-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać13
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
-
ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński8
Biblioteczka
2024-04-03
2024-03-29
Ta książka to dobre zakończenie historii Hürrem, bo opisuje jej życie aż do śmierci. W tym tomie tytułowa bohaterka nie jest już tą samą dziewczyną co wcześniej - jest teraz dojrzałą kobietą, która nie zawaha się przed niczym, aby zapewnić sobie i swoim dzieciom godną przyszłość. Podoba mi się to, że jest ona zdecydowana i sama o sobie stanowi. Nie jest marionetką w rękach sułtana, a kobietą, która wie, czego chce i ma odwagę po to sięgnąć.
Hürrem jest postacią, która odcisnęła swój ślad w historii i ciekawym doświadczeniem było przeczytać o niej w formie zbeletryzowanej. Uważam, że autorka zrobiła coś niesamowitego - wykreowała kobietę na postać z krwi i kości, ukazała, jakie przemiany w niej zaszły, i co musiała przejść.
Nie jest to może studium psychologiczne Aleksandry Anastazji Lisowskiej, ale bohaterka jest bardzo dobrze sportretowana.
Tutaj kończy się historia Hürrem, ale przede mną kolejne tomy sagi "Tajemnica dworu sułtana".
Ta książka to dobre zakończenie historii Hürrem, bo opisuje jej życie aż do śmierci. W tym tomie tytułowa bohaterka nie jest już tą samą dziewczyną co wcześniej - jest teraz dojrzałą kobietą, która nie zawaha się przed niczym, aby zapewnić sobie i swoim dzieciom godną przyszłość. Podoba mi się to, że jest ona zdecydowana i sama o sobie stanowi. Nie jest marionetką w rękach...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-23
Jestem w pewnym stopniu zawiedziona tą książką. Spodziewałam się, że nie będzie tu wartkiej akcji i zaskakujących zwrotów akcji, ale sam sposób, w jaki została opowiedziana ta historia, nie porwał mnie. Pierwsze kilkadziesiąt stron naprawdę, ale to naprawdę mnie wymęczyły. Potem był lepiej. Przyzwyczaiłam się do sposobu, w jaki kobieta opowiada o swoim życiu, a także gwarowego języka (początkowo sprawiał mi on małe trudności, ponieważ np. zamiast słowa "tak", w wypowiedzi kobiety pojawiało się "dag" - udźwięczniała głoski).
Moim zdaniem "Pójdę sama" jest zbyt krótką książką, za mało zostało tu powiedziane, wszystko zostało potraktowane po macoszemu. Niby tyle wydarzyło się w życiu głównej bohaterki, ale gdy o tym czytałam, nie mogłam sobie za dużo wyobrazić.
Jestem w pewnym stopniu zawiedziona tą książką. Spodziewałam się, że nie będzie tu wartkiej akcji i zaskakujących zwrotów akcji, ale sam sposób, w jaki została opowiedziana ta historia, nie porwał mnie. Pierwsze kilkadziesiąt stron naprawdę, ale to naprawdę mnie wymęczyły. Potem był lepiej. Przyzwyczaiłam się do sposobu, w jaki kobieta opowiada o swoim życiu, a także...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-11
Nie spodobała mi się ta książka pod wieloma względami. Tym, co odrzuciło mnie na początku, był przydługi opis pojedynku bokserskiego. Potem starałam się przetrawić brutalny opis morderstwa - bardzo dosadny. W końcu przeszkadzała mi narracja - niby po latach opowiada o wszystkim Mojżesz Bernsztaj. Sama narracja nie jest zła, ale te wszystkie często powielane dopowiedzenia - może mi się wydaje, nie pamiętam, może tak nie było - denerwowały mnie, wytrącały z wątku.
Na końcu oczywiście wszystko się wyjaśnia, ale tak naprawdę na dziesięciu stronach zawiera się całe rozwiązanie.
Niestety, to zupełnie nie mój klimat.
Nie spodobała mi się ta książka pod wieloma względami. Tym, co odrzuciło mnie na początku, był przydługi opis pojedynku bokserskiego. Potem starałam się przetrawić brutalny opis morderstwa - bardzo dosadny. W końcu przeszkadzała mi narracja - niby po latach opowiada o wszystkim Mojżesz Bernsztaj. Sama narracja nie jest zła, ale te wszystkie często powielane dopowiedzenia -...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-03-01
Jestem zdziwiona, że ta książka ma tak mało ocen i opinii. Została wydana w Polsce ponad pięć lat temu, doczekała się adaptacji w postaci serialu, a wydaje mi się, że wciąż jest mało popularna.
Nie oglądałam "Wspaniałego stulecia", nawet nie planowałam. Postanowiłam jednak poszerzać horyzonty, czytać książki z różnych krajów i kręgów kulturowych i tak wpadłam na serię "Tajemnica dworu sułtana". Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona, ponieważ nie jest to zwykły, nudny romans. Główna postacią jest Hürrem, dawniej Aleksandra Anastazja Lisowska, która przeszła w życiu bardzo dużo. Jako dziecko trafiła do obcej kultury, musiała nauczyć się żyć na innych zasadach i posługiwać obcym językiem. Nie powinno więc dziwić, że stała się przebiegłą manipulatorką, która zawsze osiąga to co chce. Fajne jest to, że Hürrem to silna kobieca postać, która sama sobie radzi w życiu. Nie rozpacza i nie dramatyzuje.
Na pewno przeczytam drugą część. Co z kolejnymi? Jeszcze nie wiem. Zobaczymy. Na razie ciesze się, że mogłam poznać nową kulturę, historie i realia życia w odległym kraju.
Nie wiem, na ile wiernie autorka w powieści oddaje prawdziwą historię Aleksandry Anastazji Lisowskiej, ale nawet jeśli nie wszystko się zgadza, uważam, że wyszło bardzo dobrze.
Jestem zdziwiona, że ta książka ma tak mało ocen i opinii. Została wydana w Polsce ponad pięć lat temu, doczekała się adaptacji w postaci serialu, a wydaje mi się, że wciąż jest mało popularna.
Nie oglądałam "Wspaniałego stulecia", nawet nie planowałam. Postanowiłam jednak poszerzać horyzonty, czytać książki z różnych krajów i kręgów kulturowych i tak wpadłam na serię...
2024-02-23
Niestety muszę powiedzieć, że ta książka jest zwyczajnie nudna. Tak naprawdę przez większość książki jest tak mało akcji, że w trakcie się wyłączałam.
Myślałam, że to będzie naprawdę fajna pozycji, bo połączenie brzmiało świetnie! Ile da się wyciągnąć z połączenia branży literackiej z kryminałem. A jeszcze można pokazać wiele grzeszków pracowników czy pisarzy. Opis jest zdecydowanie na plus.
Nie jest to może najśmieszniejsza komedia kryminalna, jaką czytałam, ale trochę gagów jest. Tytułowe wiedźmy czy też skonfliktowany z nim Adam Grandzik to dość barwne i nietuzinkowe postacie. Rozmowy głównych bohaterek potrafiły rozbawić, a Grandzik i jego roszczeniowe podeście do życia powodowało, że w kontaktach z ludźmi dochodziło do wielu zabawnych nieporozumień.
Niemniej jednak autorka za mało czasu poświęciła wątkowi kryminalnemu, który został zamknięty na kilkudziesięciu stronach. Mam wrażenie, że trochę go autorka na siłę ścieśniła, żeby zajmował mniej miejsca. Chociaż od początku wiedziałam, kto odpowiada za morderstwa, zagadka i tak była ciekawa i przyjemna.
Niestety muszę powiedzieć, że ta książka jest zwyczajnie nudna. Tak naprawdę przez większość książki jest tak mało akcji, że w trakcie się wyłączałam.
Myślałam, że to będzie naprawdę fajna pozycji, bo połączenie brzmiało świetnie! Ile da się wyciągnąć z połączenia branży literackiej z kryminałem. A jeszcze można pokazać wiele grzeszków pracowników czy pisarzy. Opis jest...
2024-02-20
Drugi tom "Cmentarza zapomnianych książek" trochę mnie zawiódł, ponieważ tak naprawdę nie dostajemy odpowiedzi na większość pytań. Jak się okazuje, trzecia część po części na nie odpowiada. Chociaż głównym bohaterem jest Fermin, wyjaśnia się też trochę z życia Davida Martina i ojca Daniela.
W tym tomie nie było tak dużo akcji jak w poprzednich. Oczywiście wiele się wydarzyło, ale zabrakło dynamiki. W większości to opowieść z przeszłości Fermina i próby utrzymania księgarni w dobrym stanie. Niemniej jednak autor zaciekawia, szczególnie zakończeniem. O ile za trzeci tom sięgałam trochę opieszale, tak czwartego nie mogę się doczekać.
Mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni i nie będę rozczarowana.
Drugi tom "Cmentarza zapomnianych książek" trochę mnie zawiódł, ponieważ tak naprawdę nie dostajemy odpowiedzi na większość pytań. Jak się okazuje, trzecia część po części na nie odpowiada. Chociaż głównym bohaterem jest Fermin, wyjaśnia się też trochę z życia Davida Martina i ojca Daniela.
W tym tomie nie było tak dużo akcji jak w poprzednich. Oczywiście wiele się...
2024-02-03
Językowo i redakcyjnie równie świetna jak pierwszy tom! Fabularnie również. Bohaterów polubiłam nieco mniej, może dlatego, że było ich znacznie więcej, byli też o wiele bardziej różnorodni (nic mi Hanki i Antka nie zastąpi).
Nie zmienię jednak swojego zdania - uważam, że to przegenialna historia, którą każdy powinien poznać.
Językowo i redakcyjnie równie świetna jak pierwszy tom! Fabularnie również. Bohaterów polubiłam nieco mniej, może dlatego, że było ich znacznie więcej, byli też o wiele bardziej różnorodni (nic mi Hanki i Antka nie zastąpi).
Nie zmienię jednak swojego zdania - uważam, że to przegenialna historia, którą każdy powinien poznać.
2024-01-27
Genialna opowieść!
Pamiętam, że za "Chłopami" nigdy nie przepadałam. Nie doceniałam wtedy treści, a tym bardziej języka, więc gdy natknęłam się na "Sagę o ludziach ziemi", nie byłam chyba do końca przekonana, czy to jest to, przy czym chcę spędzić dziesięć godzin w formie audiobooka. Ale wystarczyło, że usłyszałam głos Anny Gzyry, która w niesamowity sposób oddała charakter postaci i całej historii i przepadłam na zawsze.
W tej części poznajemy losy dwóch pokoleń - Hanki i Antka, a także ich syna, Stefana i jego rodziny. Historia opowiedziana jest z różnych punktów widzenia, ale co ważne - w dużej mierze poznajemy perspektywę kobiet, które w tamtych czasach były traktowane jako mniej ważne.
Bardzo podobało mi się, że autorka naprawdę postarała się, tworząc tę powieść. Oparła ją na prawdziwej historii swoich przodków, a także mówiła o faktach historycznych, które miały wpływ na życie wsi. Stworzyła historię, która brzmi jak najprawdziwiej. Dodatkowym atutem jest język stylizowany na wiejski z tamtych lat, dzięki czemu powieść jest jeszcze bardziej klimatyczna.
Uważam, że ta książka powinna otrzymać jakąś nagrodę!
Genialna opowieść!
Pamiętam, że za "Chłopami" nigdy nie przepadałam. Nie doceniałam wtedy treści, a tym bardziej języka, więc gdy natknęłam się na "Sagę o ludziach ziemi", nie byłam chyba do końca przekonana, czy to jest to, przy czym chcę spędzić dziesięć godzin w formie audiobooka. Ale wystarczyło, że usłyszałam głos Anny Gzyry, która w niesamowity sposób oddała charakter...
2024-01-11
Nie jestem przekonana do tej książki. Oczekiwałam czegoś innego - jakiejś delikatnej historii, pełnej uczuć i napięcia, a otrzymałam przerysowaną opowieść. Tara i Erick zakochują się w sobie dość szybko (kilka dni?), życie ich nie rozpieszcza - oboje przeżyli niemało w swoim życiu - a teraz świat sprzeciwia się przeciwko nim. Same problemy!
Nie podobało mi się też to, że wielokrotnie pojawiało się słowo "kurwa", ale tak niepasujące do kontekstu... I nazywanie Tary "Karmelkiem"... Albo narrator mówiący "blondynka" (niemalże bez przerwy).
Nie podoba mi się także lektorka i samo nagranie - czasami tekst mi się zacinał, chwilami słowa się urywały i zaczynało się nowe zdanie. Ciężko było.
Nie jestem przekonana do tej książki. Oczekiwałam czegoś innego - jakiejś delikatnej historii, pełnej uczuć i napięcia, a otrzymałam przerysowaną opowieść. Tara i Erick zakochują się w sobie dość szybko (kilka dni?), życie ich nie rozpieszcza - oboje przeżyli niemało w swoim życiu - a teraz świat sprzeciwia się przeciwko nim. Same problemy!
Nie podobało mi się też to, że...
2023
Po tym, jak przesłuchałam "Taka piękna śmierć", byłam sceptycznie nastawiona do książek Magdaleny Majcher. Teraz trochę odrzucała mnie tematyka, bo tak naprawdę nie wiedziałam, czego się spodziewać. Chyba obawiałam się, że to będzie suchy reportaż, a dostałam świetnie sfabularyzowaną historię. Tak zainteresowałam się losem Szopienic, ołowicą i historią samej lekarki - Jolanty Wadowskiej-Król.
Autorka nie tylko opisuje wydarzenia, ona nadaje też charakter postaciom przez język. Oddaje też klimat tamtych czasów - PRL-u i życia w pobliżu huty.
Po tym, jak przesłuchałam "Taka piękna śmierć", byłam sceptycznie nastawiona do książek Magdaleny Majcher. Teraz trochę odrzucała mnie tematyka, bo tak naprawdę nie wiedziałam, czego się spodziewać. Chyba obawiałam się, że to będzie suchy reportaż, a dostałam świetnie sfabularyzowaną historię. Tak zainteresowałam się losem Szopienic, ołowicą i historią samej lekarki -...
więcej mniej Pokaż mimo to2023
Ojejku, tak trochę nie mam opinii o tej książce.
Nie była zbyt świąteczna i nie wciągnęła mnie jakoś specjalnie. Na pewno było dużo wątków, jednak żaden z nich nie był mocno interesujący. Po skończeniu lektury miałam poczucie, że czegoś mi zabrakło.
Jak tak teraz myślę, to gdzieś mi poginęły zakończenia poszczególnych historii, jakby ich nie było.
Ojejku, tak trochę nie mam opinii o tej książce.
Nie była zbyt świąteczna i nie wciągnęła mnie jakoś specjalnie. Na pewno było dużo wątków, jednak żaden z nich nie był mocno interesujący. Po skończeniu lektury miałam poczucie, że czegoś mi zabrakło.
Jak tak teraz myślę, to gdzieś mi poginęły zakończenia poszczególnych historii, jakby ich nie było.
2023
Chciałam powiedzieć, że przez połowę książki nie wiedziałam, co się dzieje, do czego dążymy, o czym ta historia jest, ale... w sumie dalej nie wiem, chociaż przed chwilą skończyłam lekturę.
Książka napisana jest dość poprawnie, właściwie dobrze. Brakowało jednak w niej akcji, duża część to takie rozmijanie się bohaterów. Długo fabuła też nie łączyła się w całość. Dopiero ostatni rozdział wprowadził dużo akcji, która została jednak zakończona statyczną rozmową i przemyśleniami.
Pewnie gdyby nie to, że to był audiobook i akurat na niego natrafiłam, nie przeczytałabym o Soni.
Chciałam powiedzieć, że przez połowę książki nie wiedziałam, co się dzieje, do czego dążymy, o czym ta historia jest, ale... w sumie dalej nie wiem, chociaż przed chwilą skończyłam lekturę.
Książka napisana jest dość poprawnie, właściwie dobrze. Brakowało jednak w niej akcji, duża część to takie rozmijanie się bohaterów. Długo fabuła też nie łączyła się w całość. Dopiero...
2023
Zupełnie nie wiem jak ocenić tę książkę.
To, co pierwsze rzuciło mi się w oczy, to okropnie infantylny język i ubogi styl. Jakbym czytała nastoletnie opowiadanie. To jednak przełożyło się na to, że mimo iż książka ma przeszło 700 stron, czyta się ją szybko.
Ale czy przyjemnie?
Na pewno się nie zmęczyłam, mimo wielu głupot, zwłaszcza w wykonaniu Tatiany. Naprawdę mniej denerwowałam mnie idealny Aleksander, któremu wszystko przychodzi z łatwością (bo taki idealny!), niż naiwna, głupiutka nastolatka. Nie wierzę, że można mieć tak małą wiedzę o świecie. Czasami zastanawiałam się, czy ona na pewno ma siedemnaście (a nawet osiemnaście!) lat, czy jednak autorce się coś pomyliło.
Nie czytałam jeszcze nigdy książki o oblężeniu Leningradu, więc do mnie opis głodu trafił, jednak chyba nie tak bardzo jak mógłby (polskie książki o II wojnie światowej) są bardziej sugestywne. Brakowało mi pogłębienia tego problemu (zwłaszcza, że w drugiej części mamy prawie dwieście stron sielanki...).
Emocjonalnie mnie to nie uderzyło. Ani ta niezwykła miłość, ani śmierć, ani cierpienie... Wyszło trochę sucho.
Zupełnie nie wiem jak ocenić tę książkę.
To, co pierwsze rzuciło mi się w oczy, to okropnie infantylny język i ubogi styl. Jakbym czytała nastoletnie opowiadanie. To jednak przełożyło się na to, że mimo iż książka ma przeszło 700 stron, czyta się ją szybko.
Ale czy przyjemnie?
Na pewno się nie zmęczyłam, mimo wielu głupot, zwłaszcza w wykonaniu Tatiany. Naprawdę mniej...
2013
2023-02-19
Czegoś mi w tej książce brakowało.
Domyślam się, że taki miał być urok - niezbyt szczegółowe opisy, niezbyt skomplikowana fabuła, dużo tajemnicy. Ale dla mnie za mało wszystkiego - od opisów uczuć, wydarzeń, miejsc po wyjaśnienia. Miałam wrażenie, że wszystko jest "po prostu".
To dobra literatura, pozwalająca oderwać się od rzeczywistości, przemyśleć wszystko, jednak ja chyba wolę bardziej rozbudowane historie.
Czegoś mi w tej książce brakowało.
Domyślam się, że taki miał być urok - niezbyt szczegółowe opisy, niezbyt skomplikowana fabuła, dużo tajemnicy. Ale dla mnie za mało wszystkiego - od opisów uczuć, wydarzeń, miejsc po wyjaśnienia. Miałam wrażenie, że wszystko jest "po prostu".
To dobra literatura, pozwalająca oderwać się od rzeczywistości, przemyśleć wszystko, jednak ja...
Czytanie książek o islamie, w których głównymi bohaterkami są kobiety nie należy do zadań najłatwiejszych. Przede wszystkim my, kobiety, wychowane w innej kulturze, przyzwyczajone do szeroko rozumianej wolności, podejmowania samodzielnych decyzji, zabierania publicznie głosu, nie możemy pogodzić się z tym, jak traktowane są kobiety w krajach muzułmańskich, więc czytanie o tym wzbudza w nas wiele emocji. Ja podczas lektury "Afgańskiej perły" wielokrotnie czułam w sobie przeogromną złość i chęć zmian. Nadia Hashimi porusza w książce wiele problemów kobiet. Dokładnie zarysowuje ich pozycję społeczną. Tak naprawdę w Afganistanie opisywanym przez pisarkę kobiety nie mają praktycznie żadnych praw, a jedynie obowiązki. A i za to bywają karane. Bolało mnie serce, kiedy czytałam o wymianie dzieci za pieniądze, o ograniczaniu dziewczynek (brak edukacji, brak wolności, brak dzieciństwa!), o wykorzystywaniu nieletnich (to naprawdę powinno być karalne!), o znęcaniu się i wykorzystywaniu kobiet (nieważne, czy to żony, matki czy córki), o braku wolności i zamknięciu.
Ta książka to na pewno ważny głos w sprawie wolności kobiet. Ukazuje nie tylko relacje męsko-żeńskie czy status kobiet w Afganistanie, lecz także wpływ wydarzeń na relacje między kobietami.
Kiedy czyta się o muzułmanach, należy zwrócić uwagę na kraj, o którym mowa. W zależności od miejsca kobiety mogą mieć inne prawa - czasami całkiem sporo. To, o czym czytamy w tej książce, nie jest jedyną prawdą. Tak naprawdę wiele zależy również od ludzi. A jak wiemy, w każdym kraju są lepsi i gorsi. Niezależnie od płci.
Czytanie książek o islamie, w których głównymi bohaterkami są kobiety nie należy do zadań najłatwiejszych. Przede wszystkim my, kobiety, wychowane w innej kulturze, przyzwyczajone do szeroko rozumianej wolności, podejmowania samodzielnych decyzji, zabierania publicznie głosu, nie możemy pogodzić się z tym, jak traktowane są kobiety w krajach muzułmańskich, więc czytanie o...
więcej Pokaż mimo to