Kroniki dziwnych bestii
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Tytuł oryginału:
- 异兽志
- Wydawnictwo:
- Tajfuny
- Data wydania:
- 2023-02-07
- Data 1. wyd. pol.:
- 2023-02-07
- Data 1. wydania:
- 2020-11-26
- Liczba stron:
- 272
- Czas czytania
- 4 godz. 32 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788367034081
- Tłumacz:
- Joanna Karmasz
- Tagi:
- literatura chińska
- Inne
W Yong’anie bestie żyją obok ludzi. Fizycznie bywają niemal nie do odróżnienia: pociągające, melancholijne, czasem tragiczne, nierzadko bardziej ludzkie niż ludzie. Na własnej skórze przekonuje się o tym pewna pisarka – dawniej studentka zoologii u najwybitniejszego badacza bestii. Jej kroniki spotkań z przedstawicielami innych gatunków stają się w mieście literacką sensacją. Ona zaś z każdym tekstem zbliża się do rozwiązania niepokojącej zagadki własnego pochodzenia.
Kroniki dziwnych bestii to klimatyczna mieszanka gatunków – urban fantasy, science fiction, powieści noir, lirycznego romansu i społecznego komentarza. Nie sposób również nie zauważyć podobieństw do klasycznego bestiariusza. Yan Ge, jedna z najbardziej uznanych współczesnych chińskich pisarek, kreuje swój świat z niezwykłą lekkością, a w karty powieści subtelnie wplata nawiązania do własnego życia i polityki, z typowym dla siebie ujmującym humorem i dystansem.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Kto tak naprawdę jest bestią?
Nie ukrywam, po książkę sięgnęłam na fali poprzedniego sukcesu „Nikt nie odpisuje”, którą recenzowałam na początku lutego, i za sprawą przepięknej okładki, która – jestem niemalże pewna – będzie niedługo podbijać wszelkie książkowe konta instagramowe. Po prostu ciężko przejść obok niej obojętnie. A dodatkowo jest to też pierwsza książka chińskiej autorki wydana pod znakiem wydawnictwa Tajfuny, więc rzuciłam się na tę historię z nadzieją, że poprzednia przygoda z literaturą azjatycką to dopiero początek zbierania pozycji do topki najlepszych książek tego roku.
W Yong’anie bestie żyją wśród ludzi. Są gatunki, których nie bylibyście w stanie odróżnić od normalnego człowieka. Od razu zauważa to pewna pisarka, która postanawia zacząć pisać opowiadania właśnie o bestiach w roli głównej. I od razu dostrzega, że czasami bestie są zdecydowanie bardziej ludzkie niż żyjący pośród nich ludzie. Z każdym kolejnym woluminem, każdorazowo wzbudzającym ogromną sensację w mieście, znajduje się też coraz bliżej rozwiązania zagadki o własnym pochodzeniu.
Yan Ge miesza gatunki literackie od dobrego urban fantasy po twórcze metafory, które mają udowodnić czytelnikowi, że prawdziwymi bestiami chodzącymi po ziemi mogą być również ludzie, a same stworzone przez nie stwory w pewien sposób odzwierciedlają konkretne cechy ludzkości. Teoretycznie nie ma w tej książce nic, czego dojrzały i oczytany czytelnik by już nie wiedział lub nie przeczytał – a jednak wsiąka się w ten świat niemal całkowicie. Zupełnie jakby autorka sama była mitycznym stworzeniem, którego umiejętnością jest snucie historii i prowadzenie czytelnika na manowce.
Nie będę ukrywać, „Nikt nie odpisuje” podobało mi się zdecydowanie bardziej. Bo choć zdecydowanie trudniej było mi wejść w tę lekturę, to im dalej, tym lepiej się to czytało. Tu miałam zdecydowanie odwrotnie. I nie zrozumcie mnie źle, „Kroniki dziwnych bestii” to świetna książka, momentami wręcz fenomenalna – zwłaszcza jeśli sięgnie po nią miłośnik fantasy – jednak miałam takie momenty, gdy poszczególne woluminy zaczynały mnie z lekka nużyć.
„Kroniki dziwnych bestii” pewnie nie znajdą się w mojej topce, jestem jednak sobie w stanie wyobrazić, że podbiją serca wielu innych czytelników. Może gdybym najpierw przeczytała tę powieść, to ostateczny rozrachunek byłby inny. Jednak mimo tego mogę z czystym sumieniem umieścić powieść Yan Ge w gronie najlepszych powieści azjatyckich, które udało mi się przeczytać w życiu. Jeśli lubicie, gdy autor miesza rzeczywistość z fantazjami, a także różne gatunki literackie, i przy tym nie rzuca prawdą prosto między oczy, a cicho szepcze wam do ucha to, co ukryte między wierszami, to koniecznie musicie sięgnąć po tę książkę.
Kinga Kolenda
Oceny
Książka na półkach
- 1 181
- 534
- 102
- 55
- 31
- 24
- 23
- 20
- 17
- 15
OPINIE i DYSKUSJE
Bardzo interesująca książka, urzekła mnie od pierwszej strony.
Bardzo interesująca książka, urzekła mnie od pierwszej strony.
Pokaż mimo toTrudno ocenić tę książkę, gdyż niewiele z niej zrozumiałem. To zupełnie obcy kulturowo świat. Podziwiam jednak fantazję autorki.
Trudno ocenić tę książkę, gdyż niewiele z niej zrozumiałem. To zupełnie obcy kulturowo świat. Podziwiam jednak fantazję autorki.
Pokaż mimo toChińska eklektyczna powieść szkatułkowa, łącząca elementy bestiariusza, urban fantasy, science-fiction, wplatająca komentarz polityczny i wątek miłosny?
Yes, please 🙌🏻
„Kroniki dziwnych bestii” to pierwsza chińska pozycja w tajfunowym basenie literatury azjatyckiej, nietuzinkowa i wyjątkowa w swoim miszmaszu historia o człowieczeństwie i poszukiwaniu naszych korzeni.
Wraz z główną bohaterką badamy losy bestii żyjących wśród mieszkańców miasta Yong'an, m.in. Ofiarneuszy, Uroczniaków, Glordenii czy Dalekowzroków. Czy może też ludzi?
Nawet jeśli nie wyłuskamy wszelkich nawiązań i ukrytej symboliki, z pomocą przychodzi nam świetne posłowie tłumaczki Joanny Karmasz, czyli to co #tajfuniary lubią najbardziej 🫶🏻
Polecam wszystkim, którzy tak jak ja, poszukują prozy niesztampowej, odrobinę dziwnej i chcieliby się literacko zaskoczyć 🤭
Chińska eklektyczna powieść szkatułkowa, łącząca elementy bestiariusza, urban fantasy, science-fiction, wplatająca komentarz polityczny i wątek miłosny?
więcej Pokaż mimo toYes, please 🙌🏻
„Kroniki dziwnych bestii” to pierwsza chińska pozycja w tajfunowym basenie literatury azjatyckiej, nietuzinkowa i wyjątkowa w swoim miszmaszu historia o człowieczeństwie i poszukiwaniu naszych...
Ciężko jest mi ocenić tę książkę.
W warstwie językowej to epicki tekst, który wciąga niemożliwie w niezwykły, oniryczny świat Autorki.
W warstwie... fabularnej przeszkadzała mi struktura złożona z powolnego początku, zamglonego środka i nagłego, niczym cios mieczem, końca. Zależność pomiędzy tymi trzema elementami. Szkatułkowa budowa. Tworzyło to genialny, ale ciężki efekt.
Sama historia.. Kompletnie nie rozumiem chińskiej kultury - przyznaję się bez bicia. Próbowałam wejść w tryb obserwatora i po prostu czytać, aczkolwiek nie było łatwo. Nie wiem, czy to z powodu tych różnic, czy bohaterka faktycznie została stworzona jako rąbnięta, ale jej wybory i zachowanie okazały się dla mnie totalnie nielogiczne, toksyczne i przesadzone. Aż gryzłam się w język, żeby nie wołać "Dlaczego!?" i "Po co?!". Nie potrafiłam z nią sympatyzować na żadnej płaszczyźnie.
Cóż jeszcze? Wprowadzanie makabry i licznych elementów nawiązujących do kanibalizmu wśród bestii (półbestii?) przez Autorkę budziło we mnie wątpliwości na temat jej poczytalności. Posłowie trochę rozjaśniło sytuację i utwierdziło mnie w przekonaniu, że tu by się przydała terapia.
Cóż wam powiem... Niestety nie da się zrozumieć w pełni historii fikcyjnej pisarki z Yong’an bez komentarza rzeczywistej tłumaczki.
Podsumowując: Ja rozumiem i widzę głębię przesłania tej powieści - pod gęstą warstwą magicznego realizmu natrafiamy na twardy komentarz społeczny. Kunszt i przemyślność stworzenia tej historii przyprawia o zawrót głowy. A jednocześnie jest jak koszmar, z którego czytelnik chce obudzić się z krzykiem i zobaczyć blask dnia; jak pijawka, która wysysa całą radość istnienia i najchętniej to człowiek by ją oderwał i odrzucił.
Czy żałuję, że sięgnęłam po "Kroniki..?" - po stokroć tak. Czy w trakcie czytania byłam w stanie przestać? Niestety nie. Czy teraz przeczytam milion komedii, żeby tylko spłukać z siebie ten mrok? Będzie trzeba.
Ciężko jest mi ocenić tę książkę.
więcej Pokaż mimo toW warstwie językowej to epicki tekst, który wciąga niemożliwie w niezwykły, oniryczny świat Autorki.
W warstwie... fabularnej przeszkadzała mi struktura złożona z powolnego początku, zamglonego środka i nagłego, niczym cios mieczem, końca. Zależność pomiędzy tymi trzema elementami. Szkatułkowa budowa. Tworzyło to genialny, ale ciężki...
Nie wiedziałem za co się brałem i czuję rozczarowanie.
W zasadzie autorce nic ująć się nie da. Zauważalny jest kunszt pisania, który potwierdza doktorat z literatury porównawczej i pochodzenie z rodziny „pisarskiej”. Yan Ge pewnie była „skazana” na wychowywanie się wśród literatury wysokiej i historia rodziny pokierował jej ścieżką zawodową. Literacko książka jest bliska do „literatury pięknej”, natomiast ja sięgałem po książkę „fantasy” w moim rozumieniu tego słowa. I nawet realizm magiczny nie musi być wyznacznikiem „fantastyki” szeroko rozumianej co udowodnił chociażby Jakub Małecki w Dżozefie.
„Kroniki dziwnych bestii” jest zbiorem opowiadań połączonych główna bohaterką, pisarką, badaczką świata „bestii”. Opowiadania nie są do końca ze sobą połączone, ze sporą ilością luk w łańcuchu zdarzeń. W zasadzie mam książkę z gatunku fantastyki socjologicznej, w której poszczególne „gatunki” są tylko pretekstem do poruszenia problemów społecznych. Fantazją jest tutaj człowiek, a nie bestia. Tylko że mimo pięknego języka bogatego w kwieciste sformułowania wszystko wydawało się zbyt naiwne i kwadratowe.
Widoczne są wpływy kręgu kulturowego w którym wychowała się autorka i czuję sentyment do tej odmienności. Jednak nawet to nie uratowało książkę w moim odbiorze. Przerost formy nad treścią.
Brawa dla tłumaczki za kreatywność i twórczość w tworzeniu neologizmów nazw gatunków „bestii”.
Nie wiedziałem za co się brałem i czuję rozczarowanie.
więcej Pokaż mimo toW zasadzie autorce nic ująć się nie da. Zauważalny jest kunszt pisania, który potwierdza doktorat z literatury porównawczej i pochodzenie z rodziny „pisarskiej”. Yan Ge pewnie była „skazana” na wychowywanie się wśród literatury wysokiej i historia rodziny pokierował jej ścieżką zawodową. Literacko książka jest bliska...
Po przeczytaniu posłowia trochę lepiej zrozumiałam fabułę.
Niestety literatura azjatycka jest dla mnie ciężka do zrozumienia. Wiele wątków wydawało mi się zaczętych znikąd, a wielu innych po prostu nie zrozumiałam. Opisy na końcach historii wyjaśniały wątek tak szybko, że nie mogłam się w nim połapać. Tak samo w większości relacji między bohaterami.
Na pewno na plus był wątek miłosny, który trochę odciążył atmosferę całej książki.
Opisywane tu wydarzenia są dość makabryczne i przepełnia je niepokój, dlatego na próżno szukać tu cozy bestiariusza.
Uważam jednak, że pozycja jest na tyle inna i ciekawa, że warto ją przeczytać i poddać własnej ocenie.
Po przeczytaniu posłowia trochę lepiej zrozumiałam fabułę.
więcej Pokaż mimo toNiestety literatura azjatycka jest dla mnie ciężka do zrozumienia. Wiele wątków wydawało mi się zaczętych znikąd, a wielu innych po prostu nie zrozumiałam. Opisy na końcach historii wyjaśniały wątek tak szybko, że nie mogłam się w nim połapać. Tak samo w większości relacji między bohaterami.
Na pewno na plus był...
Gdzieś we współczesnej Azji leży potężne miasto. Z pozoru niczym szczególnym się nie wyróżnia. Ot mieszkańcy, jak wszędzie indziej na świecie, pracują, uczą się czy oddają rozrywce. O Yong’anie zapewne nikt by nie słyszał, gdyby nie dosyć istotny szczegół. W tym mieście oprócz ludzi, mieszkają także bestie…
Główną bohaterką i zarazem narratorką “Kroniki Dziwnych Bestii” jest znana Powieściopisarka (nie znamy jej imienia),autorka rubryki o bestiach w gazecie, która przez klika lat studiowała zoologię. Życie upływa jej na pracy i piciu astronomicznych ilości alkoholu w barze Delfin wraz z “przyjacielem “ Małym Chongiem. Niespodziewanie, w życie Pisarki ponownie wkracza dawny guru, powszechnie szanowany profesor zoologi. Co równie zaskakujące, nawet jak na mieszkankę Yong’an, notorycznie jej drogi krzyżują się z rozmaitymi bestiami. W głowie niedoszłej zoolog, rodzą się niepokojące pytania, których wcześniej sobie nie zadawała. Nie może jednak nawet podejrzewać, jakie tajemnice mogą zostać odkryte.
“Kroniki dziwnych bestii” to jedna z najbardziej intrygujących książek jakie przyszło mi czytać. Wielopoziomowa powieść będąca iście wybuchową mieszanką gatunków literackich. Na pierwszy rzut oka wydaje się mieszanka urban fantasy i nieco pastiszowego romansu. Jednak im dalej w fabułę, tym książka pokazuje swoje kolejne, znacznie mroczniejsze i poważniejsze odcienie. Czytelnik zaczyna coraz dobitniej rozumieć, z jak rozbudowana, uniwersalną i przygnębiająca metaforą współczesnego świata ma do czynienia.
Każda opisana przez autorkę bestia ma swój unikatowy charakter, historię i miejsce w Yong’anie. W niezwykły sposób Pisarce przychodzi konfrontować, powszechną wiedzę na temat tych istot z rzeczywistością. Autorka, za pośrednictwem Pisarki, dobitnie udowadnia jak pozorne pewniki czy wręcz akademicka wiedza na temat innych istot, mogą okazać się li tylko zbiorem stereotypów i półprawd.
Gdybym chciał wybrać istotę, która zrobiła na mnie największe wrażenie, to nie potrafiłbym. Podwod byłby nader prosty, każda z nich to majstersztyk. Dlaczego? Bo dbałość o szczegóły z jakią autorka skonstruowała owe bestie, ma swój cel. Każda z ich historii jest metaforą nas jako gatunku.
Jednak należy pamiętać, iż, ponieważ jest to literatura piękna, a nie naukowy traktat filozoficzny, to nawet najlepsza metafora byłaby niczym bez sensownej fabuły. A w tej materii, autorka również wykazała się nie lada umiejętnościami. Historia Pisarki wciąga, a jej losy potrafią trzymać w napięciu. Nie bez znaczenia są również dobrze napisane postaci drugoplanowe, które nie pozostawiają czytelnika obojętnym.
Przyznaje, że ta książka jest absolutnie wyjątkową, choć zdecydowanie nie lekką lekturą. Pozostawia też czytelnika z refleksją czy często powtarzane słowa “Poza tym wyglądają zupełnie jak ludzie” powinno być dla bestii komplementem, czy jednak obelgą.
P.S Zachęcam do przeczytania posłowia. Rzuca ono sporo światła zarówno na przekład jak i autorkę.
Gdzieś we współczesnej Azji leży potężne miasto. Z pozoru niczym szczególnym się nie wyróżnia. Ot mieszkańcy, jak wszędzie indziej na świecie, pracują, uczą się czy oddają rozrywce. O Yong’anie zapewne nikt by nie słyszał, gdyby nie dosyć istotny szczegół. W tym mieście oprócz ludzi, mieszkają także bestie…
więcej Pokaż mimo toGłówną bohaterką i zarazem narratorką “Kroniki Dziwnych Bestii”...
Świetna powieść, mega wciagająca, było trochę dziwnych rzeczy ale naprwadę miło wspominam i gorąco polecam
Świetna powieść, mega wciagająca, było trochę dziwnych rzeczy ale naprwadę miło wspominam i gorąco polecam
Pokaż mimo toWyzwanie LC luty 2024 - Przeczytam książkę nominowaną w Plebiscycie Książka Roku 2023
Jedno słowo – naiwna. Co bywa urocze, ale tym razem nie było. Może to zblazowanie wyrosłe przez dekady różnicy wieku między mną a autorką, ale skoro poświęcam czemuś swój czas to oczekuję więcej. Nawet zakładając niuanse kulturowe, których nie zrozumiałam.
Przede wszystkim jest opowiedziane niespójnie. Jakby mottem przewodnim było, że zacytuję „Cały wątek miał dużo luk, ale opowiadanie nie muszą mieć przecież sensu”. Bohaterowie szamoczą się w sztucznych sytuacjach i wszystko, każda myśl, każda rozmowa, urasta do ragi Dramy.
Sama kreacja „bestii” to rozpacz. Jako wytwór wyobraźni to obraza dla fantazji, jako metafora ma subtelność uderzenia cepem. Już pojedynczo bolesne, a tu każdy rozdział powtarza schemat. 9 razy.
Dodatkowymi smaczkami są absurdy typu „zimny i wilgotny jak wąż”.
Jedyne co mi się spodobało do nazwy bestii. Po czym w posłowiu doczytałam, że to neologizmy stworzone przez tłumaczkę. Zatem plus dla tłumaczki. Drugi za okładkę. I to tyle.
Wyzwanie LC luty 2024 - Przeczytam książkę nominowaną w Plebiscycie Książka Roku 2023
więcej Pokaż mimo toJedno słowo – naiwna. Co bywa urocze, ale tym razem nie było. Może to zblazowanie wyrosłe przez dekady różnicy wieku między mną a autorką, ale skoro poświęcam czemuś swój czas to oczekuję więcej. Nawet zakładając niuanse kulturowe, których nie zrozumiałam.
Przede wszystkim jest...
#WyzwanieLC2024 luty
#azjatyckimiesiąc
Znakomita. Przemyślana, poukładana, ciekawa fabularnie i na wysokim poziomie językowym
Podobała mi się do tego stopnia, że kupiłam sobie własny egzemplarz (z myślą że kiedyś do niej wrócę) i będę śledzić i czytać twórczość tej pisarki w polskim przekładzie
#WyzwanieLC2024 luty
Pokaż mimo to#azjatyckimiesiąc
Znakomita. Przemyślana, poukładana, ciekawa fabularnie i na wysokim poziomie językowym
Podobała mi się do tego stopnia, że kupiłam sobie własny egzemplarz (z myślą że kiedyś do niej wrócę) i będę śledzić i czytać twórczość tej pisarki w polskim przekładzie