styl sprawił, ze ciężko było mi się skupić. Książkę czytałam w oryginale, po angielsku, ponieważ po kilku stronach polskiego przekładu kompletnie się zniechęciłam.
Może to kwestia tego, że to literatura młodzieżowa - ale książka nie spełniła moich wymagań. Przekonałam się tylko o...
2017-08-05
2017-07-14
Ta powieść w dorobku Schmitta stanowi pozycję niezwykłą - jest to swoista autobiografia, opis zdarzenia, które zmieniło go na zawsze. Zdarzenia, którego można pozazdrościć, może się w nie nie wierzyć, ale on nie próbuje nikogo przekonać - po prostu relacjonuje. Z właściwym dla siebie mistrzowskim stylem, tym razem jeszcze bardziej pełnym emocji. I chociaż sama nie otrzymałam takiego daru wiary, powieść głęboko mnie poruszyła. Może to magia jego słów, może moje uwielbienie dla samego autora - jeszcze nigdy nie zawiodłam się żadną z jego książek.
Ta powieść w dorobku Schmitta stanowi pozycję niezwykłą - jest to swoista autobiografia, opis zdarzenia, które zmieniło go na zawsze. Zdarzenia, którego można pozazdrościć, może się w nie nie wierzyć, ale on nie próbuje nikogo przekonać - po prostu relacjonuje. Z właściwym dla siebie mistrzowskim stylem, tym razem jeszcze bardziej pełnym emocji. I chociaż sama nie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-07-11
W pierwszej powieści francuskiego pisarza widać zapowiedź kunsztu pisarskiego, jaki wypracuje w kolejnych latach. Sekta Egoistów to książka niezwykła, wymagająca do pełnego zrozumienia treści wiedzy filozoficznej, przez co nie trafi do każdego. Zaskakujące zakończenie daje do myślenia. Gratka dla fanów pisarza, można dowiedzieć się, jak zaczynał - bardzo się cieszę z polskiego wydania. Daleko jej do moich ukochanych "Małych zbrodni małżeńskich", jednak wciąż stanowi bardzo ciekawą lekturę. Widać w niej element geniuszu, który pisarz osiągnie w kolejnych powieściach.
W pierwszej powieści francuskiego pisarza widać zapowiedź kunsztu pisarskiego, jaki wypracuje w kolejnych latach. Sekta Egoistów to książka niezwykła, wymagająca do pełnego zrozumienia treści wiedzy filozoficznej, przez co nie trafi do każdego. Zaskakujące zakończenie daje do myślenia. Gratka dla fanów pisarza, można dowiedzieć się, jak zaczynał - bardzo się cieszę z...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-07-08
Jeśli chodzi o Schmitta, to zdecydowanie nie jestem obiektywna - jako, że od poznania całej jego twórczości dzieli mnie aktualnie jakieś 5 książek, łatwo można wywnioskować, że należy do moich ulubionych pisarzy. Także w przypadku "Kobiety w lustrze" we właściwy dla siebie sposób tworzy portret psychologiczny trzech kobiet, które pozornie różni wszystko - łączy jedynie to, że mają dość swojego dotychczasowego życia.
Schmitt pisze tak, jakby na wskroś przejrzał kobiece serce, w idealny sposób opisując nawet najmniejsze emocje, niepokój, radość, zazdrość - wszystko to, z czym kobieta mierzy się na co dzień. I chociaż ciężko uwierzyć, że mężczyzna do tego stopnia poznał kobiecą naturę, on udowadnia czytelnikowi po raz kolejny, że jest znawcą ludzkich uczuć. To, jak trzy historie, umieszczone w różnych liniach czasowych, pod koniec splatają się, świadczy o prawdziwym kunszcie pisarskim.
Pomimo sporej objętości czytałam tą powieść niesamowicie szybko, nie mogąc się oderwać, chcąc wciąż wiedzieć, co stanie się w kolejnym rozdziale. I chociaż książkę polecam bardziej kobietom, myślę, że nawet mężczyźni znaleźliby w niej odpowiedzi na pytanie, co kłębi się w głowie ich partnerkom, tak często przecież targanym emocjami, których same nie potrafią wytłumaczyć.
Jeśli chodzi o Schmitta, to zdecydowanie nie jestem obiektywna - jako, że od poznania całej jego twórczości dzieli mnie aktualnie jakieś 5 książek, łatwo można wywnioskować, że należy do moich ulubionych pisarzy. Także w przypadku "Kobiety w lustrze" we właściwy dla siebie sposób tworzy portret psychologiczny trzech kobiet, które pozornie różni wszystko - łączy jedynie to,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-07-03
Zdecydowanie najlepsze opracowanie dotyczące problemu hikikomori, z jakim miałam do czynienia. Problem wycofania społecznego jest jednym z najtrudniejszych przeszkód, z jakimi mierzyć się musi współczesne społeczeństwo Japonii. Hikikomori, ludzie, którzy decydują się odizolować się od świata, w ostatnich latach przestali być tematem tabu, w czym wielki udział miała recenzjowana przeze mnie pozycja Saito. Książka w przystępny sposób opisuje nie tylko samą przypadłość, ale także jej pochodzenie, symptomy oraz sposoby radzenia sobie z pacjentem. Kreśli także perspektywy powrotu takich ludzi do społeczeństwa, opisując swoje własne doświadczenia z bycia psychiatrą specjalizującym się w leczeniu młodych.
Poza zbudowaniem mocnego gruntu definicyjnego, którego potrzebowałam przed rozpoczęciem pisania pracy dyplomowej o tym problemie, książka dostarczyła mi ciekawej lektury, od której ciężko było się oderwać niemal jak do powieści. Język nie przytłacza, chociaż nie należy do wybitnie prostych. analogie stosowane przez autora pozwalają na dokładne zrozumienie tematu. Polecam każdemu zainteresowanemu psychologią oraz kulturami azjatyckimi.
Zdecydowanie najlepsze opracowanie dotyczące problemu hikikomori, z jakim miałam do czynienia. Problem wycofania społecznego jest jednym z najtrudniejszych przeszkód, z jakimi mierzyć się musi współczesne społeczeństwo Japonii. Hikikomori, ludzie, którzy decydują się odizolować się od świata, w ostatnich latach przestali być tematem tabu, w czym wielki udział miała...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-06-29
Sam pomysł na fabułę genialny, jednak jakoś nie mogłam przekonać się do stylu pisania - był w jakiś sposób ciężki w odbiorze, przynajmniej dla mnie. Trochę za dużo filozofowania, zakończenie zawiodło, ale całość jest raczej warta uwagi, nawet ze względu na innowacyjność wizji kreowanej przez autora. Po inne jego książki raczej nie sięgnę, jednak czytanie tej było interesującym doświadczeniem.
Sam pomysł na fabułę genialny, jednak jakoś nie mogłam przekonać się do stylu pisania - był w jakiś sposób ciężki w odbiorze, przynajmniej dla mnie. Trochę za dużo filozofowania, zakończenie zawiodło, ale całość jest raczej warta uwagi, nawet ze względu na innowacyjność wizji kreowanej przez autora. Po inne jego książki raczej nie sięgnę, jednak czytanie tej było...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-05-17
O Rupi Kaur dużo się ostatnio słyszy, jako że ten niewielki tomik stał się bestsellerem i podbił media społecznościowe. Po kolejnym zobaczeniu jej twórczości w "internetach" i poleceniu przez przyjaciółkę, postanowiłam sama sięgnąć po wiersze Kaur - i nie zawiodłam się.
Kupiłam dwa dni temu, przeczytałam dwa razy. Tematyka miłości, straty i kobiecości sprawia, że łatwo identyfikować się z podmiotem lirycznym, zatopić się całkowicie w historię, której części zna pewnie każda z nas. Niektóre z utworów przypominały raczej sentencje niż poezję, ale wielkim plusem jest to, jak bardzo wszystkie wiążą się ze sobą, tworzą spójną całość. Najbardziej przypadły mi do gustu rozdział drugi i trzeci, pełno było tam zdań, które ciężko będzie wyrzucić z pamięci. Tłumaczenia polskie nie do końca oddają klimat wierszy, angielskie wersje zdecydowanie bardziej przypadły mi do gustu - wydanie dwujęzyczne jest w tym przypadku genialnym pomysłem. Zawartość tego tomiku wielokrotnie mnie poruszyła, a niektóre wiersze dały do myślenia, mniej lub bardziej. Bardzo pozytywnie się zaskoczyłam i jestem pewna, że jeszcze wielokrotnie sięgnę po "mleko i miód".
O Rupi Kaur dużo się ostatnio słyszy, jako że ten niewielki tomik stał się bestsellerem i podbił media społecznościowe. Po kolejnym zobaczeniu jej twórczości w "internetach" i poleceniu przez przyjaciółkę, postanowiłam sama sięgnąć po wiersze Kaur - i nie zawiodłam się.
Kupiłam dwa dni temu, przeczytałam dwa razy. Tematyka miłości, straty i kobiecości sprawia, że łatwo...
2017-03-26
"Wszystkie moje samobójstwa były nieudane.
Właściwie wszystko było nieudane: i życie, i samobójstwa."
To historia nieudacznika, który postanawia diametralnie odmienić swoje żałosne, nudne życie. Historia ekscentrycznego artysty, który wiedział, że snobistyczna sztuka w dzisiejszych czasach jest niezłym źródłem fortuny. Co wynika ze spotkania tych dwóch, jakże odmiennych postaci?
Odpowiedź brzmi: powieść zaskakująca, groteskowa, kompletnie nieprzewidywalna. Absurd opisanej historii sprawił, że nie byłam w stanie się oderwać. Schmitt mógłby napisać listę zakupów i podejrzewam, że byłaby zabawna, przewrotna i z morałem - ten facet po prostu ma talent. Uwielbiam jego styl, tutaj mogący się rozwinąć pod innym kątem niż zazwyczaj. Autor przedstawia nam spór z ideałami piękna, dyskurs o sztuce, doprawiony - już tradycyjnie - szczyptą romansu... znajdziemy tu wszystko, czego może szukać czytelnik. Jeszcze długo pozostanie w mojej pamięci.
"Wszystkie moje samobójstwa były nieudane.
Właściwie wszystko było nieudane: i życie, i samobójstwa."
To historia nieudacznika, który postanawia diametralnie odmienić swoje żałosne, nudne życie. Historia ekscentrycznego artysty, który wiedział, że snobistyczna sztuka w dzisiejszych czasach jest niezłym źródłem fortuny. Co wynika ze spotkania tych dwóch, jakże odmiennych...
2017-03-26
Kontrowersyjna. Frustrująca. Cholernie dobrze napisana. Czytając, chyba czułam trochę za dużo emocji. Mimo wszystko zakończenie było pouczające. Ciężko uwierzyć, że to prawdziwa historia.
Kontrowersyjna. Frustrująca. Cholernie dobrze napisana. Czytając, chyba czułam trochę za dużo emocji. Mimo wszystko zakończenie było pouczające. Ciężko uwierzyć, że to prawdziwa historia.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-03-17
Historia dwudziestodwuletniego Satou jest bliska mojemu sercu nie tylko dlatego, że stanowi temat mojej pracy licencjackiej - raczej na odwrót, piszę o niej, bo tak bardzo mnie porusza. Trafnie opisuje rzeczywistość, mówiąc głośno o problemach współczesnej Japonii, o bólu, izolacji i poszukiwaniu swojego miejsca w społeczeństwie, które niekoniecznie chce przyjąć do siebie wyrzutków, którzy pragną powrócić, ale nie wiedzą jak. To opowieść o relacji pary ludzi, tak samo skrzywdzonych przez życie. O przyjaźni, która stanowić może sens istnienia. O bólu, niesamowitym bólu, ciężkim do przetrwania.
Wiarygodności całej historii dodaje fakt, że sam autor - tak jak jego bohater - żyje w wycofaniu ze społeczeństwa. Sprawa hikikomori stanowi w Japonii coraz poważniejszy problem, o którym - całe szczęście - zaczyna się mówić.
Historia momentami bawi, ale głównie porusza. I boli, szczególnie, jeżeli ktoś odnajduje w Satou chociaż część siebie.
Historia dwudziestodwuletniego Satou jest bliska mojemu sercu nie tylko dlatego, że stanowi temat mojej pracy licencjackiej - raczej na odwrót, piszę o niej, bo tak bardzo mnie porusza. Trafnie opisuje rzeczywistość, mówiąc głośno o problemach współczesnej Japonii, o bólu, izolacji i poszukiwaniu swojego miejsca w społeczeństwie, które niekoniecznie chce przyjąć do siebie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-03-17
"Papugi..." to powieść, która - chociaż przesycona jest erotyzmem i zmysłowością, a może właśnie z tego powodu - jednocześnie stanowi znakomite studium ludzkich emocji. Schmitt jak zwykle rzuca czytelnika w historię pełną zawirowań, komplikacji, uczuć - takich jakie znamy z życia. Romans nie jest w żadnym wypadku banalny, to nie byłoby w jego stylu, o nie - każda z licznych postaci zamieszkujących wokół placu d'Arezzo jest nakreślona z głębią, a także inaczej pojmuje miłość. Właśnie te często skrajnie odmienne spojrzenia na kwestie relacji między kochankami sprawiają, że lektura tej powieści jest tak porywająca. Każdy znajdzie tu jakieś zdanie, postać, myśl z którą jest w stanie się identyfikować - i moim zdaniem to piękne. Same papugi pełnią tu rolę zasadniczą, a wyjaśnienie ich zagadkowej obecności na kartach tej opowieści (którego nie chcę zdradzać, powiem tylko, że jest niezwykle trafnym porównaniem!) jest fantastyczne. W wielu momentach byłam poruszona, zdenerwowana, albo nawet szczęśliwa razem z bohaterami. Dodając do tego kunszt stylu pisarskiego, lektura tej powieści, choć jest długa, bynajmniej nie nuży. Zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że stanowi nesamowite doświadczenie, niepodobne do innych. Schmitta uwielbiam, w czym tylko się upewniam z każdą przeczytaną powieścią jego autorstwa. Nikt tak trafnie (i pięknie!) nie mówi o tym, co dzieje się w ludzkich sercach.
"Papugi..." to powieść, która - chociaż przesycona jest erotyzmem i zmysłowością, a może właśnie z tego powodu - jednocześnie stanowi znakomite studium ludzkich emocji. Schmitt jak zwykle rzuca czytelnika w historię pełną zawirowań, komplikacji, uczuć - takich jakie znamy z życia. Romans nie jest w żadnym wypadku banalny, to nie byłoby w jego stylu, o nie - każda z...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-03-03
2017-02-23
2017-02-03
2017-02-23
Książka nierówna - pierwsza połowa była genialna i nie dało się od niej oderwać, później traci tempo, by odzyskać je pod koniec. Mam mieszane uczucia - bo chociaż początek jest istnym majstersztykiem, to później wydarzenia zaczynają iść w dość dziwnym kierunku. Niemniej jednak jest to pozycja warta przeczytania, a autorka wykazuje się rozległą wiedzą o świecie, filozofiach, religiach - tworzy wspaniały portret głównego bohatera, który jest bardzo ludzki mimo swojej niezwykłości. Wzbudzająca emocje, nie dająca zasnąć - polecam! Jedna z lepszych pozycji fantastycznych, jakie ostatnio zdarzyło mi się czytać.
Książka nierówna - pierwsza połowa była genialna i nie dało się od niej oderwać, później traci tempo, by odzyskać je pod koniec. Mam mieszane uczucia - bo chociaż początek jest istnym majstersztykiem, to później wydarzenia zaczynają iść w dość dziwnym kierunku. Niemniej jednak jest to pozycja warta przeczytania, a autorka wykazuje się rozległą wiedzą o świecie, filozofiach,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Książka z pewnością niezwykła, wciągająca. Styl Żulczyka to coś, co porywa, urzeka swoją brutalnością połączoną z ciekawymi przemyśleniami. Chciałam przeczytać "Ślepnąc od świateł" już od dłuższego czasu i nie zawiodłam się. "Zrób mi jakąś krzywdę" podobało mi się bardziej, ale ta pozycja sprawiła, że mam ochotę sięgać po kolejne książki autora.
Książka z pewnością niezwykła, wciągająca. Styl Żulczyka to coś, co porywa, urzeka swoją brutalnością połączoną z ciekawymi przemyśleniami. Chciałam przeczytać "Ślepnąc od świateł" już od dłuższego czasu i nie zawiodłam się. "Zrób mi jakąś krzywdę" podobało mi się bardziej, ale ta pozycja sprawiła, że mam ochotę sięgać po kolejne książki autora.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to