Nosowską uwielbiam za jej ponadprzeciętną zdolność do formowania słów, jak gdyby lepiła każde z nich ze swojego prywatnego alfabetu. Nie wiem jak to robi, ale ta słowna woltyżerka doprowadza mnie do spazmów: zdumienia, śmiechu, radości. Połączenia ze sobą słów, które nigdy nie powinny się znaleźć, według mojej percepcji, w jednym zdaniu przyprawiają moje neurony o mikrozwarcia.
Sama książka otula czułością i miłością do... Siebie.
Cieszę się, że zamiast zakompleksionej piosenkarki staje przed nami wreszcie Dojrzała Kobieta, która dokopała się do swojego 'Ja' i przepracowała traumy.
Wciągam ten blask prostoty jak ćpun kreskę.
Nosowską uwielbiam za jej ponadprzeciętną zdolność do formowania słów, jak gdyby lepiła każde z nich ze swojego prywatnego alfabetu. Nie wiem jak to robi, ale ta słowna woltyżerka doprowadza mnie do spazmów: zdumienia, śmiechu, radości. Połączenia ze sobą słów, które nigdy nie powinny się znaleźć, według mojej percepcji, w jednym zdaniu przyprawiają moje neurony o...
Nosowską uwielbiam za jej ponadprzeciętną zdolność do formowania słów, jak gdyby lepiła każde z nich ze swojego prywatnego alfabetu. Nie wiem jak to robi, ale ta słowna woltyżerka doprowadza mnie do spazmów: zdumienia, śmiechu, radości. Połączenia ze sobą słów, które nigdy nie powinny się znaleźć, według mojej percepcji, w jednym zdaniu przyprawiają moje neurony o mikrozwarcia.
Sama książka otula czułością i miłością do... Siebie.
Cieszę się, że zamiast zakompleksionej piosenkarki staje przed nami wreszcie Dojrzała Kobieta, która dokopała się do swojego 'Ja' i przepracowała traumy.
Wciągam ten blask prostoty jak ćpun kreskę.
Nosowską uwielbiam za jej ponadprzeciętną zdolność do formowania słów, jak gdyby lepiła każde z nich ze swojego prywatnego alfabetu. Nie wiem jak to robi, ale ta słowna woltyżerka doprowadza mnie do spazmów: zdumienia, śmiechu, radości. Połączenia ze sobą słów, które nigdy nie powinny się znaleźć, według mojej percepcji, w jednym zdaniu przyprawiają moje neurony o...
więcej Pokaż mimo to