Miasto gasnących świateł
Cytaty
- Wytłumacz nam, co według ciebie stało się z Danielem. - Nie mam pojęcia - odpowiedział powoli Gronczewski, dokładnie wymawiając każdy wyraz. - Ostatni raz widziałem go jakieś dwa tygodnie temu. Wychodził z mojego mieszkania dobrze wybzykany i kurewsko szczęśliwy. I przyznam, pomysł zaproszenia do siebie jego i dobrze wam znanego Różyckiego nie był moim najlepszym, ale każdy ma swoje chwile słabości. - Zdaje się, że twoje wypływają martwe w kanałach - zauważył Adam.
- Wytłumacz nam, co według ciebie stało się z Danielem. - Nie mam pojęcia - odpowiedział powoli Gronczewski, dokładnie wymawiając każdy wyra...
Rozwiń ZwińA to była tylko powierzchnia zgnilizny. Głęboko... O wiele głębiej - nawet to miejsce miało swoje podziemie. Sekretne korytarze ludzkich występków, ukryte pod warstwą nocnych klubów. Jeszcze bardziej mroczne i niedostępne. Bardziej chore i zwyrodniałe niż wyskoki małolatów. Bardziej przemyślane i niszczące. To było podziemie podziemia. Posiadało je każde miasto, bo ich stare fundamenty były schorowane i porowate. Mogły runąć lada moment, spłonąć lada chwila, pochłaniając wiele ofiar. Wszyscy o tym wiedzieli, ale też wszyscy milczeli. Nawet on nie potrafił się temu przeciwstawić.
A to była tylko powierzchnia zgnilizny. Głęboko... O wiele głębiej - nawet to miejsce miało swoje podziemie. Sekretne korytarze ludzkich wys...
Rozwiń ZwińGronczewski odwrócił się powoli i zsunął się z biurka, stając naprzeciw wycelowanej w niego lufy glocka. Nie spodziewał się tego. Ważył i oceniał Adama w swojej głowie setki razy, odkąd się o nim dowiedział. Był pewny, że po ich ostatniej rozmowie już go rozgryzł. Myślał, że mógł odgadnąć następny ruch policjanta. Na przykład to, że do niego w końcu przyjdzie. To, że będzie go potrzebować. Albo to, że w końcu będzie musiał zacząć z nim pracować. Nie spodziewał się jednak, że w Adamie było aż tyle nienawiści, żeby zrobić coś tak głupiego.
Gronczewski odwrócił się powoli i zsunął się z biurka, stając naprzeciw wycelowanej w niego lufy glocka. Nie spodziewał się tego. Ważył i oc...
Rozwiń Zwiń