-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik252
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2015-06-15
2015-06-15
2015-05-19
2015-05-19
2015-05-19
2015-05-19
2015-03-05
2014-11-16
2014-07-22
2014-04-16
2014-04-02
2014-03-18
2014-03-04
2013-11-07
2014-02-17
Niestety moja opinia jest "skażona" filmem, który wprost uwielbiam.
Ponieważ uważam, że ekranizacja dorównuje (jeśli nawet nie przewyższa?) wersji papierowej. Oczywiście nie jest ona wierna i w sumie dobrze, bo w książce mamy jeszcze całkiem sporo śmiesznych wydarzeń, które sprawią, że nieźle się uśmiejemy.
Dla tych, którzy nie widzieli filmu polecam najpierw przeczytać książkę, tym, którzy obejrzeli - polecam przeczytać książkę. Jest to kawał solidnej literatury, która z uśmiechem* na ustach pokazuje realia zaboru autro-węgierskiego z końca wojny. * - zdarzają się również chwile refleksji.
Dodatkowo ciekawym smaczkiem w książce było coś co zostało później wykorzystane w filmie "Jak rozpętałem II WŚ" :)
Niestety moja opinia jest "skażona" filmem, który wprost uwielbiam.
Ponieważ uważam, że ekranizacja dorównuje (jeśli nawet nie przewyższa?) wersji papierowej. Oczywiście nie jest ona wierna i w sumie dobrze, bo w książce mamy jeszcze całkiem sporo śmiesznych wydarzeń, które sprawią, że nieźle się uśmiejemy.
Dla tych, którzy nie widzieli filmu polecam najpierw przeczytać...
Edytowałem trochę ocenę z 10 na 8 ponieważ ochłonąłem po zadyszce jaką spowodował "nowy" wiedźmin.
Darujmy sobie czy Sapkowski powinien pisać prequel, interquel, czy był to tylko skok na kasę spowodowany zainteresowaniem wokół gry W3 itd. Dla mnie może pisać takie opowiadania co rok. I tak kupię i z chęcią przeczytam. Ale... do Sagi ma się nijak. Pamiętacie Bożych bojowników? Mi za drugim razem dopiero się ta trylogia spodobała. Żmiję uważam za pospolite czytadło, które pan Andrzej napisał na kacu lewą ręką i zapomniał dać edytorowi przed posłaniem do druku. Dlatego obawiałem się o "nowego" Wiedźmina.
W sumie niepotrzebnie. Autor sprawia wrażenie, że musi się wbić w dawny styl i idzie mu to powoli ale daje radę się rozkręcić. Książkę "Się czyta". Nie ma jakoś nowych postaci, które zapadną w pamięć, są nowe, owszem oryginalne indywidua i starzy znajomi. Wszystko jednak przyblakłe, nie ma takiego polotu świeżości....
Zadaję sobie pytanie, czy to jednak my nie chcielibyśmy czegoś zbyt wyśrubowanego? Czy to autor zastał się ze swoją formą? Jakkolwiek by na to nie patrzeć każdy kto zna Geralta przeczytać powinien. I tak bije niektóre czytała sci-fi czy fant na głowę ale też ustępuje pola innym. Bardziej nawet od zwięzłego tomiszcza wolałbym krótkie opowiadania jak w Mieczu Przeznaczenia i Ostatnim Życzeniu. Ale na poziomie ASa sprzed niemal 20 lat.
Edytowałem trochę ocenę z 10 na 8 ponieważ ochłonąłem po zadyszce jaką spowodował "nowy" wiedźmin.
więcej Pokaż mimo toDarujmy sobie czy Sapkowski powinien pisać prequel, interquel, czy był to tylko skok na kasę spowodowany zainteresowaniem wokół gry W3 itd. Dla mnie może pisać takie opowiadania co rok. I tak kupię i z chęcią przeczytam. Ale... do Sagi ma się nijak. Pamiętacie Bożych...