Biblioteczka
Shōya, Atsuya i Kōhei są złodziejaszkami, którzy znajdują schronienie w sklepie wielobranżowym Pana Namiyi. Sklep z pozoru wydaje się być całkowicie zwyczajny, do chwili, w której przez otwór w rolecie, do środka wpada tajemniczy list. Okazuje się on być z przeszłości... Nasi złodzieje nie są tacy źli, na jakich wyglądają. Każdy z bohaterów miał problemy, na które dobrą radą służył Pan Namiya. Książka napisana jest prostym językiem, który jest przejrzysty dla wszystkich. “Cuda za rogiem” mają piękną okładkę, na której widnieje japoński kot szczęścia. Bohaterowie są bardzo dobrze napisani, nie ma takiej osoby, której by się nie polubiło. Każdy z nich jest po prostu unikatowy. Podczas czytania książki cały czas czułam ten klimat magii i tajemniczości. Parę razy poleciały mi łzy, śmiałam się do rozpuku i wręcz czułam emocje bohaterów. Nie ma osoby, której bym nie polecała “Cuda za rogiem”. Każdy powinien ją przeczytać. “Cuda za rogiem” uczy nas, że ludzki los bywa przewrotny. Może za rogiem czekają na nas cuda, ale musimy po prostu po nie odważnie sięgnąć? Nigdy nie wiemy, co nas czeka w przyszłości, jakbyś się dowiedział, to co byś zrobił z tą wiedzą?
Shōya, Atsuya i Kōhei są złodziejaszkami, którzy znajdują schronienie w sklepie wielobranżowym Pana Namiyi. Sklep z pozoru wydaje się być całkowicie zwyczajny, do chwili, w której przez otwór w rolecie, do środka wpada tajemniczy list. Okazuje się on być z przeszłości... Nasi złodzieje nie są tacy źli, na jakich wyglądają. Każdy...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-09-24
Otórz, miałam z "Szeptuchą" taki problem, że nie mogłam znieść głównej bohaterki. A jeśli tak jest, to w moim przypadku bardzo niedobrze, ponieważ potrafię zakończyć czytanie książki w połowie, ponieważ główny bohater mi nie podszedł. Na szczęście znalazłam w "Szeptusze" wiele plusów.
Pierwszym plusem jest Mieszko. Niby zły, ale jednak dobrotliwy władca polan, którzy wypił napój w kwiatu paproci i przez to jest nieśmiertelny. Jest on moim zdaniem, taką dobrą duszyczką, która nadaje książce Pani Katarzyny koloru. Jest on po prostu taką postacią, od której od razu chce się uśmiechać.
Kolejnym plusem jest sama mitologia słowiańska. W książce zostały pokazane niektóre ze storzeń i niektóre bóstwa. W dalszych częściach może być tylko lepiej.
"Szeptucha" jest napisana prostym językiem skierowanym zarówno do dojrzałych kobiet, jak i młodych dziewczyn. Bo nie oszukujmy się, "Szeptucha" jest skierowana głównie do kobiet. Pani Katarzyna bardzo dobrze sobie porawdziła z napisanien świeżego romansu z nutką fantastyki i mitologii. Dlatego, jak najbardziej polecam "Szeptuchę".
Otórz, miałam z "Szeptuchą" taki problem, że nie mogłam znieść głównej bohaterki. A jeśli tak jest, to w moim przypadku bardzo niedobrze, ponieważ potrafię zakończyć czytanie książki w połowie, ponieważ główny bohater mi nie podszedł. Na szczęście znalazłam w "Szeptusze" wiele plusów.
Pierwszym plusem jest Mieszko. Niby zły, ale jednak dobrotliwy władca polan, którzy...
2017-11-18
Kiedy tylko dostałam Fangirl w swoje łapy, liczyłam na zachwycającą książkę. Nie powiem, jest to dobra książka, lecz czytałam lepsze. Zaczne od początku. Po pierwsze nie wiedzieć dlaczego, niezbyt polubiłam Cath. Ten jej ciągły stach przed wszystkim lekko mnie irytował. Za to moje serduszko skradli Reagan i Levi. Levi to taka pozytywna postać, która do wszystkich się uśmiecha. Przez papier poczułam, że uśmiecha się także do mnie. A Reagan polubiłam za jej bezpośredniość. Nie lubię, kiedy ludzie owijają w bawełnę. Jest jeszcze Wren. Ta postać wywołała u mnie pozytywne emocje. Duży plus za ojca bliźniaczek. Dla mnie to był taki duży, ciepły kaloryfer, który grzeje zawsze, nawet w lato. Ciekawy był również wątek z matką Cath i Wren. Ogólnie książka całkiem przyjemna, lecz mnie jakoś nie zachwyciła.
Kiedy tylko dostałam Fangirl w swoje łapy, liczyłam na zachwycającą książkę. Nie powiem, jest to dobra książka, lecz czytałam lepsze. Zaczne od początku. Po pierwsze nie wiedzieć dlaczego, niezbyt polubiłam Cath. Ten jej ciągły stach przed wszystkim lekko mnie irytował. Za to moje serduszko skradli Reagan i Levi. Levi to taka pozytywna postać, która do wszystkich się...
więcej mniej Pokaż mimo toKsiążka całkiem przyjemna. Lekko się ją czytało, jednak nie przemówiła do mnie. Nie wiem dlaczego, ale liczyłam na smutne zakończenie :/
Książka całkiem przyjemna. Lekko się ją czytało, jednak nie przemówiła do mnie. Nie wiem dlaczego, ale liczyłam na smutne zakończenie :/
Pokaż mimo to
Jakoś nie mogłam przeboleć tej książki. Denerwowały mnie ciągłe wykrzykniki stawiane na końcu każdej wypowiedzi. Nie polubiłam żadnego bohatera, oprócz psa Deksa. Możliwe, że nie dostrzegłam w niej tego, co inni. Była dla mnie po prostu słaba.
Jakoś nie mogłam przeboleć tej książki. Denerwowały mnie ciągłe wykrzykniki stawiane na końcu każdej wypowiedzi. Nie polubiłam żadnego bohatera, oprócz psa Deksa. Możliwe, że nie dostrzegłam w niej tego, co inni. Była dla mnie po prostu słaba.
Pokaż mimo to