-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
2024-02-14
2023-11-12
Świetny reportaż! Dopracowany szczegółowo, na tyle na ile pozwala stan dzisiejszej wiedzy, niesamowicie wciągający. Niby literatura faktu, a dostarcza emocji większych niż najlepszy kryminał - ze względu na bardzo dobre pióro autora i fakt, że wydarzenia opisane w książce miały miejsce w niedawnej przeszłości. Nigdy wcześniej nie słyszałam o sprawie Ryszarda J., a ta lektura sprawiła, że chcę dowiedzieć się więcej szczegółów na temat tej fascynującej postaci. Porównanie do Waltera White'a jak najbardziej trafne i dodaje smaczku całej opisywanej sprawie.
Świetny reportaż! Dopracowany szczegółowo, na tyle na ile pozwala stan dzisiejszej wiedzy, niesamowicie wciągający. Niby literatura faktu, a dostarcza emocji większych niż najlepszy kryminał - ze względu na bardzo dobre pióro autora i fakt, że wydarzenia opisane w książce miały miejsce w niedawnej przeszłości. Nigdy wcześniej nie słyszałam o sprawie Ryszarda J., a ta...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-10-11
Jakież to było wspaniałe, przytłaczające i odrażające doświadczenie! Rewelacyjne opowiadania, bardzo ciężkie, przedziwne, szalenie oryginalne i przemyślane od pierwszej do ostatniej linijki!
Jedynym minusem jest to, że chciałabym tę książkę polecić WSZYSTKIM, ale to zdecydowanie nie jest książka dla wszystkich.
Jakież to było wspaniałe, przytłaczające i odrażające doświadczenie! Rewelacyjne opowiadania, bardzo ciężkie, przedziwne, szalenie oryginalne i przemyślane od pierwszej do ostatniej linijki!
Jedynym minusem jest to, że chciałabym tę książkę polecić WSZYSTKIM, ale to zdecydowanie nie jest książka dla wszystkich.
2023-06-07
2023-06-06
"Nikt nie idzie" to książka przepełniona nostalgią, spokojem, powolnym rytmem podróży i samotnością pośród tłumu. Melancholia podróżowania w pojedynkę szybko udziela się czytelnikowi - chce się spakować plecak i ruszyć w drogę, by rozmawiać z nieznajomymi, pisać listy, odkrywać, przeżywać, a w pociągu z punktu A do punktu B dać się pochłonąć lekturze. A jeśli książka sprawia, że chce się z głębi serca podjąć jakąś akcję, kiedy zachęca nas do działania - to musi być dobra lektura.
O czym jest "Nikt nie odpisuje"? Tak, tak jak w tytule o tym jak ważny jest kontakt i komunikacja i jakkolwiek błaho to brzmi - jak ważna jest odpowiedź na próbę kontaktu. Chyba każdy przynajmniej raz czekał na odzew wyrzucając sobie przy tym jak żałośnie tkwi w swym oczekiwaniu i pewnie każdemu pękło serce po tym jak odpowiedź nie nadeszła. O tym, że niektóre odpowiedzi - choćbyśmy nie wiem jak bardzo chcieli - już nigdy nie nadejdą i o tym jak Wszechświat znienacka zaskakuje odpowiedzią w postaci/ sytuacji/ miejscu w których się ich nie spodziewaliśmy.
Ale oczywiście nie tylko. "Nikt nie odpisuje" to taka książka na pocieszenie, książka - plasterek (koreański, z serduszkiem i uśmiechniętą buźką), nawet pomimo tego, że tak dużo w niej bólu, smutku i samotności. O poszukiwaniu siebie, swojego miejsca, o przyjaźni, przełamywaniu trudności, przyzwyczajeń i własnych słabości. O trudności w budowaniu relacji, niechęci do obcych i jednocześnie potrzebie bliskości i akceptacji, o tym jak trudno relacje utrzymać, kiedy zawsze wybierało się samotność.
I o tym, że zawsze trzeba mieć powód by wrócić.
"Nikt nie idzie" to książka przepełniona nostalgią, spokojem, powolnym rytmem podróży i samotnością pośród tłumu. Melancholia podróżowania w pojedynkę szybko udziela się czytelnikowi - chce się spakować plecak i ruszyć w drogę, by rozmawiać z nieznajomymi, pisać listy, odkrywać, przeżywać, a w pociągu z punktu A do punktu B dać się pochłonąć lekturze. A jeśli książka...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-06-12
Dziwna. Przedziwna. Nieoczywista. Metafizyczna i tak bardzo przyziemna zarazem. "Kroniki dziwnych bestii" to moje pierwsze zetknięcie z chińską literaturą i co tu dużo mówić - było to piękne, magiczne i niecodzienne doświadczenie. Książka ta jest bardzo udanym połączeniem powieści detektywistycznej z urban fantasy, wymyślną "mitologią" o jakiej jeszcze nie słyszeliście i baśniami dla dorosłych. Świat w którym ludzie i bestie żyją obok siebie wciąga i hipnotyzuje już od pierwszych stron, choć przyznać trzeba że pierwsza połowa to największy atut lektury. Sama historia nie jest zbyt skomplikowana, trudno tu też mówić o literaturze najwyższych lotów, jednak jest w tej pozycji coś, co chwyta za gardło i serce, uderza w najczulsze punkty czytelniczej wrażliwości. Jak piękna róża rani swoimi kolcami tak "Kroniki dziwnych bestii" w całej swej urodzie i magii zostawiają w sercu malutkie ranki.
Inny niż wszystkie comfort book dla smutnych ludzi.
Dziwna. Przedziwna. Nieoczywista. Metafizyczna i tak bardzo przyziemna zarazem. "Kroniki dziwnych bestii" to moje pierwsze zetknięcie z chińską literaturą i co tu dużo mówić - było to piękne, magiczne i niecodzienne doświadczenie. Książka ta jest bardzo udanym połączeniem powieści detektywistycznej z urban fantasy, wymyślną "mitologią" o jakiej jeszcze nie słyszeliście i...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-03-03
Rewelacyjna książka, o której nie zapomnę do końca życia.
Przypadek Billy'ego Milligana wstrząsnął opinią publiczną, wymiarem sprawiedliwości i środowiskiem lekarskim, jest fascynujący, przerażający i przede wszystkim ukazuje jak mało wciąż wiemy o sekretach ludzkiego organizmu i chorobach trapiących nasze umysły. Całe życie Billy'ego - a raczej Billy'ego i jego 23 osobowości jest niesamowicie przygnębiające i pełne ciężkich doświadczeń. To mężczyzna, który postawiony przed sądem jako sprawca, okazał się jednocześnie ofiarą swojego własnego umysłu, to również pierwszy w historii człowiek uznany za niewinnego popełnionych przestępstw, ale nie uniewinniony, a przede wszystkim to cierpiący, ciągle zdezorientowany chłopak, któremu czas i świadomość wymykały się spod kontroli.
Trudna do zrozumienia choroba Billy'ego fascynuje i przeraża jednocześnie, sposób w jaki prowadzona jest narracja nie pozwala na wypuszczenie książki z rąk, jednak to co zapamiętam na długo to bezbrzeżny smutek i współczucie dla jakby nie było - gwałciciela. To dziwne uczucie przyprawiające głowę o white noise.
Do wielkich pytań ludzkości dorzucam: CZY BILLY MILLIGAN... KŁAMAŁ?
Rewelacyjna książka, o której nie zapomnę do końca życia.
Przypadek Billy'ego Milligana wstrząsnął opinią publiczną, wymiarem sprawiedliwości i środowiskiem lekarskim, jest fascynujący, przerażający i przede wszystkim ukazuje jak mało wciąż wiemy o sekretach ludzkiego organizmu i chorobach trapiących nasze umysły. Całe życie Billy'ego - a raczej Billy'ego i jego 23...
2020-12-30
"(...) a za oknem wiał zimny wiatr ze wschodu, zrywał z drzew kruche liście, pędził polami kłęby kurzu i wymiatał z obejść stare grzechy i niepotrzebne wspomnienia."
"(...) a za oknem wiał zimny wiatr ze wschodu, zrywał z drzew kruche liście, pędził polami kłęby kurzu i wymiatał z obejść stare grzechy i niepotrzebne wspomnienia."
Pokaż mimo to2017-10-13
Wszechświat w twojej dłoni to książka, którą według mnie powinien przeczytać każdy, kto ma za sobą już kilka lekcji fizyki i zdążył się poddać. Każdy, kto myśli, że przedmioty ścisłe w szkole to najgorsze zło tego świata. Każdy kto kiedykolwiek w czasach szkolnych poczuł niechęć do fizyki, chemii, nauczyciela, który powtarzał jedynie bez przekonania podręcznikowe definicje, kto czekał tylko na dzwonek wieszczący koniec zajęć. Wszechświat w twojej dłoni to dość przewrotny tytuł. Po pierwsze - bo Galfard pisze o wszechświecie w taki sposób, że nagle ten kocioł planet, gwiazd, skał, pasów, księżyców, komet, czerwonych karłów, mgławic, galaktyk, czarnych dziur, atomów, kwarków i gluonów - cały ten kosmiczny bigos widzimy wyraźnie - jak na dłoni.
Po drugie Wszechświat w twojej dłoni to szczera prawda. Wszechświat J E S T w twoich rękach. Jego przyszłość zupełnie nie jest od ciebie zależna - a jednocześnie - jeśli zechcesz, możesz zmienić tak wiele! Możesz wpłynąć na wielki, nieskończony W S Z E C H Ś W I A T - bo możesz próbować go zrozumieć. Wystarczy tylko, że zechcesz. A kluczem do tego wszystkiego jest nauka.
Po trzecie Wszechświat w twojej dłoni możemy potraktować bardzo dosłownie. Wyciągnij dłoń przed siebie i spójrz na nią. Co widzisz? Pustkę? A ja ci powiem, że tam jest wszechświat. Tam są pierwiastki, które powstały niegdyś w sercach umierających gwiazd. Tam są maleńkie atomy - te same z których zbudowany jest księżyc, supernowa, odległe planety, komety. W twej pustej dłoni jest wszystko.
O czym więc jest ta książka? Na początku o świecie. O wszechświecie. Przenosimy się w kosmos, dryfujemy w próżni, obserwujemy to, co widziały tylko sondy kosmiczne i to czego nie widział nikt - to co jedynie możemy sobie wyobrazić. Galfard pisze o rzeczach trudnych w bardziej niż przystępny sposób. W kilku zdaniach opowie ci o zasadach rządzących wszechświatem, do których naukowcy i myśliciele dochodzili przez setki lat. Kiedy poznamy już najbliższe i najbardziej oddalone części wszechświata autor otwiera przed nami nowe horyzonty. Wchodzimy w świat kwantowy - świat fundamentalnych składników materii oraz światła.
Wiesz, że grawitacja nie jest siłą, ale spadaniem? Spadaniem po zakrzywieniach czasoprzestrzeni.
Wiesz, że do zbudowania wszystkich cząsteczek, jakie są potrzebne do stworzenia życia na ziemi wystarczy sześć rodzajów atomów?
Wiesz dlaczego - skoro wszystko składa się z tego samego tworzywa - masło możemy przeciąć nożem, a diamentu nie?
Albo jak to się dzieje, że materia i światło mogą się zamieniać jedno w drugie?
Chcesz wiedzieć to i wiele, wiele więcej?
No to na co czekasz... ☺
Wszechświat w twojej dłoni to wspaniała rozrywka i jednocześnie świetny podręcznik do astrofizyki dla opornych. Absolutne 10/10!
Wszechświat w twojej dłoni to książka, którą według mnie powinien przeczytać każdy, kto ma za sobą już kilka lekcji fizyki i zdążył się poddać. Każdy, kto myśli, że przedmioty ścisłe w szkole to najgorsze zło tego świata. Każdy kto kiedykolwiek w czasach szkolnych poczuł niechęć do fizyki, chemii, nauczyciela, który powtarzał jedynie bez przekonania podręcznikowe definicje,...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-05-21
Przeczytana, ukochana, wymarzona.
Rewelacyjnie skreślona historia chyba najbardziej fascynującej "herezji" w dziejach świata.
Przeczytana, ukochana, wymarzona.
Rewelacyjnie skreślona historia chyba najbardziej fascynującej "herezji" w dziejach świata.
2021-05-14
RE - WE - LA - CYJ - NA historia, od której nie można się oderwać. Lęk, niepokój, ciarki na plecach. Czytam trzeci raz, a zachwycam się tak jak przy pierwszej lekturze.
RE - WE - LA - CYJ - NA historia, od której nie można się oderwać. Lęk, niepokój, ciarki na plecach. Czytam trzeci raz, a zachwycam się tak jak przy pierwszej lekturze.
Pokaż mimo to2021-05-12
Piękna, nostalgiczna, skłaniająca do refleksji opowieść o zwykłym życiu niezwykłego człowieka. Autorka sprawia, że tęsknimy za człowiekiem który nie istniał i za relacją, której nigdy z nim nie zbudowaliśmy.
Magia zwykłej codzienności, tak odmiennej i egzotycznej dla przeciętnego Europejczyka.
Wspaniała lektura.
Piękna, nostalgiczna, skłaniająca do refleksji opowieść o zwykłym życiu niezwykłego człowieka. Autorka sprawia, że tęsknimy za człowiekiem który nie istniał i za relacją, której nigdy z nim nie zbudowaliśmy.
Magia zwykłej codzienności, tak odmiennej i egzotycznej dla przeciętnego Europejczyka.
Wspaniała lektura.
2021-01-09
Przede wszystkim - co należy szczególnie zaznaczyć - jest to śledztwo dziennikarskie dotyczące działalności włoskich organizacji przestępczych. Powiecie może, że nie każdy przepada za reportażami, że śledztwa dziennikarskie mają przede wszystkim cel informacyjny, publicystyczny, ale nie można ich traktować jak innych książek, w które zagłębiamy się dla samej przyjemności czytania. Jeśli tak uważacie - ta książka jest dla Was! Mafia wciąga niczym najlepszy kryminał, porusza jak prawdziwy thriller, a na dodatek - nie jest fikcją literacką!
Petra Reski jest niemiecką dziennikarką o polskich korzeniach, od ponad dwudziestu lat mieszka we Włoszech. To bezpośrednie obcowanie z poruszanym przez siebie problemem jest tak wyraziste w jej pracy! A przede wszystkim - potrafi chwycić za serce.
Autorka posługuje się cudownie bezpośrednim językiem, nie stroni od kolokwializmów - ukazuje prosty świat, z bardzo złożonymi problemami. Opowiada o wydarzeniach, których bardzo często sama była świadkiem w taki sposób, że mamy wrażenie jakbyśmy odkrywali sekrety włoskiej mafii ramię w ramię z autorką, jej przyjaciółką - Shobhą - sycylijską fotograficzką (córką niesamowitej Letizii Battagli!) i ich towarzyszem - Salvo - taksówkarzem z Palermo.
"Mafia" Petry Reski to pozycja którą polecam wszystkim moim znajomym i jeden z pierwszych tytułów który przychodzi mi do głowy po usłyszeniu pytania o ulubioną książkę. Czyta się ją błyskawicznie - wywiady z mafiosami, ich rodzinami, ludźmi uwikłanymi w ciemne interesy wciągają niczym dzieła Arthura Conan Doyle'a. Książka jest bardzo łatwa w odbiorze, nie trzeba mieć praktycznie żadnej wiedzy na temat światka przestępczego, aby czerpać z czytania ogromną przyjemność, a przede wszystkim szeroki ogląd na sytuację społeczeństwa włoskiego, które narażone jest na niesprawiedliwość, niebezpieczeństwo, często i zagrożenie życia. "Mafia" ukazuje realne zagrożenia i problemy, rozrastające się w błyskawicznym tempie poza Italię. Po przeczytaniu tej książki opada kurtyna z malowniczym krajobrazem Toskanii, czy słonecznym nadbrzeżem Portofino, widzimy wyraźnie, że życie we Włoszech to nie bajka.
Przede wszystkim - co należy szczególnie zaznaczyć - jest to śledztwo dziennikarskie dotyczące działalności włoskich organizacji przestępczych. Powiecie może, że nie każdy przepada za reportażami, że śledztwa dziennikarskie mają przede wszystkim cel informacyjny, publicystyczny, ale nie można ich traktować jak innych książek, w które zagłębiamy się dla samej przyjemności...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-02-22
Krótko i na temat - rewelacyjna książka, którą zapamięta się na zawsze.
Kolejne wątki w "Hyperionie" - znakomitym pierwszym tomie serii mnożą wciąż następne pytania, natomiast "Upadek Hyperiona" daje nam wszystkie możliwe odpowiedzi. To i wiele, wiele więcej! Po prostu - czytajcie Hyperiona! To uniwersum jest potęgą. Tej serii nie da się nie pokochać, jeśli tylko zrobicie mały kroczek w ten okrutny i jakże magnetyczny świat - już po Was.
Jeśli lubicie fantastykę i jeszcze jakimś cudem tego nie czytaliście to właśnie jest ten czas aby naprawić swoje błędy i odpokutować winy. Bo Dzierzba nie wybacza.
Polecam, mocne 11/10! ;)
Krótko i na temat - rewelacyjna książka, którą zapamięta się na zawsze.
Kolejne wątki w "Hyperionie" - znakomitym pierwszym tomie serii mnożą wciąż następne pytania, natomiast "Upadek Hyperiona" daje nam wszystkie możliwe odpowiedzi. To i wiele, wiele więcej! Po prostu - czytajcie Hyperiona! To uniwersum jest potęgą. Tej serii nie da się nie pokochać, jeśli tylko zrobicie...
2020-09-22
Wszystko co początkujący entuzjasta prymatologii i teorii ewolucji powinni wiedzieć o swoich początkach w zwięzłej i fascynującej odsłonie! Po kilku kursach na Copernicus College (polecam, zachęcam!) przeczytałam ją bez najmniejszych problemów związanych z bardziej skomplikowanymi zagadnieniami czy terminologią.
Dr Łukasz Lamża, który przełożył książkę Dunbara na język polski wykonał kawał świetnej roboty, dzięki której tacy laicy jak ja mogą czerpać z tej lektury nie tylko wiedzę ale i ogromną przyjemność.
Wszystko co początkujący entuzjasta prymatologii i teorii ewolucji powinni wiedzieć o swoich początkach w zwięzłej i fascynującej odsłonie! Po kilku kursach na Copernicus College (polecam, zachęcam!) przeczytałam ją bez najmniejszych problemów związanych z bardziej skomplikowanymi zagadnieniami czy terminologią.
Dr Łukasz Lamża, który przełożył książkę Dunbara na język...
Książkę otwiera opowiadanie Słowo Czarnego, które stanowi przedsmak do tego, co czeka nas w dalszych częściach serii zatytułowanych Bisy i Bisy II. Poznajemy w nim Teresę Bielak i jej ciężko chorego syna Mateusza. Nieszczęśliwa kobieta nie widzi cienia szansy na zwycięstwo, w nierównej walce o życie ukochanego dziecka. Niespodziewanie z pomocą przychodzi jej stary Rom - Bobowicz, znany wśród mieszkańców jako "Czarny". Teresa nie rozumie, w jaki sposób ten mężczyzna mógłby jej pomóc, a jej zdziwienie potęguje obietnica, że w zamian za pewną przysługę, Czarny - tułający się po wsi i zbierający na co dzień złom - pokryje koszty leczenia Mateusza za granicą. Wstrząśnięta dziwnym, nocnym spotkaniem kobieta, rozważa propozycję starca, mając ciągle w pamięci jego oczy zasnute fosforyzującym w ciemnościach bielmem.
Z Teresą, a przede wszystkim z Czarnym spotkamy się jeszcze wielokrotnie na kartach książki. Jeśli wcześniej za najmroczniejszy czarny charakter przyjmiemy księdza Dobrowolskiego, gromadzącego potępione dusze na Czarnym Wygonie, tak teraz - w Bisach i Bisach II doświadczymy prawdziwego Zła, sił nieczystych z najgłębszych czeluści piekieł. Przeklęty proboszcz ze Starzyzny staje się podstarzałym pudelkiem śpiącym na kolanach swojej pani, jeśli porównamy go do czarnego charakteru z Bisów. Jak się zatem domyślacie - jest się czego bać.
Jak już pisałam w recenzji Słonecznej doliny i Starzyzny - poprzednie części zauroczyły mnie opisami życia we wsi, w której czas się zatrzymał, a także książkowym podziałem czasoprzestrzeni. Tam - w zapomnianej przez Boga, ludzi i czas Starzyźnie oraz tu - na współczesnym Roztoczu. Kolejne części cyklu przenoszą nas do świata realnego, rzucają gdzieś między Guciów, Bliżów, Adamów i inne małe miejscowości. Nie ukrywam, że brakowało mi przeklętej Starzyzny, zapadających się chat i Czarnego Wygonu.
Witoldowi udaje się przedostać do świata żywych - płaci jednak za to bardzo wysoką cenę - Adam znika, a do Guciowa podąża za nim mrok. Nowy tom dostarcza również nowych bohaterów, a przede wszystkim stawia nowe wyzwania przed dziennikarzem z Warszawy.
Mroczny i trzymający w napięciu klimat nie opuszcza czytelnika ani na moment. Bohaterowie Bisów i Bisów II w pełni doświadczają dualizmu świata, stykają się z jego nadnaturalną częścią. Zło panoszy się po Roztoczu, a bohaterowie zdani są wyłącznie na siebie. Siły dobra obserwują wydarzenia z boku, nie chcą ingerować w życie istot obdarzonych przecież wolna wolą. Wątki chrześcijańskie dodają historii "tego czegoś", są wisienką na torcie dobrze i sprawnie napisanej powieści.
(pełna recenzja na: thebooksspot.blogspot.com)
Książkę otwiera opowiadanie Słowo Czarnego, które stanowi przedsmak do tego, co czeka nas w dalszych częściach serii zatytułowanych Bisy i Bisy II. Poznajemy w nim Teresę Bielak i jej ciężko chorego syna Mateusza. Nieszczęśliwa kobieta nie widzi cienia szansy na zwycięstwo, w nierównej walce o życie ukochanego dziecka. Niespodziewanie z pomocą przychodzi jej stary Rom -...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-12-07
Dygot jest opowieścią o Polsce i Polakach, przy czym jest to Polska odarta z wzniosłych idei, dumnych charakterów i szlachetnych czynów. Polska prowincja u Jakuba Małeckiego przepełniona jest gęstniejącym mrokiem, który stopniowo wlewa się w serca i umysły bohaterów. Małomiasteczkowa zawiść, ciemnota i zabobon sączy jad w dusze prostych mieszkańców plącząc ich wzajemne relacje i wynaturzając obraz samych siebie.
Jest rok 1938, mężczyzna z Piołunowa wraca ze żniw do domu, po drodze spotykając leżącą w kałuży dziewczynę. Tak rozpoczyna się mroczna saga rodzinna Janka i Irenki Łabendowiczów, których losy śledzimy na kartach utworu. Kluczową rolę w życiu rodu odegrać ma pewne niezwykłe dziecko, na którego życie dybią mieszkańcy wsi. Historia rodu obejmuje okres od roku poprzedzającego drugą wojnę światową, aż do współczesności - roku 2004.
Oniryczna atmosfera towarzyszy nam na każdej karcie. Specyficzni bohaterowie pełni tajemnic i drobnych sekretów, narodziny niezwykłego potomka, ksiądz głoszący z ambony o nadejściu antychrysta, fascynacja śmiercią, dziecięca wyobraźnia upstrzona potworami i poczucie wyobcowania - wszystko to sprawia, że czytając Dygot można dostać gęsiej skórki!
Każda z postaci zdaje się mieć w życiu określoną rolę do odegrania. Życiem bohaterów rządzi fatum, ograniczając ich wolną wolę i prowadząc ku nieuchronnej zagładzie. Półmrok w którym egzystują bohaterowie Dygotu pogłębiony jest przez wiele symboli - noc, ciągłą obecność sowy Durnej - dzikiego drapieżnika, który żyje razem z rodziną Łabendowiczów, alkohol, chorobę psychiczną, czy jakże symboliczną i znaną już w polskiej literaturze śmierć gospodarza na roli.
Książka od początku do samego końca jest niezwykle przemyślana. Ciąg przyczynowo skutkowy nie zostaje przerwany ani klątwą przerażonej Niemki, ani przepowiednią cyganki - ani żadnym innym niespodziewanym wydarzeniem, których w książce przecież jest wiele! Jakub Małecki z precyzją zegarmistrza zazębia wielopokoleniową historię polskiej rodziny, zataczając niezwykłe, pełne sennego uroku koło.
W Dygocie jestem zakochana do szaleństwa. Jeśli macie w planach lekturę tej książki ale z jakichś powodów odkładacie ją na potem - nie róbcie tego. Żadna recenzja nie odda emocji, które wywołuje Jakub Małecki!
Dygot jest opowieścią o Polsce i Polakach, przy czym jest to Polska odarta z wzniosłych idei, dumnych charakterów i szlachetnych czynów. Polska prowincja u Jakuba Małeckiego przepełniona jest gęstniejącym mrokiem, który stopniowo wlewa się w serca i umysły bohaterów. Małomiasteczkowa zawiść, ciemnota i zabobon sączy jad w dusze prostych mieszkańców plącząc ich wzajemne...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-01-01
"Nikt nie idzie" to niezwykła opowieść o zwykłych ludziach. Kolejne dzieło Jakuba Małeckiego, które wywołuje komfort umysłu i dyskomfort serca.
Zaczyna się jak w moim ukochanym "Dygocie" - nie od tego co nas powali na kolana, ale od wszystkiego tego, od czego zaczyna się dobra historia. Początek wszechrzeczy - ona i on, miłość na zawsze, dziecko nieco inne niż reszta. A potem bum - sielskie anielskie zostaje wyparte przez szare, rozdzierające, rozczarowujące.
Życie bohaterów Małeckiego jest tylko krótką chwilę usłane różami, potem przychodzi mroźny wiatr, rozwiewający płatki i odsłaniający ciernie.
Małecki potrafi mnie zaczarować i na jakiś czas zamknąć pomiędzy okładkami swych książek niczym w mydlanej bańce. Tak zrobił "Dygot" i tak samo zrobiło "Nikt nie idzie". Jeśli znacie i lubicie jedną z tych pozycji - drugą pokochacie.
Tą drogą
Nikt nie idzie
Tego dzisiejszego wieczoru.
"Nikt nie idzie" to niezwykła opowieść o zwykłych ludziach. Kolejne dzieło Jakuba Małeckiego, które wywołuje komfort umysłu i dyskomfort serca.
Zaczyna się jak w moim ukochanym "Dygocie" - nie od tego co nas powali na kolana, ale od wszystkiego tego, od czego zaczyna się dobra historia. Początek wszechrzeczy - ona i on, miłość na zawsze, dziecko nieco inne niż reszta. A...
2019-10-27
Historia daje do myślenia, skłania do refleksji na temat ludzkiej natury oraz przyszłości naszego gatunku. Rozważania kulturowe, moralne i natury społecznej, Wielkie Pytania, dylematy wiary i podziały rasowe, a przede wszystkim odwieczny podział my/nasze - oni ukazany w przerażająco dobitny sposób sprawiają, że długo jeszcze będę zbierała szczękę z podłogi.
Wątek rozmowy z Bogiem - rewelacja. Fragmenty siup do kanonu!
Historia daje do myślenia, skłania do refleksji na temat ludzkiej natury oraz przyszłości naszego gatunku. Rozważania kulturowe, moralne i natury społecznej, Wielkie Pytania, dylematy wiary i podziały rasowe, a przede wszystkim odwieczny podział my/nasze - oni ukazany w przerażająco dobitny sposób sprawiają, że długo jeszcze będę zbierała szczękę z podłogi.
Wątek rozmowy...
Wciągająca historia jakiej jeszcze nie było. Paulina Hendel - autorka poczytnych serii po brzegi wypełnionych niesamowitymi i przerażającymi istotami wyjętymi z najmroczniejszych stron słowiańskiego bestiariusza udowodniła już jak bogatą ma wyobraźnię, ale w swojej najnowszej powieści pokazuje, jak dużo ma jeszcze do zaoferowania swoim czytelnikom. "Cmentarz osobliwości" stał się właśnie moją ulubioną książką spod pióra autorki - nietypową, świeżą, oryginalną. Bez cienia przesady można stwierdzić, że jest to perełka na polskim rynku wydawniczym i coś, czego jeszcze nie było.
Świat przedstawiony dopracowany jest w najdrobniejszych szczegółach. Jest to rzeczywistość swojska, choć nieznana - niby Polska, ale chyba jednak nie? Niby współczesność, ale raczej trochę starsza niż teraźniejszość. No i to co w historii kluczowe i jednocześnie najlepsze - religia. Ale jaka! Stworzona przez autorkę od podstaw, razem z jej kosmogonią, demonologią, panteonem i dogmatami wiary.
Jak śpiewał klasyk - wiesz co się liczy? Szacunek ludzi...- TFU - dobre życie i bogaty pochówek. Właśnie tak. Każdy zmarły musi być pochowany z zachowkiem - złotem i kosztownościami, aby dusza zapewniła sobie dostatnie życie po śmierci. Nie każdemu jednak dane jest spokojne życie wieczne u boku bogów, ci którym nie uda się zgromadzić odpowiedniego majątku lub wiedli zbrodnicze życie zostają na ziemi odpokutować przez określony czas. Zdarzają się jednak i takie sytuacje, gdzie dusza zostaje uwięziona na wieki na ziemskim padole, tuła się, mści i zabija. I takie właśnie dusze zobaczymy w tej książce. Jak wyglądają? Jak "żyją"? I czemu nie mogą odejść? Warto sięgnąć po "Cmentarz osobliwości" i się przekonać.
Rewelacyjny pomysł na książkę, język lekki i przyjemny, bohaterowie - wyłącznie z okropnym charakterem, a im gorsi tym większą sympatię wzbudzają, jest i śmiesznie i strasznie, jest smutno i ekscytująco. Pełen wachlarz emocji. Siadajcie i czytajcie
Wciągająca historia jakiej jeszcze nie było. Paulina Hendel - autorka poczytnych serii po brzegi wypełnionych niesamowitymi i przerażającymi istotami wyjętymi z najmroczniejszych stron słowiańskiego bestiariusza udowodniła już jak bogatą ma wyobraźnię, ale w swojej najnowszej powieści pokazuje, jak dużo ma jeszcze do zaoferowania swoim czytelnikom. "Cmentarz...
więcej Pokaż mimo to