-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1184
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać433
Biblioteczka
2022-08-20
2021-12-13
2021-11-15
2021-08-06
2021-06-23
2021-04-14
2021-01-17
Jakiś czas temu zrobiłem sobie pewien research w poszukiwaniu przyzwoitego/dobrego fantasy. Ten gatunek, jak kiedyś tam wspominałem w recenzji, której nikt pewnie nie przeczytał trochę olałem bo po prostu mocno się przejadł.
No i oto siadam do Malowanego Człowieka. Zachęcony recenzjami (m.in na tym portalu), wysokimi ocenami. No to jedziemy.
I powiem Wam tak. Mam z tą książką duży problem. Bo z jednej strony wydaje mi się być po prostu długim wstępem z narysowanymi 3 postaciami, z czego 2 są tak na prawdę zupełnie nie istotne z punktu widzenia fabuły. Przynajmniej w pierwszej części.
Ale znowu jakiej fabuły? Wszystko skupia się na dorastaniu chłopaka w cholernie niebezpiecznym świecie.
Który w przeciwieństwie do ojca, jest po prostu odważny i chce stać się kimś, kto tę smutną sytuację zmieni.
Mamy tutaj wstęp i nieco rozwinięcia. Zakończenia w zasadzie nie ma.
Trochę się zastanawiam czy w oryginalnym wydaniu 1 i 2 tom nie są po prostu jednym.
Dobra, znamy minusy a mimo to ocena 6. Ano dlatego, że.....mimo wszystko dobrze się to czyta. Ogarnąłem książkę w chyba 3 wieczory i po prostu chciało mi się czytać.
Zastanawiałem się dłuższy czas czy sprawić sobie tom nr 2 i ostatecznie się zdecydowałem. Bo może nie jest to mistrzostwo świata, ale w przeciwieństwie do wielu innych książek fantasy mam ochotę przekonać się jak się to rozwinie.
"Mama ciągle przypala jedzenie? - zapytała
Skądże, ale jeśli nie jest przypalone, to zwykle wciąż się rusza"
Jakiś czas temu zrobiłem sobie pewien research w poszukiwaniu przyzwoitego/dobrego fantasy. Ten gatunek, jak kiedyś tam wspominałem w recenzji, której nikt pewnie nie przeczytał trochę olałem bo po prostu mocno się przejadł.
No i oto siadam do Malowanego Człowieka. Zachęcony recenzjami (m.in na tym portalu), wysokimi ocenami. No to jedziemy.
I powiem Wam tak. Mam z tą...
2020-08-31
2020-06-16
Lata temu, gdy przeczytałem Malazańską Księgę Poległych, miałem wrażenie, że fantasy już się dla mnie skończyło. Goeorge RR Martin? Tragedia. Mark Lawrance? O bożem, nie! Sapkowski? Robin Hobb? Jest dobrze, ale tylko tyle. Liczyłem, że Joe Abercrombie podratuje dla mnie gatunek, ale jak na razie mu się to nie udało.
No i coś mnie naszło, żeby dobrze poszukać czegoś interesującego. Znalazłem 3 czy 4 rzeczy i na pierwszy ogień poszła Pieśń Krwi.....i wciągnęła.
800 stronicowe tomisko pochłonąłem dość szybko.
Podoba mi się styl Anthonego Ryana. Ciekawy i bogaty świat, a w zasadzę fragment, który poznajemy, solidnie napisane postaci i wielowątkowa fabuła, choć nie jest ona wybitnie oryginalna to niczego tutaj na prawdę nie brakuje.
Podoba mi się fakt, że pierwszy tom to tak na prawdę retrospekcja wydarzeń. Wiemy, że Vaelin Al Sorna jest znanym zabójcą, który został schwytany przez wojska cesarskie. Ma wiele imion, wzbudza strach, ludzie cesarza go nienawidzą. I powoli poznajemy jego historię, która opowiada cesarskiemu skrybie.
Początek nieco przypominał mi "Ucznia Skrytobojcy" Robin Hobb, ale im dalej w las tym i inaczej i myślę, że lepiej. Dużym plusem jest dla mnie fakt, że akcja dzieje się na przestrzeni około 15 lat. Widzimy jak rozwija się nie tylko główny bohater ale też jego kompania braci. Da się ich lubić, da się na nich też wkurwiać. Czasami jest cukierkowo a innym razem mroczniej i brutalniej. Ale nie ma nudy.
Są też moim zdaniem dwa minusy. Jeden (mniejszy) związany z fabułą/rozwojem postaci. Postać Vaelina szybko obrasta w pewną legendę. I z tym mam mały problem bo robi chłopak swoje. Odgrywa niewątpliwie ważną role w istotnych wydarzeniach. Ale mam wrażenie, że zbyt wiele mu się przypisuje. Może się jednak czepiam. Ale mimo to podoba mi się jak jest starszy i ta sława na dobre czy złe ciągnie się za nim.
Drugi minus to korekta książki. Błędy i literówki to jakaś plaga. Świetnie to opisała koleżanka MRINA, poszukajcie jej recenzji to będzie wszystko wiadomo.
Nie zmienia to wszystko faktu, że Pieś Krwi to bardzo dobra powieść fantasy. Wciągnęła mnie szybko (choć mimo wszystko podchodziłem z pewną rezerwą -patrz powyżej).
Lektura nie wywaliła z butów kompletnie, ale po skończonej pracy po prostu chciałem od razu do niej wrócić i nie żałuję nawet jednej minuty jaką nad nią spędziłem. Jestem bardzo ciekaw dalszych losów naszego zabijaki i bankowo z miłą ochotą sięgnę po tom II.
"Mężczyźni, którzy kochają samych siebie nienawidzą tych, przy których ich chwała przygasa."
Lata temu, gdy przeczytałem Malazańską Księgę Poległych, miałem wrażenie, że fantasy już się dla mnie skończyło. Goeorge RR Martin? Tragedia. Mark Lawrance? O bożem, nie! Sapkowski? Robin Hobb? Jest dobrze, ale tylko tyle. Liczyłem, że Joe Abercrombie podratuje dla mnie gatunek, ale jak na razie mu się to nie udało.
No i coś mnie naszło, żeby dobrze poszukać czegoś...
2020-05-06
2019-10-18
2019-10-16
2019-10-11
2019-10-04
2019-10-02
2019-09-22
2018-07-24
Jeśli szukasz dobrej ksiązki fantasy to "Pół Króła" Ci się spodoba...w połowie.
Zdecydowanie jest to lektura skierowana raczej do mniej wymagających, lub młodszych(nastoletnich) czytelników.
Mamy tutaj klasyczny motyw zemsty. Nasz główny bohater Yarvi (którego raczej ciężko polubić), w wyniku pewnych wypadków zostaje królem.
I nikt w związku z tym nie jest szczęśliwy. A najbardziej on sam. No Pech.
Zdradzony przez najbliższych, cudem unika śmierci, zostaje sprzedany do niewoli. Planuje jednak wielką zemstę na swoich oprawcach.
Jak wspominałem - klasyk. Do tego jednowątkowy, ze słabo zarysowanymi postaciami. Niby z humorem, ale bardzo suchym. No ale paździerzowy humor lubi (i promuje podniecony na okładce) George R.R. Martin, więc może Cię skusi.
Mimo wad i faktu, że wyrosłem z targetu ładnych paręnaście lat, Pół Króla nie czytało się źle. Wręcz przeciwnie, poszło szybko i bez bólu. Nie czuję, że straciłem czas. Potrzebowałem czegoś lekkiego.
Pół Króla to moje pierwsze starcie z Joe Abercrombie, chyba kiepsko zacząłem ale absolutnie nie jestem zniechęcony. Natomiast po następne części tej sagi już nie sięgnę.
Nie wiem czy 6 gwiazdek to nie za dużo, ale mam wrażenie, że 5 to za mało więc trochę naciągniemy dobra ?
"Dobry kłamca wplata w opowieść jak najwięcej prawdy"
Jeśli szukasz dobrej ksiązki fantasy to "Pół Króła" Ci się spodoba...w połowie.
Zdecydowanie jest to lektura skierowana raczej do mniej wymagających, lub młodszych(nastoletnich) czytelników.
Mamy tutaj klasyczny motyw zemsty. Nasz główny bohater Yarvi (którego raczej ciężko polubić), w wyniku pewnych wypadków zostaje królem.
I nikt w związku z tym nie jest szczęśliwy. A...
2019-02-16
Uwielbiam uniwersum Warhammera 40.000 i kilka książek z tego bezlitosnego świata mam za sobą. Zarówno w języku polskim jak i angielskim. I muszę przyznać, że Świat Rynn choć nie jest złą książką, to chyba jak do tej pory wypadła najsłabiej.
Akcja rozgrywa się (to będzie szokujące) na planecie Rynn, na której znajduje się twierdza zakonu Crimson Fists. Do planety zbliża się potężne Waaagh orków, które zagraża egzystencji całego sektora.
Mistrz zakonu - Pedro Kantor - mobilizuje swoich Space Marines oraz pozostałe wojska obrony planetarnej w celu pokonania nadciągających, zielonych barbarzyńców. Niefortunny przebieg zdarzeń doprowadza do zdziesiątkowania jego zakonu. Czy po takim ciosie uda się obronić planetę? A co ważniejsze zapewnić przetrwanie zakonu?
Tak jak pisałem wyżej książka zła nie jest, sporo można się dowiedzieć i o historii Crimson Fists i mentalności Space Marines. Mamy dobry wstęp i rozwinięcie, ale jakoś brakuje mi w zakończeniu jakiegoś punktu kulminacyjnego. Mamy ostatnią walkę z wielkim bosem orków, ale ta scena jakoś wypada znacznie słabiej niż np wcześniejszy pojedynek kapitana czwartej kompanii - Corteza. Tak jakby środek ciężkości został przesunięty.
Dużym minusem jest polskie tłumaczenie. Nie mam nic przeciwko temu, że mamy Karmazynowe Pięści i inne polskie nazwy. Ale są błędy, które mnie,jako fanowi uniwersum wypalają oczy.
Dla fanów Rogala Dorna, Crimson Fists aka Karmazynowych Pięści na pewno pozycja obowiązkowa. Dla pozostałych fanów już nie koniecznie. Helsreach (tom drugi serii Bitwy Kosmicznych Marines) to zdecydowanie lepsza pozycja.
"Alvez urodził się dla wojny. czy chcieliby celebrować jego dar do zabijania? Czy chcieliby celebrować setki litrów krwi, które przelewał co roku? Szczerze w to wątpił. Większość z nich czułaby obrzydzenie, gdyby wiedziała, co widział i czego dokonał. A nawet jeśli nie obrzydzenie, to z pewnością strach, który prowadził na krawędź szaleństwa."
Uwielbiam uniwersum Warhammera 40.000 i kilka książek z tego bezlitosnego świata mam za sobą. Zarówno w języku polskim jak i angielskim. I muszę przyznać, że Świat Rynn choć nie jest złą książką, to chyba jak do tej pory wypadła najsłabiej.
Akcja rozgrywa się (to będzie szokujące) na planecie Rynn, na której znajduje się twierdza zakonu Crimson Fists. Do planety zbliża się...
2019-06-23
Brutalne morderstwo w Flint City. Policja ma niepodważalne dowody aby aresztować Terry Maitland, lubianego w całym mieście trenera baseballu. Ba! Robi to w świetle jupiterów. Na miejscu zbrodni znaleziono odciski palców, DNA, są świadkowie.
A mimo to Terry ma bardzo mocne alibi. Tak mocne, że detektyw Ralph Anderson zastanawia się jak ktoś może znajdować się w dwóch miejscach, w tym samym czasie.
Kinga lubię. Bardzo. Ale czasami trafią się książki kiepskie, albo słabsze. Przynajmniej dla mnie. Zastanawiałem się czasem czy być może King mi się nieco nie przejadł?
Po przeczytaniu 200 stron Outsidera było ok. Ale no właśnie, tylko ok? Czy to ma być to czego chce od jednego z moich ulubionych autorów?
Nie mogę powiedzieć, że się nudziłem czy coś podobnego. Ano nie. Intrygowała mnie fabuła, ale czegoś jakby mi brakowało.
I zdecydowanie bardziej się ożywiłem gdy w książce pojawia się znana i lubiana z Pana Mercedesa - Holly Gibney.
Nie wiem czy to kwestia fabuły, która trochę zmienia kierunek, czy właśnie powrót starej znajomej, ale od tego mniej więcej momentu czytałem kolejne strony z wypiekami.
I wiecie co? Outsider to bardzo dobra książka. Dobrze się bawiłem i wiem, że King mi się nie znudzi. Jeszcze długo. A googlując jak pisze się nazwisko Holly, dowiedziałem się, że usłyszymy o niej więcej w 2020 roku, w książce „If It Bleeds”.
Can't wait!
"Detektyw Jack Hoskins z policji Flint City obudził się o drugiej w nocy z wtorku na środę. Czuł się fatalnie z trzech powodów: miał kaca, spalił się na słońcu i chciało mu się srać."
Brutalne morderstwo w Flint City. Policja ma niepodważalne dowody aby aresztować Terry Maitland, lubianego w całym mieście trenera baseballu. Ba! Robi to w świetle jupiterów. Na miejscu zbrodni znaleziono odciski palców, DNA, są świadkowie.
A mimo to Terry ma bardzo mocne alibi. Tak mocne, że detektyw Ralph Anderson zastanawia się jak ktoś może znajdować się w dwóch...
2019-06-11
Moja opinia nie będzie zbyt oryginalna w porównaniu z wieloma, które tutaj padły.
Książka trzyma nadal bardzo dobry poziom i styl. Jest zabawnie i ciekawie, czyta się mega szybko.
Ale brakuje tego efektu WoW jaki miała część pierwsza i stąd moja ocena o nutkę niższa.
I to jedyna rzecz, do której moim zdaniem można się przyczepić.
Nie zmienia to faktu, że "trójka" czeka już na półce i na pewno niebawem po nią sięgnę :).
Moja opinia nie będzie zbyt oryginalna w porównaniu z wieloma, które tutaj padły.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKsiążka trzyma nadal bardzo dobry poziom i styl. Jest zabawnie i ciekawie, czyta się mega szybko.
Ale brakuje tego efektu WoW jaki miała część pierwsza i stąd moja ocena o nutkę niższa.
I to jedyna rzecz, do której moim zdaniem można się przyczepić.
Nie zmienia to faktu, że "trójka" czeka...