-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant6
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant978
Biblioteczka
2019
2018-12-21
W książce "Szukając przystani" znajdziemy historię zwyczajnej rodziny. Mąż i żona, dorosłe już dzieci borykające się ze swoimi problemami. I choć z pozoru wiodą stabilne, dość szczęśliwe i poukładane życie to jak to zazwyczaj bywa, właśnie wtedy los funduje im niespodzianki rzutujące na ich przyszłość. Oczywiście autorka pamiętała o przewrotności losu, który nigdy nie dzieli po równo. Głównej bohaterce Wandzie, świeżo upieczonej emerytce przyjdzie zmierzyć się nie tylko z nieoczekiwaną śmiercią męża, ale także z przejęciem opieki nad rodzinnym interesem i ... dzieckiem własnej córki.
W swojej książce autorka bardzo dobitnie pokazała jak wielką rolę w życiu każdej rodziny odgrywają kobiety będące zazwyczaj żonami, matkami i babciami w jednym. Jak wiele są w stanie poświęcić dla dobra najbliższych osób. Jak często stawiają siebie na samym dole rodzinnej hierarchii i rezygnują z własnych planów, by pomóc innym. Często również zaciskają zęby, by dać swoim dzieciom podejmować decyzje, z którymi same się nie zgadzają i które są wbrew ich zasadom. Jednak zamiast je negować, są obok gotowe w każdej chwili amortyzować upadek. Myślę, że każdy z nas znajdzie taką kobietę we własnej rodzinie, musimy tylko rozejrzeć się wokół siebie.
Sięgając po tę książkę nastawiona byłam na lekką obyczajówkę, która pozwoli mi oderwać się od trudów własnej codzienności i będzie po prostu przyjemną lekturą. Jednak to co zaserwowała w niej autorka to coś znacznie większego. Książka ta jest tak naładowana emocjami i tak oddziałuje na czytelnika, że nie sposób się od niej oderwać. Ba, ja wręcz śmiałam się i płakałam razem z główną bohaterką, co raczej rzadko mi się zdarza. A gdy pomyślę jeszcze teraz o małej Poli porzuconej przez matkę to... pięści się same zaciskają. Przyznam, że ciężko mi się to czytało jako mamie 2-latki. Aż trudno uwierzyć, że naprawdę są kobiety zupełnie nie odnajdujące się w macierzyństwie i potrafiące przedłożyć własne plany nad dobro dziecka.
"Szukając przystani" to książka piękna, tak po prostu. Przedstawiająca "samo życie" w sposób tak bardzo realny, że bardziej się już nie da. Bez zbędnego udziwniania czy nieprawdopodobnych zwrotów akcji, za to z mnóstwem problemów spotykających codziennie każdego z nas. I mimo wszystko, przekaz całej historii pełen jest ciepła i optymizmu, że wszystko da się jakoś poukładać i warto mieć nadzieję na lepszą przyszłość.
www.inulecreads.pl
W książce "Szukając przystani" znajdziemy historię zwyczajnej rodziny. Mąż i żona, dorosłe już dzieci borykające się ze swoimi problemami. I choć z pozoru wiodą stabilne, dość szczęśliwe i poukładane życie to jak to zazwyczaj bywa, właśnie wtedy los funduje im niespodzianki rzutujące na ich przyszłość. Oczywiście autorka pamiętała o przewrotności losu, który nigdy nie...
więcej mniej Pokaż mimo to
Po przeczytaniu kilkunastu pierwszych stron "Ostrożnie z miłością" zaczęłam zastanawiać się co takiego podkusiło mnie, by sięgnąć po tę książkę. Nie jest dobrym znakiem jeśli główni bohaterzy irytują Cię już od samego początku. Pozbawiony manier, zuchwały i pewny siebie on, przekonany o swojej pozycji i mający innych za nic. I wytworna ona w swoich butach z czerwoną podeszwą i irytującym, nieustannym podkreślaniem jak bardzo podobny do Vikinga jest on. Oto Ava i Caleb, główni bohaterowie i zarazem idealnie przeciwstawne charaktery. Całe szczęscie wraz z kolejnymi stronami autorce udało się ich trochę"ujarzmić". Zwłaszcza irytującego Caleba i to na tyle, żeby chciało się dalej czytać. Co więcej - nawet udało mi się wciągnąć w tę historię.
Jak to już w książkach bywa, gdy spotykają się dwa zupełnie różne damsko-meskie charaktery - między Evą a Calebem nawiązuje się romans. Romans bardzo namiętny i bardzo burzliwy oparty na zasadach "przyjaciele bez zobowiązań". Nie znajdziecie tu jednak żadnych przerysowanych scen erotycznych rodem z Greya. Za to wraz z rozwojem zdarzeń zacznie zacierać się granica pomiędzy tylko romansem a głębszym uczuciem. I trzeba przyznać, że wyszło to w bardzo naturalny sposób co szczególnie przypadło mi do gustu.
Więcej na / http://www.inulec-reads.pl/ /
Po przeczytaniu kilkunastu pierwszych stron "Ostrożnie z miłością" zaczęłam zastanawiać się co takiego podkusiło mnie, by sięgnąć po tę książkę. Nie jest dobrym znakiem jeśli główni bohaterzy irytują Cię już od samego początku. Pozbawiony manier, zuchwały i pewny siebie on, przekonany o swojej pozycji i mający innych za nic. I wytworna ona w swoich butach z czerwoną...
więcej mniej Pokaż mimo to
"Okruchy dobra" to idealna książka świąteczna, gdyż pełna jest magii i dobrej energii. Znajdziecie w niej historię siedmiu osób, których życie daleko odbiega od ideału. Każda z tych postaci musi zmagać się z trudami codzienności i stawić czoła naprawdę wyjątkowym sytuacjom. Jednocześnie problemy te mogą spotkać tak naprawdę każdego z nas. Myślę, że wręcz każdy z czytelników odnajdzie siebie w którymś z bohaterów. W tej książce nie znajdziecie przesłodzonej rzeczywistości rodem z instagrama. Jest w niej za to ból, choroba i wielka samotność. "Okruchy dobra" to tak naprawdę słodko-gorzka historia, ale ostatecznie zostawia w czytającym same pozytywne odczucia. Podkreśla, że zawsze warto mieć nadzieję na lepsze jutro i na to, że los kiedyś i dla nas się odmieni. Co więcej, w naszej zabieganej codzienności warto zauważać coś więcej niż czubek własnego nosa. Czasem drobne gesty mogą sprawić ogromną radość i pomóc osobom obok nas. I tak często używane w okresie świątecznym hasło "warto pomagać" naprawdę ma sens. Czytając tę książkę nie trudno o momenty wzruszenia i łzy kręcące się w oku. Są one jednak chwilowe,bo tak jak to w życiu bywa 'po każdej burzy wychodzi słońce'. Tak i w "Okruchach dobra" każdemu bohaterowi udaje się zażegnać konflikty, by z nadzieją na lepsze jutro usiąść przy wigilijnym stole.
http://www.inulec-reads.pl/
"Okruchy dobra" to idealna książka świąteczna, gdyż pełna jest magii i dobrej energii. Znajdziecie w niej historię siedmiu osób, których życie daleko odbiega od ideału. Każda z tych postaci musi zmagać się z trudami codzienności i stawić czoła naprawdę wyjątkowym sytuacjom. Jednocześnie problemy te mogą spotkać tak naprawdę każdego z nas. Myślę, że wręcz każdy z czytelników...
więcej mniej Pokaż mimo to
Siegając po książkę "Blisko mnie" liczyłam na dobry thriller. Fabuła zapowiadała się całkiem ciekawie – kobieta z problemami z pamięcią po tym jak spadła ze schodów i trudną do uzasadnienia obawą przed własnym mężem. Jednak zamiast misternej intrygi zbudowanej wokół wspomnianego wypadku okazuje się, że stanowi on jedynie pukt wyjścia w całej historii. Reszta to już żmudne wałkowanie samej relacji rodzinnej pomiędzy główną bohaterką Jo a jej mężem, a także dziećmi. Żmudne, gdyż akcja powieści toczy się naprzemiennie w przeszłości i teraźniejszości. Za każdym razem jest jednak wciąż przedstawiana z perspektywy samej Jo. Niestety w ten sposób nie udało się uniknąć serii powtórzeń i nieścisłości.
"Blisko mnie" nie jest książką, którą czyta się szybko. Pierwsze 200 stron to jak przebijanie się zimą przez grubą warstwę śniegu. Idzie wolno, opornie i miałoby się ochotę zawrócić. Zainteresowanie przychodzi dopiero w połowie historii. Wpływ na to z pewnością ma wiele szczegółowych opisów mało istotnych tak naprawdę scen. Spowalniają one jedynie tempo akcji, które i tak nie należy do zawrotnych i sprawiają, że czytelnik traci zainteresowanie.
Odnośnie zaś głównej bohaterki czyli Jo, cóż to za irytująca kobieta byłą. Z tak zapatrzoną w siebie, nierozsądną i płaczliwą postacią dawno się nie spotkałam. Naprawdę ciężko mi było zdobyć się na chociaż cień empatii w stosunku do niej. Podobnie było z pozostałymi bohaterami – zostali przedstawieni w zbyt płaski sposób, by się z nimi utożsamić. Raczej sprawiali wrażenie rodziny nadętych osób widzących jedynie czubek własnego nosa. Trduno w całej powieści znaleźć pozotywną postać, z którą czytelnik chciałby się identyfikować.
I choć początkowo fabuła książki wydawała się być warta uwagi, tak po przeczytaniu stwierdziłam, że jednak cały pomysł na nią to takie "ale to już było". Nie wydarzyło się w niej zupełnie nic nowego i zaskakującego na tyle, żeby móc powiedzieć wow. Zabrakło zwrotów akcji, momentów zbijających z pantałyku i zdumiewających. Osobiście nie zaliczyłabym książki "Blisko mnie" do kategorii thriller. Jest to bardziej książka obyczajowa traktująca o zawiłych relacjach rodzinnych.
http://www.inulec-reads.pl/
Siegając po książkę "Blisko mnie" liczyłam na dobry thriller. Fabuła zapowiadała się całkiem ciekawie – kobieta z problemami z pamięcią po tym jak spadła ze schodów i trudną do uzasadnienia obawą przed własnym mężem. Jednak zamiast misternej intrygi zbudowanej wokół wspomnianego wypadku okazuje się, że stanowi on jedynie pukt wyjścia w całej historii. Reszta to już żmudne...
więcej mniej Pokaż mimo to
Jeśli akcja kryminału rozgrywa się w Rejkjaviku, czyli chyba najbardziej ponurym i zimnym miejscu na świecie, to już mamy dobry początek. Pewne jest, że nie zabraknie odpowiedniej dawki tajemniczości. Jeśli dodać do tego niebanalną historię matki walczącej o prawa do opieki nad dzieckiem i jednocześnie próbującej wyrwać się z sideł mafii, to mamy naprawdę dobrą książkę. I taka właśnie jest "Pułapka". Znajdziecie w niej bohaterów przedstawionych w sposób tak kompletny, że wręcz udzielać się Wam będą ich emocje. A przynajmniej ja tak miałam z Sonją, główną postacią. Z każdą przeczytaną stroną mogłam razem z nią doświadczać tego poczucia osaczenia i beznadziejności sytuacji. Trzeba przyznać, że autorce nie brakuje umiejętności budowania napięcia i świetnie opanowała sztukę wodzenia czytelnika za nos. W tej książce nic nie jest oczywiste i aż chce się czytać dalej, z niecierpliwością wyczekując szczęśliwego zakończenia. I to właśnie zakończenie, choć niekoniecznie szcześliwe, to z pewnością Was zaskoczy. Osobiście ani przez moment nie spodziewałam się tego co zadziało się pod koniec książki. Brawo dla autorki za pomysł!
Co dodatkowo wpływa na atrakcyjność książki to nie skupianie się wyłącznie na Sonji, ale przedstawienie również historii Bragi i Agli. Agla to kochanka Sonji, która przechodzi w życiu równie niełatwy okres. Oprócz problemów w pracy i konfliktów z prawem, musi zmierzyć się z rozterkami sercowymi dotyczącymi uczucia do drugiej kobiety. Z kolei Braga to celnik pracujący na lotnisku. Jest starszym już człowiekiem, ostatkiem sił wzbraniającym się przed wysłaniem na emeryturę. Jego codziennośc jest bardzo monotonna i smutna, przepełniona troską i tęsknotą za żoną przebywającą w ośrodku dla chorych osób. Doświadczenie zawodowe każe mu zwrócić uwagę na naszą główną bohaterkę,co doprowadzi do bardzo ciekawej sytuacji. Autentyczności całej historii dodaje również sposób przedstawienia całego procederu jakim jest przemyt narkotyków. Widać, że autorka odrobiła swoją pracę domową i zaznajomiła się z tematem. Całość przedstawiona jest w sposób bardzo wiarygodny i stanowi kolejny plus dla całej historii.
http://www.inulec-reads.pl/
Jeśli akcja kryminału rozgrywa się w Rejkjaviku, czyli chyba najbardziej ponurym i zimnym miejscu na świecie, to już mamy dobry początek. Pewne jest, że nie zabraknie odpowiedniej dawki tajemniczości. Jeśli dodać do tego niebanalną historię matki walczącej o prawa do opieki nad dzieckiem i jednocześnie próbującej wyrwać się z sideł mafii, to mamy naprawdę dobrą książkę. I...
więcej mniej Pokaż mimo to
Sutton i David to główni bohaterowie książki "Zawsze przy tobie". Poznajemy ich w momencie, gdy uczucie pomiędzy tym dwojgiem zaczyna powoli budzić się do życia. Szczególnie w Sutton, która ma za sobą ogromny dramat jakim jest nieoczekiwana śmierć ukochanego męża. Kobieta dopiero uczy się życia na nowo, próbując zostawić za sobą cały ból i smutek. I choć ma wokół siebie cudowną rodzinę, która wspierą ją na każdym kroku to w jej otoczeniu są również teściowie kwestionujący decyzję Sutton. Nie można również zapomnieć o aktualnie najważniejszym mężczyźnie w jej życiu czyli synku Jasonie. Jak można się domyśleć, bohaterce nie jest łatwo ruszyć naprzód.
David Calloway jest nie tylko jednym z najbardziej zaufanych pracowników w rodzinnej firmie Sutton i jej rodzeństwa, ale także przyjacielem. Przyjacielem, który wspierał ją w żałobie i zawsze był obok, gdy tego potrzebowała. Z upływem czasu Sutton zaczyna go w końcu zauważać i widzieć w innym świetle. Co więcej, pozwala sobie nawet na planowanie przyszłości z nim. W momencie, gdy ich przyjaźń ma już przejść na wyższy poziom, następuje szereg nieoczekiwanych zdarzeń ponownie komplikujących uczucie Sutton i Davida.
Choć w "Zawsze przy tobie" nie znajdziecie niczego nowego ani odkrywczego jeśli chodzi o fabułę, to czyta się ją naprawdę dobrze. Tempo wydarzeń jest szybkie, nie znajdziecie w niej niepotrzebnych opisów, rozległych analizm własnych emocji czy innych spowalniaczy. I choć spodziewałam się pojawienia jakiegoś "ale" utrudniającego zwiazanie się Sutton z Davidem to nie spodziewałam się tego co przygotowała dla nas autorka. Jedyną rzeczą, która mi przeszkadzała w czytaniu "Zawsze przy tobie" było tłumaczenie. Momentami naprawdę nie wiedziałam czy powinnam się śmiać z przeczytanych "koszmarków" czy odłożyć książkę na bok.
https://www.inulecreads.pl/
Sutton i David to główni bohaterowie książki "Zawsze przy tobie". Poznajemy ich w momencie, gdy uczucie pomiędzy tym dwojgiem zaczyna powoli budzić się do życia. Szczególnie w Sutton, która ma za sobą ogromny dramat jakim jest nieoczekiwana śmierć ukochanego męża. Kobieta dopiero uczy się życia na nowo, próbując zostawić za sobą cały ból i smutek. I choć ma wokół siebie...
więcej Pokaż mimo to