-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik239
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński41
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
2024-01-25
2023-12-22
2023-10-11
Jakież to było wspaniałe, przytłaczające i odrażające doświadczenie! Rewelacyjne opowiadania, bardzo ciężkie, przedziwne, szalenie oryginalne i przemyślane od pierwszej do ostatniej linijki!
Jedynym minusem jest to, że chciałabym tę książkę polecić WSZYSTKIM, ale to zdecydowanie nie jest książka dla wszystkich.
Jakież to było wspaniałe, przytłaczające i odrażające doświadczenie! Rewelacyjne opowiadania, bardzo ciężkie, przedziwne, szalenie oryginalne i przemyślane od pierwszej do ostatniej linijki!
Jedynym minusem jest to, że chciałabym tę książkę polecić WSZYSTKIM, ale to zdecydowanie nie jest książka dla wszystkich.
2023-09-24
2023-09-06
Książką jak sztuka nowoczesna - czytasz, nie wiesz czy dobrze odgadujesz zamysł autora, odczuwasz sprzeczne emocje, a na koniec stwierdzasz, że w sumie to nie rozumiesz ale dobrze się bawisz.
Książką jak sztuka nowoczesna - czytasz, nie wiesz czy dobrze odgadujesz zamysł autora, odczuwasz sprzeczne emocje, a na koniec stwierdzasz, że w sumie to nie rozumiesz ale dobrze się bawisz.
Pokaż mimo to2023-09-18
Jak to przy zbiorach opowiadań bywa jest to dość nierówno poprowadzona książką. Są tu dobre, poprawne, a także mniej interesujące opowiadania, ale koniec końców było to ciekawe doświadczenie z literaturą singapurską.
"Ministerstwo moralnej paniki" traktuje o ludziach i o ludziach zaplątanych w społeczeństwie, konwenansach, relacjach i zależnościach. To książka o uczuciach i emocjach - interesująca, chociaż nie powiedziałabym, że warta polecenia. Myślę, że każdy kto po nią sięgnie, wie po co to robi, czego szuka i czego się spodziewa. Trudno wziąć ją do ręki z przypadku.
Jak to przy zbiorach opowiadań bywa jest to dość nierówno poprowadzona książką. Są tu dobre, poprawne, a także mniej interesujące opowiadania, ale koniec końców było to ciekawe doświadczenie z literaturą singapurską.
"Ministerstwo moralnej paniki" traktuje o ludziach i o ludziach zaplątanych w społeczeństwie, konwenansach, relacjach i zależnościach. To książka o uczuciach i...
2023-09-09
Ciężka, oj ciężka to była lektura. Po tygodniu rozmyślań nad fabułą i losem bohaterów wystawiam ocenę o oczko wyższą, chociaż może i zasługuje nawet na jeszcze jedną gwiazdkę. 7,5 w porywach do 8.
Nie wiem czego się spodziewałam po małej książeczce od Tajfunów, wielokrotnie zachwalanej na czytelniczych blogach i bookstagramach, ale chyba nie takiej dawki masochizmu, autodestrukcji i przemocy. Nie tak głębokich, nieprzepracowanych traum z dzieciństwa, które doprowadzają dorosłych już bohaterów w najmroczniejsze odmęty umysłu i skraj szaleństwa.
Czytać "Piercing" to jak patrzeć na rozkładające się truchło cętkowanej sarenki w upalne, lipcowe popołudnie. Odrzuca, obrzydza, ale prowadzi do jakiejś refleksji czy chwilowej zadumy. To tak jakby "Padlina" Baudelaire'a umiejscowiona była w prześwietlonym neonami Tokio, a powidoki tej historii zostają z czytelnikiem na długi, długi czas.
// Przypomnij sobie, cośmy widzieli, jedyna,
W ten letni tak piękny poranek:
U zakrętu leżała plugawa padlina
Na ścieżce żwirem zasianej.//
Ciężka, oj ciężka to była lektura. Po tygodniu rozmyślań nad fabułą i losem bohaterów wystawiam ocenę o oczko wyższą, chociaż może i zasługuje nawet na jeszcze jedną gwiazdkę. 7,5 w porywach do 8.
Nie wiem czego się spodziewałam po małej książeczce od Tajfunów, wielokrotnie zachwalanej na czytelniczych blogach i bookstagramach, ale chyba nie takiej dawki masochizmu,...
2023-06-06
"Nikt nie idzie" to książka przepełniona nostalgią, spokojem, powolnym rytmem podróży i samotnością pośród tłumu. Melancholia podróżowania w pojedynkę szybko udziela się czytelnikowi - chce się spakować plecak i ruszyć w drogę, by rozmawiać z nieznajomymi, pisać listy, odkrywać, przeżywać, a w pociągu z punktu A do punktu B dać się pochłonąć lekturze. A jeśli książka sprawia, że chce się z głębi serca podjąć jakąś akcję, kiedy zachęca nas do działania - to musi być dobra lektura.
O czym jest "Nikt nie odpisuje"? Tak, tak jak w tytule o tym jak ważny jest kontakt i komunikacja i jakkolwiek błaho to brzmi - jak ważna jest odpowiedź na próbę kontaktu. Chyba każdy przynajmniej raz czekał na odzew wyrzucając sobie przy tym jak żałośnie tkwi w swym oczekiwaniu i pewnie każdemu pękło serce po tym jak odpowiedź nie nadeszła. O tym, że niektóre odpowiedzi - choćbyśmy nie wiem jak bardzo chcieli - już nigdy nie nadejdą i o tym jak Wszechświat znienacka zaskakuje odpowiedzią w postaci/ sytuacji/ miejscu w których się ich nie spodziewaliśmy.
Ale oczywiście nie tylko. "Nikt nie odpisuje" to taka książka na pocieszenie, książka - plasterek (koreański, z serduszkiem i uśmiechniętą buźką), nawet pomimo tego, że tak dużo w niej bólu, smutku i samotności. O poszukiwaniu siebie, swojego miejsca, o przyjaźni, przełamywaniu trudności, przyzwyczajeń i własnych słabości. O trudności w budowaniu relacji, niechęci do obcych i jednocześnie potrzebie bliskości i akceptacji, o tym jak trudno relacje utrzymać, kiedy zawsze wybierało się samotność.
I o tym, że zawsze trzeba mieć powód by wrócić.
"Nikt nie idzie" to książka przepełniona nostalgią, spokojem, powolnym rytmem podróży i samotnością pośród tłumu. Melancholia podróżowania w pojedynkę szybko udziela się czytelnikowi - chce się spakować plecak i ruszyć w drogę, by rozmawiać z nieznajomymi, pisać listy, odkrywać, przeżywać, a w pociągu z punktu A do punktu B dać się pochłonąć lekturze. A jeśli książka...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-06-12
Dziwna. Przedziwna. Nieoczywista. Metafizyczna i tak bardzo przyziemna zarazem. "Kroniki dziwnych bestii" to moje pierwsze zetknięcie z chińską literaturą i co tu dużo mówić - było to piękne, magiczne i niecodzienne doświadczenie. Książka ta jest bardzo udanym połączeniem powieści detektywistycznej z urban fantasy, wymyślną "mitologią" o jakiej jeszcze nie słyszeliście i baśniami dla dorosłych. Świat w którym ludzie i bestie żyją obok siebie wciąga i hipnotyzuje już od pierwszych stron, choć przyznać trzeba że pierwsza połowa to największy atut lektury. Sama historia nie jest zbyt skomplikowana, trudno tu też mówić o literaturze najwyższych lotów, jednak jest w tej pozycji coś, co chwyta za gardło i serce, uderza w najczulsze punkty czytelniczej wrażliwości. Jak piękna róża rani swoimi kolcami tak "Kroniki dziwnych bestii" w całej swej urodzie i magii zostawiają w sercu malutkie ranki.
Inny niż wszystkie comfort book dla smutnych ludzi.
Dziwna. Przedziwna. Nieoczywista. Metafizyczna i tak bardzo przyziemna zarazem. "Kroniki dziwnych bestii" to moje pierwsze zetknięcie z chińską literaturą i co tu dużo mówić - było to piękne, magiczne i niecodzienne doświadczenie. Książka ta jest bardzo udanym połączeniem powieści detektywistycznej z urban fantasy, wymyślną "mitologią" o jakiej jeszcze nie słyszeliście i...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-06-01
2023-06-02
2023-06-02
2023-06-02
2023-06-03
2023-06-03
2023-06-03
"Przeklęty królik" to moje kolejne przedziwne, odrealnione, nieoczywiste i trochę obrzydliwe spotkanie z literaturą koreańską. Mają coś w sercach i umysłach ci koreańscy autorzy, co sprawia że tak dziwaczne, pokręcone historie wychodzą im nad wyraz dobrze - ba! - doskonale!
Bo przyznajcie sami, czy nie wciągnęło was opowiadanie o głowie w toalecie? Czy nie obserwowaliście z przerażeniem i fascynacją losów lisa krwawiącego złotem? Czy nie czekaliście podekscytowani, aż tytułowy przeklęty królik pogrąży kłamliwego biznesmena? I w końcu - Czy nie zaskoczyło was umiejscowienie jednego z opowiadań w małym lecz malowniczym polskim miasteczku?
Styl pisania (choć może bardziej chwalić należy tu pracę tłumaczki), sposób budowania tak nierealnych historii, aby czytelnikowi wydawały się typową koreańską codziennością i niemożliwie bogata wyobraźnia - wszystko to sprawia, że chce się sięgać po więcej takich książek.
"Przeklęty królik" to moje kolejne przedziwne, odrealnione, nieoczywiste i trochę obrzydliwe spotkanie z literaturą koreańską. Mają coś w sercach i umysłach ci koreańscy autorzy, co sprawia że tak dziwaczne, pokręcone historie wychodzą im nad wyraz dobrze - ba! - doskonale!
więcej Pokaż mimo toBo przyznajcie sami, czy nie wciągnęło was opowiadanie o głowie w toalecie? Czy nie obserwowaliście...