-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński1
-
ArtykułyLiliana Więcek: „Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu wsparcia drugiego człowieka”BarbaraDorosz1
-
ArtykułyOto najlepsze kryminały. Znamy finalistów Nagrody Wielkiego Kalibru 2024Konrad Wrzesiński3
-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel34
Biblioteczka
2020-04-02
Pieśń Lodu i Ognia uwielbiam. Droga Królów została mi polecona na tym portalu jako trafiająca w gust. Kupiłam... a potem odstawiłam na półkę i bardzo długo tam czekała. W międzyczasie robiłam kilka podejść, ale każde kończyło się niepowodzeniem. Głównie przez tajemniczy początek. Nie lubię tajemniczych początków w których autor niby o czymś pisze, ale jednocześnie doskonale wie, że nie przekazuje czytelnikowi niczego zrozumiałego. To samo zresztą dzieje się przez większość czasu. Nic nie jest wyjaśniane. Czytelnik jest tylko niewidzialnym obserwatorem. Świat przedstawiony jest dość bogaty, ale nawet kiedy wokoło padają nowe terminy i określenia, większość z nich nie jest nawet szczątkowo wyjaśniona. Muszę przyznać, że z mojej subiektywnej perspektywy to duży minus. Wolę narratora, który dzieli się wiedzą i pozwala czytelnikowi spojrzeć na to co się dzieje z większą świadomością. Ale to wszystko kwestia gustu. Wiem, że wiele osób lubi ten sposób prowadzenia narracji mimo, że ja do nich nie należę.
Teraz plusy: książka wciąga. Z czasem zaczynamy więcej rozumieć, więc to co się dzieje ma więcej sensu. No i książka jest gruba... i jest dopiero pierwszym tomem. To zdecydowanie lubię. Jeśli historia okazuje się dobra, albo przynajmniej niezła, jest perspektywa na przedłużenie przyjemności czytania.
Skończyłam pierwszy tom i zdecydowanie sięgnę od razu po kolejny. Historia jest ciekawa. Bohaterowie nie zachwycają mnie w jakiś wybitny sposób, ale niektórzy z nich dają się mniej lub bardziej lubić.
Cieszę się, że ostatecznie przebrnęłam przez nią wystarczająco daleko by dać się uwieść.
Pieśń Lodu i Ognia uwielbiam. Droga Królów została mi polecona na tym portalu jako trafiająca w gust. Kupiłam... a potem odstawiłam na półkę i bardzo długo tam czekała. W międzyczasie robiłam kilka podejść, ale każde kończyło się niepowodzeniem. Głównie przez tajemniczy początek. Nie lubię tajemniczych początków w których autor niby o czymś pisze, ale jednocześnie doskonale...
więcej mniej Pokaż mimo to
Czytając opinie liczyłam na coś więcej. Porównywanie książki do gry o tron to jakieś nieporozumienie. Przebrnęłam przez całość, ale jestem srodze zawiedziona.
Książka była pisana na zamówienie i niestety to widać. Bohaterowie są papierowi, niby coś tam robią ale tak naprawdę nie zagłębiamy się w ich charaktery. Zachowują się jak marionetki wyjęte z podręcznika historii. Niektórzy bohaterowie przechodzą przemiany, ale one też nie mają sensu. Dzieją się bo tak ma być, nie widać tam żadnych powodów które za nimi stoją.
Każdy "rozdział" pisany jest oczami któregoś z bohaterów, ale akcja skacze jak szalona. W jednym z nich dowiadujemy się, że ktoś stracił dziecko tylko po to żeby za kolejne dwie części okazało się, że jednak urodziła już kolejne, całość powinna zająć jakiś rok, ale u innych postaci zupełnie tego nie widać. Akcja wydaje się być pisana urywkami, czasem wręcz ma się wrażenie że są to urywki średnio ze sobą powiązane. Na dodatek sprawiają wrażenie pisanych na szybko i na kolanie.
Zdecydowanie nie polecam. Jedyną funkcją tej książki było to by na okładce porównać ją do popularnej aktualnie gry o tron, nic więcej.
Czytając opinie liczyłam na coś więcej. Porównywanie książki do gry o tron to jakieś nieporozumienie. Przebrnęłam przez całość, ale jestem srodze zawiedziona.
Książka była pisana na zamówienie i niestety to widać. Bohaterowie są papierowi, niby coś tam robią ale tak naprawdę nie zagłębiamy się w ich charaktery. Zachowują się jak marionetki wyjęte z podręcznika historii....
Dziennik dziewczyny, która mieszkała w oblężonym Leningradzie.
Początek bardzo trywialny, momentami infantylny, ale właśnie tego należy oczekiwać po pamiętniku nastolatki.
Większość początkowych zapisek skupia się na życiu uczuciowym autorki.
Początek ataków, wybuchy, naloty - czas pełen strachu stanowi jednocześnie pewnego rodzaju przejście do dalszej części pamiętnika.
Wszystko co następuje potem stoi w ogromnym kontraście do reszty dziennika.
Uczucia zdecydowanie schodzą na ostatni plan, strach przed śmiercią jest tylko kilka kroków przed uczuciami - to co najważniejsze to zimno i głód.
Ile gram chleba przysługuje dziennie, czy jest szansa na zupę w szkole, czy dziś będzie coś jadła?
Nawet wtedy kiedy zostaje całkiem sama i marzy żeby wyjechać do ciotki, do innego miasta, nawet wtedy jedzenie jest najważniejsze. Jechać już teraz czy może ryzykować brak ewakuacji byleby tylko dodać dodatkowe gramy chleba/posiłek w szkole?
Rozpaczliwa walka z rosyjską zimą i głodem.
Dziennik dziewczyny, która mieszkała w oblężonym Leningradzie.
Początek bardzo trywialny, momentami infantylny, ale właśnie tego należy oczekiwać po pamiętniku nastolatki.
Większość początkowych zapisek skupia się na życiu uczuciowym autorki.
Początek ataków, wybuchy, naloty - czas pełen strachu stanowi jednocześnie pewnego rodzaju przejście do dalszej części...
Z jednej strony jestem zaskoczona jak "zwykłe" życie bohaterka prowadziła w Korei Północnej. Tak, było tam wszystko to, co normalne nie było: obchody świąt, ratowanie portretów przywódcy, ciągła czujność, ale jednocześnie też przemyt, handel, dzieci koreańskie bawiące się z chińskimi bo dzieliła je tylko rzeczka. Sceny całkowicie dla mnie niewyobrażalne w świetle reżimu, a jednocześnie tak naturalne, zwykłe...
Z drugiej strony zaskoczyła mnie sama bohaterka. To jak szybko przestawiła się na życie w Chinach czy Korei Południowej. Jak wiele miała rozsądku (ucieczka z pierwszej "pracy") i jednocześnie jak bardzo była pracowita i ile osiągnęła. Fantastyczna historia o dziewczynie, która zdecydowanie urodziła się po złej stronie granicy. Jak wiele mogłaby osiągnąć gdyby nigdy nie podcinano jej skrzydeł, gdyby przez tak długi czas nie musiała się ukrywać i walczyć. Wydaje mi się, że bohaterka zdecydowanie nie jest standardowym przedstawicielem swojego ojczystego kraju. Byłam zaskoczona jak wspaniale zaczęła sobie radzić mimo że wielu z jej krajan zupełnie nie odnajduje się w nowej rzeczywistości.
Z jednej strony jestem zaskoczona jak "zwykłe" życie bohaterka prowadziła w Korei Północnej. Tak, było tam wszystko to, co normalne nie było: obchody świąt, ratowanie portretów przywódcy, ciągła czujność, ale jednocześnie też przemyt, handel, dzieci koreańskie bawiące się z chińskimi bo dzieliła je tylko rzeczka. Sceny całkowicie dla mnie niewyobrażalne w świetle reżimu, a...
więcej mniej Pokaż mimo to
Rosja jak zwykle przerażająca. Na początku raził mnie trochę styl w jakim książka została skonstruowana. Dopiero w połowie książki się do niego przyzwyczaiłam.
Na ogół wolę pełną historię jednej bohaterki potem następnej itd. Tutaj mamy do czynienia z urywkami tych przekazów uporządkowanymi tematycznie.
Historia w głównej mierze opowiedziana głosami wielu kobiet walczących w rosyjskiej armii. Relacje jak zwykle wstrząsające - taki wojenny czas. Pojawił się tam jednak także element, który wcześniej nie przyszedł mi do głowy...
Po wojnie były zapomniane albo znienawidzone. Według innych kobiet w okopy poszły tylko po to żeby bałamucić ich chłopów. Co gorsza dotychczasowi towarzysze broni też nimi gardzili, kto by taką chciał na żonę?
Tylko jedna ze wszystkich bohaterek książki wspomniała o mrocznej stronie o której ja dotychczas nie pomyślałam...
"Sami mężczyźni dookoła - to już lepiej żyć z jednym niż obawiać się wszystkich. Nie taka straszna była walka, jak to co następowało po niej, zwłaszcza wtedy, gdy odsyłano nas na przeformowanie się. Pod ogniem do mnie wołali: Siostrzyczko! Siostrzyczko!, a po walce każdy na mnie dybał. Z ziemianki nie dawało się wyleźć..."
Rosja jak zwykle przerażająca. Na początku raził mnie trochę styl w jakim książka została skonstruowana. Dopiero w połowie książki się do niego przyzwyczaiłam.
Na ogół wolę pełną historię jednej bohaterki potem następnej itd. Tutaj mamy do czynienia z urywkami tych przekazów uporządkowanymi tematycznie.
Historia w głównej mierze opowiedziana głosami wielu kobiet...
Do tej pory byłam zainteresowana raczej czasem do 45 roku, najlepiej bezpośrednimi relacjami. Autorka pokazała mi, że niesłusznie.
Bardzo interesujące spojrzenie na schyłek wojny/czas tuż po jej zakończeniu.
Prawie wszystkie historie były bardzo ciekawe. Na dodatek styl w jakim książka została napisana, w żadnym wypadku nie irytował.
Nie żałuję że ją kupiłam.
Do tej pory byłam zainteresowana raczej czasem do 45 roku, najlepiej bezpośrednimi relacjami. Autorka pokazała mi, że niesłusznie.
Bardzo interesujące spojrzenie na schyłek wojny/czas tuż po jej zakończeniu.
Prawie wszystkie historie były bardzo ciekawe. Na dodatek styl w jakim książka została napisana, w żadnym wypadku nie irytował.
Nie żałuję że ją kupiłam.
Forma w jakiej książka została wydana to zdecydowany przerost formy nad treścią. Twarda okładka, czcionka 20, akapity co najmniej 3. Powinna być zdecydowanie mniejsza.
Sama treść pokrywała się z moimi oczekiwaniami, relacje kobiet, które przeżyły powstanie. Nie czułam żadnego rozdźwięku między powodami dla których tytuł kupiłam, a tym co faktycznie dostałam.
Jednocześnie zgadzam się z opinią Agnieszki, że miło byłoby dostać więcej szczegółów na temat pracy/zadań tytułowych łączniczek.
Forma w jakiej książka została wydana to zdecydowany przerost formy nad treścią. Twarda okładka, czcionka 20, akapity co najmniej 3. Powinna być zdecydowanie mniejsza.
Sama treść pokrywała się z moimi oczekiwaniami, relacje kobiet, które przeżyły powstanie. Nie czułam żadnego rozdźwięku między powodami dla których tytuł kupiłam, a tym co faktycznie dostałam.
Jednocześnie...
Polecam fanom serii. Jeśli interesują was szczegóły, legendy, krainy... będziecie zadowoleni. W innym wypadku, jeśli książki czytaliście częściowo, albo wolicie serial - przewodnik może was miejscami zanudzić.
Na uwagę na pewno zasługuje piękne wydanie, bardzo postarali się w tym względzie.
Polecam fanom serii. Jeśli interesują was szczegóły, legendy, krainy... będziecie zadowoleni. W innym wypadku, jeśli książki czytaliście częściowo, albo wolicie serial - przewodnik może was miejscami zanudzić.
Na uwagę na pewno zasługuje piękne wydanie, bardzo postarali się w tym względzie.
Interesująca, a momentami przerażająca, szczególnie w kontekście ślepej wiary w wielką Rosję i system który przeminął. Bezpośrednie spojrzenie z różnych stron na te same wydarzenia, zupełnie różna ocena, zupełnie różne reakcje. Ważne jednak, żeby nie bać się samej tematyki politycznej, wszystkie relacje rozgrywają się w jej kontekście więc jeśli ktoś jest zainteresowany tematem, polecam, innych może trochę znudzić.
Interesująca, a momentami przerażająca, szczególnie w kontekście ślepej wiary w wielką Rosję i system który przeminął. Bezpośrednie spojrzenie z różnych stron na te same wydarzenia, zupełnie różna ocena, zupełnie różne reakcje. Ważne jednak, żeby nie bać się samej tematyki politycznej, wszystkie relacje rozgrywają się w jej kontekście więc jeśli ktoś jest zainteresowany...
więcej mniej Pokaż mimo toTrochę gorsza od kilku innych z tej serii, ale nadal zachwyca szczegółowymi opisami tamtej epoki. Właśnie dla tych drobiazgów czytałam całą serię i w tym wypadku się nie zawiodłam.
Trochę gorsza od kilku innych z tej serii, ale nadal zachwyca szczegółowymi opisami tamtej epoki. Właśnie dla tych drobiazgów czytałam całą serię i w tym wypadku się nie zawiodłam.
Pokaż mimo to
Muszę przyznać, że jestem bardzo rozczarowana. Sam pomysł ciekawy i oczekiwałam zabawnej historii, ale to co dostałam to ani historia ani zabawna.
Cała książka składa się z wielu pourywanych scenek. Akcja dzieje się na zasadzie: "bo tak". Jednak to co jest największym grzechem to fakt, że w ogóle nie jest zabawna.
Wielkie rozczarowanie.
Muszę przyznać, że jestem bardzo rozczarowana. Sam pomysł ciekawy i oczekiwałam zabawnej historii, ale to co dostałam to ani historia ani zabawna.
Pokaż mimo toCała książka składa się z wielu pourywanych scenek. Akcja dzieje się na zasadzie: "bo tak". Jednak to co jest największym grzechem to fakt, że w ogóle nie jest zabawna.
Wielkie rozczarowanie.