-
ArtykułyPremiera „Tylko my dwoje”. Weź udział w konkursie i wygraj bilety do kina!LubimyCzytać2
-
ArtykułyKolejna powieść Remigiusza Mroza trafi na ekrany. Pora na „Langera”Konrad Wrzesiński3
-
ArtykułyDrapieżnicy z Wall Street. Premiera książki „Cienie przeszłości” Marka MarcinowskiegoBarbaraDorosz4
-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę „Nie pytaj” Marii Biernackiej-DrabikLubimyCzytać4
Biblioteczka
2021
2022-03-10
Zachęcona tytułem i opisem, uznałam, że przecież muszę, ale to muszę mieć ją na własność! I tak pięknie się złożyło, że akurat jechałam na wakacje, więc książka idealna do samolotu i na plażę! Zaczęłam chłonąć ją jak gąbka, tylko hmm, ciągle coś mi nie pasowało?! Książka napisana została przez lekarza, który odbywał roczny staż na oddziale psychiatrycznym w jednym z amerykańskich szpitali. I tak czytam i czytam i ciągle czekam na tych psychopatów. I fakt, doczekałam się jednego, potwora w ludzkiej skórze, bo inaczej go nie można nazwać. Ale tak naprawdę nie o nim była książka (co trochę mnie rozczarowało po części, bo jednak tytuł dawał do zrozumienia jednoznacznie, ale jak widać marketing robi swoje). W książce jest ogrom smutnych i niejednokrotnie dramatycznych historii ludzi, którzy cierpią przez choroby psychiczne i często poprzez dziurawy system opieki są traktowani jak zwykle śmieci i trafiają właśnie do śmietnika, jak nazywają szpital lekarze. Nasz narrator i jednocześnie główny bohater książki obnaża system, co pokazuje jak wiele tam trzeba zmienić. Książka pozwala spojrzeć na problem z obu stron. Czytając robi mi się naprawdę szkoda tych ludzi, ludzi którym często nie można pomóc mimo chęci. Ale też mi szkoda lekarzy, którzy poświęcają wiele dla tej pracy.
Książkę czyta się bardzo szybko, osobiście polecam, chociaż jest w niej dużo smutnych historii.
Zachęcona tytułem i opisem, uznałam, że przecież muszę, ale to muszę mieć ją na własność! I tak pięknie się złożyło, że akurat jechałam na wakacje, więc książka idealna do samolotu i na plażę! Zaczęłam chłonąć ją jak gąbka, tylko hmm, ciągle coś mi nie pasowało?! Książka napisana została przez lekarza, który odbywał roczny staż na oddziale psychiatrycznym w jednym z...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMoże zacznę od tego, że zanim przeczytałam "Kod otyłości" już od roku byłam na diecie niskowęglowej, ale z własnej ciekawości świata zapoznałam się z tą pozycją. Lekarzem z wykształcenia nie jestem, ale książka jest napisana prostym i zrozumiałym językiem. Wiedza zawarta w niej może wielu osobom ułatwić odnalezienie sposobu na walkę z nadwagą. Fakt, dla wielu osób dziwne może okazać się, że cukier, węglowodany rafinowane i przetworzone jedzenie powodują tycie, a nie jak to przez całe życie uczono nas w szkole jakie to tłuszcze są złe. Czasem warto sięgnąć właśnie po taka książkę, poświęcić weekend na jej przeczytanie i przeanalizować swoje nawyki żywieniowe. Osobiście polecam :)
Może zacznę od tego, że zanim przeczytałam "Kod otyłości" już od roku byłam na diecie niskowęglowej, ale z własnej ciekawości świata zapoznałam się z tą pozycją. Lekarzem z wykształcenia nie jestem, ale książka jest napisana prostym i zrozumiałym językiem. Wiedza zawarta w niej może wielu osobom ułatwić odnalezienie sposobu na walkę z nadwagą. Fakt, dla wielu osób dziwne...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-05-22
2021-03-26
Dawno się tak nie rozczarowałam jak podczas czytania tej książki. Miało być mrocznie, intrygująco, zaskakująco. A było nudno, za długo, chwilami wręcz niesmacznie a ogólnie nudno.
Dość uboga fabuła, ciągle krążąca wokół historii Zamku Książ i księżnej Daisy ( co było niemalże na każdej stronie podkreślane), stereotypowość aż do bólu postaci drugo i trzecioplanowych, pomysł na samą historię dość banalny.
Cóż, jak widać, nie mój gust ;)
Dawno się tak nie rozczarowałam jak podczas czytania tej książki. Miało być mrocznie, intrygująco, zaskakująco. A było nudno, za długo, chwilami wręcz niesmacznie a ogólnie nudno.
Dość uboga fabuła, ciągle krążąca wokół historii Zamku Książ i księżnej Daisy ( co było niemalże na każdej stronie podkreślane), stereotypowość aż do bólu postaci drugo i trzecioplanowych, pomysł...
2021-02-21
Jako mieszkanka Piotrkowa i sąsiadka Trynkiewicza chcąc nie chcąc znam historię od młodości. Miałam 3 lata kiedy to wszystko się wydarzyło, moja siostra 4. Tata pracował z jednym z ojców zamordowanych dzieci. Historię Mariusza Trynkiewicza zna chyba każdy w Piotrkowie. Inteligentny, nieśmiały nauczyciel - morderca. Brzmi naprawdę koszmarnie i tak było.
Reportaż pani Ewy Żarskiej próbuje przybliżyć sprawę Trynkiewicza przed laty i po 30 latach. Na duży plus można uznać fragmenty zeznań świadków, daję nam to bliższy obraz całej sprawy. Autorka stara się poprzez wywiady z rodzinami oraz osobami biorącymi udział w sprawie pokazać inne oblicze tej sprawy. Najlepiej zobrazował to wywiad z bratem Tomka, który stwierdził, że przez 30 lat wszyscy interesowali się Trynkowieczem, a nikt rodzinami zabitych dzieci.
Sprawa jak dla mnie pozostawia wiele niedomówień i niespójności, ale tego już się nie dowiemy. Złapano sprawcę, a sprawa uległa przedawnieniu.
Polecam, warto czasem poznać sprawę od strony rodziny mordercy i rodzin jego ofiar.
Jako mieszkanka Piotrkowa i sąsiadka Trynkiewicza chcąc nie chcąc znam historię od młodości. Miałam 3 lata kiedy to wszystko się wydarzyło, moja siostra 4. Tata pracował z jednym z ojców zamordowanych dzieci. Historię Mariusza Trynkiewicza zna chyba każdy w Piotrkowie. Inteligentny, nieśmiały nauczyciel - morderca. Brzmi naprawdę koszmarnie i tak było.
Reportaż pani Ewy...
2021-02-19
"Rozmowy z seryjnymi mordercami" to nie pierwsza tego typu książka w mojej kolekcji (i zapewne nie ostatnia). Tematem interesuję się od lat, przeczytałam dziesiątki książek o tej tematyce i nie ukrywam, że miałam świadomość, że większość tych "bohaterów" znałam wcześniej. Sam tytuł sugeruję, że to będą rozmowy z tymi osobami. Dla mnie byłoby to coś nowego i naprawdę ciekawego. Autorem jest Christopher Berry - Dee, kryminolog śledczy, co było zapowiedzią tego, że faktycznie, jest to osoba która ma możliwość bezpośredniego kontaktu z seryjnymi mordercami, ma możliwość zapoznania się z aktami spraw.
Czyli wszystko brzmi naprawdę ciekawie, i tu pojawia się mały, a może właśnie największy problem tej książki. Tytuł sugeruję, że będzie ona się w składać z rozmów, a w rzeczywistości tych rozmów jest bardzo mało. Są rozdziały w których nie ma absolutnie ani jednego cytatu rozmów. Książka mocno skupia się na opisaniu życia ( duży nacisk stawiany jest na przybliżenie ich dzieciństwa, które miało bardzo mocny wpływ na dalsze ich życie jako morderców). oraz popełnionych przez nich zbrodni. Dużo jest również opisów samych przestępstw (nie polecam osobą wrażliwym, przypominam, to są prawdziwe historię), jak i opisów przebiegu procesów.
Ok, to nie jest tak, że mnie się ta książka nie podobała, czy rozczarowała mnie. Książka obnaża niedoskonałości pracy policji, sądów, korupcję jak i szukanie "kozła ofiarnego" tylko po to, aby zamknąć jak największą ilość spraw.
Autor ukazuję również to drugie oblicze tych ludzi, w większości molestowanych ofiar przemocy we własnej rodzinie, zadając jednocześnie pytanie, czy można było tego uniknąć? Pojawia się pytanie, czy człowiek rodzi się mordercą, czy to wpływ środowiska w którym spędzamy dzieciństwo i to jakie ono było?
Mimo lekko mylącego tytułu, polecam gorąco!
"Rozmowy z seryjnymi mordercami" to nie pierwsza tego typu książka w mojej kolekcji (i zapewne nie ostatnia). Tematem interesuję się od lat, przeczytałam dziesiątki książek o tej tematyce i nie ukrywam, że miałam świadomość, że większość tych "bohaterów" znałam wcześniej. Sam tytuł sugeruję, że to będą rozmowy z tymi osobami. Dla mnie byłoby to coś nowego i naprawdę...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-12-14
2020-05-24
Kiedy kolejna próba naprawienia zdrowia i zrzucenia resztki tłuszczyku okazywała się porażką, a lekarze ciągle nie byli pewni co mi może być, gdzieś los zesłał mi informacje o diecie ketogenicznej. Postanowiłam zakupić książkę, która została napisana przez człowieka, który sam na sobie ją przetestował. Książka napisana jest prostym językiem, nie trzeba być lekarzem, ani dietetykiem, żeby zrozumieć o co chodzi w "keto". Czytając "Dietę..."stopniowo dowiadujemy się o historii powstania diety ketogenicznej, poznajemy historię osób którym ketoza pomogła naprawić zdrowie i pomóc schudnąć, mamy tu również przepisy, ale przede wszystkim mamy tu wyjaśnione jak dużą krzywdę robimy sami sobie naszymi złymi nawykami żywieniowymi. Sama jestem tego przykładem. Ok, nie mówię, że ta dieta (sposób żywienia) jest dla wszystkich, bo nie jest, ale czasem warto przeczytać coś co napisał ktoś mądrzejszy od nas i samemu wyciągnąć z tego wnioski nim uznamy już z góry "że nie".
Polecam wszystkim którzy mają otwarte umysły i dla tych którzy szukają sposobu na poprawę swojego zdrowia i życia!
Kiedy kolejna próba naprawienia zdrowia i zrzucenia resztki tłuszczyku okazywała się porażką, a lekarze ciągle nie byli pewni co mi może być, gdzieś los zesłał mi informacje o diecie ketogenicznej. Postanowiłam zakupić książkę, która została napisana przez człowieka, który sam na sobie ją przetestował. Książka napisana jest prostym językiem, nie trzeba być lekarzem, ani...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Fanką książek Miłoszewskiego stałam się po przeczytaniu trylogii o Teo Szackim. Już wtedy kupił sobie mnie w całości jako wierną fankę swojej twórczości.
Skoro tak polubiłam Jego styl, to z całą przyjemnością sięgnęłam po "Jak zawsze". I jak ogromne było moje zaskoczenie. Całkowicie inny styl, historia, pomysł na książkę. I nie mówię, że to źle, to pokazuję, jak dobrym pisarzem jest Miłoszewski. Pomysł na alternatywną przeszłość do której trafiają główni bohaterowie powieści, to strzał w dziesiątkę. Inteligentna, często zabawna, trochę ironiczna, ale przede wszystkim dobrze napisana historia o tym, "co by było gdybym"...
Czytając sami zadajemy sobie pytanie, jak my byśmy się zachowali w takiej sytuacji. Przeczytajcie koniecznie i zobaczcie jakie decyzje podjęli bohaterowie książki.
Fanką książek Miłoszewskiego stałam się po przeczytaniu trylogii o Teo Szackim. Już wtedy kupił sobie mnie w całości jako wierną fankę swojej twórczości.
Skoro tak polubiłam Jego styl, to z całą przyjemnością sięgnęłam po "Jak zawsze". I jak ogromne było moje zaskoczenie. Całkowicie inny styl, historia, pomysł na książkę. I nie mówię, że to źle, to pokazuję, jak dobrym...
2020-04-19
Śmierć dotyczy każdego z nas. Ale kiedy mówimy o umieraniu młodych osób, temat staje się bardzo delikatny i bolesny. Czy powinno się pisać na takie tematy? Myślę, że tak, ale jeśli piszę się w takim stylu jak zrobił to John Green. Subtelnie, delikatnie a czasem nawet z lekkim mrugnięciem oka do czytelnika.
Kiedy wydaje Ci się, że ta książka będzie smutna, to tak masz rację, są chwile kiedy będziesz mieć łzy w oczach, ale to przede wszystkim książka o walce, miłości i odwadze, bo umieranie to ogromna odwaga.
Polecam mocno każdemu, książka naprawdę warta polecenia, w szczególności w obecnych czasach.
Śmierć dotyczy każdego z nas. Ale kiedy mówimy o umieraniu młodych osób, temat staje się bardzo delikatny i bolesny. Czy powinno się pisać na takie tematy? Myślę, że tak, ale jeśli piszę się w takim stylu jak zrobił to John Green. Subtelnie, delikatnie a czasem nawet z lekkim mrugnięciem oka do czytelnika.
Kiedy wydaje Ci się, że ta książka będzie smutna, to tak masz...
Trochę więcej oczekiwałam po tej pozycji. Choć grzechem by było powiedzieć, że nie było kilka historii, o których nie słyszałam. Ale mimo wszystko, w swoim życiu czytałam lepsze książki na ten temat
Brakowało mi stanowczo głębszej i bardziej szczegółowej analizy spraw.
Trochę więcej oczekiwałam po tej pozycji. Choć grzechem by było powiedzieć, że nie było kilka historii, o których nie słyszałam. Ale mimo wszystko, w swoim życiu czytałam lepsze książki na ten temat
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toBrakowało mi stanowczo głębszej i bardziej szczegółowej analizy spraw.