-
Artykuły„Małe jest piękne! Siedem prac detektywa Ząbka”, czyli rozrywka dla młodszych (i starszych!)Ewa Cieślik1
-
ArtykułyKolejny nokaut w wykonaniu królowej romansu, Emily Henry!LubimyCzytać2
-
Artykuły60 lat Muminków w Polsce! Nowe wydanie „W dolinie Muminków” z okazji jubileuszuLubimyCzytać2
-
Artykuły10 milionów sprzedanych egzemplarzy Remigiusza Mroza. Rozmawiamy z najpoczytniejszym polskim autoremKonrad Wrzesiński14
Biblioteczka
2024-04-30
2024-03-02
2023-05-31
2023-04-06
Jak to bywa ze zbiorami opowiadań - raz lepsze, raz gorsze teksty.
Autor dobrze ukazał życie zwykłych ludzi i ich zwykłe problemy, z którymi muszą się mierzyć codziennie. Ten realizm przeraża bardziej niż wymyślne strachy, dlatego są one subtelne, wplecione mimochodem w prozę życia. Groza niebezpośrednia.
7/10
@moze_booka
Jak to bywa ze zbiorami opowiadań - raz lepsze, raz gorsze teksty.
Autor dobrze ukazał życie zwykłych ludzi i ich zwykłe problemy, z którymi muszą się mierzyć codziennie. Ten realizm przeraża bardziej niż wymyślne strachy, dlatego są one subtelne, wplecione mimochodem w prozę życia. Groza niebezpośrednia.
7/10
@moze_booka
2023-02-09
Pierwsza część naprawdę interesująca. Nietuzinkowa koncepcja i zagadka. Część druga i trzecia to nieporozumienie - latanie z miejsca na miejsce jak w Benny Hillu, a na końcu Terminator... Absurd!
Szkoda.
5/10
@moze_booka
Pierwsza część naprawdę interesująca. Nietuzinkowa koncepcja i zagadka. Część druga i trzecia to nieporozumienie - latanie z miejsca na miejsce jak w Benny Hillu, a na końcu Terminator... Absurd!
Szkoda.
5/10
@moze_booka
2023-02-06
Lovecraft jest tylko jeden i niech tak pozostanie...
Lovecraft jest tylko jeden i niech tak pozostanie...
Pokaż mimo to2023-01-15
2022-11-30
2022-10-30
"Ring Shout" to mieszanka gatunków i elementów. Alternatywna rzeczywistość, horror gore, fantasy z potworami, do tego historyczne elementy, wojny rasowe i afrykańskie tradycje. Czy da się z tych wszystkich części stworzyć wciągająca historię z przesłaniem? Da się! Nieczęsto mam okazję czytać książki, gdzie głównymi bohaterami są Afroamerykanie, dlatego ta inna perspektywa jeszcze bardziej do tej powieści przyciąga. Bohaterki to dziewczyny z jajami oraz trudną przeszłością. Czasami są parodią samych siebie, przez głupie teksty i język, ale są silne i od początku do końca im kibicujemy. Walczą ze złem i nienawiścią. Chcą zemścić się za wszystkie krzywdy wyrządzone przez dekady niewolnictwa i ucisku. Powieść w kilku miejscach mogłaby być bardziej rozbudowana, dodatkowo idiotyczne dialogi mogą doprowadzać do lekkiej irytacji. Jednakże ciekawe rozwiązania i dobre tempo akcji wpływają pozytywnie na odbiór i zapewniają dobrą rozrywkę. Ja się bawiłam dobrze!
🔥7/10
@moze_booka
"Ring Shout" to mieszanka gatunków i elementów. Alternatywna rzeczywistość, horror gore, fantasy z potworami, do tego historyczne elementy, wojny rasowe i afrykańskie tradycje. Czy da się z tych wszystkich części stworzyć wciągająca historię z przesłaniem? Da się! Nieczęsto mam okazję czytać książki, gdzie głównymi bohaterami są Afroamerykanie, dlatego ta inna perspektywa...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-08-15
2021-10-07
Sarah Crowe to pisarka która, cierpi na blokadę twórczą spowodowaną m.in. śmiercią swojej partnerki Amandy. Opuszcza Atlantę i wynajmuję wiejską posiadłość w okolicach Rhode Island w Nowej Anglii. W piwnicy domu znajduje wiekową maszynę do pisania oraz niedokończony rękopis poprzedniego mieszkańca, antropologa, badacza obyczajów tego regionu, który obsesyjnie analizował stary dąb czerwony rosnący w odizolowanej części posiadłości.
Pierwszoosobowa narracja spisana w formie dziennika, gdzie bohaterka dzieli się szczegółami ze swojego życia, sprawia że widzimy tylko jedną stronę medalu, nie mamy 100% pewności że tak było naprawdę. Przez to książka powinna zachęcać do skupionego czytania, analiz, wyłapywania nieścisłości, ale jest jeden zasadniczy powód który do tego zniechęca - to nasza bohaterka Sarah. Jest osobą którą już po jednej kartce ma się ochotę zabić. Nie wzbudza ani kszty sympatii. Wszystkie jej problemy wynikają z tego, że nie potrafi zamknąć się wtedy kiedy sytuacja tego wymaga. Zawsze musi mieć ostatnie, cierpkie zdanie. W żaden sposób nie próbuje poprawić swojej sytuacji. Jest seksoholiczką, s*ką, toksyczną osobą, a dodatkowo mierna z niej pisarka, bo jej opowiadania których dostajemy próbkę to czysta grafomania. Dopiero gdy znajduje się w niebezpieczeństwie, ogarnia ją panika zaczyna zachowywać się jak normalny człowiek. Możliwe że na taką jędzowatą bohaterkę zdecydowała się autorka, żeby nie było cukierkowo, ale to niesamowicie irytuje, bo nie możemy się z nią utożsamić.
Kolejny zarzut to groza, a właściwie jej brak. Tytułowe czerwone drzewo i tajemnice z nim związane, to tło przeplatane problemami Sary. Tylko w kilku momentach można poczuć niepokój, napięcie, ale jest to przerywane sennymi dygresjami które nudzą. Często fragmenty maszynopisu są dużo ciekawsze od głównego wątku. Ogromna szkoda, że grozowe elementy nie zostały lepiej rozwinięte. Za to skupiamy się na nieistotnych rzeczach jak opis systematyczny dębu czerwonego, czy fragmentach z innych dzieł literackich. Właśnie, te fragmenty. Chodzi o cytaty z opowiadań Edgara Allan Poe i "Alicji w krainie czarów". Autorka takim sposobem wyraża uczucia bohaterki w kulminacyjnych momentach. Nie wysiliła się na własne słowa opisujące sytuacje, tylko na cudze.
Na koniec przytyk do wydawnictwa. Dawno nie widziałam tylu błędów interpunkcyjnych, składniowych, złej odmiany końcówek i literówek w jednej powieści. Co to oznacza, że MAG spieszył się z wydaniem i olał korektę. Na temat okładki już się wypowiadałam. Książka bardzo przeciętna, zmarnowany potencjał, nijaka.
Ocena 4,5/10
Instagram @moze_booka
#Halloweenbook
Sarah Crowe to pisarka która, cierpi na blokadę twórczą spowodowaną m.in. śmiercią swojej partnerki Amandy. Opuszcza Atlantę i wynajmuję wiejską posiadłość w okolicach Rhode Island w Nowej Anglii. W piwnicy domu znajduje wiekową maszynę do pisania oraz niedokończony rękopis poprzedniego mieszkańca, antropologa, badacza obyczajów tego regionu, który obsesyjnie analizował...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-06-28
Rewelacja! Tak pokrótce mogę określić wrażenia po przeczytaniu zbioru opowiadań "Księgi krwi" C.Barkera. Jednakże nie będę w swojej ocenie do końca obiektywna, bo Barker to mój pierwszy pisarz grozy po jakiego sięgnęłam będąc gówniarą i mam do niego i jego twórczości sentyment.
Odnowione wydanie "Ksiąg krwi" to pierwsze 3tomy (16 opowiadań) z 6tomowej serii, z nowym tłumaczeniem które w końcu nie razi w oczy. A jak pisze C.Barker? Balansuje na linii między nowymi odkryciami grozy (w czasie powstania), czasem wręcz geniuszem, a żenadą znaną w horrorów klasy B. Podobnie jest ze stylem. Połączenie poetyki, głębokiej metafizyki z prostotą, dosadnością i brutalnością.
Jak to często bywa ze zbiorami opowiadań znajdują się w nich teksty lepsze i gorsze. Nie inaczej jest tym razem, ale jednego nie można zarzucić autorowi ma niesamowitą wyobraźnię oraz łatwość przelewania tych wizji na papier. Choć obrazy te na pierwszy rzut oka są absurdalne i pozbawione logiki, ale tak umiejętnie podkładane, że wychodzi z tego coś interesującego.
Każdy fan horroru znajduje tu coś dla siebie - jest seksualna ekstrema, weird, trochę gore i coś na kształt bizarro. Sporo jest tu również nawiązań do religii, mitologii, czy miejskich legend. Ale żeby nie było ciągle strasznie i smutno Barker niektóre opowiadania doprawia humorem, czarnym, więc wszystko bawi i szokuje jednoczenie.
Bardzo umownie, ale jednak mogę uznać tom 2 za najsłabszy, głównie dlatego, że teksty w nim zawarte, a dokładniej motywy są mi już znane z prac innych autorów. Co nie znaczy, że są złe.
Za to tom 3 jest bardzo zbliżony do 1. Od początku dostajemy po mordzie. Jest strasznie, śmiesznie, nieoczekiwanie i prowokująco.
Nie pisałam nic na temat konkretnych tytułów, bo raczej tak nie robię i traktuję "Księgi krwi" jako całość. Choć o kilku smaczkach muszę wspomnieć. Niektórzy może kojarzą filmowe horrory, gdzie pierwowzorem były opowiadania. Chyba najbardziej znany to "Nocny pociąg z mięsem", "Lęk", "Księga krwi" oraz nawiązana do innych dzieł Barkera, jak "Cabal:Nocne plemię", czy "Hellraiser".
Co mogę napisać na koniec. Rozrywka przednia dla entuzjastów slasherów, ekstremy, ale też nie tak oczywistej grozy. Jeszcze kilka słów na temat wydania. Dobrze, że będzie jednolite, ale ta okładka świecąca się jak psu **** wygląda tandetnie, sorry...
Ocena 8/10 plus 🖤
Instagram @moze_booka
Rewelacja! Tak pokrótce mogę określić wrażenia po przeczytaniu zbioru opowiadań "Księgi krwi" C.Barkera. Jednakże nie będę w swojej ocenie do końca obiektywna, bo Barker to mój pierwszy pisarz grozy po jakiego sięgnęłam będąc gówniarą i mam do niego i jego twórczości sentyment.
Odnowione wydanie "Ksiąg krwi" to pierwsze 3tomy (16 opowiadań) z 6tomowej serii, z nowym...
7,5/10
7,5/10
Pokaż mimo to