-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik235
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
2024-02-14
2024-02-13
Chociaż nieśmiertelne "nie oceniaj książki po okładce" używane jest w nieco innych okolicznościach, to w tym przypadku można je wziąć do serca bardzo dosłownie. Niech nikogo nie kusi sugerowanie się tą piękną, zachęcającą do zagłębienia się w świat magicznych istot okładką!
Tak jednowymiarowej - chociaż traktującej o wielu wymiarach książki nie czytałam już dawno. We wszechświecie istnieje wyłącznie dobro i zło, dobro zwycięża bo taka jest natura książek dla młodszych czytelników, potęga miłości łamie prawa fizyki, a przyjaźń pokona każdą przeszkodę. Na dodatek nieznana siła sprawcza w postaci autorki pcha wydarzenia do przodu bez większych tłumaczeń, dlatego wciąż mamy wrażenie, że akcja nie ma sensu, a rzeczy się dzieją "bo tak miało być" i po prostu biernie brniemy do zakończenia.
Bohaterów nie da się lubić. Dorośli są niepoważni, a dzieci śmiertelnie dojrzałe i nudne. Potrwornie przejaskrawiony obraz pięciolatka o naturze zrzędliwego 75-latka i dziecinna nastolatka z gigantycznymi kompleksami, która miała być chyba zadziorna a wyszła przemądrzała i zwyczajnie denerwująca. Dorośli nie biorą odpowiedzialności ani za swoje czyny, ani za swoje dzieci, a prastare, wszechwiedzące i nieskalane istoty w ciałach przaśnych ciotek-klotek dopełniają obrazu nędzy, rozpaczy i braku logiki w tej książce.
Fabuła zabija naiwnością i nie tłumaczy jej nawet przeznaczenie dla młodszego odbiorcy. Razi w oczy niekonsekwencja w nazewnictwie trzech istot o wyglądzie wiedźm, ale to zdaje się problemy na łączach z tłumaczem i polskim wydawcą. Czy sięgnę po kolejny tom? Niechętnie, jednak anioł na okładce kusi swym wyglądem wiernym chrześcijańskim przekazom. Może warto dać mu szansę? Ach te przeklęte okładki...
Chociaż nieśmiertelne "nie oceniaj książki po okładce" używane jest w nieco innych okolicznościach, to w tym przypadku można je wziąć do serca bardzo dosłownie. Niech nikogo nie kusi sugerowanie się tą piękną, zachęcającą do zagłębienia się w świat magicznych istot okładką!
Tak jednowymiarowej - chociaż traktującej o wielu wymiarach książki nie czytałam już dawno. We...
2024-02-07
Świetna rozrywka zarówno dla wytrawnych, jak i początkujących kociarzy. Mnóstwo ciekawostek i historii z długich wieków oswajania (się człowieka z tą najinteligentniejszą istotą we wszechświecie),poznawania i prób zrozumienia kocich towarzyszy. Od magicznych kotów czarownic, japońskich demonów, pracujących w pocie czoła kotów okrętowych, przez "kocie" miejscowości z Trzebnicą i ich Kocim Szlakiem na czele, kocie zdrowie, kocia kuchnia, no i najwspanialszy, jedyny - chociaż tak bardzo podobny do innych kotków Jaśniepan.
Książka uczy, bawi, dostarcza kawał dobrej rozrywki i uświadamia, że my ludzie kotów tak właściwie nie znamy, chadzają własnymi ścieżkami, mają zawsze swoje arcyważne kocie sprawy na głowie, a my możemy tylko je podziwiać i zapewniać jak najlepsze warunki, aby futrzasty przyjaciel żył sobie jak pączek w maśle i mógł ku naszej uciesze być wyłącznie wytwornym, absolutnie słodkim i mruczącym sobą.
Świetna rozrywka zarówno dla wytrawnych, jak i początkujących kociarzy. Mnóstwo ciekawostek i historii z długich wieków oswajania (się człowieka z tą najinteligentniejszą istotą we wszechświecie),poznawania i prób zrozumienia kocich towarzyszy. Od magicznych kotów czarownic, japońskich demonów, pracujących w pocie czoła kotów okrętowych, przez "kocie" miejscowości z...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-05
2024-01-25
"Przeklęty królik" to moje kolejne przedziwne, odrealnione, nieoczywiste i trochę obrzydliwe spotkanie z literaturą koreańską. Mają coś w sercach i umysłach ci koreańscy autorzy, co sprawia że tak dziwaczne, pokręcone historie wychodzą im nad wyraz dobrze - ba! - doskonale!
Bo przyznajcie sami, czy nie wciągnęło was opowiadanie o głowie w toalecie? Czy nie obserwowaliście z przerażeniem i fascynacją losów lisa krwawiącego złotem? Czy nie czekaliście podekscytowani, aż tytułowy przeklęty królik pogrąży kłamliwego biznesmena? I w końcu - Czy nie zaskoczyło was umiejscowienie jednego z opowiadań w małym lecz malowniczym polskim miasteczku?
Styl pisania (choć może bardziej chwalić należy tu pracę tłumaczki), sposób budowania tak nierealnych historii, aby czytelnikowi wydawały się typową koreańską codziennością i niemożliwie bogata wyobraźnia - wszystko to sprawia, że chce się sięgać po więcej takich książek.
"Przeklęty królik" to moje kolejne przedziwne, odrealnione, nieoczywiste i trochę obrzydliwe spotkanie z literaturą koreańską. Mają coś w sercach i umysłach ci koreańscy autorzy, co sprawia że tak dziwaczne, pokręcone historie wychodzą im nad wyraz dobrze - ba! - doskonale!
Bo przyznajcie sami, czy nie wciągnęło was opowiadanie o głowie w toalecie? Czy nie obserwowaliście...
2024-01-19
Wbrew wszelkim początkowym przewidywaniom bawiłam się przy tej lekturze wyśmienicie. Elf, goblin, krasnolud, guślarz, rycerz i sympatyczny Gordon Ramsey z mieczem przy pasie tworzą zabawną ale i bardzo dzielną ekipę do zadań specjalnych, przy której przygodach nie sposób się nudzić.
Sympatia którą poczułam do obrzydliwego goblina o złotym sercu i dumnego elfiego mordercy stroniącego od towarzystwa jest na tyle duża, że chętnie sięgnę po kolejny tom, aby prześledzić ich dalsze losy.
Wbrew wszelkim początkowym przewidywaniom bawiłam się przy tej lekturze wyśmienicie. Elf, goblin, krasnolud, guślarz, rycerz i sympatyczny Gordon Ramsey z mieczem przy pasie tworzą zabawną ale i bardzo dzielną ekipę do zadań specjalnych, przy której przygodach nie sposób się nudzić.
Sympatia którą poczułam do obrzydliwego goblina o złotym sercu i dumnego elfiego mordercy...
2024-01-13
2024-01-09
Bardzo, bardzo przyjemna opowieść!
Chociaż zwykle młodociani bohaterowie Kinga to dla mnie pięta Achillesa autora, tak tym razem zupełnie nie mam do czego się przyczepić! Charlie, główny bohater to można rzec osierocony nastolatek - matka zmarła tragicznie w wypadku, ojciec - nieobecny, pochłonięty żałobą popadł w alkoholizm. W tak trudnej sytuacji życiowej młody chłopak musiał stać się głową rodziny, aby razem z ojcem nie wylądować na bruku. Niestety chociaż bardzo rozsądny i odpowiedzialny - to wciąż jeszcze dziecko, dodajmy: dziecko postawione w przykrej, wymagającej sytuacji. Charlie nie poddaje się, postanawia ratować swój dom, ojca, rodzinę, od samego początku zyskuje sympatię czytelnika. Kiedy pewnego dnia przepełniony rozpaczą woła o pomoc - boga/ wszechświat/ jakąkolwiek siłę wyższą która jest w stanie go usłyszeć i poprawić jego los, zostaje usłyszany. Od tego momentu wraz z Charlim wyczekujemy, jaką cenę przyjdzie mu zapłacić.
Niefortunny wypadek zgorzkniałego i surowego sąsiada sprawia, że drogi chłopca oraz samotnego starca i jego groźnego psa się krzyżują. Od tego czasu dzieje się magia. King tworzy nowy świat, w którym krzyżują się wątki wielu baśniowych historii - ale nie tylko! Znajdziemy tu również nawiązania do Lovecrafta, Bradbury'ego, Gry o Tron, Hobbita, Psychozy i wielu, wielu innych rzeczy, które dla czytelników i kulturomaniaków będą wybornymi smaczkami.
Z biegiem lat im więcej Kinga czytam, tym bardziej skłaniam się ku jego fantastyczno-przygodowym powieściom, odsuwając na bok horrory, z których jest tak bardzo znany i które w ogóle sprawiły, że zaczęłam sięgać po jego książki.
"Baśniowa opowieść" to książka, którą chce się czytać, a jej najnowsze ilustrowane wydanie to także pozycja, którą po prostu chce się mieć.
Bardzo, bardzo przyjemna opowieść!
Chociaż zwykle młodociani bohaterowie Kinga to dla mnie pięta Achillesa autora, tak tym razem zupełnie nie mam do czego się przyczepić! Charlie, główny bohater to można rzec osierocony nastolatek - matka zmarła tragicznie w wypadku, ojciec - nieobecny, pochłonięty żałobą popadł w alkoholizm. W tak trudnej sytuacji życiowej młody chłopak...
2024-01-02
"Kot w Tokio" jest opowieścią w stylu "po nitce do kłębka" - przy czym owy kłębek toczy się przez ulice wielkiego i nigdy niezasypiającego Tokio, popychany łapką szylkretowego kotka.
Historie pozornie ze sobą niezwiązane, szybko okazują się łączyć w jedną całość, bo chociaż Tokio jest duże, to literacki los zawsze znajdzie sposób, by prząść swoje nici według własnych reguł, przecinać i łączyć ścieżki bohaterów.
W narracji daje się odczuć, że autor nie jest Japończykiem, a "zachodni" styl przebija w rozmowach bohaterów i próbach opisu tradycyjnych elementów kultury, czy życia rodzinnego. Jeśli komuś to nie przeszkadza, będzie się dobrze bawił, dla mnie niestety brak japońskich korzeni dużo ujął w ogólnej ocenie książki.
Kotek na plus. Kotki zawsze na plus.
"Kot w Tokio" jest opowieścią w stylu "po nitce do kłębka" - przy czym owy kłębek toczy się przez ulice wielkiego i nigdy niezasypiającego Tokio, popychany łapką szylkretowego kotka.
Historie pozornie ze sobą niezwiązane, szybko okazują się łączyć w jedną całość, bo chociaż Tokio jest duże, to literacki los zawsze znajdzie sposób, by prząść swoje nici według własnych...
Wciągająca historia jakiej jeszcze nie było. Paulina Hendel - autorka poczytnych serii po brzegi wypełnionych niesamowitymi i przerażającymi istotami wyjętymi z najmroczniejszych stron słowiańskiego bestiariusza udowodniła już jak bogatą ma wyobraźnię, ale w swojej najnowszej powieści pokazuje, jak dużo ma jeszcze do zaoferowania swoim czytelnikom. "Cmentarz osobliwości" stał się właśnie moją ulubioną książką spod pióra autorki - nietypową, świeżą, oryginalną. Bez cienia przesady można stwierdzić, że jest to perełka na polskim rynku wydawniczym i coś, czego jeszcze nie było.
Świat przedstawiony dopracowany jest w najdrobniejszych szczegółach. Jest to rzeczywistość swojska, choć nieznana - niby Polska, ale chyba jednak nie? Niby współczesność, ale raczej trochę starsza niż teraźniejszość. No i to co w historii kluczowe i jednocześnie najlepsze - religia. Ale jaka! Stworzona przez autorkę od podstaw, razem z jej kosmogonią, demonologią, panteonem i dogmatami wiary.
Jak śpiewał klasyk - wiesz co się liczy? Szacunek ludzi...- TFU - dobre życie i bogaty pochówek. Właśnie tak. Każdy zmarły musi być pochowany z zachowkiem - złotem i kosztownościami, aby dusza zapewniła sobie dostatnie życie po śmierci. Nie każdemu jednak dane jest spokojne życie wieczne u boku bogów, ci którym nie uda się zgromadzić odpowiedniego majątku lub wiedli zbrodnicze życie zostają na ziemi odpokutować przez określony czas. Zdarzają się jednak i takie sytuacje, gdzie dusza zostaje uwięziona na wieki na ziemskim padole, tuła się, mści i zabija. I takie właśnie dusze zobaczymy w tej książce. Jak wyglądają? Jak "żyją"? I czemu nie mogą odejść? Warto sięgnąć po "Cmentarz osobliwości" i się przekonać.
Rewelacyjny pomysł na książkę, język lekki i przyjemny, bohaterowie - wyłącznie z okropnym charakterem, a im gorsi tym większą sympatię wzbudzają, jest i śmiesznie i strasznie, jest smutno i ekscytująco. Pełen wachlarz emocji. Siadajcie i czytajcie
Wciągająca historia jakiej jeszcze nie było. Paulina Hendel - autorka poczytnych serii po brzegi wypełnionych niesamowitymi i przerażającymi istotami wyjętymi z najmroczniejszych stron słowiańskiego bestiariusza udowodniła już jak bogatą ma wyobraźnię, ale w swojej najnowszej powieści pokazuje, jak dużo ma jeszcze do zaoferowania swoim czytelnikom. "Cmentarz...
więcej Pokaż mimo to