Marek Wałkuski

USA. Kraj słynący z wielu wyjątkowych miejsc, ludzi, wydarzeń, wynalazków, odkryć, arcydzieł... można wymieniać długo. Ale USA jest mistrzem także w niezbyt chlubnej kategorii. Napady na banki. ,,Nie ma drugiego narodu na świecie, który pod tym względem mógłby równać się z Amerykanami." I choć państwo to jest stosunkowo młode, to banki rabowano już od samych początków istnienia USA. Przeprowadzono ich setki tysięcy. Na przestrzeni lat zmieniało się nie tylko wyposażenie rabusiów, ale także zabezpieczenia banków, sposoby ścigania i metody ucieczek. Autor książki przeprowadza dokładną analizę całej sztuki rabowania banków. Szczególnie interesujące jest spojrzenie historyczne, przedstawienie jak wyglądały napady przez wieki. Nie mniej wciągają czytelnika historie słynnych przestępców. Bonnie i Clyde - wszyscy słyszeli, ale znasz dokładnie ich historię? Jesse James - rabuś rebeliant, a wiesz ile kosztował kamień z jego grobu? John Dillinger - jak napadać na banki z klasą i jednocześnie wyglądać jak dżentelmen? "Wróg publiczny numer jeden", którego w celi przyszło oglądać tysiące osób. To tylko czwórka z wielu słynnych przestępców, których poznacie w tej książce. Nie spodziewałam się, że tematyka napadów na banki może być taka interesująca. Nie zabraknie także akcentu komediowego, bo w każdej profesji zdarzają się amatorzy, których pomysły i potknięcia wywołują śmiech... a ich kosztowały nieraz lata więzienia. (Choć osobiście współczuję staruszkowi, który napadł na bank, aby w więzieniu odpocząć od żony, a został skazany na... areszt domowy.) Książka jest naprawdę pełna rzetelnej wiedzy i dobrego smaku. Pióro autora aż prosi się o czytanie, a lekkość stylu sprawia, że można ją pochłonąć w dwa dni. Szczerze polecam