Historia oblężenia Lizbony

Okładka książki Historia oblężenia Lizbony José Saramago
Okładka książki Historia oblężenia Lizbony
José Saramago Wydawnictwo: Rebis Seria: Mistrzowie Literatury literatura piękna
347 str. 5 godz. 47 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Mistrzowie Literatury
Tytuł oryginału:
História do cerco Lisboa
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
2002-02-20
Data 1. wyd. pol.:
2002-02-20
Liczba stron:
347
Czas czytania
5 godz. 47 min.
Język:
polski
ISBN:
8373011404
Tłumacz:
Wojciech Charchalis
Tagi:
literatura portugalska miłość historia
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
156 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
133
91

Na półkach:

Niewątpliwie jest to powieść raczej tylko dla tych, którzy kochają powieści Saramago za ich literacki smak i piękno ukryte między słowami. Na tle innych książek autora nie jest może tak wybitna, ale pokazuje w sposób niezwykły jak może się zrodzić między dwojgiem dojrzałych ludzi czuła i pełna wdzięczności miłość w tym smutnym szarym świecie, który zdaje się być skazany na samotność i beznadziejność. Motyw białej róży tak zdawałoby się pretensjonalny tu zapierający dech w czytelniku i jak u Marka Hłasko wszystko zdaje się po raz pierwszy, niewinne , pełne oczekiwania , choć siwy włos srebrzy już się na głowie. Nie lubię książek o miłości , bo zazwyczaj są nudne - w powieści Saramago ten wątek smakuje jak najlepsze wino.

Niewątpliwie jest to powieść raczej tylko dla tych, którzy kochają powieści Saramago za ich literacki smak i piękno ukryte między słowami. Na tle innych książek autora nie jest może tak wybitna, ale pokazuje w sposób niezwykły jak może się zrodzić między dwojgiem dojrzałych ludzi czuła i pełna wdzięczności miłość w tym smutnym szarym świecie, który zdaje się być skazany na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2934
2842

Na półkach: , , , , , ,

Nie będę obiektywna, bo uwielbiam przepiękną literaturę José Saramago.

Każdy akapit zachwyca od pierwszego do ostatniego słowa. Eksperymenty językowe w jego wykonaniu to szermierka słowna, wszechobecna ironia, pastisz, łączenie realizmu z fantastyką, mieszanie planów czasowych, dbałość o językową charakterystykę każdego z bohaterów.
Powieści Saramago układają się w piękne historie, i ta również oczarowuje, porywa, hipnotyzuje. To Wielka Literatura.

Raimundo Silva jest redaktorem w portugalskim wydawnictwie. Wiedzie spokojne, stateczne, wręcz nudne życie do momentu, w którym z niewiadomych motywów zmienia zasadniczą kwestię w jednej z poprawianych książek, w "Historii oblężenia Lizbony." Przecząc faktom historycznym oraz zamysłowi autora, Raimundo oznajmia, że Krzyżowcy nie pomogli w zdobyciu Lizbony. Od tej chwili jego spokojne życie nabiera tempa, koloru i znaczenia. Raimundo okazuje się barwną i bogatą wewnętrznie postacią, zakochuje się także w intrygującej kobiecie.

Ostrzegam jednak, że Saramago pisze w sposób nowatorski, i poza długimi, skomplikowanymi zdaniami, trudność mogą sprawić opisy pozbawione interpunkcji, bez wydzielonych dialogów.

Kto zna prozę José Saramago, laureata Nagrody Nobla (1998 rok),wie że Autor posługuje się piórem w sposób mistrzowski, ironiczny, jest czarodziejem słów i erudytą a wszechstronna wiedza procentuje przy fantastycznej fabule.

Uczta, uczta, uczta!

Nie będę obiektywna, bo uwielbiam przepiękną literaturę José Saramago.

Każdy akapit zachwyca od pierwszego do ostatniego słowa. Eksperymenty językowe w jego wykonaniu to szermierka słowna, wszechobecna ironia, pastisz, łączenie realizmu z fantastyką, mieszanie planów czasowych, dbałość o językową charakterystykę każdego z bohaterów.
Powieści Saramago układają się w piękne...

więcej Pokaż mimo to

avatar
618
604

Na półkach:

Chciałoby się zakrzyknąć: Cóż za wirtuozeria słowa i myśli! Jakież poczucie humoru, sarkastycznego, mądrego! I jakaż inteligencja autora! Inteligencja wymagająca takiejże od czytelnika.

Domyślam się (na podstawie zachwytów nad banalnymi, płaskimi odmóżdżaczami),że większość i czytelników, i opiniujących na stronie lubimyczytac.pl inną woli literaturę niż tę, którą proponuje portugalski noblista. Zwłaszcza, że pisania Jose Saramago też nie jest najprostszy: długie zdania, brak wyszczególnienia dialogów, specyficzna interpunkcja … A to dlatego, że pisarz stara się skłonić czytelnika, aby ten czytał z namysłem, z refleksją; tutaj nie ma miejsca na przerzucanie po kilka stron, aby dowiedzieć się, co z bohaterem/bohaterką. To prawdziwa literatura.

Fabuła „Historii oblężenia Lizbony” składa się z dwóch wątków, misternie splecionych: Raimundo Silva, pięćdziesięcioletni mężczyzna, wzorowy korektor w wydawnictwie, pewnego dnia z niewytłumaczalnych przyczyn zmienia w dostarczonym do poprawy tekście historycznym o oblężeniu Lizbony przez krzyżowców (rekonkwista) słowo „tak” na „nie”. Zmienia tym samym i treść książki, i historię Portugalii. Bo – według nowego, poprawionego przez korektora brzmienia, krzyżowcy nie przychodzą w 1147 roku na pomoc chrześcijanom, którzy starają się wybić Arabów z Lizbony.

Od tego momentu zmienia się także życie współcześnie żyjącego korektora Silvy. A w książce następuje splecenie dwóch opowieści: historyczny fresk o wydarzeniach XII wieku miesza się ze współczesną historią miłosną. Dwie historie przeplatają się, przywołują obrazy Portugalii – historycznej i współczesnej, Portugalii ponadczasowej, fikcja staje się rzeczywistością i odwrotnie…

Powieść Jose Saramago to wielka literatura w najczystszym, najlepszym wydaniu. Mimo początkowych trudności z przyzwyczajeniem się do stylu i narracji Saramago, humor i erudycja Noblisty czynią tę książkę pasjonującą i porywającą lekturą.

Chciałoby się zakrzyknąć: Cóż za wirtuozeria słowa i myśli! Jakież poczucie humoru, sarkastycznego, mądrego! I jakaż inteligencja autora! Inteligencja wymagająca takiejże od czytelnika.

Domyślam się (na podstawie zachwytów nad banalnymi, płaskimi odmóżdżaczami),że większość i czytelników, i opiniujących na stronie lubimyczytac.pl inną woli literaturę niż tę, którą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
18
3

Na półkach:

Ta książka daje wgląd w to, dlaczego Saramago jest Saramago!

Fabuła wydała mi się bardzo prosta i jednocześnie paradoksalnie skomplikowana. mówiąc tak, historia nie jest wyjątkowa, ale zastosowana technika jest imponująca.

Jego jedynym zamiarem – tutaj zakładam – nie było napisanie historycznej fikcji o oblężeniu Lizbony ani historiograficznego opisu tego oblężenia, ale rzucenie wyzwania temu, co jest napisane w historiografiach ze sceptycznym umysłem.

Dlatego uważam, że wszystkie wysiłki Saramago w tej powieści nie były zainwestowane w budowanie jego postaci, ale raczej w jego technikę, która umożliwiła mu kompetentne przekazanie swojego przesłania poprzez płynność jego prozy, w której przeszłość łączy się z teraźniejszością, a w konsekwencji czytelnik jest przytłoczony krytycznym badaniem autentyczności źródeł historycznych.

Ta książka daje wgląd w to, dlaczego Saramago jest Saramago!

Fabuła wydała mi się bardzo prosta i jednocześnie paradoksalnie skomplikowana. mówiąc tak, historia nie jest wyjątkowa, ale zastosowana technika jest imponująca.

Jego jedynym zamiarem – tutaj zakładam – nie było napisanie historycznej fikcji o oblężeniu Lizbony ani historiograficznego opisu tego oblężenia, ale...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1079
632

Na półkach:

„Historia oblężenia Lizbony” została wydana w trzy lata po „Kamiennej tratwie” - mojej pierwszej, i jak do tej pory jedynej, przeczytanej książki Jose Saramago. Gdy rok temu poznawałem styl portugalskiego noblisty, byłem przekonany, że odkryłem autora wybitnego, kogoś kto na równi z Dostojewskim czy Mannem, zasiadać będzie na piedestale literackich autorytetów. „Kamienna tratwa” pełna była metafor i pytań, dodatkowo urozmaiconych niespotykanym stylem narracji. Zakochałem się w niej, i do dzisiaj myślę czasami o treści tej ponadczasowej epopei. Zrozumiałe jest więc, że do kolejnej pozycji w dorobku pisarza podchodziłem z olbrzymimi oczekiwaniami. Czy udało jej się tym oczekiwaniom sprostać?
„Historia oblężenia Lizbony” toczy się w dwóch wymiarach – tym realnym, dziejącym się we współczesnej Portugali, i tym historycznym, którego akcja toczy się ponad 800-lat wcześniej, kiedy mury Lizbony były niemymi świadkami walki między Maurami a Portugalczykami o prym w mieście. Głównym bohaterem opowieści jest Raimundo Silva – redaktor w średnim wieku, prowadzący monotonne życie, zajmujący się korektą tekstów książek. Jedną z nich jest powieść historyczna, opisująca losy oblężenia Lizbony. To właśnie ta pozycja zmienia losy naszego bohatera, ponieważ w oderwaniu od tradycyjnego, rzetelnego postępowania, tym razem dokonuje on uzupełnienia tekstu o jedno, niezwykle znaczące słowo, które przeinacza historię. Ta odmieniona książka trafia do druku, i choć jedynymi konsekwencjami szatańskiego odruchu są errata oraz słowne upomnienie redaktora, w jego życiu po tym wydarzeniu nic już nie będzie takie samo. Ton epizod stał się początkiem niezwykłej znajomości z Marią Sara – jego przełożoną, dzięki której nasz bohater porzuca swoje przyzwyczajenia, oddaje się pokusie miłości i wreszcie piszę nową historię oblężenia Lizbony, z brakiem wsparcia Krzyżaków na czele. Dla nas być może ten mały zabieg nie wydaje się ważny, z punktu widzenia historii narodu portugalskiego ma on jednak znaczenie kluczowe – to tak jakby u nas ktoś stwierdził że Niemcy nie najechały Polski w 1939 roku. Silva taki nowy bieg historii opisuje na łamach swojej książki, dodając w niej silny wątek miłosny. Dzięki temu czytelnik obserwuje jednocześnie dwie romantyczne historie, w których bohaterami są zarówno osoby współczesne, jak i postacie historyczne. Redaktorowi udaje się tak naprawdę wszystko, książka mimo pewnych wątpliwości zostaje napisana, romans kwitnie a on zmienia się w człowieka szczęśliwego.
„Historia oblężenia Lizbony” w mojej opinii stanowi odpowiedź autora na pytanie, co jest tak naprawdę ważne. Przeszłość można dowolnie zmieniać i nadal jest ona ciekawa i dla oka przyjemna. Nie zmienia ona naszego życia, nie wpływa na nasze wybory i szczęście. Ważne jest to co tu i teraz, sympatia pięknej kobiety jest istotniejsza aniżeli losy narodów dziejące się w roku 1147. Saramago krzyczy wręcz z kart książki – bierzcie życie w swoje ręce, działajcie, szukajcie radości, które należy się każdemu, nawet takiemu szaremu człowiekowi jak Rajmundo Silva.
Autor napisał „Historię oblężenia Lizbony” w swoim, dobrze nam znanym stylu – z długimi zdaniami, brakiem myślników przy dialogach, zmienionymi zwyczajami interpunkcyjnymi. W przeciwieństwie do treści "Kamiennej tratwy” jest tu mniej pięknych zdań i nieszablonowego wykorzystania granic języka, co stanowi dla mnie nieduży minus.
„Historia oblężenia Lizbony” to książka bardzo dobra. Jest to piękna romantyczna historia, pełna ironii i historycznych opisów. W przeciwieństwie do mojego poprzedniego spotkania z prozą Saramago, nie zadaje ona pytań, nie odnosi się bezpośrednio do życia ogółu, a skupia się bardziej na jednostce. Autora nie interesują mechanizmy działania świata, sprawy uniwersalne i ponadnarodowe, a ludzka natura, losy każdego z nas. Książka cechuje się małą dynamiką akcji, opowiedziana jest w sposób spokojny i wyważony. Niestety mam też wrażenie, że jest w niej coś takiego, co pozwala przejść obok niej obojętnie. Nie każdy znajdzie w niej siebie, co jest niezwykle ważne w odbiorze literatury zaangażowanej. Jeśli „Historia oblężenia Lizbony” miała mi potwierdzić, że Jose Saramago znajduje się w jednym rzędzie z Tołstojem i Llosą, to swojej próby nie wytrzymała. Muszę zapoznać się z kolejnymi dziełami twórcy, aby jednoznacznie przyporządkować go do literackiej pierwszej ligi.

„Historia oblężenia Lizbony” została wydana w trzy lata po „Kamiennej tratwie” - mojej pierwszej, i jak do tej pory jedynej, przeczytanej książki Jose Saramago. Gdy rok temu poznawałem styl portugalskiego noblisty, byłem przekonany, że odkryłem autora wybitnego, kogoś kto na równi z Dostojewskim czy Mannem, zasiadać będzie na piedestale literackich autorytetów. „Kamienna...

więcej Pokaż mimo to

avatar
469
371

Na półkach: , , , , , ,

(...) teraz chciałbym otrzymać od życia to, czego nigdy nie miałem, smak, jaki z pewnością posiada.”

Zostałam oczarowana tak niespiesznie i tak skutecznie - że nadal pozostaję w przyjemnym zachwycie nad tą powieścią. Jest to powieść bardzo wartościowa, a mimo ironii – bardzo romantyczna. Zresztą, zawsze uważałam, że prawdziwa miłość dla własnej ochrony, potrzebuje choć trochę ironii, by ukryć się przed szyderstwem lub okrucieństwem.

Autor ma duże poczucie humoru i ogromną wiedzę, co pozwalało mu po mistrzowsku posługiwać się ironią. Jako narrator – autor nie pozwalał o sobie zapomnieć! Ta ironia, cudowna ironia autora, błyskała co chwilę. A wszystko zaczęło się od śmiechu i uznania, kiedy autor napisał o śmierci niewinnych świnek z Pisma Świętego, w których Jezus umieścił demony prześladujące ludzi i które zostały strącone w przepaść, by czarująco porównać, że nie umarł ŻADEN ze strąconych z niebios, zbuntowanych aniołów, przemienionych w diabły, choć znacznie większy był ich upadek:). Od tej chwili, już wiedziałam, że powieść przeczytam, w skupieniu i powoli.

Lubiłam Raimunda, ceniłam jego myśli i charakter, i z przyjemnością przyglądałam się jego życiu. Budzenie się bohatera do życia i miłości zostało wspaniale i subtelnie ujęte. Powieść toczy się powoli. Przy scenie, kiedy Raimundo waha się, czy wykręcić numer telefonu – aż westchnęłam – to było takie prawdziwe:) A rozmowa telefoniczna to ARCYDZIEŁO!:)

Lubiłam także momenty opisu oblężenia, oczywiście po zmianach:),choć akurat w tej powieści, wątek historyczny jest tylko metaforą, swoistym odniesieniem do rzeczywistości lub pretekstem, aby ukazać coś innego. Chyba od razu wiadomo kim są Mogueime i Ouroana:),ale almuadem też miał swój urok:). Jeśli jednak ktoś liczył na rozbudowany wątek historyczny i ukazanie Rekonkwisty, to będzie zawiedziony, bo nie o historię chodzi.

Chciałabym nauczyć się od Jose Saramago mistrzowskiego stawiania przecinków i obywania się bez myślników:)!

(...) teraz chciałbym otrzymać od życia to, czego nigdy nie miałem, smak, jaki z pewnością posiada.”

Zostałam oczarowana tak niespiesznie i tak skutecznie - że nadal pozostaję w przyjemnym zachwycie nad tą powieścią. Jest to powieść bardzo wartościowa, a mimo ironii – bardzo romantyczna. Zresztą, zawsze uważałam, że prawdziwa miłość dla własnej ochrony, potrzebuje choć...

więcej Pokaż mimo to

avatar
749
26

Na półkach:

To był mój pierwszy kontakt z prozą Saramago. Początkowo zaskoczył mnie styl pisarski, nietypowy, ale po kilkunastu, może kilkudziesięciu stronach przyzwyczaiłem się. Książkę należy czytać w absolutnym skupieniu. Moment nieuwagi i można zgubić się, przemieścić o dobre kilkaset lat. Tematyka powieści jest bardzo interesująca, rozpięta w czasie blisko 1000 lat. Książka bardzo mi się podobała, a trudny styl pisarski dodawał jej tylko smaczku.

To był mój pierwszy kontakt z prozą Saramago. Początkowo zaskoczył mnie styl pisarski, nietypowy, ale po kilkunastu, może kilkudziesięciu stronach przyzwyczaiłem się. Książkę należy czytać w absolutnym skupieniu. Moment nieuwagi i można zgubić się, przemieścić o dobre kilkaset lat. Tematyka powieści jest bardzo interesująca, rozpięta w czasie blisko 1000 lat. Książka bardzo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1633
453

Na półkach: , ,

Nie jestem specjalistą od literatury portugalskiej, choć od dłuższego już czasu fascynuje się pisarzami zza Pirenejów. Książka Historia oblężenia Lizbony, leżała na mojej półce cierpliwie kilka lat, aż wreszcie się doczekała abym po nią sięgnął. Mam sobie wiele do zarzucenia, że nie sięgnąłem po nią wcześniej. Może dlatego że do niej nie dorosłem i właśnie sięgnąłem po nią we właściwym czasie. Cóz można na różne sposoby powiedzieć dlaczego tak późno, albo dlaczego tak wcześnie. Jak każda opowieść snuta przez kogoś z nas. Każde opowiadanie o czymś nawet tych samych uczestników wydarzenia nie jest tym samym opowiadaniem. Stylizacja głosu, tik nerwowy na twarzy opowiadającego czy też nie zauważenie czegoś i dopowiedzenie swego własnego spostrzeżenia, zmienić może cała opowieść, lub biografię. Mistrzem heteronimów był Fernando Pessoa i wielu portugalskich pisarzy traktuje go jak swego ojca duchowego. Saramago w kilku książkach nawiązuje do twórczości owego samotnika z Lizbony. W przepięknie napisanej Historii oblężenia Lizbony wspomina o heteronimach jakby dawał nam wskazówkę jak czytać ową powieść. Małe dopisanie przez redaktora „nie” stworzyło inna opowieść o zdobyciu Lizbony, inaczej też potoczyły się losy bohatera, inaczej też każdy spojrzy na tą książkę i inne będzie miał refleksje. Nie mniej warto sięgnąć po książkę Noblisty i zastanowić się nad opowiadaniem własnego życiorysu.
Gorąco polecam

Nie jestem specjalistą od literatury portugalskiej, choć od dłuższego już czasu fascynuje się pisarzami zza Pirenejów. Książka Historia oblężenia Lizbony, leżała na mojej półce cierpliwie kilka lat, aż wreszcie się doczekała abym po nią sięgnął. Mam sobie wiele do zarzucenia, że nie sięgnąłem po nią wcześniej. Może dlatego że do niej nie dorosłem i właśnie sięgnąłem po nią...

więcej Pokaż mimo to

avatar
343
242

Na półkach: ,

Moje pierwsze spotkanie z portugalskim noblistą było udane, choć pozostawiło mnie z uczuciem lekkiego niedosytu. Mimo wieloletniego doświadczenia, wciąż nie opanowałem bowiem w wystarczającym stopniu tajemnej sztuki miarkowania swoich oczekiwań.
Punktem wyjścia jest tu dopisanie przez głównego bohatera - redaktora w wydawnictwie - jednego słowa do cudzej powieści, co pozwala Saramago dosiąść konika, który i mnie zdaje się pięknym i rączym, czyli wypłynąć na szerokie wody rozważań o ścisłości tzw. faktów historycznych.
Średniowieczna Lizbona przenika się w powieści ze współczesną, fikcja przeplata się z prawdą, a wszystko to ma prowadzić czytelnika do konkluzji, iż rzeczywistość nie jest ani stała, ani jednowymiarowa. I prowadzi, ale ja mam wrażenie, że autor, doskonale oddający misterną konstrukcją odwieczny dualizm ludzkiego świata, zanadto dał się tej konstrukcji pochłonąć, pozwolił jej zdominować swe dzieło, przez co warstwa fabularna schodzi na drugi plan. Saramago nie odnalazł zatem harmonii, którą tak postuluje, pierwiastek rozumowy zawładnął "Historią oblężenia Lizbony", co tym dobitniej widać w stylu opowieści, bardzo charakterystycznym, ale pozbawionym daru opowiadania. Dla kontrastu pojawia się wprawdzie wątek miłosny, ale rozegrany na tyle naiwnie, że wypełnione nim strony ciągną powieść na niższy poziom. Na wyższy wznoszą ją z kolei fragmenty poświęcone literaturze i jej wpływowi na ludzkie życie - w tych bowiem, a nie w przywołanych poprzednio ustępach, można wyczuć prawdziwą, a nie wydumaną miłość.

Moje pierwsze spotkanie z portugalskim noblistą było udane, choć pozostawiło mnie z uczuciem lekkiego niedosytu. Mimo wieloletniego doświadczenia, wciąż nie opanowałem bowiem w wystarczającym stopniu tajemnej sztuki miarkowania swoich oczekiwań.
Punktem wyjścia jest tu dopisanie przez głównego bohatera - redaktora w wydawnictwie - jednego słowa do cudzej powieści, co...

więcej Pokaż mimo to

avatar
579
89

Na półkach: ,

To jest ta ksiazka, ktora mi sie trudno czytalo, wrecz meczylam sie przy niej, ale jednoczesnie czulam, ze jest dobra, mocna, wartosciowa. Nie skreslam jej. Nie neguje. Mnie nie porwala, ale wierze, ze wielu sie w niej zakocha.

To jest ta ksiazka, ktora mi sie trudno czytalo, wrecz meczylam sie przy niej, ale jednoczesnie czulam, ze jest dobra, mocna, wartosciowa. Nie skreslam jej. Nie neguje. Mnie nie porwala, ale wierze, ze wielu sie w niej zakocha.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    339
  • Przeczytane
    209
  • Posiadam
    64
  • Ulubione
    10
  • Teraz czytam
    8
  • Literatura portugalska
    5
  • Chcę w prezencie
    3
  • 2014
    3
  • Nobliści
    3
  • Ebook
    2

Cytaty

Więcej
José Saramago Historia oblężenia Lizbony Zobacz więcej
José Saramago Historia oblężenia Lizbony Zobacz więcej
José Saramago Historia oblężenia Lizbony Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także