-
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński8 -
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać459 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2020-12-07
2018-06-03
Nareszcie przesłuchałam to co stworzyła literacko jedna z osób które najbardziej sobie cenię. Towarzyszy mi Kaśka bowiem od bardzo wczesnego dzieciństwa, nie chciałam mimo to kupować książki. Nie należę do pokolenia smartfonów, instagramów, snapczatów czy czego tam jeszcze, choć jestem przecież przed trzydziestką... i raczej już należeć nie będę. A co za tyn idzie nie wiedziałam prawie nic o tym co tam Nosowska robi. no czasem jakiś obrazek, lub krótki filmik mi się trafił, ale nie śledziłam tego.
Pomyśleć, że za tym wszystkim stoi, aktorka którą bardzo cenię, ale rzecz jasna krócej niż Kaśkę, Agata Kulesza, bowiem ona przyczyniła się bezpośrednio do tego pola działalności Nosowskiej, tego eksperymentu, który stał się fenomenem.
Kocham Kaśkę, i chyba już nikt i nic tego nigdy nie zmieni, jest mądra skromna, świetnie pisze, nie tylko jak się okazuje teksty piosenek, Nie znaczy to jednak że każda solowa płyta, czy też wydana z zespołem hey podoba mi się tak samo..... Najbardziej kocham lata 90' kiedy jeszcze nie byłam świadoma tego geniuszu, ale ta drapieżność, przekaz i głos.........
Teraz to już trochę co innego choć jako dorosła osoba spotkałam się z Kaśką kilkakrotnie na kilka maleńkich chwil blisko........
Po pierwszym przesłuchaniu jednak oceniam całość jako średniak, choć jest tu sporo mądrych przemyśleń, poczucia humoru i zabaw słowem, które uwielbiam. Ale tak jak mówię, po pierwszym przesłuchaniu... Muszę się jeszcze na niej skupić, ostatnio skupienie nie jest moją mocną stroną, taki czas...
Bo ja jeszcze wrócę, to tylko niecałe 3 godziny.
Książki jednak nie kupię, przynajmniej nie teraz, nie po cenach księgarskich, za jakiś czas, być może.... Mimo że właśnie w tej chwili wielu jest nią zachwyconych, pod względem graficznym, nie mnie to oceniać, bo jeszcze nie widziałam
Skoro Nosowska zrobiła sobie przerwę od mojego ulubionego zespołu, może ktoś ją namówi, żeby oprócz,muzycznej działalności solowej i innych aktywności m.in aktorskich, czytała książki nie tylko dla siebie, ale też dla innych.
Urodzona barwa radiowa,wypracowana dykcja i intonacja, choć jestem przeświadczona o tym, że gdybym powiedziała autorce o tym osobiście, zaprzeczy
<3
Nareszcie przesłuchałam to co stworzyła literacko jedna z osób które najbardziej sobie cenię. Towarzyszy mi Kaśka bowiem od bardzo wczesnego dzieciństwa, nie chciałam mimo to kupować książki. Nie należę do pokolenia smartfonów, instagramów, snapczatów czy czego tam jeszcze, choć jestem przecież przed trzydziestką... i raczej już należeć nie będę. A co za tyn idzie nie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Bodzie po oczach, ale to jest książka której nie powinno się oceniać przeżycia, niezwykła wytrzymałość i odwaga, dreszcze. Aż strach pomyśleć, że to nie jest odosobniona historia. Mało tego książka jest analizą i zrozumieniem oprawcy..... mądra. Nie wiem czy jeszcze będę ją czytać, bo jest taka, że raczej będę ją pamiętać do końca.
Wiem, że to jedna wielka kontrowersja i że zarzuty wobec Natashy też się pojawiają, jest do tego prawo, ja staram się nie patrzeć w ten sposób
Bodzie po oczach, ale to jest książka której nie powinno się oceniać przeżycia, niezwykła wytrzymałość i odwaga, dreszcze. Aż strach pomyśleć, że to nie jest odosobniona historia. Mało tego książka jest analizą i zrozumieniem oprawcy..... mądra. Nie wiem czy jeszcze będę ją czytać, bo jest taka, że raczej będę ją pamiętać do końca.
Wiem, że to jedna wielka kontrowersja i...
2016-02-05
2017-06-11
2018-03-23
2015-12-11
Moje pierwsze spotkanie z powieścią autora, ale nie pierwsze z jego twórczością. Pogodno kiedyś zmierzyło się z "Tequilą" niemal się swego czasu zakochałam w tej płycie i treści. Musiałam dorosnąć, od pewnego czasu polowałam na cokolwiek Vargi nie jest z tym tak łatwo
Nie połknęłam jej na raz, choćby z tego powodu, że była to dla mnie powieść podróżna wgrana na kartę, nie chciałam sobie odbierać przyjemności obcowania z nią w tych warunkach, dopiero gdy wiedziałam,że nie jadę na razie gdzieś dalej, to ją skończyłam w domu.
Nie wiem co napisać, żeby niczego nie zepsuć, chyba w pierwszej kolejności to, że takie książki uwielbiam, czytał mi Jakubik niczego nie zepsuł wiele nie dodał, ale pasował. Ale to jest to, że chce mieć w moim zawalonym książkami pokoju.
Bo diagnoza rzeczywistości niejednokrotnie mnie pozytywnie zaskoczyła, mimo że to powieść. Czasem przynudza ale tylko trochę. Mimo to 10/10 spokojnie mogłaby dostać, może jak zetknę się po raz drugi:) Pod koniec mną lekko wstrząsnął i dobrze.
Jeśli ktoś lubi cięty humor, i nie boi się obnażenia pewnych sfer życia, lubi pewne rzeczy przemyśleć po swojemu - GORĄCO POLECAM. Ale jednocześnie mam świadomość, że przez swoją treść nie jest to książka dla wszystkich, choćby dlatego, że jej zawartość, wcale nie jest typowo powieściowa.
Moje pierwsze spotkanie z powieścią autora, ale nie pierwsze z jego twórczością. Pogodno kiedyś zmierzyło się z "Tequilą" niemal się swego czasu zakochałam w tej płycie i treści. Musiałam dorosnąć, od pewnego czasu polowałam na cokolwiek Vargi nie jest z tym tak łatwo
Nie połknęłam jej na raz, choćby z tego powodu, że była to dla mnie powieść podróżna wgrana na kartę, nie...
2015-11-30
O Szczepanie Twaedochu dowiedziałam się niedawno i w sposób dość dziwny, bo z kanału popularnego twórcy yt. niedługo potem okazało się, że osoba ta została laureatem najstarszej nagrody literackiej w Polsce, jaką jest przyznawana od 1962 r Nagroda Kościelskich, za powieść "Drach" Na spotkanie autorskie udałam się doczytawszy do połowy powieść "Morfina", więcej nie zdążyłam.
Książka nie jest dla krytyków, tak mówi Szczepan Twarodoch o swoich książkach, ,jak również to, że nie da się napisać całkowitego novum, nie wyobraża sobie tego ponieważ zawsze bazuje się na tym, co już powstało. SaM określa monnet wiecznego Grunwaldu, sprawił że poczuł się pisarzem.
Przełomem był okres morfiny, ponieważ stwierdził, że albo to wyjdzie i będzie pisał dalej, albo zajmie się już czymś zupełnie innym na dobre
Jest to moje pierwsze spotkanie z autorem i cieszę się, że to akurat ta książka, nie wcześniejsza nie późniejsza (bo być może przez Grunwald bymnie przeszła jako pierwszy)
Co do treści wiem, że może być kontrowersyjna i ma prawo się nie podobać, ale nie można odmówić autorowi raczej niespotykanej nigdzie indziej konstrukcji powieści i tym mi autor najbardziej zaimponował, oraz tym że potrafi powiedzieć mediom, przepraszam ale nie odpowiem na Państwa pytania teraz bo nic sensownego nie powiem z różnych powodów w tej chwili, ale mój mail jest zawsze do Państwa dyspozycji. - szacunek
poza tym mimo że nie wszystko do mnie przemawia. klimat powieści jest niezwykły, podobnie jak skontrowany język.
nie jestem stricte przedstawicielem mediów, zadałam pytanie jako czytelnik - na moje pytanie o narratora autor odpowiedział (nie mam nigdzie tego zapisanego, więc przepraszam za nieścisłości)
- Tak jak Pani powiedziała, mamy do czynienia z dwora narratorami w tym narratorem wszechwiedzącym, nie nazwałem go sobie bo gdybym go nazwał.. Chodziło mi o to, aby narrator miał jakiś stosunek do bohatera ale żeby sam był nieokreślony i jeśli o to chodzi to był zabieg celowy.
A więc możemy domniemywać we własnym zakresie, ja jednak podobnie jak autor nie chcę tego robić choć w trakcie lektury przychodziły mi różne pomysły do głowy, anioł stróż, dybuk, cień,itd.
Ocena nie jest uwielbieniem, moja ocena jest raczej za całokształt za to co przekazuje sam autor wiedzę merytoryczną. (choć na literaturze się nie zna, jak sam mówi)
O Szczepanie Twaedochu dowiedziałam się niedawno i w sposób dość dziwny, bo z kanału popularnego twórcy yt. niedługo potem okazało się, że osoba ta została laureatem najstarszej nagrody literackiej w Polsce, jaką jest przyznawana od 1962 r Nagroda Kościelskich, za powieść "Drach" Na spotkanie autorskie udałam się doczytawszy do połowy powieść "Morfina", więcej nie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Nie oceniam treści tylko wydanie. Puchatek był jest i pozostanie moim ukochanym bohaterem nie tylko z dzieciństwa. ilość gwiazdek uzasadniam tym, że to wydanie w starym stylu obserwując mojego kilkuletniego chrześniaka nie przyciągnie raczej, dobrze że o Puchatku się wciąż pamięta, dopisaną część czyta się dobrze, ale to już nie to,. W dzieciństwie "katowałam" przygody misia i jego przyjaciół, najbardziej lubiłam kiedy mi czytano i to była bodajże pierwsza książka którą przeczytałam samodzielnie. po kilkunastu latach wróciłam i nadal wczułam się bardzo w bohaterów i ich perypetie. Kubuś jest ponadczasowy. Hermafrodyta? a kogo to obchodzi! Człowiek nie ma pojęcia, co drugiemu może podpowiadać wyobraźnia. faktem jest że pomaga budować wyobraźnię całym pokoleniom wciąż, i niech tak zostanie
Nie oceniam treści tylko wydanie. Puchatek był jest i pozostanie moim ukochanym bohaterem nie tylko z dzieciństwa. ilość gwiazdek uzasadniam tym, że to wydanie w starym stylu obserwując mojego kilkuletniego chrześniaka nie przyciągnie raczej, dobrze że o Puchatku się wciąż pamięta, dopisaną część czyta się dobrze, ale to już nie to,. W dzieciństwie "katowałam" przygody...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to