-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński27
Biblioteczka
wiecej na www.potravel.pl
Neil Gaiman jest jednym z tych wybranych autorów, którzy oprócz cudownego daru story-tellingu potrafią rozwinąć gatunek i nie dać się ograniczyć przez środowisko. Przykładem popierającym to twierdzenie jest na pewno książka “Amerykańscy Bogowie” , opublikowana w 2001 r, zdobyła nagrody : Hugo i Nebula, najbardziej prestiżową nagrodę dla pisarzy sci-fi, Locus – dla powieści fantasy i Bram Stoker – przyznawaną w 99% procentach horrorom.
Tocząca się w USA historia pozwala nam poznać Cienia – kończącego właśnie 3-letnią odsiadkę. Kilka dni przed zakończeniem wyroku, bohater dowiaduje się o śmierci swojej żony, w bardzo dziwnych okolicznościach, wskazujących jednoznacznie na zdradę małżeńską. Nagle pojawia się postać Pana Wednesdaya, który szybko zostaje nowym pracodawcą Cienia. Bieg zdarzeń jest przyczyną psychodelicznej i chaotycznej podróży do serca USA, która sama w sobie staje się szaleńczą oceną “ducha” Ameryki, zaczynając od analizy ery cyfrowej po dyskusję na temat bogów i życia po śmierci.
Ameryka, jako zlepek przeróżnych kultur, wierzeń i zachowań, przeniesionych przez przybyszów z całego świata, przedstawiona jest na tle głównego konceptu w tej powieści – byty fantastyczne, takie jak gnomy, wróżki i elfy istnieją tylko, ponieważ ludzie w nie wierzą a kiedy zasiedlają nowe tereny i lądy, adaptują oni te wierzenia do rzeczywistości – jak nowi bogowie zostają przedstawione technologia, internet i media. Nowe twory porównywane są do starych i bezlitośnie oceniane.
Szybko okazuje się, że Pan Wednesday to tak naprawdę zamerykanizowany Odyn – najwyższy z nordyckich bogów. Wiedza religijna wcale nie jest potrzebna żeby cieszyć się biegiem zdarzeń, ale ci, którzy ją posiadają, znajdą sporo zabawy w doszukiwaniu się połączeń bohaterów z bóstwami z przeróżnych wierzeń.
“Amerykańscy Bogowie” to przemyślenia brytyjczyka na temat amerykanów, przy użyciu fantastyki. Wierzę, że Neli Gaiman trafił w sedno, omijając teksańskie stereotypy, południową małomiasteczkowość i nowojorski pośpiech, przedstawiając zwierciadło amerykańskich dusz.
Polecam 9/10 .
wiecej na www.potravel.pl
Neil Gaiman jest jednym z tych wybranych autorów, którzy oprócz cudownego daru story-tellingu potrafią rozwinąć gatunek i nie dać się ograniczyć przez środowisko. Przykładem popierającym to twierdzenie jest na pewno książka “Amerykańscy Bogowie” , opublikowana w 2001 r, zdobyła nagrody : Hugo i Nebula, najbardziej prestiżową nagrodę dla pisarzy...
Choć należy ona do córy, ja sama uwielbiam ją przeglądać. O ilustracjach nie można napisać, że są przepiękne ale można napisać, że pasują idealnie do wyliczanek i rymowanek. Można powtarzać je godzinami i długo się nie znudzą. Książka dzieli się na części, a naszą ulubioną jest fiku-miku , wyliczanki niegrzeczne.
Pan Pierdziołka spadł ze stołka,
Złamał nogę o podłogę .
Olaboga – moja noga !
Tupcie trumnę, bo ja umrę!
Jeszcze trumna nie kupiona,
A już noga zagojona.
Choć należy ona do córy, ja sama uwielbiam ją przeglądać. O ilustracjach nie można napisać, że są przepiękne ale można napisać, że pasują idealnie do wyliczanek i rymowanek. Można powtarzać je godzinami i długo się nie znudzą. Książka dzieli się na części, a naszą ulubioną jest fiku-miku , wyliczanki niegrzeczne.
więcej Pokaż mimo toPan Pierdziołka spadł ze stołka,
Złamał nogę o podłogę...