-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński38
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant6
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant978
Biblioteczka
2024-01-31
2023-02-28
2023-02-28
Książkę znalazłem w hotelu. Tak po prostu leżała sobie na stoliku. Przeczytałem, bo miałem już wcześniej kontakt z twórczością Autora. Jednak Alchemik mi się podobał. Szpieg nie. Przede wszystkim nudno. A ponadto, facet nie powinien się zabierać za sferę uczuciową i emocjonalną kobiety (i vice versa), a jak się zabiera to wychodzi taki właśnie pasztet. Historycznie tez porażka. 3 gwiazdki za język. I to by było na tyle.
Książkę znalazłem w hotelu. Tak po prostu leżała sobie na stoliku. Przeczytałem, bo miałem już wcześniej kontakt z twórczością Autora. Jednak Alchemik mi się podobał. Szpieg nie. Przede wszystkim nudno. A ponadto, facet nie powinien się zabierać za sferę uczuciową i emocjonalną kobiety (i vice versa), a jak się zabiera to wychodzi taki właśnie pasztet. Historycznie tez...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-06
Steinbeck. Mistrz prozy. W tej kategorii rewelacja.
Temat jak i książka - ciężkie. Ostatnia scena, wręcz powalająca.... i na dodatek książka się urywa. Resztę możemy dopowiedzieć sobie sami. Jednak po lekturze całości, raczej ciężko jest wyobrazić sobie pozytywny ciąg dalszy. Trochę czytałem na temat historii USA, więc to co opisuje Stainback to nie są historie wyssane z palca. Ot, taki to naród.
Warto przeczytać, jednak Na wschód od Edenu podobała mi się bardziej.
Steinbeck. Mistrz prozy. W tej kategorii rewelacja.
Temat jak i książka - ciężkie. Ostatnia scena, wręcz powalająca.... i na dodatek książka się urywa. Resztę możemy dopowiedzieć sobie sami. Jednak po lekturze całości, raczej ciężko jest wyobrazić sobie pozytywny ciąg dalszy. Trochę czytałem na temat historii USA, więc to co opisuje Stainback to nie są historie wyssane z...
2021-12
10 gwiazdek, bo nie mnie oceniać Platona. Nie bez powodu jest to klasyka.
Nie jestem znawcą świata antycznego, jednak przedstawiona tu historia zmienia moją wyidealizowaną optykę starożytnej Grecji. A ponadto wniosek z tego taki, ze przez tysiące lat świat się zmienił ale ludzie już niekoniecznie.
10 gwiazdek, bo nie mnie oceniać Platona. Nie bez powodu jest to klasyka.
Nie jestem znawcą świata antycznego, jednak przedstawiona tu historia zmienia moją wyidealizowaną optykę starożytnej Grecji. A ponadto wniosek z tego taki, ze przez tysiące lat świat się zmienił ale ludzie już niekoniecznie.
2021-10
2021-10
Przepiękna opowieść. Napisano o niej tyle, że ciężko dodać coś od siebie. Walka dobra ze złem... hmmm muszę dodać, że to także historia złej, nieszczęśliwej miłości, która niszczy zarówno kochanków jak i ich dzieci. Ale przede wszystkim, to książka bardzo mądra. Samuel oraz Li - ich rozmowy są rewelacyjne. To zarówno filozofowie jak i ludzie znający życie, jego ciemne i jasne strony. Lektura pokazuje też, jak mądrym człowiekiem musiał być autor. Nie chodzi tylko o pióro, styl ale przede wszystkim o zawartość dialogów. Czy ta mądrość wynikała z tego, że też toczył wewnętrzną walkę dobra ze złem....? Nie mogłem się oderwać od czytania. Ponadczasowe dzieło.
Przepiękna opowieść. Napisano o niej tyle, że ciężko dodać coś od siebie. Walka dobra ze złem... hmmm muszę dodać, że to także historia złej, nieszczęśliwej miłości, która niszczy zarówno kochanków jak i ich dzieci. Ale przede wszystkim, to książka bardzo mądra. Samuel oraz Li - ich rozmowy są rewelacyjne. To zarówno filozofowie jak i ludzie znający życie, jego ciemne i...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-09
Moja kolejna książką o Maroku i kolejny strzał w przysłowiową dziesiątkę. Piękna książka. Można o niej pisać z zapartym tchem, bez końca. Główny wątek to remont domu, niby nic ale wokół tego wątku, dzieje się zderzenie dwóch kultur. Kopalnia wiedzy o arabskich klimatach, wierzeniach i o samym Maroku oczywiście. Trochę o islamie a także spojrzeniu na terroryzm i religijnych fanatyków. Wszystko podane z humorem i smakiem. Ważnym bohaterem tej opowieści jest też żona głównego bohatera. Jak ona to wszystko wytrzymała !!! A na koniec.... no ale tego już nie będę zdradzał. Zachęcam do lektury.
Muszę też zwrócić uwagę na autora. Thahr Shah jest afgańsko-angielskim pisarzem, dziennikarzem i dokumentalistą. Ma lekkie pióro a książka jest zapisem jego przeżyć z okresu przeprowadzki do Casablanki w której obecnie mieszka. Facet naprawdę jest świetny i ma dużo do powiedzenia. To nie jest zapis tygodniowej przygody w Maroku i opis kultury wyciągnięty z przewodników turystycznych. Wyczytałem też, że jest druga część tej przygody pt. In Arabian Nights. Mam nadzieję, że ukaże się także w polskim tłumaczeniu.
Aby jakoś sensownie zamknąć moje zachwyty nad Domem Kalifa, napiszę na koniec tylko tyle: jest to książka, którą z czystym sumieniem podarowałbym przyjacielowi w prezencie.
Moja kolejna książką o Maroku i kolejny strzał w przysłowiową dziesiątkę. Piękna książka. Można o niej pisać z zapartym tchem, bez końca. Główny wątek to remont domu, niby nic ale wokół tego wątku, dzieje się zderzenie dwóch kultur. Kopalnia wiedzy o arabskich klimatach, wierzeniach i o samym Maroku oczywiście. Trochę o islamie a także spojrzeniu na terroryzm i religijnych...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-04
No i dotrwałem do ostatniego tomu serii. Szkoda że już koniec.
Podsumowując całą serię, muszę przyznać, że trzyma poziom, fajnie opisany jest świat, którego już nie ma, ale którym cały czas siedzi w naszych sercach. Naprawdę warto zasiąść wygodnie w fotelu i poznać losy rodziny Szymczaków
No i dotrwałem do ostatniego tomu serii. Szkoda że już koniec.
Podsumowując całą serię, muszę przyznać, że trzyma poziom, fajnie opisany jest świat, którego już nie ma, ale którym cały czas siedzi w naszych sercach. Naprawdę warto zasiąść wygodnie w fotelu i poznać losy rodziny Szymczaków
2020-08
2020-01
Miłoszewskiego uwielbiam. Za budowanie postaci, budowanie otoczenia, dialogi, poczucie humoru ale tez poczucie realizmu, za jego warsztat literacki. Po prostu książki Zygmunta Miłoszewskiego czyta się świetnie. I z tą było tak samo. Od początku do końca. Początek przezabawny, koniec trochę mniej, ale jakże intrygujący, otwarty, a nawet smutny…
Dla mnie książka ma dwie płaszczyzny. Pierwsza (a właściwie druga) to ta polityczna. Taki trochę polski rachunek sumienia. Co spieprzyliśmy i czy aby nie spieprzylibyśmy tego ponownie? Inna Warszawa, inna Polska, inne możliwości. Druga płaszczyzna (a właściwie pierwsza, bo o wiele ciekawsza) to ta emocjonalna. Co by było gdybyśmy dostali możliwość przeżycia życia swego jeszcze raz? W dodatku z całym bagażem doświadczeń w głowie, ale w młodym ciele. Przeżylibyśmy je lepiej! Na pewno? A może spróbowalibyśmy czegoś innego? A może nie? A jeśli czegoś w życiu żałowaliśmy i teraz dostaliśmy szansę aby to naprawić lub…. lub tylko zobaczyć co by było gdyby….. A może tak się nam tylko wydawało? A co, jeśli nasze życie było dobre, wybory słuszne, tylko tego nie chcieliśmy dostrzec? Jak zawsze, można coś skorygować…… Młodzi i dojrzali mogą wszystko… ale czy na pewno? Może historia, która na chwilę zboczyła ze swojej drogi ma wobec nas inne plany… Świetnie się bawiłem. A przy okazji, to całkiem fajna historia miłosna. Polecam
Miłoszewskiego uwielbiam. Za budowanie postaci, budowanie otoczenia, dialogi, poczucie humoru ale tez poczucie realizmu, za jego warsztat literacki. Po prostu książki Zygmunta Miłoszewskiego czyta się świetnie. I z tą było tak samo. Od początku do końca. Początek przezabawny, koniec trochę mniej, ale jakże intrygujący, otwarty, a nawet smutny…
Dla mnie książka ma dwie...
2020-01
Bardzo mi się podobała. Dogłębna analiza realiów życia w Bombaju i kilku innych miejscach. Bardzo szczegółowo skonstruowani bohaterowie. Czasami, ciężko się czytało wywody filozoficzne niektórych postaci, ale w końcu trzeba przyznać, że było to potrzebne dla ulepienia głównych bohaterów tej powieści, często bezwzględnych ale i mocno poturbowanych przez los. Skomplikowane relacje międzyludzkie, miłość, nienawiść, braterstwo. No i Lin, główny bohater, uciekinier z australijskiego więzienia, jego rozterki, wzloty i upadki, droga ze slamsów na szczyty organizacji mafijnej. To jest naprawdę bardzo dobrze skonstruowana powieść. To taka książka, do której z pewnością powrócę. Do fragmentu o wojnie w Afganistanie powrócę z pewnością kilka razy. Na książkę trzeba zarezerwować trochę czasu, ale jak już poznacie Lina….
Bardzo mi się podobała. Dogłębna analiza realiów życia w Bombaju i kilku innych miejscach. Bardzo szczegółowo skonstruowani bohaterowie. Czasami, ciężko się czytało wywody filozoficzne niektórych postaci, ale w końcu trzeba przyznać, że było to potrzebne dla ulepienia głównych bohaterów tej powieści, często bezwzględnych ale i mocno poturbowanych przez los. Skomplikowane...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-09
To powieść z kilkoma warstwami. Pierwsza to przeżycia głównej bohaterki Romy i jej otoczenia. Kolejna to perspektywa środowiska, czyli tej gałęzi na której siedzimy i cały czas piłujemy, nie dopuszczając do siebie, że w końcu ona pęknie. Co będzie dalej? Nie wiadomo, nie myślimy o tym, a może po prostu nie chcemy, bo tak jest łatwiej. Czasami mam wrażenie, że idea „po nas choćby potop” nadal ma się dobrze, tylko została w jakiś sposób zaszyfrowana i nie można jej wymawiać na głos. Kolejną, bardzo jaskrawą warstwą jest władza. Oczywiście władza w ujęciu polityki i polityków. Wyraziście – wręcz łopatologicznie - ujęta jest kwestia manipulacji, przekazu medialnego, dezinformacji, czyli najogólniej, mamienia „ludu” przez Władzę. Całość podana w przystępnej formie, napisana lekką ręką. Katastrofa i jej skutki, życie ludzi po kataklizmie. Poniekąd, dziś bardzo chwytliwy temat. Ponadto, autorka bardzo sprawnie gra na emocjach. To naprawdę wciągająca historia.
To powieść z kilkoma warstwami. Pierwsza to przeżycia głównej bohaterki Romy i jej otoczenia. Kolejna to perspektywa środowiska, czyli tej gałęzi na której siedzimy i cały czas piłujemy, nie dopuszczając do siebie, że w końcu ona pęknie. Co będzie dalej? Nie wiadomo, nie myślimy o tym, a może po prostu nie chcemy, bo tak jest łatwiej. Czasami mam wrażenie, że idea „po nas...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-08
Po lekturze tomu 3 ogarnęło mnie małe zniechęcenie, ale w końcu zabrałem się za tom 4. Początek był ciężki, ponieważ pierwsze rozdziały czyta się jak suchą kronikę wydarzeń. Rodziny się rozrosły, stąd też pewnie taki zabieg autorki, aby wprowadzić czytelnika w zawiłe losy kolejnych pokoleń. Ale później jest już tylko lepiej. Książka odzyskała blask dwóch pierwszych tomów. Starsze pokolenie schodzi powoli na dalszy plan. Fantastycznie za to wprowadzeni zostali bohaterowie z młodszego pokolenia. Ich losy, przeplatane z losami starzejących się powoli rodziców, wszechogarniająca szarzyzna i brak perspektyw, coraz większy ucisk ze strony władzy, a z drugiej strony młodość, marzenia i bunt. To wszystko przeplata się z życiem zwykłych ludzi, którzy po prostu chcą żyć, kochać, bawić się, cieszyć, kształcić dzieci. „Gdybym została w Piotrowicach, pewnie za jakiś czas wylądowałabym u boku chłopa, z którym nie byłoby o czym pogawędzić. Zaczęłoby się picie, bicie i beznadzieja.” mówi w pewnym momencie Weronika. Cóż, takie historie nie dotyczyły tylko wsi, w miastach także zdarzały się dość często, ale pomimo to wielu ludzi chciało żyć inaczej. Chciało wykształcić i rozwijać dzieci, walczyć o lepsze jutro. I to o nich jest ta saga. Tom 5 będzie dział się już w czasach, które sam pamiętam, więc muszę przeczytać jak najszybciej. Myślę, że z powodzeniem już teraz mogę ocenić cały cykl jako rewelacyjny.
Po lekturze tomu 3 ogarnęło mnie małe zniechęcenie, ale w końcu zabrałem się za tom 4. Początek był ciężki, ponieważ pierwsze rozdziały czyta się jak suchą kronikę wydarzeń. Rodziny się rozrosły, stąd też pewnie taki zabieg autorki, aby wprowadzić czytelnika w zawiłe losy kolejnych pokoleń. Ale później jest już tylko lepiej. Książka odzyskała blask dwóch pierwszych tomów....
więcej mniej Pokaż mimo to2019-08
Tyrmand. Polski pisarz i publicysta. Miłośnik jazzu, sportu i Warszawy. W swoich opowiadaniach serwuje nam swoje przeżycia z czasów wojny i okresu powojennego. Opisuje siebie i jest w tym szczery. Nie wszystkie opowiadania chłonąłem jednakowo. Np. Hotel Ansgar –trochę przypominało mi Grzesiuka, taki styl, że oto ja wykołuję cały świat. W tym samym stylu jest chociażby Niedziela w Stavanger, z tym, że przy tym opowiadaniu, wiele razy się śmiałem. Na przeciwległym biegunie stoi Zwyciężać znaczy myśleć. Opowieść o sporcie i losach powojennej młodzieży i ludzi którzy wierzyli, że można inaczej. Kolejna, Hanka – opowieść z morałem. Są opowiadania z czasów wojennych, kiedy autor przebywał za granicą, pracując w międzynarodowym towarzystwie. Z dialogów wyłania się obraz podejścia do wojny różnych ludzi, różnych narodowości. Szczere, przejmujące. Fakt, świat opisywany na stronach książki już nie istnieje. Dziś ludzie nie wiedzą, nie widzą, mają inne problemy, chociaż słowo problem może być nie do końca trafione. Jednak przesłania pozostają a lektura zmusza do zastanowienia.
Mocno ujęło mnie opowiadanie o antykwariuszu. Autor oddał tak niesamowicie klimat zakurzonego antykwariatu, pogawędkę z antykwariuszem, stare fotele, filiżankę herbaty, że czułem wręcz zapach kurzu. Historia ta porwała mnie tak mocno, aż pomyślałem sobie, że na starość chciałbym mieć taki antykwariat. Zakurzony, gdzie przychodzili by ciekawi ludzie na pogawędki o tematach nie koniecznie związanych z sensacjami z pierwszych stron gazet. Gdzie miałbym starocie, których historię mógłbym badać i ją później opowiedzieć. Gdzie leżałby by książki, opisujące ciekawe rzeczy, wydarzenia i mające już swoją historię za sobą, czasy I wojny , II wojny, czasy PRL itd.
Jest jeszcze jedno opowiadanie warte uwagi, o pokucie. Wiele można się z tych opowiadań dowiedzieć, a proza Tyrmanda jest po prostu świetna.
Tyrmand. Polski pisarz i publicysta. Miłośnik jazzu, sportu i Warszawy. W swoich opowiadaniach serwuje nam swoje przeżycia z czasów wojny i okresu powojennego. Opisuje siebie i jest w tym szczery. Nie wszystkie opowiadania chłonąłem jednakowo. Np. Hotel Ansgar –trochę przypominało mi Grzesiuka, taki styl, że oto ja wykołuję cały świat. W tym samym stylu jest chociażby...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-09
Postanowiłem dowiedzieć się czegoś więcej o Maroku. Dlatego też, przeszukałem sieć i znalazłem kilka pozycji, które mi to umożliwią – taką mam nadzieję. To 5 książek, a Bajarz z Marrakeszu jest pierwszą z nich. Specjalnie szukałem takich książek, bo przewodniki nie oddadzą charakteru opisywanego miejsca. Zresztą przewodniki piszą najczęściej turyści lub osoby nie mające często pojęcia o opisywanym miejscu. Tu natomiast można czytać między wierszami. Poczuć troszkę kulturę, filozofię bohaterów, a ta mówi dużo o postrzeganiu świata w danym miejscu. Legendy i anegdoty opowiadają historię danych miejsc i postaci.
Wcześniej czytałem o Dżami al-Fana w przewodnikach, ale dopiero Bajarz z Marrakeszu opowiedział mi o tym placu. Dziś, wiem że mogę go odwiedzić. Będę wiedział na co patrzeć, czego szukać. Może nawet, tak jak para głównych bohaterów, znajdę artystę, malującego miniaturowe portrety, starą perską metodą. Uwielbiam góry, więc pociąga mnie także Atlas. Bajarz opowiedział mi kilka fajnych historii o Atlasie, o ludziach tam żyjących. Może kiedyś uda mi się dotrzeć do którejś z opisywanych wiosek…. Kto wie.
Samą książkę czyta się szybko. Nie jest to powieść przygodowa, chociaż wszystko kręci się wokół sensacyjnego poniekąd wątku. Jednak kręci się po marokańsku, po ludzku, wszak każda opowieść którą przeczytamy na kartach tej książki, widziana jest oczami innej osoby, przez nią ubarwiana, przez nią interpretowana, przekłamywana…
Naprawdę odprężająca lektura, polecam każdemu, a szczególnie tym, którzy wybierają się do Marrakeszu..
Postanowiłem dowiedzieć się czegoś więcej o Maroku. Dlatego też, przeszukałem sieć i znalazłem kilka pozycji, które mi to umożliwią – taką mam nadzieję. To 5 książek, a Bajarz z Marrakeszu jest pierwszą z nich. Specjalnie szukałem takich książek, bo przewodniki nie oddadzą charakteru opisywanego miejsca. Zresztą przewodniki piszą najczęściej turyści lub osoby nie mające...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-07
Fantastyczna książka. Napisana pięknym, subtelnym językiem. Jak widać można opisać ciekawą historię, bez morza krwi, przekleństw, brutalności, aczkolwiek trupów jest tu całkiem sporo. Książka ma także bardzo ciekawą konstrukcję, a czyta się ją w tempie pociągu, pokonywującego kolejne kilometry, tej najdłuższej na świecie linii kolejowej. Oczywiście akcja powieści nie zamyka się w wagonie, a sama kolej jest tylko łącznikiem pomiędzy opisywanymi historiami. Jednak na tyle sugestywnym, że pozwoliłem sobie na takie porównanie. Powodowało to, iż czytałem książkę spokojnie, chłonąc każde zdanie. Mimo, że byłem ciekaw kolejnych wydarzeń, nie gnałem przez strony na złamanie karku. Po prostu nie chciałem się rozstawiać z bohaterami i ich historią, a tych autorka stworzyła w bardzo ciekawy sposób, opisała ich losy a także to, jak widziała ich historia po latach. Jakież błędne mogą być opinie o tych, których losów do końca nie możemy prześledzić, jakie sekrety skrywamy w sobie, a mimo to osądzamy innych?
Kiedy dotarłem do ostatniego rozdziału, odłożyłem książkę na półkę, nie chciałem jej skończyć. Zresztą, sądziłem, że już wszystko zostało powiedziane. Ale się myliłem. Okazało się, że Maja Wolny potrafi zaskakiwać do ostatniej strony. Z pewnością zabiorę się wkrótce, za kolejną pozycję autorki.
Fantastyczna książka. Napisana pięknym, subtelnym językiem. Jak widać można opisać ciekawą historię, bez morza krwi, przekleństw, brutalności, aczkolwiek trupów jest tu całkiem sporo. Książka ma także bardzo ciekawą konstrukcję, a czyta się ją w tempie pociągu, pokonywującego kolejne kilometry, tej najdłuższej na świecie linii kolejowej. Oczywiście akcja powieści nie zamyka...
więcej mniej Pokaż mimo to1994
Najgorzej jak dorabia się filozofię do spraw oczywistych, obecnych w życiu od jego zarania i otaczających nas na codzień. Książkę porównałbym do poprawności politycznej TVN. Przegadana, stare i nieaktualne pierdoły, wsadzone w usta bohaterów. Miałem wrażenie ze to ma być książka o próżności ale jednak nie. Książkę brałem na 3razy, wiele razy mnie uśpiła (za go tez gwiazdka). Chciałem doczytać, bo Autorka potrafi zamieszać na koniec. Nie tym raziem. Świetny język. Przed przeczytaniem usłyszałem w wywiadzie z Autorką „moje książki nie są dla wszystkich”. No wiec ta pozycja wybitnie nie była dla mnie.
Najgorzej jak dorabia się filozofię do spraw oczywistych, obecnych w życiu od jego zarania i otaczających nas na codzień. Książkę porównałbym do poprawności politycznej TVN. Przegadana, stare i nieaktualne pierdoły, wsadzone w usta bohaterów. Miałem wrażenie ze to ma być książka o próżności ale jednak nie. Książkę brałem na 3razy, wiele razy mnie uśpiła (za go tez...
więcej Pokaż mimo to