-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
-
ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
-
Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński25
-
ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Biblioteczka
2024-03-29
2024-03-01
Jestem zdziwiona, że ta książka ma tak mało ocen i opinii. Została wydana w Polsce ponad pięć lat temu, doczekała się adaptacji w postaci serialu, a wydaje mi się, że wciąż jest mało popularna.
Nie oglądałam "Wspaniałego stulecia", nawet nie planowałam. Postanowiłam jednak poszerzać horyzonty, czytać książki z różnych krajów i kręgów kulturowych i tak wpadłam na serię "Tajemnica dworu sułtana". Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona, ponieważ nie jest to zwykły, nudny romans. Główna postacią jest Hürrem, dawniej Aleksandra Anastazja Lisowska, która przeszła w życiu bardzo dużo. Jako dziecko trafiła do obcej kultury, musiała nauczyć się żyć na innych zasadach i posługiwać obcym językiem. Nie powinno więc dziwić, że stała się przebiegłą manipulatorką, która zawsze osiąga to co chce. Fajne jest to, że Hürrem to silna kobieca postać, która sama sobie radzi w życiu. Nie rozpacza i nie dramatyzuje.
Na pewno przeczytam drugą część. Co z kolejnymi? Jeszcze nie wiem. Zobaczymy. Na razie ciesze się, że mogłam poznać nową kulturę, historie i realia życia w odległym kraju.
Nie wiem, na ile wiernie autorka w powieści oddaje prawdziwą historię Aleksandry Anastazji Lisowskiej, ale nawet jeśli nie wszystko się zgadza, uważam, że wyszło bardzo dobrze.
Jestem zdziwiona, że ta książka ma tak mało ocen i opinii. Została wydana w Polsce ponad pięć lat temu, doczekała się adaptacji w postaci serialu, a wydaje mi się, że wciąż jest mało popularna.
Nie oglądałam "Wspaniałego stulecia", nawet nie planowałam. Postanowiłam jednak poszerzać horyzonty, czytać książki z różnych krajów i kręgów kulturowych i tak wpadłam na serię...
2024-01-11
Nie jestem przekonana do tej książki. Oczekiwałam czegoś innego - jakiejś delikatnej historii, pełnej uczuć i napięcia, a otrzymałam przerysowaną opowieść. Tara i Erick zakochują się w sobie dość szybko (kilka dni?), życie ich nie rozpieszcza - oboje przeżyli niemało w swoim życiu - a teraz świat sprzeciwia się przeciwko nim. Same problemy!
Nie podobało mi się też to, że wielokrotnie pojawiało się słowo "kurwa", ale tak niepasujące do kontekstu... I nazywanie Tary "Karmelkiem"... Albo narrator mówiący "blondynka" (niemalże bez przerwy).
Nie podoba mi się także lektorka i samo nagranie - czasami tekst mi się zacinał, chwilami słowa się urywały i zaczynało się nowe zdanie. Ciężko było.
Nie jestem przekonana do tej książki. Oczekiwałam czegoś innego - jakiejś delikatnej historii, pełnej uczuć i napięcia, a otrzymałam przerysowaną opowieść. Tara i Erick zakochują się w sobie dość szybko (kilka dni?), życie ich nie rozpieszcza - oboje przeżyli niemało w swoim życiu - a teraz świat sprzeciwia się przeciwko nim. Same problemy!
Nie podobało mi się też to, że...
2023
Zupełnie nie wiem jak ocenić tę książkę.
To, co pierwsze rzuciło mi się w oczy, to okropnie infantylny język i ubogi styl. Jakbym czytała nastoletnie opowiadanie. To jednak przełożyło się na to, że mimo iż książka ma przeszło 700 stron, czyta się ją szybko.
Ale czy przyjemnie?
Na pewno się nie zmęczyłam, mimo wielu głupot, zwłaszcza w wykonaniu Tatiany. Naprawdę mniej denerwowałam mnie idealny Aleksander, któremu wszystko przychodzi z łatwością (bo taki idealny!), niż naiwna, głupiutka nastolatka. Nie wierzę, że można mieć tak małą wiedzę o świecie. Czasami zastanawiałam się, czy ona na pewno ma siedemnaście (a nawet osiemnaście!) lat, czy jednak autorce się coś pomyliło.
Nie czytałam jeszcze nigdy książki o oblężeniu Leningradu, więc do mnie opis głodu trafił, jednak chyba nie tak bardzo jak mógłby (polskie książki o II wojnie światowej) są bardziej sugestywne. Brakowało mi pogłębienia tego problemu (zwłaszcza, że w drugiej części mamy prawie dwieście stron sielanki...).
Emocjonalnie mnie to nie uderzyło. Ani ta niezwykła miłość, ani śmierć, ani cierpienie... Wyszło trochę sucho.
Zupełnie nie wiem jak ocenić tę książkę.
To, co pierwsze rzuciło mi się w oczy, to okropnie infantylny język i ubogi styl. Jakbym czytała nastoletnie opowiadanie. To jednak przełożyło się na to, że mimo iż książka ma przeszło 700 stron, czyta się ją szybko.
Ale czy przyjemnie?
Na pewno się nie zmęczyłam, mimo wielu głupot, zwłaszcza w wykonaniu Tatiany. Naprawdę mniej...
2012-09-06
2023-02-13
Inne zasady lata to książka współcześnie znana raczej pod tytułem Arystoteles i Dante poznają tajemnice wszechświata. I trzeba przyznać, że oba tytuły jak najbardziej pasują, bo zarówno hasło inne zasady lata, jak i motyw poznawania wszechświata pojawiają się w książce.
Ja swoje wydanie kupiłam gdzieś krótko po premierze w Polsce, przynajmniej tak mi się wydaje. To były jeszcze czasy, kiedy z ciekawością czytałam książki o tematyce LGBT, więc i obok tej nie mogłam przejść obojętnie.
Niestety, los tak chciał, że odłożyłam ją na naprawdę długi czas (prawie 10 lat!) i zarówno moje perspektywy, jak i oczekiwania co do literatury się zmieniły. Nie wiecie, jakie było moje zdziwienie, gdy zorientowałam się, że ta książka (pod tym tytułem i w tej wersji okładkowej) to tak naprawdę ta sama opowieść i Arystotelesie i Dantem, która obecnie jest szalenie popularna! I przez chwilę przeszło mi przez myśl: Wow, Morrigan, patrz, jakiego masz nosa!
A potem przyszło rozczarowanie.
Ta książka jest szczerze naiwna! Chociaż porusza dość trudny temat – homoseksualizmu nastolatków w latach 90. XX wieku – miałam wrażenie, że czytam o dziesięciolatkach… Wiecie, jestem już dość stara, swoje nastoletnie życie mam za sobą, ale jak można wprowadzić tak dziecinne, infantylne dialogi i udawać, że tak mówią chłopcy w tamtych czasach? To nie był problem wyłącznie rozmów bohaterów, lecz także ich przemyśleń. Niby dojrzali jak na swój wiek, ale ich język utrzymuje się od kilku lat na tym samym poziomie. Dlatego też całej historii zabrakło tego, co mogłoby ją spoić w całość.
Zawsze lubię, gdy autor zręcznie, między wierszami, pokazuje nam, jak i dlaczego ewoluowała relacja między bohaterami. Jest to najważniejszy element całej akcji. Tutaj niby jest jakiś… kontakt między bohaterami, ale wszystko jest opisane tak niezręcznie, bez żadnego pogłębienia, że historia jest płaska i nie widać rozwoju miłości między Dantem a Arystotelesem. To nie jest ten typ książki, w którym czytelnik w pewnym momencie sobie myśli: A, to tu! Przełom!, to historia, która informuje czytelnika: Patrz, teraz, to już miłość! Ja nie czułam żadnej chemii między bohaterami. Wyjaśnienia również do mnie nie przemówiły.
Jestem zirytowana. Relacją głównych bohaterów, ich relacjami z innymi bohaterami czy też wszelkimi dialogami w tej książce. Wyrosłam? Nie mój klimat? Nie mój styl? Zapewne. Oczekiwałam czegoś znacznie lepszego po tych wszystkich zachwytach i pozytywnych opiniach. Myślałam, że wbije mnie w fotel, poruszy jakieś emocje. Na pewno nie jest to dla osób, które potrzebują czegoś więcej – akcji (tak naprawdę tutaj za dużo się nie dzieje…, nawet dramatyczne wydarzenia opisane są zdawkowo), emocji (przemyślenia głównego bohatera w żaden sposób nie rozbudzają w nas uczuć, nie skłaniają do zastanowienia się), opisów (zastanawiam się, czy cokolwiek zostało tu jakkolwiek opisane) – nie powinny mieć za dużych oczekiwań.
W swojej czytelniczej karierze przeczytałam naprawdę wiele zarówno książek, jak i internetowych opowiadań o tematyce LGBT i bez wahania stwierdzam, że są znacznie lepsze historie miłosne poruszające tę problematykę, w której bohaterowie są ludźmi z krwi i kości, a pisarze przepięknie oddają ludzkie emocje i ukazują, jak ewoluuje relacja i budzi się uczucie.
Inne zasady lata to książka współcześnie znana raczej pod tytułem Arystoteles i Dante poznają tajemnice wszechświata. I trzeba przyznać, że oba tytuły jak najbardziej pasują, bo zarówno hasło inne zasady lata, jak i motyw poznawania wszechświata pojawiają się w książce.
Ja swoje wydanie kupiłam gdzieś krótko po premierze w Polsce, przynajmniej tak mi się wydaje. To były...
2012-10-01
2015-10-10
2012-11-12
Ta książka to dobre zakończenie historii Hürrem, bo opisuje jej życie aż do śmierci. W tym tomie tytułowa bohaterka nie jest już tą samą dziewczyną co wcześniej - jest teraz dojrzałą kobietą, która nie zawaha się przed niczym, aby zapewnić sobie i swoim dzieciom godną przyszłość. Podoba mi się to, że jest ona zdecydowana i sama o sobie stanowi. Nie jest marionetką w rękach sułtana, a kobietą, która wie, czego chce i ma odwagę po to sięgnąć.
Hürrem jest postacią, która odcisnęła swój ślad w historii i ciekawym doświadczeniem było przeczytać o niej w formie zbeletryzowanej. Uważam, że autorka zrobiła coś niesamowitego - wykreowała kobietę na postać z krwi i kości, ukazała, jakie przemiany w niej zaszły, i co musiała przejść.
Nie jest to może studium psychologiczne Aleksandry Anastazji Lisowskiej, ale bohaterka jest bardzo dobrze sportretowana.
Tutaj kończy się historia Hürrem, ale przede mną kolejne tomy sagi "Tajemnica dworu sułtana".
Ta książka to dobre zakończenie historii Hürrem, bo opisuje jej życie aż do śmierci. W tym tomie tytułowa bohaterka nie jest już tą samą dziewczyną co wcześniej - jest teraz dojrzałą kobietą, która nie zawaha się przed niczym, aby zapewnić sobie i swoim dzieciom godną przyszłość. Podoba mi się to, że jest ona zdecydowana i sama o sobie stanowi. Nie jest marionetką w rękach...
więcej Pokaż mimo to