Biblioteczka
2024-02
2024-04
2024-04
2024-04
2024-04
2024-03
2024-03
2024-02
2024-01
2024-01
2024-01-01
2023-12
2023-12
2023-12
2023-12
2023-12
Niczym kometa przemknął przez kinowe ekrany film, którego polski tytuł to "Niebezpieczny kochanek", a którego pierwowzorem było opowiadanie "Kociarz" (zresztą, tak brzmi angielski tytuł tego thrillera). To dzięki tej historii świat literacki dowiedział się o talencie Kristen Roupenian. Nic zatem dziwnego, że debiutanckiemu zbiorowi opowiadań "Kociarz" patronuje. Ale paradoksalnie: to wcale nie najsilniejsze opowiadanie, zamieszczone w tym tomie.
Cechami wyróżniającymi prozę Roupenian są zasadniczo prosty język (ale nie prostacki!) oraz lekkość snucia opowieści - bardzo niegrzecznych dodajmy. Te przepełnione seksem, a raczej: upartymi próbami spełnienia seksualnego, historie kreślą portret współczesnej młodzieży oraz przesuwających moment wkroczenia w dorosłość trzydziestolatków. Poznajemy ludzi niedojrzałych, którzy ze swej niedojrzałości czynią dumny znak firmowy.
Autorka nie ocenia, po prostu otwiera okno i pozwala przyglądać się miłemu Tedowi, bezwzględnemu łamaczowi kobiecych nadziei; karzącej ręce córki, przejmującej dowodzenie w hierarchii społecznej; rozpadowi więzi przyjacielskich, które następują "po prostu". Patrzymy i lekko ironicznie się uśmiechamy. A potem refleksja - gdzie my w tym wszystkim jesteśmy?
Bez większych, zdawałoby się, ambicji; bez wyżyn literackich Prousta czy Houellebecqua , ale dzięki temu nie przeintelektualizowane i zostające w pamięci na długo po odłożeniu "Kociarza" na półkę.
Dobra lektura na weekendowe popołudnia.
Niczym kometa przemknął przez kinowe ekrany film, którego polski tytuł to "Niebezpieczny kochanek", a którego pierwowzorem było opowiadanie "Kociarz" (zresztą, tak brzmi angielski tytuł tego thrillera). To dzięki tej historii świat literacki dowiedział się o talencie Kristen Roupenian. Nic zatem dziwnego, że debiutanckiemu zbiorowi opowiadań "Kociarz" patronuje. Ale...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-12
2023-12
Debiutancka powieść pochodzącej z Madrytu Feito niczym nie zaskakuje, w zasadzie czytając opowieść o tytułowej mieszkance Nowego Jorku możemy spokojnie zgadnąć wszystkie karty dotyczące dalszego rozwoju akcji. A jednak, pomimo tej przewidywalności, książkę pochłania się ekspresowo.
Oczywiście, można - niejako prawem Kaduka - porównywać "Panią March" do "Pani Dalloway" Woolf , gdzieś tam pobrzmiewa mieszczański klimat jak z "Papierowego człowieka" Hammetta, czy gra pozorów jak z twórczości Oates lub McDonald. Ale to tylko powierzchowna warstwa skojarzeń, bo historia, którą - w niesamowicie przystępny sposób - opisuje Virginia Feito, to rzecz wielowymiarowa.
Czyta się powieść jak thriller, ale zdecydowanie nim nie jest i reklamowanie jej w ten sposób działa na niekorzyść książki. To bardziej czarna satyra na amerykańską klasę średnią (czy nawet na całą kulturę Stanów) a jednocześnie poruszający dramat psychologiczny. Spokojnie, nie "przeczołga" on czytelnika psychicznie, ale odpowiednie struny poruszy.
Warto zimą sobie zafundować spotkanie z panią March. A potem może z mniejszą analizą spojrzeć na ludzi.
Debiutancka powieść pochodzącej z Madrytu Feito niczym nie zaskakuje, w zasadzie czytając opowieść o tytułowej mieszkance Nowego Jorku możemy spokojnie zgadnąć wszystkie karty dotyczące dalszego rozwoju akcji. A jednak, pomimo tej przewidywalności, książkę pochłania się ekspresowo.
Oczywiście, można - niejako prawem Kaduka - porównywać "Panią March" do "Pani Dalloway"...
2023-11
Powieść graficzna "Kabuki" Davida Macka to rzecz o technokracji, państwie policyjnym vs. działania yakuzy, osobistej vendetcie. Niesamowite wymieszanie stylów od klasyki przez noir do współczesnych dzieł cyberpunkowych, a przy tym w pełni spójne.
Arcydzieło!
Więcej możecie przeczytać: https://starewilki.pl/kabuki-recenzja-komiksu/
Powieść graficzna "Kabuki" Davida Macka to rzecz o technokracji, państwie policyjnym vs. działania yakuzy, osobistej vendetcie. Niesamowite wymieszanie stylów od klasyki przez noir do współczesnych dzieł cyberpunkowych, a przy tym w pełni spójne.
Pokaż mimo toArcydzieło!
Więcej możecie przeczytać: https://starewilki.pl/kabuki-recenzja-komiksu/