-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać339
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Biblioteczka
2021-04-07
2017-03-03
2016-03-02
Świetna książka. Pierwsza część przygód Maciejewskiego „Morderstwo pod cenzurą” była dobra, ale nie błyszczała, natomiast niniejsza druga część jak najbardziej błyszczy. Trochę sceptycznie do niej podchodziłem, ponieważ nie porywają mnie zanadto kryminały retro, ale podczas czytania co raz łapałem się na tym, że to co czytam jest świetne. Marcin Wroński porwał mnie swoją opowieścią i sposobem w jaki ją napisał. Wymuszał na mnie niewymuszone pozytywne reakcje. Dodatkowe brawa za poczucie humoru.
Świetna książka. Pierwsza część przygód Maciejewskiego „Morderstwo pod cenzurą” była dobra, ale nie błyszczała, natomiast niniejsza druga część jak najbardziej błyszczy. Trochę sceptycznie do niej podchodziłem, ponieważ nie porywają mnie zanadto kryminały retro, ale podczas czytania co raz łapałem się na tym, że to co czytam jest świetne. Marcin Wroński porwał mnie swoją...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-12-28
Tę książkę się czyta bardzo przyjemnie. Ciekawe miejsce, ciekawi ludzie, ciekawie opowiedziane. Zadumać się można i pośmiać. I pozazdrościć autorowi majtania nogami na ganku i nicnierobienia.
Cejrowski ma dar opowiadania i celne spostrzeżenia. Mimo, iż niekiedy mam inne zdanie na niektóre jego poglądy, ode mnie dla niego – szacunek.
Tę książkę się czyta bardzo przyjemnie. Ciekawe miejsce, ciekawi ludzie, ciekawie opowiedziane. Zadumać się można i pośmiać. I pozazdrościć autorowi majtania nogami na ganku i nicnierobienia.
Cejrowski ma dar opowiadania i celne spostrzeżenia. Mimo, iż niekiedy mam inne zdanie na niektóre jego poglądy, ode mnie dla niego – szacunek.
2014-11-04
To najlepszy Szacki moim zdaniem. Miałem taką radochę jak czytałem tę książkę, że wpadłem w jakąś dziwną śrubę lewoskrętną, bo gdy przerywałem czytanie, to potem wzięcie jej do ręki mi wystarczało, a samo czytanie odkładałem najdłużej jak mogłem, bo bałem się, że za szybko ją skończę. Wszystko tam było to co w kryminałach lubię. Miłoszewski trafia w mój gust jak rzadko kto. Była kupa śmiechu, była groza jak diabli, była pierwszorzędna zagadka i tajemnica, było życie domowe, prozaiczne problemy, no i był gniew. Gniew, że ho ho.
Jestem strasznie nabuzowany tą książką. Ok, skoro „Ziarno prawdy” dostało ode mnie 9, a „Gniew”, jak się rzekło, lepszy, to mamy fulla.
Acha, jeszcze co do zakończenia... Panie Zygmuncie Miłoszewski, chapeau bas!
To najlepszy Szacki moim zdaniem. Miałem taką radochę jak czytałem tę książkę, że wpadłem w jakąś dziwną śrubę lewoskrętną, bo gdy przerywałem czytanie, to potem wzięcie jej do ręki mi wystarczało, a samo czytanie odkładałem najdłużej jak mogłem, bo bałem się, że za szybko ją skończę. Wszystko tam było to co w kryminałach lubię. Miłoszewski trafia w mój gust jak rzadko kto....
więcej mniej Pokaż mimo to
Pierwszy tom „Trylogii grobiańskiej” przeczytałem po raz pierwszy 2 lata temu, kiedy jeszcze nie ukazały się kolejne części. Teraz, kiedy na półce stoją już wszystkie, stwierdziłem, że jeszcze raz muszę przeczytać „Ludzi w nienawiści”, żeby być na bieżąco, kiedy będę czytał kolejne tomy z cyklu. Nieprawdaż? Myślę, ze to naturalny odruch.
To co zanotowałem na LC 2 lata temu po lekturze sprowadzało się do ogólnikowych stwierdzeń, że książka fajna, a nawet bardzo dobra. Jest to debiut Autora i jest to naprawdę bardzo dobry debiut. Ok, jeżeli miałbym coś dodać, to, owszem, bardzo proszę:
Książka, moim zdaniem, jest świetna. Ja rozumiem, że niektórym może wydawać się wątek Mściciela jako mocno naciągany. Ale to nie o to tu tylko chodzi. Owszem, Mściciel, którym stał się facet po przejściach, sam wymierza sprawiedliwość wszelkiej maści zakałom i mętom, czyli ich po prostu ukatrupia. Jego działanie, egzystencja jest przedstawiona bardzo romantycznie, a nawet magicznie. Krąży nad nim sokół, który sam się oswoił, a lata odosobnienia wykształciły w nim nadnaturalne zdolności, jak choćby ta, że w promieniu stu metrów potrafił usłyszeć sarnę grzebiącą kopytem w liściach. Ale ja taką konwencję, taki pomysł łykam. Dlaczego? Dlatego, że z drugiej strony, czyli ze strony organów ścigania jest pokazany główny bohater powieści Andrzej Krzycki jako czyste gliniarskie mięcho, facet z jajami i, jak trzeba, z sercem na dłoni. Bez nadprzyrodzonych właściwości, a wręcz przeciwnie; z napadami migreny, z tłumionym alkoholizmem, skłonny do niesubordynacji. To są dwa wspaniale przedstawione różne światy. Te dwa różne światy łączy kolejny inny wymiar - kobieta - Iza Karwacka. I to też jest osobna historia. Tak więc nie należy tej książki traktować jako czysto policyjny ,śledczy kryminał, w którym każdy szczególik jest na wagę nagrody za rozwiązaną zagadkę. Jest to kryminał, ale z tych co mają podszewkę klimatyczną. Czyli nie tylko szkiełko i oko.
Krzysztof Zajas zrobił rewelacyjną robotę. Rzadko można spotkać w polskich kryminałach tak dobrze naszkicowanych bohaterów. Zagadka kryminalna nurtuje umysł. Wszystko dzieje się w Krakowie i jego okolicach. Nie brakuje tu mocnych opisów, ale i też świetnego humoru. Przekomarzające dialogi między Krzyckim a Luckiem, albo panią Ewą z recepcji, często pobudzały moją fizjonomię do drgań. Nie ma lipy, nie ma taniego sentymentalizmu, jest gęsto i soczyście. Można popukać w drugie dno.
Jestem bardzo ciekaw kolejnych części i niechybnie się za nie zabiorę.
Pierwszy tom „Trylogii grobiańskiej” przeczytałem po raz pierwszy 2 lata temu, kiedy jeszcze nie ukazały się kolejne części. Teraz, kiedy na półce stoją już wszystkie, stwierdziłem, że jeszcze raz muszę przeczytać „Ludzi w nienawiści”, żeby być na bieżąco, kiedy będę czytał kolejne tomy z cyklu. Nieprawdaż? Myślę, ze to naturalny odruch.
więcej Pokaż mimo toTo co zanotowałem na LC 2 lata temu...