Nie przemówiła do mnie zabrakło mi treści.

Nie przemówiła do mnie zabrakło mi treści.

Krótka, ale bardzo treściwa książka. Proste przepisy na poczatek przygody z postem. Nie ma wymyślnych składników oraz narzuconych jadłospisów, więc każdy może sam zdecydować od czego zacząć. Polecam

Krótka, ale bardzo treściwa książka. Proste przepisy na poczatek przygody z postem. Nie ma wymyślnych składników oraz narzuconych jadłospisów, więc każdy może sam zdecydować od czego zacząć. Polecam

W zasadzie z punktu widzenia większości popularnych diet nie ma tu niczego innego, żadna z diet (jakie ja znam) bowiem nie podważa znaczenia warzyw jako skarbnicy witamin i mikroelementów. Z drugiej strony w przypadku niniejszej kuracji nacisk położony jest niemalże w stu procentach na warzywa i owoce, bez wyjątku w sytuacji zastosowania postu. Co rzuciło mi się oczy? Nie przeszkadzało autorce napisać o szkodliwości mleka i mięsa, które "gniją" w jelitach czy niekorzystnym dla zdrowia cukrze, by potem w proponowanych przepisach umieszczać produkty mleczne czy cukier. Niemniej pożyteczna lektura z perspektywy propagowania spożywania większych ilości owoców i warzywa, pełnoziarnistych zbóż i kiszonek.

W zasadzie z punktu widzenia większości popularnych diet nie ma tu niczego innego, żadna z diet (jakie ja znam) bowiem nie podważa znaczenia warzyw jako skarbnicy witamin i mikroelementów. Z drugiej strony w przypadku niniejszej kuracji nacisk położony jest niemalże w stu procentach na warzywa i owoce, bez wyjątku w sytuacji zastosowania postu. Co rzuciło mi się oczy? Nie...

Książeczka zawiera podstawowe informacje dotyczące czynników chorobotwórczych, samoleczenia organizmu, diety warzywno-owocowej i zdrowego żywienia.
Dowiadujemy się jakich produktów unikać, jakie są pożądane w codziennej diecie i jak je ze sobą łączyć. Można poznać kilka zasad zdrowego żywienia, np. dla mnie nowością był fakt, że najlepiej śniadanie jeść po godzinie 12, ograniczając się we wcześniejszych godzinach do owoców i soków. W książce można również znaleźć kilkanaście/kilkadziesiąt przepisów na okres postu i na okres zdrowego żywienia. Sam post jest niezwykle restrykcyjny (złamanie zasad grozi nawet ubytkami na zdrowiu),ale na wyobraźnię działają i wzmacniają motywację przykłady wyleczonych pacjentów z niekiedy naprawdę ciężkich chorób właśnie za pomocą diety. Ja mogę powiedzieć ze swojego doświadczenia, że przy borykaniu się z przyspieszonym pulsem (ok. 90-95/min) 10 dni diety, oprócz wystąpieniu innych fantastycznych korzyści jak utrata wagi, obniżyło mi go o 10 uderzeń na minutę. Trzeba jednak do postu podejść bez strachu i uprzednio dobrze się przygotować psychicznie i zakupowo. Po wszystkim należy oczywiście pamiętać o prawidłowym wyjściu z postu, co zostało tutaj tylko napomknięte.
Pewnym minusem są niekiedy dziwne składniki w przepisach typu vegeta, co gryzie się z wcześniej wspomnianymi zasadami.
Lektura dostarczy naprawdę niezbędnych i podstawowych informacji w skondensowanej formie dla pragnących przejść dietę warzywno-owocową i kontynuować zdrowe odżywianie. Polecam na początek.

Książeczka zawiera podstawowe informacje dotyczące czynników chorobotwórczych, samoleczenia organizmu, diety warzywno-owocowej i zdrowego żywienia.
Dowiadujemy się jakich produktów unikać, jakie są pożądane w codziennej diecie i jak je ze sobą łączyć. Można poznać kilka zasad zdrowego żywienia, np. dla mnie nowością był fakt, że najlepiej śniadanie jeść po godzinie 12,...

Wspaniała na rozpoczęcie przygody ze zdrowiem, a tym samym lepszym i szczęśliwszym życiem dnia codziennego, mała zgrabna książeczka na dodatek z przepisami dań, więc dodatkowo można wygodnie wybrać produkty jakie chcemy i potrzebujemy.
Zdecydowanie warto i polecam, zwłaszcza, że cena nie dość, iż jest naprawde mała, to jest przeznaczona na cele charytatywne.
Można śmiało uznać, że jest to dobra książka pod każdym względem = )

Wspaniała na rozpoczęcie przygody ze zdrowiem, a tym samym lepszym i szczęśliwszym życiem dnia codziennego, mała zgrabna książeczka na dodatek z przepisami dań, więc dodatkowo można wygodnie wybrać produkty jakie chcemy i potrzebujemy.
Zdecydowanie warto i polecam, zwłaszcza, że cena nie dość, iż jest naprawde mała, to jest przeznaczona na cele charytatywne.
Można śmiało...

Porady wypróbowałem na sobie jako coś nowego. Dokładniej zastosowałem 6 tyg. post z dodatkowymi kilkoma tygodniami wchodzenia i wychodzenia z postu.

Kurację przeszedłem już prawie rok temu. Od tego czasu nie byłem ani razu przeziębiony. Przestały mnie boleć kolana. Od tego czasu ani razu mnie już nie bolały. Schudłem 15kg.

Książka i pomysł postu jest godny pochwały, ale niestety nie rozwiąże wszystkich problemów ze zdrowiem. U mnie zostały jeszcze do rozwiązania problemy z jelitami i dysbiozą. Traktuję ją jako jeden z kroków w kierunku powrotu do zdrowia.

Porady wypróbowałem na sobie jako coś nowego. Dokładniej zastosowałem 6 tyg. post z dodatkowymi kilkoma tygodniami wchodzenia i wychodzenia z postu.

Kurację przeszedłem już prawie rok temu. Od tego czasu nie byłem ani razu przeziębiony. Przestały mnie boleć kolana. Od tego czasu ani razu mnie już nie bolały. Schudłem 15kg.

Książka i pomysł postu jest godny pochwały, ale...

Książka wydaje mi się momentami niedopracowana i można znaleźć w niej takie niuanse jak dodanie łyżki cukru w przepisie na leczo, gdzie nie można używać cukru albo dodanie podgrzanego miodu do jakiejś potrawy.
Tak czy inaczej skutki diety widziałam na własne oczy i sama zamierzam ją wypróbować na sobie.

Książka wydaje mi się momentami niedopracowana i można znaleźć w niej takie niuanse jak dodanie łyżki cukru w przepisie na leczo, gdzie nie można używać cukru albo dodanie podgrzanego miodu do jakiejś potrawy.
Tak czy inaczej skutki diety widziałam na własne oczy i sama zamierzam ją wypróbować na sobie.

Idea postów nie jest niczym nowym, ani w kontekście fizycznym ani duchowym. Ale, w naszym chorym na konsumpcję społeczeństwie, to raczej niepopularne. Kiedy jednak zaczynają się czymś interesować celebryci, i można od tego schudnąć, no to już jest inna sprawa. Wtedy nawet lewatywa i tasiemce są ok, a granica obrzydliwości i ekshibicjonizmu niepostrzeżenie gdzieś się kompletnie gubi. Post dr Dąbrowskiej stał się ostatnimi czasy szalenie modny, któżby w końcu nie chciał po czterdziestce znowu wyglądać jak gimnazjalista? Ja chcę :)Biorę więc do rąk książeczkę, broszurkę malutką, której brak medialnego rozmachu, przykuwających uwagę zdjęć itp., czytam uważnie. Nie ma tu skomplikowanych wskazówek i obwarowań typu: jak zjesz 5 minut później, to cały wysiłek szlag trafi, jest za to zdrowy rozsądek i jasny przekaz, żeby nie traktować samych siebie jak śmietnika, żeby dbać o swój organizm, bo jesteśmy dokładnie tym, co jemy. Rewolucyjność tej metody polega jedynie na tym, że proponowane w niej podejście do żywienia mocno odbiega od naszych cywilizacyjnych, a zwłaszcza narodowych przyzwyczajeń kulinarnych. Ale kwaszone ogóry i kiszoną kapuchę, to my Polacy przecież lubimy - to tak na zachętę :)

Idea postów nie jest niczym nowym, ani w kontekście fizycznym ani duchowym. Ale, w naszym chorym na konsumpcję społeczeństwie, to raczej niepopularne. Kiedy jednak zaczynają się czymś interesować celebryci, i można od tego schudnąć, no to już jest inna sprawa. Wtedy nawet lewatywa i tasiemce są ok, a granica obrzydliwości i ekshibicjonizmu niepostrzeżenie gdzieś się...

Coś w tym jest... W teorii dr Dąbrowskiej jest coś takiego, co mnie naprawdę przekonuje. A może to sam sposób jej przedstawienia? Bardzo racjonalny, bez zbędnego koloryzowania, bez przekonywania na siłę. Taka mikro książka, a zawiera naprawdę ogrom informacji. Zabieram się za następne i powoli przygotowuję się do postu. :)

Coś w tym jest... W teorii dr Dąbrowskiej jest coś takiego, co mnie naprawdę przekonuje. A może to sam sposób jej przedstawienia? Bardzo racjonalny, bez zbędnego koloryzowania, bez przekonywania na siłę. Taka mikro książka, a zawiera naprawdę ogrom informacji. Zabieram się za następne i powoli przygotowuję się do postu. :)

Trochę nie zgadzam się z stwierdzeniem że głodówki leczą, szczególnie że jest szereg artykułów o tym że organizm sam się oczyszcza. Soki warzywne i owocowe mają dużą ilość cukru co też nie jest zdrowe. Lepiej jeść je w formie nie przetworzonej. Mimo to z książki da się wyciągnąć ciekawe przepisy, czy inne interesujące informacje. Książka napisana prostym językiem, zwięzła na jeden wieczór.

Trochę nie zgadzam się z stwierdzeniem że głodówki leczą, szczególnie że jest szereg artykułów o tym że organizm sam się oczyszcza. Soki warzywne i owocowe mają dużą ilość cukru co też nie jest zdrowe. Lepiej jeść je w formie nie przetworzonej. Mimo to z książki da się wyciągnąć ciekawe przepisy, czy inne interesujące informacje. Książka napisana prostym językiem, zwięzła...