Inne światy

- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Seria:
- Imaginatio [SQN]
- Wydawnictwo:
- Sine Qua Non
- Data wydania:
- 2018-05-23
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-05-23
- Liczba stron:
- 608
- Czas czytania
- 10 godz. 8 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788365836199
Za każdym pociągnięciem pędzla kryją się całe wszechświaty.
Michał Cetnarowski
Mistrzowie słowa i dziesięć całkowicie odmiennych opowieści. Co je łączy? Fascynacja obrazami jednego z najbardziej docenianych polskich artystów współczesnych.
Niesamowite obrazy Jakuba Różalskiego i ich nieoczywisty przekaz budzący niepokój, często grozę, znajdują odzwierciedlenie w historiach stworzonych przez znakomitych autorów.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Polak, samuraj i mech spotykają się w gospodzie…
Nie jestem, moi Państwo, jednym z tych czytelników, co to mają ciarki na widok nazwiska ukochanego autora zdobiącego okładkę; nie rzucę wszystkiego, żeby pożreć w ekstazie najnowsze dzieło literackiego idola – bom się go nie dorobił. Wielu jest natomiast pisarzy, których czytam w ciemno i zawsze – no, prawie – z przyjemnością. A kiedy trzech z nich spotyka się na kartach jednego tomu, inspirowanego w dodatku twórczością tak ciekawą, jak grafiki Jakuba Różalskiego, to przed podjęciem lektury nie waham się ani chwili.
Orbitowski, Dukaj, Małecki. Przepraszam pozostałą siódemkę, ale to trzech spośród moich czterech ulubionych polskich literatów, dlatego recenzję „Innych światów” muszę zacząć właśnie od nich. Pierwsi dwaj nie zaskoczyli mnie ani trochę. W „Sforze” Orbitowski jest sobą w każdym calu, choć tych, którzy znają tylko jego późniejszą twórczość, jak „Exodus” czy „Inna dusza”, może zdziwić. A to dlatego, że straszy nie tylko ludzkimi potworami, ale i zjawiskami nadnaturalnymi – spośród kilku ulubionych tematów Różalskiego wybrał wilkołaki, co można uznać za symboliczny powrót do jego literackich korzeni. Rdzeniem opowiadania pozostają jednak horrory codzienności, które Orbitowski opisuje ze sprawnością wynikającą z długiego doświadczenia (a może już rutyny?),choć bez szczególnego błysku. „Sfora” to bardzo dobre opowiadanie, lecz nie perełka.
Nieco inaczej sprawa wygląda w przypadku „Imperium chmur” Dukaja, ale i tutaj bez zaskoczeń: jest całkowicie i absolutnie bezkompromisowo, co sprawi, że miłośnicy autora „Innych pieśni” i „Lodu” będą wniebowzięci, natomiast jego przeciwnicy zaoszczędzą dobre dwie-trzy godziny, bo od tekstu zwyczajnie się odbiją na samiutkim początku. Pisarz igra z historią i historiozofią, któryś już raz pochyla się nad wpływem jednostki na kształt dziejów, oddziaływaniem techniki na geopolitykę, semantyką i semiotyką, a wszystko w gęstym sosie językowej stylizacji. Brzmi jak Dukaj, prawda? Warto zwrócić uwagę na to, z jaką maestrią wykorzystuje tematy podsuwane przez Różalskiego: w „Imperium chmur” można odnaleźć i Orient, i Polskę i podniebne, steampunkowe w stylu maszyny, które autor wywodzi z… „Lalki”; widać praca nad dziełami innych autorów wcale mu się po „Sercu mroku” nie znudziła. Niewielu autorów próbowało wgryźć się w twórczość Różalskiego tak głęboko – chyba tylko Szmidt w „Szponach smoka” podjął podobną próbę, co zaowocowało ciekawym, bardzo dynamicznym i pełnym akcji, choć nieco przekombinowanym opowiadaniem. Obok „Imperium chmur” natomiast nie da się przejść obojętnie – jakieś stanowisko trzeba zająć, a ja, jako fan Dukaja, zostałem przez tę mikropowieść pochłonięty.
W końcu „Idzie niebo” Małeckiego, któremu udało się mnie naprawdę zaskoczyć, a to dlatego, że nie spodziewałem się, iż będzie w stanie wrócić do stylu ze świetnego „Dygotu” z tak doskonałym skutkiem. Ten tekst nie powinien otwierać „Innych światów” – jest po prostu zbyt dobry, za wysoko stawia poprzeczkę. Twórczość Różalskiego domaga się właśnie takiego wyrazu: mrocznego, skrywającego tajemnicę, lecz jednocześnie dziwnie znajomego, niosącego codzienny niepokój. Krótkie, celne i pełne napięcia opowiadanie, prawdziwa perełka. Podobne sposoby oddziaływania na czytelnika wybrała Aleksandra Zielińska. I ona postanawia przyjrzeć się tajemniczej technice z perspektywy dotkniętej jej oddziaływaniem rodziny – i odnosi podobny jak Małecki sukces. W „Kijankach i kretowiskach” udowodniła, że umie pisać o dzieciach, w „Innych światach” dodatkowo to potwierdza. W końcu „Boży dłużnik” – i tutaj w centralnym miejscu znajduje się rodzina, choć tym razem tatarska, a steampunkowej techniki jak na lekarstwo. Czy oznacza to, że opowiadanie Anety Jadowskiej to lektura słabsza? W żadnym wypadku. Wyjątkowy klimat sprawia, iż od lektury nie można się oderwać. Szkoda tylko, że to zaledwie pierwsza część tryptyku!
Kolejnym zaskoczeniem było dla mnie „Tyle lat trudu” Jakuba Żulczyka. Nie jestem miłośnikiem jego prozy, szczególnie niezwykle popularnego „Ślepnąc od świateł”, a ten tekst bardzo mi się spodobał. Udowadnia on, że twórczość Różalskiego skrywa także nieco lżejsze fragmenty, które można przekuć na dobrą zabawę. Podobną próbą jest „Zapalny stan udręki”, choć w tym opowiadaniu znacznie więcej jest Sylwii Chutnik niż Jakuba Różalskiego.
„Człowiek, który kochał” oraz „Korytarz Pełnomorski” to dwa opowiadania, które w całej antologii przypadły mi do gustu najmniej. Pierwsze zapowiadało się bardzo dobrze, ale puenta Anny Kańtoch zupełnie mnie nie przekonała; po prostu nie kupuję jej zabawy z czasem. Remigiusz Mróz tonie natomiast w zalewie wyjaśnień i tłumaczeń, które – jak się okazuje – są treścią same w sobie, bo do niczego nie prowadzą. Jego utwór to mocno przegadana pocztówka ze świata Różalskiego, który, to trzeba mu oddać, zinterpretował całkiem ciekawie.
„Inne światy” to doskonała okazja do zapoznania się z twórczością aż jedenastu polskich autorów: dziesiątki pisarzy i grafika. Jeśli widzieli Państwo kiedyś obraz wyraźnie kojarzący się z Chełmońskim czy Kossakiem, z tą różnicą, że w tle czai się olbrzymi mech, i poczuli się zaciekawieni tą koncepcją, to mam dobrą wiadomość: ten zbiór wyjaśnia, skąd ów mech przyszedł. I robi to naprawdę dobrze.
Bartosz Szczyżański
Oceny
Książka na półkach
- 1 777
- 1 244
- 615
- 166
- 52
- 40
- 38
- 30
- 21
- 19
OPINIE i DYSKUSJE
Błee. Zmęczyłam bo dostałam w prezencie. Już nie pamiętam motywów z tych opowiadań, jakieś tam przebłyski. Tyle tylko, co może Żulczyk zabawnie napisał, ale nic więcej.
Moim zdaniem można sobie odpuścić jak ktoś nie dostaje ślinotoku na widok nazwisk autorów.
Błee. Zmęczyłam bo dostałam w prezencie. Już nie pamiętam motywów z tych opowiadań, jakieś tam przebłyski. Tyle tylko, co może Żulczyk zabawnie napisał, ale nic więcej.
Pokaż mimo toMoim zdaniem można sobie odpuścić jak ktoś nie dostaje ślinotoku na widok nazwisk autorów.
Kilka fajnych opowiadań, kilka trochę.... mniej, ale całość warta przeczytania. Dla mnie nr 1 w tomie to krasnoludki :)
Kilka fajnych opowiadań, kilka trochę.... mniej, ale całość warta przeczytania. Dla mnie nr 1 w tomie to krasnoludki :)
Pokaż mimo toIdzie niebo - 6/10 - klimatyczne, mało odkrywcze, niezbyt rozwinięte.
Szpony smoka - 6/10 - ciekawy świat przedstawiony, niezbyt mój klimat (Japonia); najciekawsze elementy nierozwinięte, a zbędny wstęp przeciągnięty.
Zapalny stan udręki - 3/10 - chaos, zupełnie nie mój styl, dziwne połączenie Alicji w Krainie Czarów z Misztrzem i Małgorzatą; nie czuję nawiązań do obrazów Różalskiego.
Korytarz pełnomorski - 7/10 - interesujące podejście, chociaż oderwane od samego świata 1920+; czyta się lekko, przyjemnie.
Człowiek, który kochał - 7/10 - klimatyczne, ładnie osadzone w czasie, ale zupełnie oderwane od świata 1920. Jak się rozkręciło to w sumie niezłe.
Idzie niebo - 6/10 - klimatyczne, mało odkrywcze, niezbyt rozwinięte.
więcej Pokaż mimo toSzpony smoka - 6/10 - ciekawy świat przedstawiony, niezbyt mój klimat (Japonia); najciekawsze elementy nierozwinięte, a zbędny wstęp przeciągnięty.
Zapalny stan udręki - 3/10 - chaos, zupełnie nie mój styl, dziwne połączenie Alicji w Krainie Czarów z Misztrzem i Małgorzatą; nie czuję nawiązań do obrazów...
Moje największe rozczarowanie. Myślałam, że to będzie moja książka, niestety odpadłam po paru opowiadaniach. Nie mój klimat, myślałam, że będzie dużo motywów słowińskich, w zamian dostałam opowiadania totalnie dla mnie niezrozumiałe. Nie byłam w stanie wciągnąć się w ani jedną historię Może to moja wina, że nie rozumiem, może to nie mój poziom ale nie znalazłam tu żadnych elementów, które by mnie przekonały do tek książki, a szkoda bo sądziłam, że bardzo mi się spodoba i od dawna chciałam ją przeczytać. Teraz jestem zawiedziona, że do mnie nie trafiła.
Moje największe rozczarowanie. Myślałam, że to będzie moja książka, niestety odpadłam po paru opowiadaniach. Nie mój klimat, myślałam, że będzie dużo motywów słowińskich, w zamian dostałam opowiadania totalnie dla mnie niezrozumiałe. Nie byłam w stanie wciągnąć się w ani jedną historię Może to moja wina, że nie rozumiem, może to nie mój poziom ale nie znalazłam tu żadnych...
więcej Pokaż mimo toJuż za samo opowiadanie Orbitowskiego powinna być 10, ale niestety w zbiorze są dwa knoty Mroza i Chutnik, które psują kompozycję.
Z drugiej strony może to i dobrze mieć możliwość zobaczenia czym różni się pisarstwo (np. Orbitowski, Małecki, Żulczyk) od produkcji xiążek (Mróz, Chutnik).
Już za samo opowiadanie Orbitowskiego powinna być 10, ale niestety w zbiorze są dwa knoty Mroza i Chutnik, które psują kompozycję.
Pokaż mimo toZ drugiej strony może to i dobrze mieć możliwość zobaczenia czym różni się pisarstwo (np. Orbitowski, Małecki, Żulczyk) od produkcji xiążek (Mróz, Chutnik).
Cudownie wydane opowiadanie zachwycające swoją oprawą graficzną - to jest to, co rzuca się w oczy na pierwszym planie. Same opowiadania się nierówne, jedne zapadną w pamięć bardziej niż inne. Każde z nich jest jednak oryginalne, dotyka innego elementu i prowadzi w swoją, intrygującą stronę. Podobnie z długością - krótsze, dłuższe, z mniej lub bardziej rozbudowanym światem.
Najlepiej to czyta się jej jedno tu, drugie tam, nie na raz, lecz rozłożone w czasie.
Polecam, zwłaszcza piękne wydanie papierowe.
Cudownie wydane opowiadanie zachwycające swoją oprawą graficzną - to jest to, co rzuca się w oczy na pierwszym planie. Same opowiadania się nierówne, jedne zapadną w pamięć bardziej niż inne. Każde z nich jest jednak oryginalne, dotyka innego elementu i prowadzi w swoją, intrygującą stronę. Podobnie z długością - krótsze, dłuższe, z mniej lub bardziej rozbudowanym światem....
więcej Pokaż mimo toCzęść opowieści (np o Skórze czy pierwsze o pająku) bardzo mi się podobała. Część (szczególnie ostatnie długie - Dukaja) - tak sobie. Jest trochę nawiązań do sztuki Różalskiego ale nie za wiele. Generalnie na pewno warto przeczytać.
Część opowieści (np o Skórze czy pierwsze o pająku) bardzo mi się podobała. Część (szczególnie ostatnie długie - Dukaja) - tak sobie. Jest trochę nawiązań do sztuki Różalskiego ale nie za wiele. Generalnie na pewno warto przeczytać.
Pokaż mimo toKiedy zobaczyłam tę pięknie wydaną publikację od @wydawnictwosqn , nie wahałam się ani minuty, czy wzbogacić o nią domową biblioteczkę.
Ta antologia to ciekawy koncept - opowiadania fantasy i s-fi powstałe z inspiracji niesamowitymi, jedynymi w swoim rodzaju obrazami @j.rozalski .
Jego osobliwe prace to rodzaj alternatywnego, niepokojącego uniwersum łączącego klasyczne motywy malarstwa XIX i XX wiecznego oraz supernowoczesności. Pożywką dla twórczości artysty są przeplatające się historyczne motywy polskiej kawalerii, XIX-wiecznego chłopstwa, wiejskie gusła, zabobony i słowiańskie legendy oraz zmechanizowane futurystyczne twory, zindustrializowana złowroga maszyneria.
Jego prace zmuszają do fantazjowania i pobudzają wyobraźnię.
Antologia "Inne światy" zawiera opowiadania dziesięciu polskich pisarzy, powstałych w oparciu o porywające ilustracje Jakuba Różalskiego.
Nie sądziłam, że się tak zawiodę na tych opowiadaniach, że aż tak mocno mnie one rozczarują... Z góry założyłam, że przy oszałamiających, nietuzinkowych obrazach teksty im towarzyszące będą również trzymać poziom. Tymczasem te krótkie formy najznakomitszych polskich pisarzy mnie nie zachwyciły. Były ciężkie, siermiężne, toporne, naciągane i przekombinowane. Ewidentnie pisane na siłę, wyduszone.
Z przykrością muszę przyznać, że przez "Imperium chmur" Jacka Dukaja nawet nie przebrnęłam do końca, zmęczyło mnie niemiłosiernie... A klimaty azjatyckie, ich specyfika, charakter i odrębność zupełnie mnie nie pociągają.
Za to zachwyciły mnie bez reszty:
❤️"Człowiek, który kochał" Anny Kańtoch, gdzie akcja toczy się w alternatywnym Warszawskim Ogrodzie Botanicznym, a zapętlanie czasu nie rozwiązuje bolączek świata;
❤️"Sfora" Łukasza Orbitowskiego, z zawsze nieśmiertelnym tajemniczym motywem wilkołactwa;
❤️"Tyle lat trudu" Jakuba Żulczyka z iście ciekawą koncepcją i zupełnie nową perspektywą patrzenia na świat z poziomu 6-cio centynetrowego krasnala.
W moim odczuciu jest to jednak zbyt mało na tak obszerną antologię fantasy... Nadzieja, którą pokładałam w wyśmienicie wydanej publikacji skończyła się literackim rozczarowaniem...
Jeśli podoba Wam się moja recenzja, to zapraszam po więcej:
https://www.instagram.com/anemonenemorose/
Kiedy zobaczyłam tę pięknie wydaną publikację od @wydawnictwosqn , nie wahałam się ani minuty, czy wzbogacić o nią domową biblioteczkę.
więcej Pokaż mimo toTa antologia to ciekawy koncept - opowiadania fantasy i s-fi powstałe z inspiracji niesamowitymi, jedynymi w swoim rodzaju obrazami @j.rozalski .
Jego osobliwe prace to rodzaj alternatywnego, niepokojącego uniwersum łączącego klasyczne...
Ta książka jest po prostu inna. Dla mnie była to ciężka lektura, jednak doceniam kunszt autora.
Ta książka jest po prostu inna. Dla mnie była to ciężka lektura, jednak doceniam kunszt autora.
Pokaż mimo toNiestety nieco się zawiodłem, początek naprawdę dobry, wydaje mi się że dwie najlepsze historie poszły jako pierwsze żeby zachęcić. Niestety potem było już tylko średnio i ciężko było niektóre opowiadania zmęczyć.
Niestety nieco się zawiodłem, początek naprawdę dobry, wydaje mi się że dwie najlepsze historie poszły jako pierwsze żeby zachęcić. Niestety potem było już tylko średnio i ciężko było niektóre opowiadania zmęczyć.
Pokaż mimo to