-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
-
ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
-
Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński25
-
ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Biblioteczka
2024-01-10
2023
"Serce Wojownika Słońca" to mniej wciągająca kontynuacja "Córki Bogini Księżyca". Wydaje mi się, że to dlatego, że autorce o wiele lepiej szło opisywanie relacji między Xingyin a Liweiem niż między bohaterką w resztą jej rodziny - a to w dużej mierze zaważyło na mojej ocenie. Tutaj niby dzieje się dużo, bo w Niebiańskim Królestwie nie dzieje się najlepiej, jednak jest to nieco przygadana opowieść, w której zbyt dużo jest niezdecydowania. Xingyin to jedna z najbardziej niezdecydowanych postaci w literaturze, a przynajmniej w tych książkach, które czytałam. Strasznie się denerwowałam jej wahaniem, zwłaszcza, że nie potrafiłam przekonać się do miłości między Wenzhim a Xingyin. To nie tak, że nie lubię księcia Krainy Demonów (mam słabość do czarnych charakterów), ale to nie było to - zabrakło w nim tej solidnej podstawy.
"Serce Wojownika Słońca" to mniej wciągająca kontynuacja "Córki Bogini Księżyca". Wydaje mi się, że to dlatego, że autorce o wiele lepiej szło opisywanie relacji między Xingyin a Liweiem niż między bohaterką w resztą jej rodziny - a to w dużej mierze zaważyło na mojej ocenie. Tutaj niby dzieje się dużo, bo w Niebiańskim Królestwie nie dzieje się najlepiej, jednak jest to...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-29
To nie była zła książka, a zwyczajnie nudna. Uwielbiam książki o magii i czarodziejach (o wampirach trochę mniej), bo można z nich bardzo dużo wyciągnąć. Tym razem jednak zyskałam szczątkowe informacje, a fabuła tylko odrobinę kręciła się wokół magii. W większości to były zwykłe rozmowy i codzienność głównej bohaterki. Gdzieś w połowie historia zaczyna się rozwijać, ale urywa się w połowie. Niektórych rzeczy dalej nie rozumiem.
Mam w domu dwa tomy (dawny prezent) i myślałam, żeby przeczytać drugą część i dowiedzieć się więcej, ale gdy zobaczyłam, że cała seria ma cztery tomy, to na razie zrezygnowałam z planów. Zbyt wiele czasu poświęciłam "Czarownicy", a wtedy nie mogę skupić się na innych książkach.
To nie była zła książka, a zwyczajnie nudna. Uwielbiam książki o magii i czarodziejach (o wampirach trochę mniej), bo można z nich bardzo dużo wyciągnąć. Tym razem jednak zyskałam szczątkowe informacje, a fabuła tylko odrobinę kręciła się wokół magii. W większości to były zwykłe rozmowy i codzienność głównej bohaterki. Gdzieś w połowie historia zaczyna się rozwijać, ale...
więcej mniej Pokaż mimo to2023
Chciałam powiedzieć, że przez połowę książki nie wiedziałam, co się dzieje, do czego dążymy, o czym ta historia jest, ale... w sumie dalej nie wiem, chociaż przed chwilą skończyłam lekturę.
Książka napisana jest dość poprawnie, właściwie dobrze. Brakowało jednak w niej akcji, duża część to takie rozmijanie się bohaterów. Długo fabuła też nie łączyła się w całość. Dopiero ostatni rozdział wprowadził dużo akcji, która została jednak zakończona statyczną rozmową i przemyśleniami.
Pewnie gdyby nie to, że to był audiobook i akurat na niego natrafiłam, nie przeczytałabym o Soni.
Chciałam powiedzieć, że przez połowę książki nie wiedziałam, co się dzieje, do czego dążymy, o czym ta historia jest, ale... w sumie dalej nie wiem, chociaż przed chwilą skończyłam lekturę.
Książka napisana jest dość poprawnie, właściwie dobrze. Brakowało jednak w niej akcji, duża część to takie rozmijanie się bohaterów. Długo fabuła też nie łączyła się w całość. Dopiero...
2023
Nie wiedziałam, że aż tak się wciągnę w tę historię.
Początek był... sztywny, ciężki, mało wciągający. Miałam dwa podejścia i cieszę się, że za drugim się przełamałam.
Nie uważam, że jest to książka napisana świetnie, bo jednak brakowało mi trochę informacji o magii, skąd się bierze, jak działa... Czyli tego, co powinna mieć książka fantastyczne.
Ale, ale! Niesamowicie podobało mi się to, jak autorka opisała miłość księcia i głównej bohaterki - te drobne gesty były przepiękne!
Teraz nie mogę się doczekać, aż sięgnę po drugą część. Oby tak samo dobrą.
Nie wiedziałam, że aż tak się wciągnę w tę historię.
Początek był... sztywny, ciężki, mało wciągający. Miałam dwa podejścia i cieszę się, że za drugim się przełamałam.
Nie uważam, że jest to książka napisana świetnie, bo jednak brakowało mi trochę informacji o magii, skąd się bierze, jak działa... Czyli tego, co powinna mieć książka fantastyczne.
Ale, ale! Niesamowicie...
2023-01-22
Tak, udało się! Wreszcie udało mi się przeczytać tę książkę.
Okropnie się przy niej umęczyłam. I to nawet nie jest wina tego, że ta książka jest gruba... ona po prostu jest nudna. Na większości stron prawie nic się nie dzieje, dopiero pod koniec rozwiązuje się kilka "zagadek", ale nie były one tak ważne i tak dobrze poprowadzone, abym w ogóle była zainteresowana.
Nie wciągnęła mnie ani historia Sabran, ani Tane... Nawet Roos czy Loth (którego wątek uważam za trochę śmieszny...) nie uratowali tej historii.
Język jest bardzo ładny (nie wiem, na ile to zasługa autorki, a na ile tłumaczki), bo czytało się przyjemnie, ale trochę bez skupienia.
Bohaterowie pojawiali się i znikali, potem się pojawiali, bo są ważni, ale ja już w sumie niewiele o nich pamiętałam. Czy było dużo wątków? No nie wiem, myślę, że gdyby tych wątków było naprawdę dużo, byłabym bardziej zainteresowana.
Opis w pełni oddaje fabułę książki i o tym, jak potoczyły się wątki z opisu, mówi właściwie zakończenie. Dowiadujemy się, co z Sabran i jej królestwem, co z Ead, broniącą królowej, i Tane, tej, która chciała zostać jeźdźcem smoków.
Jest dodanych kilka wątków, ale jakby autorka sama nie wiedziała, jak poprowadzić logicznie wydarzenia. Niektóre wątki i rozwiązania... po prostu są.
Chciałabym powiedzieć, że nigdy nie sięgnę po kontynuację, ale nie wiem. Chciałabym się dowiedzieć, co autorka wymyśliła, bo myślę, że cała fabuła ma potencjał, ale jeśli znowu mam męczyć siedemset stron, to chyba wolałabym ekranizację...
Tak, udało się! Wreszcie udało mi się przeczytać tę książkę.
Okropnie się przy niej umęczyłam. I to nawet nie jest wina tego, że ta książka jest gruba... ona po prostu jest nudna. Na większości stron prawie nic się nie dzieje, dopiero pod koniec rozwiązuje się kilka "zagadek", ale nie były one tak ważne i tak dobrze poprowadzone, abym w ogóle była zainteresowana.
Nie...
Okropnie nudna lektura, denerwująca bohaterka, błędy językowe, niekonsekwentny styl... Chyba tylko zakończenie mnie zaskoczyło, może trochę zainteresowało. Jednak nie na tyle, żebym przeczytała całą trylogię.
Jestem w ogóle w szoku, spośród tak wielu oczytanych ludzi, którzy przeczytali tę książkę, tylko kilku dostrzegło literówki, błędy językowe, źle skonstruowane zdania, słowa, które po korekcie powinny zniknąć...
Żałuję, że to Jude jest główną bohaterką, ale jak tak sobie myślę, to nikt nie byłby odpowiedni. Praktycznie żadnej postaci nie jestem w stanie zrozumieć.
Sam świat ma wielki potencjał. Dużo rzeczy jest ciekawych i przemyślanych, gorzej jednak z całą fabułą. Nie potrafię zrozumieć zachwytów nad tą książką. Wiele elementów nie składa się w całość - albo składa się po fakcie, bo tak autorka mówi. Mnóstwo tu krwawych scen, przemocy, szantażu, cierpienia. I podejrzewam, że kolejne tomy będą jeszcze bardziej utwierdzać w przekonaniu, że to jest ok. Ale nie jest ok.
Okropnie nudna lektura, denerwująca bohaterka, błędy językowe, niekonsekwentny styl... Chyba tylko zakończenie mnie zaskoczyło, może trochę zainteresowało. Jednak nie na tyle, żebym przeczytała całą trylogię.
więcej Pokaż mimo toJestem w ogóle w szoku, spośród tak wielu oczytanych ludzi, którzy przeczytali tę książkę, tylko kilku dostrzegło literówki, błędy językowe, źle skonstruowane zdania,...