rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

DRWALE to opus magnum Annie Proloux, autorki m.in. Kronik portowych czy Tajemnicy Brokeback Mountain. Taki fragment na zachętę, kojarzy mi się z Mistrzem i Małgorzata:
"Ludzie w wiosce gadają bez przerwy. Mówili, że widzieli was w latającej lodzi z samym diabłem i jego bezbozna świta, jak lecieliscie przez chmury, rechoczac okrutnie."

Bardzo mi się podoba jak określiła te powieść Agnieszka Lichnerowicz w audycji "Poczytalni" : slow reading. Właśnie takie książki lubię jesienią😊
Trochę przypomina mi "Syna" jeśli chodzi o rozliczenie z brutalna kolonizacja Ameryki i podobnie jak przy powieści Meyera trzeba wejść w całą kosmogonie powieściowa: sprawdzam na mapie nazwy geograficznych krain, słucham muzyki Mikmaków, doczytuje o skali problemu wycinki drzew (50% kontynentu wycięto w 300 lat).
Do tego epickosc szaleje - saga ma rozmach Martina (również jeśli chodzi o usmiercanie bohaterów), powiesciowy globus kręci się od Kanady zwanej na początku Nowa Francja, przez zaułki Paryża, chińskie ogrody, nowozelandzki busz. Arcydzieło acz z dużym przesłaniem dydaktycznym, które można Proloux wybaczyć tylko dlatego, że to wielka powieść.

DRWALE to opus magnum Annie Proloux, autorki m.in. Kronik portowych czy Tajemnicy Brokeback Mountain. Taki fragment na zachętę, kojarzy mi się z Mistrzem i Małgorzata:
"Ludzie w wiosce gadają bez przerwy. Mówili, że widzieli was w latającej lodzi z samym diabłem i jego bezbozna świta, jak lecieliscie przez chmury, rechoczac okrutnie."

Bardzo mi się podoba jak określiła te...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak na debiut nie jest źle, ale autor bardziej skupia się na fajerwerkach fabularnych, pełno tu cliffhangerów i kosmicznych, tfu-kryminalnych szarży, co gdzieś tak w połowie książki wciąga.
Autor jednak nie potrafi stworzyć atmosfery, jego bohaterowie są mocno irytujący, podobnie zresztą jak komentarze odautorskie. Czasem miałam też wrażenie, że bohaterów jest za dużo. Na pewno ciężko się identyfikować z Fabianem Riskiem, który wydaje się momentami zwyczajnie głupi i irytujący.
Zdecydowanie inna klasa niż Nesbo, Mankell czy Larson, ale może się jeszcze rozwinie... Choć wg mnie autor bardziej przejawia talent do pisania scenariuszy niż literacki.

Jak na debiut nie jest źle, ale autor bardziej skupia się na fajerwerkach fabularnych, pełno tu cliffhangerów i kosmicznych, tfu-kryminalnych szarży, co gdzieś tak w połowie książki wciąga.
Autor jednak nie potrafi stworzyć atmosfery, jego bohaterowie są mocno irytujący, podobnie zresztą jak komentarze odautorskie. Czasem miałam też wrażenie, że bohaterów jest za dużo. Na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po lekturze tej ksiażki już nigdy nie spojrzymy tak samo na drzewa!
Trochę za dużo tu antropomorfizacji, ale z drugiej strony traktuję to jako figurę stylistyczną, która uprzyjemnia lektury i zachęca do zgłębiania wiedzy na temat drzew.

Po lekturze tej ksiażki już nigdy nie spojrzymy tak samo na drzewa!
Trochę za dużo tu antropomorfizacji, ale z drugiej strony traktuję to jako figurę stylistyczną, która uprzyjemnia lektury i zachęca do zgłębiania wiedzy na temat drzew.

Pokaż mimo to


Na półkach:

W trakcie lektury moje odczucia były ambiwalentne - raz powieść wydawała mi się aż zbyt niedopowiedziana, niedopracowana, a innym, kiedy słowa budziły emocje: smutek, tęsknotę, żal, była jak wódka pita na pusty żołądek.
Po lekturze doszłam do wniosku, że było tam tyle treści, ile trzeba, żeby mieć noc pełną niepokoju.
www.bulgarka.pl

W trakcie lektury moje odczucia były ambiwalentne - raz powieść wydawała mi się aż zbyt niedopowiedziana, niedopracowana, a innym, kiedy słowa budziły emocje: smutek, tęsknotę, żal, była jak wódka pita na pusty żołądek.
Po lekturze doszłam do wniosku, że było tam tyle treści, ile trzeba, żeby mieć noc pełną niepokoju.
www.bulgarka.pl

Pokaż mimo to


Na półkach:

Wybrałam świetny moment do lektury książki, zaraz wiosna i można wyruszyć z lornetką oglądać ptaki! Wspaniała, pełna erudycji książka. O szpaku Mozarta, słowiku i wiolonczelistce, ostatnim dodo... Książka, która zachęciła do poszerzenia wiedzy, nie tylko na temat ptaków :) (W końcu obejrzałam "Ptaki" Hitchcocka)

Wybrałam świetny moment do lektury książki, zaraz wiosna i można wyruszyć z lornetką oglądać ptaki! Wspaniała, pełna erudycji książka. O szpaku Mozarta, słowiku i wiolonczelistce, ostatnim dodo... Książka, która zachęciła do poszerzenia wiedzy, nie tylko na temat ptaków :) (W końcu obejrzałam "Ptaki" Hitchcocka)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Coś między "Dziewczyną z pociągu" a "Maestrą" (takie samo letnio-wyrafinowane podejście do zabijania).

Coś między "Dziewczyną z pociągu" a "Maestrą" (takie samo letnio-wyrafinowane podejście do zabijania).

Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetna, przenikliwa opowieść o Ameryce oczami Nigeryjki, która dopiero na emigracji staje się czarna. Szkoda tylko, że miejscami można odnieść wrażenie, że książka nie przeszła redakcji :(. Niemniej polecam, bo historia świetna.

Świetna, przenikliwa opowieść o Ameryce oczami Nigeryjki, która dopiero na emigracji staje się czarna. Szkoda tylko, że miejscami można odnieść wrażenie, że książka nie przeszła redakcji :(. Niemniej polecam, bo historia świetna.

Pokaż mimo to


Na półkach:

najbardziej podobało mi sie opowiadanie "ucieczka z pajeczej glowy"

najbardziej podobało mi sie opowiadanie "ucieczka z pajeczej glowy"

Pokaż mimo to


Na półkach:

www.bulgarka.pl
Autor wybrał świetny pretekst do do opowiedzenia o najgorszym, przez pryzmat pomagających ofiarom sąsiadów. Gdyby Szabłowski "na czysto" opowiedział o ludobójstwie, to byłyby to chyba zbyt straszne dla czytelnika, żeby zdołać o tym czytać.
Dla mnie ta książka to świetne uzupełnienie filmu Smarzowskiego - jest szerszy kontekst historyczny (po filmie interesowało mnie np. dlaczego Polacy się nie bronili, a bo przecież Niemcy zabraniali posiadana broni), stawia pytania (chyba nie ma osoby, która pod wpływem tekstu nie zapyta siebie: jakbym się zachował?)i zostawia czytelnika z delikatną nadzieją, że mimo wszystko są ludzie, którzy są ... ludźmi. Może ten happening z panią Hanią/Heleną to za dużo, ale z drugiej strony dobry reportażysta chyba ma prawo stosować strategie zarządzania emocjami czytelnika...?

www.bulgarka.pl
Autor wybrał świetny pretekst do do opowiedzenia o najgorszym, przez pryzmat pomagających ofiarom sąsiadów. Gdyby Szabłowski "na czysto" opowiedział o ludobójstwie, to byłyby to chyba zbyt straszne dla czytelnika, żeby zdołać o tym czytać.
Dla mnie ta książka to świetne uzupełnienie filmu Smarzowskiego - jest szerszy kontekst historyczny (po filmie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Genialna!
Pełna takich oto fragmentów:
"Usłyszała tykanie zegara na ścianie, beztrosko zdążał ku przyszłości"

Genialna!
Pełna takich oto fragmentów:
"Usłyszała tykanie zegara na ścianie, beztrosko zdążał ku przyszłości"

Pokaż mimo to


Na półkach:

Językowa wiwisekcja przypadku beznadziejnego zakochania. Napisana oszczędnie, bez emocji, pokazuje miłość jako relację władzy. Mimo pozornego przeintelektualizowania, chyba każdy odnajdzie w tej książce coś ze swojej historii..

Językowa wiwisekcja przypadku beznadziejnego zakochania. Napisana oszczędnie, bez emocji, pokazuje miłość jako relację władzy. Mimo pozornego przeintelektualizowania, chyba każdy odnajdzie w tej książce coś ze swojej historii..

Pokaż mimo to


Na półkach:

Polskie realia, światowy poziom.

Polskie realia, światowy poziom.

Pokaż mimo to


Na półkach:

KRÓLA powinien sfilmować Patryk Vega!
Taki literacki, przedwojenny Pitbull :)
Bardzo dobra powieść gangsterska z ambicjami.

KRÓLA powinien sfilmować Patryk Vega!
Taki literacki, przedwojenny Pitbull :)
Bardzo dobra powieść gangsterska z ambicjami.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka przypominała mi baśń - dobre i złe postaci, oderwanie od czasu historycznego, świat przedstawiony, który zasiedlają głównie mężczyźni. Pomyślałam, że ta interpretacja jest trochę na wyrost, ale po wysłuchaniu wywiadu z Hanayą Yanagiharą okazało się, że właśnie taki efekt chciała osiągnąć! Tym razem udało się odgadnąć, co autor miał na myśli :)
To jedna z tych książek, które trudno przestać czytać...A kiedy się skończy, to ciężko przestać o niej myśleć...
To ogromna pochwała empatii i przyjaźni - ta lektura bardzo mocno mnie wzbogaciła, otworzyła mi oczy na cierpienie innych oraz sprawiła, że bardziej doceniam przyjaciół. Zostaje dużo, dużo więcej, ale nie sposób o wszystkim napisać - zostaje pochwała "małego życia" dla każdego tego jedynego, najważniejszego...
Piękna książka i przyznam, że mnie zakończenie nie rozczarowało. Poczułam ulgę, tak jak Jude.

Książka przypominała mi baśń - dobre i złe postaci, oderwanie od czasu historycznego, świat przedstawiony, który zasiedlają głównie mężczyźni. Pomyślałam, że ta interpretacja jest trochę na wyrost, ale po wysłuchaniu wywiadu z Hanayą Yanagiharą okazało się, że właśnie taki efekt chciała osiągnąć! Tym razem udało się odgadnąć, co autor miał na myśli :)
To jedna z tych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To jak powiedział Michał Nogaś: "Jedna z tych książek, dzięki której zapamiętamy 2017 rok".

Wielka powieść amerykańska, od której nie sposób się oderwać.
Jest tutaj wszystko, czego oczekujemy od wielkiej literatury: epickość, pełnokrwiste postaci, dbałość o detale (brawa za skrupulatny research na temat m.in. Komańczów) i suspens.

Gorąco polecam :)

To jak powiedział Michał Nogaś: "Jedna z tych książek, dzięki której zapamiętamy 2017 rok".

Wielka powieść amerykańska, od której nie sposób się oderwać.
Jest tutaj wszystko, czego oczekujemy od wielkiej literatury: epickość, pełnokrwiste postaci, dbałość o detale (brawa za skrupulatny research na temat m.in. Komańczów) i suspens.

Gorąco polecam :)

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytelniczy roller-coster :) Bardzo wciągająca książka. Autor stawia przede wszystkim na dynamiczną akcję. Literacko też bardzo dobrze :)

Czytelniczy roller-coster :) Bardzo wciągająca książka. Autor stawia przede wszystkim na dynamiczną akcję. Literacko też bardzo dobrze :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Franzen jest genialnym obserwatorem, diagnostą amerykańskiego społeczeństwa, a jego tezy zwalają z nóg. To jest największa siła powieści, ale też momentami minus, bo czyta się żmudnie, z poczuciem, że mogłaby być trochę mniej przeintelektualizowana.

Franzen jest genialnym obserwatorem, diagnostą amerykańskiego społeczeństwa, a jego tezy zwalają z nóg. To jest największa siła powieści, ale też momentami minus, bo czyta się żmudnie, z poczuciem, że mogłaby być trochę mniej przeintelektualizowana.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Andruchowycz pisze wspaniale - żongluje z kunsztem słowami, bachanalizuje świat przedstawiony w powieści. "Perwersja" to czysta postmoderma, zabawa formą, literatura o literaturze i dzieło w dziele. Style niesamowity, sztuczki językowe oszałamiają... niestety sama fabuła w pewnym momencie siada i jeżeli ktoś czyta dalej, to tylko dla języka autora - historia nie wciąga.

Andruchowycz pisze wspaniale - żongluje z kunsztem słowami, bachanalizuje świat przedstawiony w powieści. "Perwersja" to czysta postmoderma, zabawa formą, literatura o literaturze i dzieło w dziele. Style niesamowity, sztuczki językowe oszałamiają... niestety sama fabuła w pewnym momencie siada i jeżeli ktoś czyta dalej, to tylko dla języka autora - historia nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Forma opowieści (najpierw szalony strumień świadomości, a potem minieseje) sprawiły, że odniosłam wrażenie, że poznałam autora osobiście i było to kolejne, po "Niezwykłych" wyśmienite spotkanie.
A do tego akcja w dużej mierze dzieje się w moich ukochanych Karpatach :)
Z tej książki można by wyciągnąć bardzo dużo smakowitych cytatów. Dla mnie te dwa są najważniejsze:

"Tato, którego życie (nie licząc więzienia, obozu, zesłania i bandyterki w Czycie) nie miało nic wspólnego z powieścią przygodową, potrafił potraktować je jak pisarz, który nie musi nawet pisać. Odbierając świat jak literaturę, mógł tworzyć własną, codzienną, dobrą prozę - spostrzegając, zapamiętując, rozkładając akcenty, kolekcjonując epizody, konstruując dialogi, robiąc odstępy, oszczędzając słowa i układając zdania, zmieniając fabułę i wybierając postaci. Udało mu się nie tylko żyć w środku swojej prozy, ale i szczodrze obdarzać nią widzów, słuchaczy i potencjalnych czytelników."

"Na jedenastce urodziny tato podarował mi zegarek. Na wewnętrznej stronie paska zapisywałem recepty na szczęście. Najdziwniejsza była taka: CZYTANIE-OWOCE-NIEZNANE KRAJE. Najprostsza: SPOKOJNA UCZCIWOŚĆ-ULUBIENI LUDZIE-WŁASNE MIEJSCA. A ostatnia: RUCH-MIŁOŚĆ-PRZYRODA"

Forma opowieści (najpierw szalony strumień świadomości, a potem minieseje) sprawiły, że odniosłam wrażenie, że poznałam autora osobiście i było to kolejne, po "Niezwykłych" wyśmienite spotkanie.
A do tego akcja w dużej mierze dzieje się w moich ukochanych Karpatach :)
Z tej książki można by wyciągnąć bardzo dużo smakowitych cytatów. Dla mnie te dwa są...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To na pewno książka kontrowersyjna.
Motywacja głównej bohaterki szokuje.
Nie powiedziałabym, że jest to thriller i w tym sensie każdy czytelnik przeżyje rozczarowanie. To raczej bardziej dynamiczna i perwersyjna wersja "Seksu w wielkim mieście", której akcja toczy się w różnych miastach Europy. Podobały mi się sceny erotyczne i bon-moty, za pomocą których autorka charakteryzuje bohaterów. Język Lisy jest ironiczny i fantazyjny, jednak sama fabuła i bohaterowie dość jałowi. Powieści brakuje też dramaturgii.

To na pewno książka kontrowersyjna.
Motywacja głównej bohaterki szokuje.
Nie powiedziałabym, że jest to thriller i w tym sensie każdy czytelnik przeżyje rozczarowanie. To raczej bardziej dynamiczna i perwersyjna wersja "Seksu w wielkim mieście", której akcja toczy się w różnych miastach Europy. Podobały mi się sceny erotyczne i bon-moty, za pomocą których autorka...

więcej Pokaż mimo to