-
ArtykułyAgnieszka Janiszewska: Relacje między bliskimi potrafią się zapętlić tak, że aż kusi, by je zerwaćBarbaraDorosz2
-
ArtykułyPrzemysław Piotrowski odpowiedział na wasze pytania. Co czytelnikom mówi autor „Smolarza“?LubimyCzytać3
-
ArtykułyPięć książek na nowy tydzień. Szukajcie na nich oznaczenia patronatu Lubimyczytać!LubimyCzytać2
-
Artykuły7 książek o małym wielkim życiuKonrad Wrzesiński40
Biblioteczka
2024-03-18
2024-03-16
W tym roku obiecałam sobie zmianę...czyli częstsze sięganie po twórczość rodzimych pisarzy i pisarek. Tym razem mój wybór padł na powieść "Wampir" Wojciecha Chmielarza, gdyż nie miałam jeszcze okazji czytać żadnej książki jego autorstwa.
Jest to pierwszy tom z cyklu o prywatnym detektywie Dawidzie Wolskim, któremu daleko do przykładnego obywatela. Mężczyzna zajmuje się głównie drobnymi zleceniami takimi jak śledzenie niewiernych małżonków, ale tym razem zostaje zaangażowany do zbadania śmierci 21-letniego studenta. Oficjalnie Mateusz popełnił samobójstwo skacząc z dachu jednego z gliwickich wieżowców. Jednak matka chłopaka nie wierzy w przedstawioną przez policję wersję wydarzeń, twierdząc, że Mateusz nie miał powodu by podejmować taką decyzję. Zadaniem Wolskiego jest zatem ustalenie prawdziwej przyczyny śmierci chłopaka.
Choć początkowo zlecenie wydaje się łatwym sposobem na wyciągnięcie od zdesperowanej matki pieniędzy, okaże się, że sprawa jest bardziej skomplikowana. Śmierć Mateusza niespodziewanie połączy się z zaginięciem młodej poszukiwanej przez całe miasto gimnazjalistki - Alicji.
"Wampira" łyknęłam w niecały jeden dzień. To niewielkich rozmiarów książka napisana poprawnie. Jest tajemnicza śmierć młodego chłopaka. Jest detektyw, który nieco kontrowersyjnymi metodami uparcie dąży do celu. Jest wreszcie świat młodych ludzi - ten realny, przeplatany z wirtualnym i wątki, które sprawiają, że nie raz próbowałam sobie przypomnieć co ja robiłam w wieku 15-16 lat. No...to jednak były inne czasy.
Wojciech Chmielarz umiejętnie łączy wiele wątków, ubarwiając narracje komentarzami pochodzącymi z internetowych dyskusji. Mamy więc rasowy kryminał. Autor snuje opowieść o ciemnej stronie Gliwic, młodzieży żyjącej dorosłym życiem i wyrządzającej zło. Nic nie jest takie jak się na pierwszy rzut oka wydaje. Czytelnik z zapartym tchem śledzi poczynania detektywa w oczekiwaniu kiedy powinie mu się noga. Dodatkowym atutem książki jest świetnie opisana atmosfera Gliwic. Blokowiska, zaduch knajp i wreszcie kultowa w owym czasie dyskoteka Bravo.
I choć w "Wampirze" brakuje pozytywnego bohatera ja tą gorzko-smutną historię kupuję bez zastrzeżeń. Polecam!
W tym roku obiecałam sobie zmianę...czyli częstsze sięganie po twórczość rodzimych pisarzy i pisarek. Tym razem mój wybór padł na powieść "Wampir" Wojciecha Chmielarza, gdyż nie miałam jeszcze okazji czytać żadnej książki jego autorstwa.
Jest to pierwszy tom z cyklu o prywatnym detektywie Dawidzie Wolskim, któremu daleko do przykładnego obywatela. Mężczyzna zajmuje się...
2024-02-29
W życiu Kay Scarpetty, lekarza sądowego i bohaterki cyklu, ponownie zjawiają się bliźniacy - mordercy, którzy mają obsesję na jej punkcie. Czekający w celi śmierci Jean Baptiste Chandonne zwany Wilkołakiem pragnie, aby to ona właśnie wstrzyknęła mu dawkę trucizny, zaś jego przebywający na wolności brat chce po prostu Kay zabić, dołączając ją tym samym do swojej bogatej kolekcji zamordowanych kobiet.
Z intrygami bliźniaków poradzić sobie może wymieniona już Kay Scarpetta, jej siostrzenica Lucy, policjant Marino oraz przyjaciel Kay Benton.
"Śmiertelny koktajl" nie jest kryminałem, a najwyżej zawiera pewne elementy tego gatunku. Akcję obserwujemy raz z punktu widzenia Kay oraz jej bliskich, a raz - morderców, o których czytelnik wie tyle, co o bohaterach pozytywnych. Autorka kładzie duży nacisk na portrety psychologiczne postaci. Mnóstwo tu opisów emocji, przede wszystkich negatywnych. Ból, jaki przeżywa Kay po rzekomej śmierci Bentona, wyrzuty sumienia Lucy, która pomogła oszukać ciotkę, depresja Marino i rozpacz Bentona.
We wcześniejszych częściach to sama Scarpetta relacjonowała swoje przeżycia z pewnej perspektywy czasowej, skupiając się na własnych odczuciach i informując nas o myślach i poczynaniach innych osób. Teraz zastąpił ją narrator zewnętrzny, z punktu widzenia którego Kay jest tak samo ważna dla rozwoju wydarzeń, jak Lucy, Pete czy bracia Chandonne.
Zmiana czasu narracji na teraźniejszy, zogniskowanie fabuły nie na studiowaniu przez Kay śladów kolejnej zbrodni, lecz na diabelskich knowaniach trójki negatywnych bohaterów. Tu główną rolę gra działanie, a nie myślenie.
Bohaterowie Cornwell są co prawda dobrze wymyśleni, lecz żaden z nich nie zostaje w pamięci po zakończeniu. Może gdybyśmy na początku poznali ich w miarę szczęśliwych, a potem stopniowo autorka serwowałaby im coraz większe porcje życiowych dramatów powieść byłaby bardziej przejmująca. A tak człowiek ma wrażenie, że wali mu się na głowę multum nieszczęść ludzi, których nie zdążył dobrze poznać, a tym bardziej polubić.
W moim przypadku w pewnym momencie mózg powiedział dość. Z jednej strony mamy bowiem wiarygodnych postaci, a także skomplikowane, dobrze opisane relacje między nimi, a z drugiej strony czytelnik brnie przez tekst coraz bardziej sfrustrowany i zmęczony.
W sumie nie jest to zła książka. Czy ja polecam? W żadnym razie, chyba, że ktoś koniecznie chce zepsuć sobie humor.
W życiu Kay Scarpetty, lekarza sądowego i bohaterki cyklu, ponownie zjawiają się bliźniacy - mordercy, którzy mają obsesję na jej punkcie. Czekający w celi śmierci Jean Baptiste Chandonne zwany Wilkołakiem pragnie, aby to ona właśnie wstrzyknęła mu dawkę trucizny, zaś jego przebywający na wolności brat chce po prostu Kay zabić, dołączając ją tym samym do swojej bogatej...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-26
"Wybawcy gwiazd" to kontynuacja "Łowców płomienia" i zakończenie dylogii "Sands of Arawiya" opowiadającej o bohaterach próbujących przywrócić magię o królestwie. Byłam ciekawa, co Hafsah Faizal przygotowała dla czytelników w drugim tomie tej niezwykle klimatycznej historii.
Opowieść rozpoczyna się tuż po wydarzeniach z zakończenia pierwszego tomu. Las Arz, przerażająca puszcza powoli zagarniająca tereny Arawiyi, upadł dzięki zumrze. Jednak to dopiero początek walki tej grupy o wolny świat. Po powrocie z Sharr na łowczynię, zabójcę, generała i wojowniczkę czekają kolejne zadania. Bohaterowie muszą umieścić serca Starszych Sióstr w minaretach każdego kalifatu, by przywrócić magię w królestwie, zdetronizować sułtana kontrolowanego przez Nocnego Lwa, a następnie pokonać jego samego. Czas przecieka im przez palce - serca bowiem umierają, a wróg zbiera sojuszników i rośnie w siłę. Ostateczne starcie o wolność i przywrócenie harmonii nieuchronnie się zbliża. Czy wybawcy gwiazd wyjdą z niej cało?
Lubię świat wykreowany przez Faizal. Fascynuje mnie pustynny klimat oraz inspiracje arabską kulturą. W tej części akcja ruszyła poza Las Arz, dzięki czemu autorka pokazała więcej krainy Sułtana.
"Wybawcy gwiazd" podobnie jak "Łowcy płomieni", mieli klimatyczny, wciągający początek, ale w połowie lektura zaczęła się dłużyć. Tempo akcji w pewnym momencie zwalnia, by potem nagle przyśpieszyć. Niektóre wątki nie wymagały takiego rozwleczenia, innym natomiast poświęcono zdecydowanie za mało czasu.
Pisarka posługuje się pięknym kwiecistym językiem. Z jednej strony to zaleta, bo wyróżnia to autorkę. Z drugiej jednak posługiwanie się takim stylem wydłużało akcję, gdyż pisarka skupiała się na niepotrzebnych szczegółach. Książka mogła być o dwieście stron krótsza bez szkody dla fabuły, a z korzyścią dla tempa. Przez ten styl niektóre dialogi wypadały nienaturalnie.
Główni bohaterowie - Zafira i Nasir - wypadli świetnie osobno, ale gdy tylko ich drogi się splątały, to stawali się zupełnie innymi osobami. Pokazywali więcej charakteru, gdy działali samodzielnie lub z innymi bohaterami.
"Wybawcy gwiazd" to całkiem niezłe zakończenie dylogii. Nie idealne i nie tak dobre, jak można by oczekiwać, gdyż błędy z pierwszego tomu zostały powtórzone. Niemniej przyjemnie czytało się kolejne dzieło Faizal. W momentach wartkiej akcji nie mogłam oderwać się od lektury.
Podwyższam ocenę za oryginalność związaną z osadzeniem akcji w świecie inspirowanym arabskimi mitami, a także za ciekawe poprowadzenie wątku przywrócenia magii.
Sięgajcie, jeśli macie ochotę na arabsko-indyjski klimat , magię, miłość i silną przyjaźń.
"Wybawcy gwiazd" to kontynuacja "Łowców płomienia" i zakończenie dylogii "Sands of Arawiya" opowiadającej o bohaterach próbujących przywrócić magię o królestwie. Byłam ciekawa, co Hafsah Faizal przygotowała dla czytelników w drugim tomie tej niezwykle klimatycznej historii.
Opowieść rozpoczyna się tuż po wydarzeniach z zakończenia pierwszego tomu. Las Arz, przerażająca...
2024-02-19
"(...) każdy posiada w sobie zdolność do czynienia zła, jak i dobra. (...) Każdy może się zmienić. Każdy posiada swoje granice."
"Łowcy płomienia" to debiut amerykańskiej pisarki Hafsah Faizal.
Zafira przebiera się za mężczyznę i poluje w niebezpiecznym i przeklętym lesie Arz, gdzie staje się Łowcą. Gdyby ktoś odkrył, że jest kobietą, nikt nie przyjąłby od niej pomocy, ponieważ tam gdzie żyje istnieje przekonanie, że to właśnie one - kobiety są przyczyną wszelkiego zła. Dzięki przebraniu jest w stanie wykarmić swoich ludzi. Jedynie Łowca może powrócić żywy i nietknięty z Arzu. Nasir jest postrachem Arawiyi, zwą go Księciem Śmierci. Na zlecenie króla - swojego ojca - zabija każdego, kto stanie mu na drodze. Nie zna współczucia, strachu czy litości. Los jednak postawił ich na wspólnej drodze, gdy obydwoje zostali zmuszeni do podjęcia się misji zdobycia zaginionego artefaktu, który jest w stanie przywrócić magię w królestwie. Każde z nich kieruje się innymi wartościami w obliczu nadchodzącej wojny nie zdając sobie sprawy, że niedługo połączą siły by walczyć jeszcze większym zagrożeniem.
"Łowcy płomienia" to książka bardzo nierówna pod względem tempa i jakości. Wprowadzenie do właściwej historii jest niezwykle długie, ponieważ musiałam czekać dwieście stron na pojawienie się akcji. Autorka daje nam czas na zaznajomienie się z głównymi bohaterami oraz ze światem inspirowanym arabskimi krajami i wierzeniami. Miałam trudności z przebrnięciem przez pierwszą część książki, która mnie męczyła i nudziła. Styl pisania zachwycił mnie od pierwszych stron i ciekawość jak dalej rozwinie się historia sprawiły, że nie odłożyłam jej na bok.
Opowieść tworzą także oprócz głównych bohaterów ci drugoplanowi. Każdy z nowo wprowadzonych postaci posiada za sobą szmat historii, pragnienia i cel do wypełnienia. Skrywają swoje tajemnice, co tylko zachęca czytelnika do dalszego zapoznania się z bohaterem.
To taka zwariowana mieszanka Alladyna, Igrzysk Śmierci i Assasin Creed w nowej odsłonie. Widziałam potencjał jaki drzemał w tej historii i zdarzały się naprawdę dobre, intrygujące momenty, podobał mi się arabski klimat i styl pisania Hafsah Faizal mnie oczarował.
Myślę, że jeśli lubicie egzotyczny świat przedstawiony z kulturą, motyw od wrogów do kochanków to ta pozycja może wam się spodobać. Może was zaskoczę, ale pomimo tych wszystkich niefajnych rzeczy, które raziły w oczy i raniły serce, "Łowcy" tak naprawdę nie były takie złe. :D
"(...) każdy posiada w sobie zdolność do czynienia zła, jak i dobra. (...) Każdy może się zmienić. Każdy posiada swoje granice."
"Łowcy płomienia" to debiut amerykańskiej pisarki Hafsah Faizal.
Zafira przebiera się za mężczyznę i poluje w niebezpiecznym i przeklętym lesie Arz, gdzie staje się Łowcą. Gdyby ktoś odkrył, że jest kobietą, nikt nie przyjąłby od niej pomocy,...
2024-02-18
"NIE KAŻDY, KTO ZABŁĄDZIŁ WE MGLE, ODNAJDZIE DROGĘ DO DOMU"
"Ludzie z mgły" to moje drugie spotkanie z Izabelą Janiszewską. Słyszałam dużo dobrego o tej autorce, więc po przeczytaniu "W szponach" zdecydowałam się sięgnąć po ten tytuł.
W małym miasteczku, Sinicach, ginie kilkunastoletnia Alicja Jarosz. Córka miejscowego lekarza. Panienka z tak zwanego dobrego domu. Wyszła do Kościoła i nie wróciła. Ojciec, matka i brat zgłaszają zaginięcie na policję. Śledztwo powierzone zostało komisarzowi Krzysztofowi Lipskiemu i aspirant Weronice Sowińskiej. Policyjna, żmudna robota zaczyna się toczyć swoim tempem. Gdyby nie szokująca informacja, że prowadzący dochodzenie był z zaginioną na krótko przed jej zaginięciem.
Okazuje się, że Alicja nie jest pierwszą nastolatką, która zaginęła we mgle. Niepokój wśród mieszkańców narasta, gdy dwa miesiące później z mgły wyłania się mężczyzna. Nie wie kim jest i dlaczego ma przy sobie naszyjnik Alicji. Śledczy muszą odkryć co kryje się we mgle. Czy miejscowe legendy okażą się prawdą? A może prawda jest jeszcze bardziej przerażająca niż myślą?
Pochłaniając kolejne strony, natrafimy na kolejne postaci, z których każda ma coś do ukrycia. Nikt w tej książce nie jest od razu czarny czy biały. Jawią nam się w różnych odcieniach szarości i dopiero gdy odkrywamy ich sekrety, okazują się dobrzy lub źli.
W historię o poszukiwaniach Alicji wpleciona jest jeszcze jedna opowieść. To fragmenty opowiadające o życiu dzielnej matki, która samotnie opiekuje się ciężko chorym synkiem. Dziecko cierpi na wiele dolegliwości, a samodzielna kobieta poświęca całą siebie, aby go wyleczyć. Niestety prawda o niej, o bólu i chorobach chłopca to niezwykle skomplikowana kwestia. A odkrycie prawdziwych powodów jej zachowania wzbudziła we mnie wstręt.
"Ludzie z mgły" to opowieść wielotorowa. Dzieje się tu dużo i szybko. Momentami przytłaczała mnie ilość odkryć, zawirowań i zbiegów okoliczności, ale mogę przymknąć oko, bo sama tajemnica jest doskonale ukryta. Nic nie jest oczywiste. Musimy wytężyć umysł, aby połączyć ze sobą kropki, a i tak na koniec okaże się, że jedną kropkę ominęliśmy.
Książka napisana jest językiem, który znakomicie odzwierciedla klimat. Autorka darowała nam zbędne treści, cukierkowe melodie, czy też skrupulatne upiększenia poetyckie, a zafundowała twardą literaturę, konkret na miarę solidnego kryminału.
Fabuła pozostanie w pamięci na długo po jej przeczytaniu. "Ludzie z mgły" wciąga od pierwszej strony i wywołuje ciarki na całym ciele. Mroczny małomiasteczkowy klimat jest po prostu obłędny. Tajemnica goni tajemnicę. Nic nie jest oczywiste, a gęstą atmosferę można kroić nożem. Akcja powieści jest dynamiczna, szybko się rozwija do przodu, co nie pozwala odłożyć jej nawet na chwilę. Finał tej historii jest zaskakujący, choć żeby do niego dotrzeć trzeba przebrnąć przez gąszcz kłamstw, tajemnic i lokalnych legend.
To naprawdę dobrze napisany kryminał psychologiczny. Izabela Janiszewska po raz kolejny stworzyła opowieść o funkcjonariuszach, którzy czasem mają swoje za uszami.
Polecam sięgnąć po tę pozycje, zanurzyć się w jej mgle, poznać jej tajemnice, sekrety mieszkańców Sinic i zobaczyć, co też kryje się w tej bieli.
"NIE KAŻDY, KTO ZABŁĄDZIŁ WE MGLE, ODNAJDZIE DROGĘ DO DOMU"
"Ludzie z mgły" to moje drugie spotkanie z Izabelą Janiszewską. Słyszałam dużo dobrego o tej autorce, więc po przeczytaniu "W szponach" zdecydowałam się sięgnąć po ten tytuł.
W małym miasteczku, Sinicach, ginie kilkunastoletnia Alicja Jarosz. Córka miejscowego lekarza. Panienka z tak zwanego dobrego domu. Wyszła...
2024-02-11
"Baldur" to thriller psychologiczny autorstwa Bereniki Leonard i Piotra Mikołajczaka, pisarzy od lat mieszkających na Islandii.
Pozycja to znacznie więcej niż kryminał, choć fani Nordic hoir odnajdą tam coś, za co kochamy ten gatunek: jest tajemnica, jest policyjnie, ale też jest psychologicznie, obyczajowo i czasami wręcz przerażająco.
Na Islandii poznajemy dziennikarza Baldura Ingvara Péturssona, który dokumentuje zbrodnię mającą wpływ na całe społeczeństwo. Wrzucony przez niego do sieci film z tego wydarzenia komplikuje jego i tak niełatwe życie. Kłopoty rodzinne, finansowe, a do tego jeszcze najlepszy przyjaciel, który przestał się odzywać i nie wrócił z wyjazdu na Grenlandię. W tym samym czasie towarzyszymy Mariuszowi Grabskiemu mieszkającemu niedaleko słowackiej granicy we wsi Strugi w Beskidzie Niskim. Autorzy znakomicie oddali tu klimat lat dziewięćdziesiątych i specyfikę wsi. Co łączy te pozornie niepowiązane osoby? Jaka tajemnica z przeszłości może aż tak komplikować obecne życie?
Z każdym rozdziałem autorzy zgrabnie przeprowadzają czytelnika z jednego planu na drugi, stopniowo łącząc te dwa pozornie niepowiązane ze sobą miejsca i wydarzenia w jedną całość. Poznajemy w ten sposób postacie, które rozpisane są z rozmachem i ciekawym rysem psychologicznym.
Mi było nie łatwo oderwać się od historii, choć znajdowałam w niej fragmenty, na które moje wnętrze reagowało nieprzyjemnie. Trudno mi było zrozumieć, że niektóre postacie mogą być tak zepsute i kieruje nimi tylko zło.
"Baldur" jest napisany bardzo plastycznie, wręcz filmowo. Mimo, że to dopiero pierwszy tom z zaplanowanej trylogii, to czuć w nim potencjał na produkcję Netflixa. Naprawdę przeczytałam z przyjemnością i z całego serca polecam każdemu kto lubi takie klimaty i oczywiście Islandię.
"Baldur" to thriller psychologiczny autorstwa Bereniki Leonard i Piotra Mikołajczaka, pisarzy od lat mieszkających na Islandii.
Pozycja to znacznie więcej niż kryminał, choć fani Nordic hoir odnajdą tam coś, za co kochamy ten gatunek: jest tajemnica, jest policyjnie, ale też jest psychologicznie, obyczajowo i czasami wręcz przerażająco.
Na Islandii poznajemy dziennikarza...
2024-02-09
George Stroud jest dziennikarzem w wielkim koncernie prasowym Earla Janotha. Jest też człowiekiem, któremu życie udało się nieszczególnie. Rodzina, powtarzalność rzeczy, dom - to wszystko elementy frustracji bohatera. Nawet obrazy, które kolekcjonuje, płótna Luise Patterson, straciły już na wartości.
I nagle coś się zmienia. George poznaje kobietę. Niezwykłą, piękną i tajemniczą Pauline Delos. Romans ma posmak zakazanego owocu nie tylko z powodu zdrady małżeńskiej, ale ekscytuje dlatego, że kobieta jest kochanką Janotha.
Pewnego wieczoru Stroud odprowadza Pauline do domu, gdzie chwilę później przyjeżdża do niej Janoth. Pomiędzy nim a kochanką dochodzi do kłótni, w wyniku której wydawca zabija kobietę. Udaje mu się zatrzeć ślady i wszystko by wróciło do normy, gdyby nie fakt, że Earl wchodząc do mieszkania Pauline dostrzega człowieka, który mu się przygląda. Nie wie, że został rozpoznany...a sam nie wie kim był ten mężczyzna. Ten niewygodny świadek jest jedynym człowiekiem, który może potwierdzić obecność Janotha na miejscu zbrodni. Tym świadkiem jest George Stroud.
Fearing był bez wątpienia jednym z pierwszych pisarzy, którzy skonstruowali pułapkę na głównego bohatera w taki sposób, by on sam został zmuszony do wymyślenia metody jak w nią wpaść. I ta klasyczna, wciągająca intryga nie raz będzie się przewijać w powieściach kryminalnych.
Czyta się ją dosyć szybko, mimo 60 lat od premiery. Pomysł miał dobry, czego dowodem są choćby dwie adaptacje filmowe tej książki. Główny bohater to postać nietuzinkowa i ciekawa. A jednak pewna nonszalancja w prowadzeniu narracji, rozpisanej na głosy bohaterów trochę mnie denerwowała.
George Stroud jest dziennikarzem w wielkim koncernie prasowym Earla Janotha. Jest też człowiekiem, któremu życie udało się nieszczególnie. Rodzina, powtarzalność rzeczy, dom - to wszystko elementy frustracji bohatera. Nawet obrazy, które kolekcjonuje, płótna Luise Patterson, straciły już na wartości.
I nagle coś się zmienia. George poznaje kobietę. Niezwykłą, piękną i...
2024-02-04
Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Izabeli Janiszewskiej i myślę, że nie ostatnie. Bardzo podobała mi się ta książka i mam nadzieję, że inne są w podobnym klimacie. O dziwo nigdy nie słyszałam o jej książkach.
Rok 1996. Czternastoletnia córka nauczyciela wychowania fizycznego Jakuba Czai zostaje brutalnie zgwałcona przez grupę niezidentyfikowanych sprawców. Zawiedziony postawą policjantki przyjmującej zgłoszenie, mężczyzna postanawia wymierzyć sprawiedliwość na własną rękę, w przekonaniu, że jednym ze oprawców jego najdroższej córeczki jest zdemoralizowany młodzieniec Wiktor "Szajba" Szajbiński. Przyłapany na gorącym uczynku, zrozpaczony samotny ojciec zwierza się jednemu z uczniów, 17-letniemu Sebastianowi "Cichemu" Cicheckiemu, kochanemu bratu pięcioletniej Wiktorii i znienawidzonemu synowi nadużywającego alkoholu Ernesta.
Rok 2019. Julia Haner przeprowadza się wraz ze swoim sześcioletnim synem Beniaminem z Warszawy do Grodziska Mazowieckiego, do domu, w którym dorastał jej niedawno zmarły mąż Adam. Kobieta liczy, że zmiana miejsca zamieszkania pomoże w odbudowaniu więzi z obwiniającym ją dzieckiem, ale jej nadzieję przekreśla nowy przyjaciel chłopca, przypuszczalnie wyimaginowana postać, na którą Benio zrzuca odpowiedzialność za niepokojące zdarzenia w jego otoczeniu, za karygodne czyny, których zapewne dopuszcza się zdruzgotany nieodwracalną stratą przedszkolak.
Powieść "W szponach" to stosownie trujący thriller psychologiczny o rozdzierającym bólu, palącej nienawiści i oślepiającym gniewie. O desperackiej pogoni za poczuciem sprawiedliwości, o zgubnej wierze w oczyszczające właściwości zemsty.
Fabuła płynie dwutorowo - w latach 90-tych i obecnie. Sami bohaterowie skrywają więcej tajemnic niż można było przypuszczać, a ich kolejne wybory - niekoniecznie słuszne - sprawiają, że muszą mierzyć się z ich konsekwencjami.
Co łączy dwie historie? Z pozoru nic, jednak z czasem odkrywane są kolejne karty, które pokazują, że historia Heli i Julii łączy więcej.
Książka wywołała we mnie ogromny niepokój i trzymała w garści. Fragmenty poświęcone Beniaminowi i jego "przyjacielowi" były chyba najmroczniejsze.
Narracja jest prowadzona w bardzo szybkim tempie. Autorka korzysta ze swej umiejętności kreowania napięcia w pełnej krasie. Akcja się nie rozwleka, a fabuła jest przemyślana.
Gorąco Wam polecam. To niebanalny thriller, który czeka na was. Czeka, aż pozwolicie się sobie w nim zanurzyć i się nim zaskoczyć, nawet bardzo. Udanej lektury!
Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Izabeli Janiszewskiej i myślę, że nie ostatnie. Bardzo podobała mi się ta książka i mam nadzieję, że inne są w podobnym klimacie. O dziwo nigdy nie słyszałam o jej książkach.
Rok 1996. Czternastoletnia córka nauczyciela wychowania fizycznego Jakuba Czai zostaje brutalnie zgwałcona przez grupę niezidentyfikowanych sprawców....
2024-01-31
"Trzy pierścionki" to trzeci tom z serii "Demony przeszłości".
Do Klary - policjantki pracującej w wydziale zajmującym się rozwiązywaniem archiwalnych spraw kryminalnych - zgłasza się mężczyzna, któremu lata temu zaginęła córka. Sprawa była dość głośna, gdyż kobieta spodziewała się dziecka, jednak mimo zaangażowania wielu służb, nie udało się ustalić co stało się z Dorotą. Dodatkowo jej mąż, który jako jedyny mógł mieć informacje na temat zaginięcia, rok później popełnił samobójstwo. Ale czy na pewno? Bo mężczyzna jest przekonany, że go widział w Krakowie i nawet zrobił mu zdjęcie.
Mimo drobnych niedociągnięć "Trzy pierścionki" Nataszy Sochy to nadal kryminał, który zainteresuje fanów gatunku. Fabuła pełna jest napięcia i tajemnic, a dwójka głównych bohaterów oraz ich relacje dodają historii głębi. Sprawdzi się jako lektura na jeden zimowy wieczór. Polecam!
"Trzy pierścionki" to trzeci tom z serii "Demony przeszłości".
Do Klary - policjantki pracującej w wydziale zajmującym się rozwiązywaniem archiwalnych spraw kryminalnych - zgłasza się mężczyzna, któremu lata temu zaginęła córka. Sprawa była dość głośna, gdyż kobieta spodziewała się dziecka, jednak mimo zaangażowania wielu służb, nie udało się ustalić co stało się z Dorotą....
2024-01-30
Natasza Socha choć jest znana z książek obyczajowych w ostatnim czasie próbuje swoich sił w nowym gatunku - kryminałach. I muszę przyznać, że wychodzi jej to bardzo dobrze.
"Calineczka" to drugi tytuł z serii "Demony przeszłości". To powieść dużo bardziej mętna, niepokojąca i ostatecznie przerażająca niż poprzedni tom, a mimo wszystko czytało mi się ją znacznie lepiej niż poprzednią.
Autorka przedstawia historię łączącą przeszłość z teraźniejszością, kiedy to zagadkowy morderca powraca, by siać śmierć i zniszczenie. Czy możliwe, żeby miał na sumieniu aż tyle skrzywdzonych kobiet i to na przestrzeni 30 lat? Wszystko wskazuje na to, że ziarno prawdy tkwi w dalekiej przeszłości, gdy zginęła Wiesława Miękosz.
Klara i Antoni, policjanci z Archiwum X, zaczynają drążyć coraz głębiej, ale napotykają ogólniki, które nie wnoszą nic do sprawy. Na szczęście ich skrupulatność, upór i zwracanie uwagi na detale sprawiają, że zaczyna się pojawiać jakiś punkt zaczepienia, a skrywane przez niektórych grzeszki nie mogą dłużej pozostać w ukryciu.
Mocną stroną pisarki jest także sposób, w jaki porusza trudne tematy, takie jak przemoc, traumy i władza. Natasza Socha wrażliwie podejmuje te kwestie, a zarazem ukazuje skalę problemu, jakim jest przemoc wobec kobiet, co czyni powieść nie tylko wciągającą, ale także ważną pod względem społecznym. Nie ukrywa brutalności zbrodni, ale równocześnie skupia się na psychologicznych aspektach postaci, co sprawia, że czytelnik może zrozumieć ich motywacje i zachowania. Umie budować napięcie i tworzy wyrazistych bohaterów.
Jeśli lubisz kryminały z ciekawą fabułą to polecam przeczytać.
Natasza Socha choć jest znana z książek obyczajowych w ostatnim czasie próbuje swoich sił w nowym gatunku - kryminałach. I muszę przyznać, że wychodzi jej to bardzo dobrze.
"Calineczka" to drugi tytuł z serii "Demony przeszłości". To powieść dużo bardziej mętna, niepokojąca i ostatecznie przerażająca niż poprzedni tom, a mimo wszystko czytało mi się ją znacznie lepiej niż...
2024-01-29
"Puszka Pandory" autorstwa Nataszy Sochy rozpoczyna nowy cykl zatytułowany "Demony przeszłości", w którym dwójka policjantów na nowo rozpatruje zbrodnie sprzed lat.
Na poznański komisariat zgłasza się Nina, która prosi o ponowne zbadanie sprawy sprzed 10 lat. Chodzi o jej zaginionego brata Przemka, po którym ślad zaginął. Chłopak był na imprezie z kolegami z liceum i miał nocować u jednego z nich. Jednak tam nie dotarł. Policja wtedy nie rozwiązała sprawy i młodzieniec się nie odnalazł. Nie został też uznany za zmarłego. Kilku miesięczne dochodzenie oraz ponad dwuletnie poszukiwania rodziców zakończyło się fiaskiem. Powodem całego zamieszania staje się tytułowa "puszka Pandory" czyli pudełko po cukierkach, dokładnie takie samo jakie miał jej brat.
Sprawę wznawia dobra śledcza Klara Adamska z Archiwum X i jej nowy partner z Warszawy Antoni Praszyński. Co odkryją i do czego się dokopią?
Autorka poprzez swój krótki i nieskomplikowany tekst dobrze podkreśliła jak żmudna i trudna jest praca w policji. Dojście do rozwiązania sprawy sprzed lat wymaga wielu poświęceń, w tym wykorzystanie czasy przeznaczonego dla najbliższych.
Owszem jest zagadka i mord w tle, ale dopatrzyłam się wielu elementów obyczaju. "Puszka Pandory" to na pewno nie propozycja dla żadnych wrażeń czytelników.
Książki nie oceniam źle, przeczytałam szybko i z przyjemnością. Nie jest to coś wybitnego, ale idealne na zimowy wieczór.
"Puszka Pandory" autorstwa Nataszy Sochy rozpoczyna nowy cykl zatytułowany "Demony przeszłości", w którym dwójka policjantów na nowo rozpatruje zbrodnie sprzed lat.
Na poznański komisariat zgłasza się Nina, która prosi o ponowne zbadanie sprawy sprzed 10 lat. Chodzi o jej zaginionego brata Przemka, po którym ślad zaginął. Chłopak był na imprezie z kolegami z liceum i miał...
Nie muszę nikomu przedstawić Marii Nurowskiej - to pisarka o ugruntowanej pozycji, uwielbiana przez wielu, ale także mająca swoich zaciekłych przeciwników. Ja mam już kilka jej książek za sobą.
Marta Kohn nie miała łatwego życia - brak matczynej miłości, noce spędzone na balkonie w towarzystwie silniejszej i zaborczej siostry bliźniaczki, molestowane seksualnie, sierociniec. Na tym nie koniec wyliczanki, bo dorosłość wcale nie przyniosła jej szczęścia. Lata mijają. Marta staje się znaną malarką, dźwiga jednak przy tym brzemię trudne do zniesienia. Ukojenia i odpoczynku szuka w Bieszczadach i niespodziewanie dla samej siebie, zostaje na stałe. Tam odnajduje swoją drogę, miłość - psy, którym pomaga w każdy możliwy sposób.
Marta opowiada nam o przeszłości, nie mogąc odbiec jednak od swojego obecnego położenia. Jest uwięziona w piwnicy w Doniecku. Chciała tylko przewieźć jedzenie dla psów przez ukraińską granicę. Pół roku spędzi w towarzystwie śledczego, katolickiego księdza oraz swoimi przemyśleniami. Bohaterka jest doskonałą przedstawicielką ludzi prowadzących przeciętne życie. Życie polegające na zdobyciu wykształcenia i wykonywaniu pracy z nim związanej. Poślubieniu odpowiedniego kandydata na męża i wychowaniu z nim potomka. Byciu wyrozumiałą żoną i cierpliwą matką. Pracowaniu uczciwie i ciężko. Jak to się mówi byle do przodu. W pewnej chwili bagaż, jaki ze sobą niesie zaczyna jej zbytnio ciążyć. Następuje moment, w którym to dobre i normalne życie staje się nie do wytrzymania. I Marta wyrywa się na wolność. Niestety każda magia ma swoją cenę.
Bohaterka powieści jest bardzo ciekawa i nie ma wątpliwości, że to kobieta z krwi i kości, z którą życie nie obeszło się najlepiej, ale ona nie zamierza się skarżyć.
"Wariatka z Komańczy" jest dziełem swoistym, gdzie na niewielkiej liczbie stron znajduje się masa treści...akcji, przemyśleń, refleksji nad elementarnymi aspektami życia, analiz emocjonalnych i psychologicznych. Czasy współczesne i przeszłość mieszają się ze sobą, wyjaśniając dlaczego Marta się tak zachowuje.
To jedna z tych książek, po których przeczytaniu czujemy się mądrzejsi o doświadczenie choć nie swoje. Nie zawiera kwiecistych opisów, nie ma w niej wyszukanych wydarzeń ani zapierających dech w piersi wyznań, a główna postać nie jest bohaterką ani męczennicą. Wszystko zdaje się wskroś zwyczajne. Trafia jednak prosto w serce i w rozum, zmusza do analiz i wyciągania wniosków. Czyta się błyskawicznie i przeżywa niezwykle intensywnie.
Polecam serdecznie jako bardzo ciekawy eksperyment pokazujący, jak głęboko można wniknąć we własną psychikę.
Nie muszę nikomu przedstawić Marii Nurowskiej - to pisarka o ugruntowanej pozycji, uwielbiana przez wielu, ale także mająca swoich zaciekłych przeciwników. Ja mam już kilka jej książek za sobą.
więcej Pokaż mimo toMarta Kohn nie miała łatwego życia - brak matczynej miłości, noce spędzone na balkonie w towarzystwie silniejszej i zaborczej siostry bliźniaczki, molestowane seksualnie,...