-
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9 -
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać460 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2018-10-15
2018-06-17
2018-12-01
2018-12-17
2018-12-31
2018-12-31
2018-12-30
2018-12-14
2018-12-09
2018-12-09
2018-12-05
2018-11-26
Czasami, a każdy miłośnik książek zna tę sytuację, na wyprzedaży sięga się po absolutnie nieznanego autora, opierając się w 70% procentach na okładkowym opisie, a w pozostałych 30% na kuszącej obniżonej cenie. (No dobra, proporcje są umowne). W konsekwencji czasami trafia się na rzecz bezbrzeżnie pomyłkową, czasem zaś - na prawdziwą perełkę. Jednakże zdarza się i tak, że można trafić na zwyczajną powieść, która żadną Wielką Literaturą nawet nie próbuje być. Stanowi po prostu dobrą lekturę. I, jak zapewne można się domyślać, tak rzecz wygląda z "No i co teraz zrobimy?" Doris Doerrie.
Może to kwestia szeroko rozumianego czasu, w którym przeczytałem tę powieść autorstwa niemieckiej scenarzystki, ale została ona napisana w taki sposób, że ją... połknąłem. Wszedłem w zaproponowany świat, problemy w niej przedstawione nie wydały mi się wydumane, a co gorsza - rzecz pobudziła mnie do refleksji.
Chwila! Opis okładkowy sugerował powieść z gatunku "rozrywkowa, zabawna"!
Cóż - za bardzo do śmiechu to miejsca nie ma, ale lekkość z jak autorka podaje perypetie głównego bohatera - Freda Kaufmanna - sprawiła, że pomimo raczej poważnej tematyki, czytając "No i co teraz zrobimy?" najzwyczajniej w świecie się... odstresowałem.
Możliwe, że nie każdy odnajdzie się w tematyce powieści Doerrie. Ale i zwyczajne książki nie muszą być dla każdego. A napisać historię kpiącą z europejskiego podejścia do buddyzmu, a jednocześnie bardzo buddyjską w duchu, nie mędrkującą ani trochę - to pewne wyzwanie. Któremu autorka zdecydowanie podołała.
Czasami, a każdy miłośnik książek zna tę sytuację, na wyprzedaży sięga się po absolutnie nieznanego autora, opierając się w 70% procentach na okładkowym opisie, a w pozostałych 30% na kuszącej obniżonej cenie. (No dobra, proporcje są umowne). W konsekwencji czasami trafia się na rzecz bezbrzeżnie pomyłkową, czasem zaś - na prawdziwą perełkę. Jednakże zdarza się i tak, że...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-11-20
2018-02-26
Jeśli miałbym podać przykład poezji prozą, to książki Andrzeja Stasiuka byłyby pierwszymi, które przyszłyby mi do głowy. To, w jaki sposób pisarz posługuje się językiem, nie tylko bardzo wysoko ustawia poprzeczkę dla innych reportażystów, ale - przede wszystkim - pozostaje wysokiej klasy eseistyką. Bo tak naprawdę nie o relację z podróży chodzi, ale o refleksje, jakie jej towarzyszą, o obrazki, które, choć ulotne, to w magiczny sposób pojawiają się nam przed oczami, prowokując do przemyśleń.
"Jadąc do Babadag" to zaproszenie do niezwykłego świata. Niezwykłego, bo osobistego. Bo niedoskonałego. Bo przepoczwarzającego się bez określonego kierunku. Po prostu - niczym w zen - będącego. I Stasiuk wkracza w ten po prostu istniejący świat - i też po prostu jest.
Zazdroszczę panu Andrzejowi tych obrazków, tych doświadczeń, tej odwagi samotnych podróży. Ale też muszę zaznaczyć - choć absolutnie nie taki zapewne towarzyszył autorowi zamysł - mam też do czynienia ze swoistą literaturą motywacyjną: "Jadąc do Babadag" motywuje mnie do przełamywania obaw i zachęca do wypłynięcia w świat.
Dziękuję, panie Andrzeju.
Jeśli miałbym podać przykład poezji prozą, to książki Andrzeja Stasiuka byłyby pierwszymi, które przyszłyby mi do głowy. To, w jaki sposób pisarz posługuje się językiem, nie tylko bardzo wysoko ustawia poprzeczkę dla innych reportażystów, ale - przede wszystkim - pozostaje wysokiej klasy eseistyką. Bo tak naprawdę nie o relację z podróży chodzi, ale o refleksje, jakie jej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-11-09
2018-11-05
2018-10-23
Dla mnie - odkrycie roku.
Ujmująca opowieść, bardzo filmowa w swej narracji, która przybliża nam odległą (przeszłą?) kulturę Indonezji. Smakowita, choć wydaje się być pisana prostym językiem. A jednak ma w sobie poezję i to o naprawdę ostrym rancie. Acz uczulam, by nie sprowadzać powieści Kurniawana jedynie do poziomu historii "Chłopiec, ku zaskoczeniu wszystkich mieszkańców mieściny, okazuje się być mordercą". To zbyt duże uproszczenie, albowiem "Człowiek tygrys" to rzecz wielowarstwowa, symboliczna i dosadna zarazem.
I jeszcze jedno: przyzwyczajeni jesteśmy, że najważniejsze jest pierwsze zdanie z książki. Tu - najmocniejsze zdanie pada jako ostatnie.
Dla mnie - odkrycie roku.
Ujmująca opowieść, bardzo filmowa w swej narracji, która przybliża nam odległą (przeszłą?) kulturę Indonezji. Smakowita, choć wydaje się być pisana prostym językiem. A jednak ma w sobie poezję i to o naprawdę ostrym rancie. Acz uczulam, by nie sprowadzać powieści Kurniawana jedynie do poziomu historii "Chłopiec, ku zaskoczeniu wszystkich...
2018-10-31
Wydaje się, że "Dziewczyna z pociągu" uruchomiła nowy trend w powieści kryminalnej (którą na użytek własny określam powieściowe kryminadło): bohaterka-mocno alko- i podglądanie życia innych, przeszłość przed wypadkiem i świat przeciw niej. Czyli Hitchcock "apgrejdowany". I choć czytadła te pochodzą z tej samej konfekcji, czyta się je znakomicie i szybko (kłania się Dan Brown i jego krótkie rozdziały). Bo i konfekcję trzeba umieć skroić, a "Kobieta w oknie" przyrządzona według sprawdzonych recept, które dają wielce satysfakcjonujący efekt.
Dobry odprężacz.
Wydaje się, że "Dziewczyna z pociągu" uruchomiła nowy trend w powieści kryminalnej (którą na użytek własny określam powieściowe kryminadło): bohaterka-mocno alko- i podglądanie życia innych, przeszłość przed wypadkiem i świat przeciw niej. Czyli Hitchcock "apgrejdowany". I choć czytadła te pochodzą z tej samej konfekcji, czyta się je znakomicie i szybko (kłania się Dan...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-10-28
2018-10-25
Straszydło wystawia ocena.
Dzieli się wrażenie.
To prawdziwa mądrość.
To prawdziwa sztuka.
Życie i zmiana opowiedzieć.
I trafić w sedno.
Tok tok tok.
Straszydło wystawia ocena.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDzieli się wrażenie.
To prawdziwa mądrość.
To prawdziwa sztuka.
Życie i zmiana opowiedzieć.
I trafić w sedno.
Tok tok tok.