Książka którą męczyłam z 3 miesiące , i spowodowała papierowy zastój :( , generalnie zbiór felietonów pisanych z perspektywy 40 letniego , wiecznego singla Niemca ;) specyficzna , momentami ciekawe i zabawne ,ale czy to jest skłaniające do refleksji , czy to jest dobre i warte straty czasu no nie wiem lepiej sobie przeczytajcie coś Kasi Nosowskiej ;) np.

Książka którą męczyłam z 3 miesiące , i spowodowała papierowy zastój :( , generalnie zbiór felietonów pisanych z perspektywy 40 letniego , wiecznego singla Niemca ;) specyficzna , momentami ciekawe i zabawne ,ale czy to jest skłaniające do refleksji , czy to jest dobre i warte straty czasu no nie wiem lepiej sobie przeczytajcie coś Kasi Nosowskiej ;) np.

Nie przeczytałam jeszcze całości, ale myślę, że nic mnie już pozytywnie w tej książce nie zaskoczy. To luźny zbiór felietonów, które nie odpowiadają na żadne pytania, utrwalają szkodliwe stereotypy i są napisane w żenująco prosty sposób.
Autor nie jest żadnym autorytetem ani znawcą tematu, choć za takiego się najpewniej uważa. Chyba w ogóle za pomocą tej książki walczy z jakimiś kompleksami, bo przebija z jego tekstów poczucie wyższości i pogarda dla ludzi żyjących w inny niż on sposób.
Ta książka jest nie o tyle zła, co szkodliwa, bo strach się bać, że choć jeden czytelnik przyjmie te bzdury za wiarygodną analizę stanu rzeczy i np. zrezygnuje z mówienia do ukochanej osoby "dzióbku", bo według autora to szkodliwe dla związku xD
Myślę, że więcej o relacjach dowiemy się z rozmów z przyjaciółmi. Szkoda czasu i pieniędzy na tę pozycję.

Nie przeczytałam jeszcze całości, ale myślę, że nic mnie już pozytywnie w tej książce nie zaskoczy. To luźny zbiór felietonów, które nie odpowiadają na żadne pytania, utrwalają szkodliwe stereotypy i są napisane w żenująco prosty sposób.
Autor nie jest żadnym autorytetem ani znawcą tematu, choć za takiego się najpewniej uważa. Chyba w ogóle za pomocą tej książki walczy z...

ODRADZAM!

Naprawdę rzadko daję czemuś negatywną opinię, ale uważam, że ta książka może jedynie zaszkodzić czytelnikowi.

Wnioskując z notki z tyłu książki autor wydaje się być normalnym, facetem mającym kompetencje, aby napisać książkę na temat relacji.
Z tego powodu z każdą przeczytaną stroną byłam coraz bardziej załamana. Zaczęłam się zastanawiać jaki jest sens wchodzenia w związek, skoro wyjść z niego można tylko zranionym, a mężczyznom w sumie nie zależy na niczym poza seksem.
Na szczęście w miarę szybko zdałam sobie sprawę, że czytam opinie człowieka po 40-stce, który był w wielu (raczej krótkich) związkach i obraca się w kręgach osób, w których ja nie chciałabym się znaleźć (facet który przespał się z 127 kobietami w ciągu 6 miesięcy, serio?).

Dlatego naprawdę szczerze ODRADZAM. Proszę ODŁÓŻCIE tę książkę, a przynajmniej zastanówcie się czyj światopogląd chcecie poznawać

ODRADZAM!

Naprawdę rzadko daję czemuś negatywną opinię, ale uważam, że ta książka może jedynie zaszkodzić czytelnikowi.

Wnioskując z notki z tyłu książki autor wydaje się być normalnym, facetem mającym kompetencje, aby napisać książkę na temat relacji.
Z tego powodu z każdą przeczytaną stroną byłam coraz bardziej załamana. Zaczęłam się zastanawiać jaki jest sens...

Sama nie wiem co mam myśleć o tej książce. Dostałam ją w prezencie, słyszałam że jest super i warto ją przeczytać. Moje odczucia na temat tej książki są bardzo mieszane. Miałam momenty, że książka naprawdę mnie wciągnęła. Nie były to jakieś profesjonalne przemyślenia, czy też wypowiedź psychologa, socjologia bądź innej, branżowej osoby. Nazwałbym to raczej zbiorem przemyśleń, przysłowiowego "Kowalskiego" , ukraszone anegdotkami i historyjkami z życia wziętymi. Taki zbiór felietonów. Ale były też momenty, w których wypowiedzi autora były dla mnie tak irracjonalne, doprowadzające mnie do złości, jak ktoś mógł tak w ogóle pomyśleć, że miałam ochotę rzucić książką i do niej nie wracać. Nie mniej, udało mi się ją przeczytać. Czy dowiedziałam się czegoś nowego? Zupełnie nie. Myślę, że każdy spotkał się chociażby z jedną z przytoczonych sytuacji i jako istota rozumna, sama co nieco jest w stanie wyrobić sobie na owe tematy zdanie. Nie trzymała bym się również stwierdzenia, że książka opowiada o 30-40 latkach, zdecydowanie treść książki nawiązuje do pokolenia 20-latków. Podsumowując. Czy poleciłabym tę książkę? Myślę, że jako lekki zbiór felietonów, owszem. Ale na pewno nie zachowałabym jej i uprzedziła, by nie mieć wobec niej jakiś wielkich oczekiwań

Sama nie wiem co mam myśleć o tej książce. Dostałam ją w prezencie, słyszałam że jest super i warto ją przeczytać. Moje odczucia na temat tej książki są bardzo mieszane. Miałam momenty, że książka naprawdę mnie wciągnęła. Nie były to jakieś profesjonalne przemyślenia, czy też wypowiedź psychologa, socjologia bądź innej, branżowej osoby. Nazwałbym to raczej zbiorem...

Jesteśmy tacy mądrzy, wyjątkowi, wymagający, możemy władać światem a odpowiedź na każde pytanie znajdziemy w google. Dlaczego więc tak trudno nam stworzyć udany związek a jeszcze trudniej w nim przetrwać? Dlaczego godzimy się na rolę taniego szczura w warszawskim czy krakowskim korpo? Dlaczego trzydziestolatek zachowuje się jak dwudziestolatek?
Na te i inne pytanie odpowie nam 20latek w ciele 40latka. Przy okazji dowiemy się, że dużo chleje, że dużo rucha i ogólnie jest najmądrzejszy na świecie - jak na nasze pokolenie przystało.
Choć to gniotowata książka napisana prostym, wulgarnym językiem to jednak skubany dużo prawdy zawarł.

Jesteśmy tacy mądrzy, wyjątkowi, wymagający, możemy władać światem a odpowiedź na każde pytanie znajdziemy w google. Dlaczego więc tak trudno nam stworzyć udany związek a jeszcze trudniej w nim przetrwać? Dlaczego godzimy się na rolę taniego szczura w warszawskim czy krakowskim korpo? Dlaczego trzydziestolatek zachowuje się jak dwudziestolatek?
Na te i inne pytanie odpowie...

Tytuł tej książki jest niezwykle trafny, opisuje ona pokolenie ludzi, którymi stajemy się w dzisiejszych czasach. Jest to pokolenie egoistów, którzy myślą tylko i wyłącznie o sobie, ludzi, którzy nie potrafią tworzyć długotrwałych relacji międzyludzkich. Ile to razy słyszeliśmy, że kiedyś jak coś się psuło to się naprawiało, a teraz jak coś się psuje to wymieniamy to na nowe - nie ważne, czy chodzi o pralkę, lodówkę czy związek. Właśnie o tym jest ta książka i myślę, że każdy powinien sięgnąć po ten tytuł choćby po to by zweryfikować samego siebie.

Tytuł tej książki jest niezwykle trafny, opisuje ona pokolenie ludzi, którymi stajemy się w dzisiejszych czasach. Jest to pokolenie egoistów, którzy myślą tylko i wyłącznie o sobie, ludzi, którzy nie potrafią tworzyć długotrwałych relacji międzyludzkich. Ile to razy słyszeliśmy, że kiedyś jak coś się psuło to się naprawiało, a teraz jak coś się psuje to wymieniamy to na...

Momentami ubawiłam się do łez

Momentami ubawiłam się do łez

Przyjemna, ciekawa i śmieszna :) miło spędziłam czas

Przyjemna, ciekawa i śmieszna :) miło spędziłam czas

Świetna książka, jako ogłupiacz od czytania cięższych lektur. Dodatkowo wiele razy się uśmiechnąłem i jakieś prawdy też można wyciągnąć.

Świetna książka, jako ogłupiacz od czytania cięższych lektur. Dodatkowo wiele razy się uśmiechnąłem i jakieś prawdy też można wyciągnąć.

Książka nie o pokoleniu i społeczeństwie jako całości, ale bardziej o samym autorze i jego najbliższym otoczeniu. Za dużo osobistych dygresji, myślałam, że będzie to szersza ocena współczesności, a nie tylko niewielkiego wycinka.

Książka nie o pokoleniu i społeczeństwie jako całości, ale bardziej o samym autorze i jego najbliższym otoczeniu. Za dużo osobistych dygresji, myślałam, że będzie to szersza ocena współczesności, a nie tylko niewielkiego wycinka.